cabaniero

No nie wiem...jak dla mnie Ducati (bądź co bądź motocykle zajebiste zwłaszcza nowy 1098) czy Harasy zawsze będą trącić snobizmem i jakoś kojażyć z zabawką dla nadzianych gryzipiórków...w krajach wysoko rozwiniętych poprostu w dobrym tonie jest jeździć Ducati tak jak Maseratti czy Jaguarem...i jak jakiś goguś lansuje się Dukatem tylko dlatego że motorek jest na fali, ładnie wygląda i jest drogi to nie koniecznie musi to być gość zaliczany do śmietaniki motocyklistów...ale do elity takiej czy siakiej takiego pana zaliczyć można... aczklowiek oczywiście to regułą nie jest...wszak Duki to rasowe sportowe motocykle...ale do momentu pojawinie się 1098 bardziej mi podobała się Aprillia RSV Factory...mniej snobistyczna, tańsza i równie dobrze jeżdżąca co Ducati...no ale 1098...czapki z głów... tylko ta cena... i to za motocykl bez antyhoppingu... pozostaje też mieć nadzieję że jakość wykonania będzie lepsza niż w modelu 999... bo jak przyglądałem się swego czasu jakości spawów na ramie i odlewu bloku silnika...to prosze państwa..jak na motocykl o takim prestiżu to jakość wykonania miała wile do życzenia... w Hondzie na coś takiego by sobie nie pozwolono...

Hejas..też mam zamiar wystartować w pretendent tyle że na hondzie cbr600f2... mam już zakupione Micheliny Pilot Power, przewody w stalowym oplocie, mniejszę zębatkę na przód i chrsh pady... teraz poskładać to do kupy i czekać do maja...

Hej gratuluje TLa... na początku motocykl może wydać się dość przerażający i nieprzewidywalny, ale jak się wjeździsz okaże siębardzo fajnym bajkiem...ja już drugi sezon ujeżdżam TLRa i jak dotoąd sprawuje się ok...podstawa to dobre opony i pilnowanie właściwego ciśnienia... na amerykańskim forum użytkowników TLPlanet wyczytałem że może być niebezpieczne dla silnika dłuższe latanie na gumie...wtedy pierwszy gar nie dostaje właściwego smarowania... jeśli to prawda co tam piszą to wilka szkoda bo TL pięknie wchodzi na koło...u mnie póki co nic się nie dzieje...a na gumie trochę już latałem...ale nie samymi gumami TLowiec żyje... moto na torze też bardzo fajnie się zachowuje..oczywiście objadą cię nowe 600tki...ale kogo to ??? mnie osobiście to wali..liczy się frajda z jazdy...TL da się składać bardzo głęboko w zakręt...limit (podnóżki jes bardzo daleko) i tylko raz udało mi się przytrzeć ponóżki na torze w POznaniu...do turystyki daję radę jak najbardziej..zaliszyłem Szkocję.. wprawdzie z Anglii ..ale potem trasa do POlski była o wiele przyjemniejsza niż na mojej poprzedniej Hondzie Transalp...(chociaż Trapa uważam również za zajebisty sprzęt) teraz pozostaje Ci modlić się żeby jakość dróg w POlsce poprawiła się w trybie ekspresowym...bo TL lubie dobre nawierzchnie... wszyscy narzekają na tylny amor...ale póki co jak dla mnie on działa dobrze...(może nie jestem na tyle wytrawnym motocyklistą żeby móc stwierdzić że działa źle)...no ale faktem jest że ludzie wymieniają tylny amor..i tu zagwostka..o ile jeszcze parę lat temu było sporo firm robiących zamienne amory konwencjonalne do TLa, tak teraz te firmy już wycofały się z tego...i raptem został chyba jeszcze tylko Ohlins(piekielnie drogi) i angielska jakaś firma od zawieszeń ale nie pamiętam jak się nazywa... Amor skrętu oryginalny moim zdaniem nie wymaga wymiany...daje rade ..jak dotęd tłumi szimy doskonale.... i sprawa bardzo istotna...wydechy..na oryginalnych wydechach pracuje jak sieczkarnia...prawdziwy dźwięk TLa możesz usłyszeć tylko na sportowych kominach... pozdro.

Sportem jak najbardziej da się podróżować...ja swoim TLem w ciągu dnia robiłem coś około 800km i wcale nie czułem się bardziej zmęczony niż robiąc ten sam dystans moim poprzednim Transalpem czy ZZRem1100... oczywiście...pierwsze kilka tygodni może być uciązliwe..nadgarstki i kolana...ale po jakimś czasie przyzwyczajasz się i już nie czuje się dyskomfortu... jedynym czynnikiem ograniczającym przyjemność z podróżowania sportem są niestety nasze polskie drogi...jeżdżąc w Anglii przyzwyczaiłem się do wysokiej jakości dróg..i w zasadzie każdą trasę pokonywało się z przyjemnością...kiedy wróciłem do POlski...zonk... więcej się będziesz wkurwiał niż cieszył...ale... miłość do sporta w Polsce wymaga wyrzeczeń... powoli się zmienia sytuacja..w porównaniu do kilku lat wstecz sporo dróg krajowych zostało naprawionych...ale drogi powiatowe, czy gminne to nadal rozpacz... kurwica mnie bierze kiedy jadę pustą krętą drogą..ale nie mogę odwinąć ani zejść w winklu na kolano...bo to coś po czym jadę to nie asfalt ale jakieś ku*wa kartoflisko... niestety tak własnie jest...

Ten amor skrętu w cbr600f też znowu nie jest taki niezbędny...chyba że latasz ostro po torze albo generalnie ostro zap***dalasz po winklach...ale cbr600f ma taką geometrię która raczej nie powoduje szimy...zatem moim zdaniem amor też zbędny... podstawa myślę są dobre gumy... bo zawiechy w cbr też raczej są optymalnie zestrojone i dobrej jakości... więc nie ma co zmieniać... możesz ewentualnie pokombinować ze sprężynami...w zależności jaki efekt chcesz uzyskać... generalnie do pykania po mieście w korkach lub poza miastem w cbr nie ma czego poprawiać...

Zapodaję link do fotek z mojej wyprawy do Szkocji... mam nadzieję że będzie działał... http://www.pbase.com/cabaniero/galleries

Pomysł pierwszorzędny.... tak się składa że Szkocję objechałem jakoś w czerwcu...i jedno jest pewne...warto... Widoki niezapomniane i zpierające dech.... mam sporo fotek z wypadu...(do jednej jest link na dole), drogi zajebiste...równiutki i z kapitalnymi winklami (warto dla samych winkli :biggrin:)... kimaliśmy w takich małych hotelikach śrenio 30 funtów za nocleg...(śniadanie wliczone, prysznic i tv) pierwotnie miałem jechać sam i kimać na kempingach ale przyłączył się do mnie mój angielski kolega, a że Angole trochę wygodniaccy to kimaliśmy w hotelikach...w sumie na dobre to wyszło, bo za chłodny prysznic po całym dniu w siodle w upale zapłaciłbym nawet więcej ... jak leci się z południa to warto zjechać z autostrady i polecieć bocznymi drogami przez Cumbrię... obadać przy okazji mur Hadriana ..zdaje się... potem na Edynburg...z tamtąd na północ pokluczyć między jeziorkami i na zachód do Highlands...i obadać zachodnie wybrzeże...no i potrm kierować się na Glasgow i koniecznie zjeździć Lake District... polecam...naprawdę warto... mógłbym fotki zarzucić na jakiś serwer ale nie wiem na jaki... może macie jakieś linki gdzie możńa zarzucić foty ?

Na forum jest opcja "szukaj" tam znajdziesz informacje o R1 ... poza tym Twoje pytanie sformuowane jest conajmniej dziwnie... powinieneś je bardziej sprecyzować... napisz najpierw jakie masz doświadczenia w jeżdżeniu motocyklem i czego od motocykla oczekujesz...i do czego go chcesz używać...napewno to pomoże forumowiczom w udzieleniu Ci odpowiedzi...

Ja nie kupiłbym motocykla który mi się nie podoba. to po pierwsze...kupisz motocykl i nie będziesz mógł na niego patrzeć otwierając garaż... przeciez to się kupy nie trzyma.... z tych dwóch bez zastanowienia wziąłbym Zephyra...tym bardziej że jeden taki człowiek w Białymstoku miał taką sztukę i z tego co wiem nie oszczędzał jej.. i z tego co mówił nie miał z nią żadnych kłłopotów ... a sprzęt niejednokrotnie latał na gumie i laczy spalił bez liku...

Dąbrowski od początku startów w rajdzie dakaru był szybszy od Czachora...więcej ryzykowal i jeździł poprostu szybciej...w jednym z wywiadów sam Czachor o tym mówił...po zeszłorocznym wypadku widać jakoś Dąbrowski nie może trafić z formą...ale to Dąbrowski moim zdaniem ma szanse na najlepszą pozycję w całej polskiej ekipie...pod warunkiem że nie zaliczy po drosdze jakieś kraksy...

http://video.google.com/videoplay?docid=88...otorbikes&hl=pl http://video.google.com/videoplay?docid=81...otorbikes&hl=pl http://video.google.com/videoplay?docid=81...otorbikes&hl=pl a tak w ogóle to walnąłem się ...niech ktoś ten post przeniesie tam gdzie to być powinien

Oj można można się wku**ić...trochę mamy pecha że mamy takie akurat hobby... bo zabawa w sport motocyklowy (oprócz motcrossu i enduro) w tym kraju jest prawie niemożliwa...(no chłopaki z Pznania i okolic tylko mają dobrze no i jeszcze z południa...w górach fajnych winkli od cholery))....znaleźć kawałek dobrego asfaltu z zakrętami w mojej okilicy to jak znaleźc uczciwego polityka w polskim sejmie.... na komplet nowych opon trzeba zapie**alać miesiąc...w Anglii nowe opony miałem po 4 dniach pracy... no ale nie zaczne chyba zbierać znaczków...

filmik prawdopodobnie z toru na Litwie... ten tor wygląda naprawdę dobrze... http://www.youtube.com/watch?v=3xYSWGNZc2Y

Fajny filmik...no i tor nie jest taki zły...sklajdery można poprzycierać oponki skatować...no i o to chodzi....no gyby chociaż miał 2 km dlugości..żeby chociaż 3 można było zapiąć...ale i tak lepsze to niz nic..

Wiesz..dokładnie to nigdy nie mierzyłem...ale jak latałem z kumplem po Szkocji..on na Kawie zrx1100, to jak tankowaliśmy na stacji benzynowej on wlewał srednio 3-4 litry więcej ... na palącej się rezerwie czyli jakieś 3,5 l beznzyny przejechałem ok 50 km i kiedy zatankowałem wlazło 16,5 litra czyli pól litra jeszcze w zbiorniku zostało...fakt ze nie przekraczałem wtedy 4500 obr/min... Kiedy jechaliśmy do Assen w Holandii ekipą ok 12 motocykli...podczas tankowania..(wszyscy tankowaliśmy na tych samych stacjach i po korek) okazało się że wlewam tyle samo co Honda cbr600f i Kawasaki zx6... średnia prędkość około 130-140km/h... tak więc jeśli się nie odkręca za mocno. TLR spali myślę że w granicach...6 l ale nie po to kupuje się sportowy motocykl, żeby nmi pyrkać 4 tys obrotów i taczać się 120 na godzinę... jeśli odkręcisz... wir w baku... na autobanie w Niemczech zjeżdżałem tankować co 200 km.. możnaby było pewnie co 300 ale nie ryzukowałem przymusowego postoju z pustym bakiem... pozdro

Napewno z palcem w tyłku da sie zejść poniżej 8 litrów...w moim egzemplarzu przynajmniej jest to mozliwe ...a co do wspólczesnych szcześćsetek to faktycznie objadą TLRa ..no ale i co z tego... żadna szczesćsetka nie brzmi tak jak TLR i żadna nie ma takiego dołu jak TLR i żadnej nie kupisz za takie pieniądze...

Jak tylko ruszy wiosna postaram się wybrać na Litwę ze swoją cbr600f na przyczepce...na szczęście mam bliżej na Litwę niż do Poznania...a jak będzie miło i się spodoba, to będę tam koczował przez cały sezon..choćbym miał wipierdalać karaluchy i korzonki... a swoją drogą...pozostaje liczyć że może sukcesy Kubicy spowodują że znajdzie się w Polsce jakiś szalony inwestor i powstanie może jakaś konkurencja dla Poznania... bo to żenujące, że w tak dużym kraju jest tylko jeden tor...no bo nawet taki Kubica...gdyby nie starty na zachodzie to w naszym kraju taki talent by się zmarnował...bo gdzie do k*rwy nędzy miałby on się objawić...?? to samo z Chmielewskim..miał młody szczęście że ktośgo popchnął dalej...bo od jeżdżenie tylko w POznaniu dostałby tylko zawrotów głowy... nawet w ostatnim Fast Bikeu pewien Polaczek próbuje startować w AMA w MMP miał całkiem dobre wyniki a tam goście objeżdżają go jak chcą...bo jak twierdzi problem polskich zawodników polega na tym, że jeżdzą oni na jedym torze...(właściwie od tego roku można nazwać to torem..ma normalną nawierzchnię) czyli to jakby jeżdzić w kółko... gdybym miał milion sam bym wybudował tor... wydzierżawić 15 ha ziemi no i wylać 3 km asfaltu no i frajdy po same pachy... ale czy na torze da się zarobić ..?? oto jest pytanie... czy w POlsce w ogóle się coś opłaca ???

Hejas. A juz zakupiłem... 99 zł. na zdjęciu wyglądał bardzo ładnie..zobaczymy jak bedzie w rzeczywistości jak dostanę przesyłkę... tył już mam ..też z allegro..wygląda bardzo ładnie...ale i zapłaciłem prawie 200 zł. Tak więc zobaczymy jak cbr f2 będzie latał na Michelinach Pilot Power... aby do wiosny panowie... może do zoba w Poznaniu na treningach Grandysow... bo się wybieram.. jak tylko jakieś terminy zapodadzą na stronie...

Witka. Sytuacja wygląda tak... jest motocykl..cbr 600f2... producent zaleca ogumienie o wymiarach...120/60 i 160/60... znalazłem ładnego Michelina Pilot Power na tył (160/60) a teraz szukam tego samego modelu na przód... no i jest ładny na allegro ale 120/70... czy Waszym zdaniem załozenie na przód opony o wyznaczniku wysokości 70 zamiast 60 wplynie znacząco na zachowanie się motocykla w i na prowadzenie ?...sprawa istotna, bo motocykl przeznaczony raczej do śmigania po torze... pozdro

hejas.ja mam do sprzedania TLRaw idealnym stanie ...rok pierwszej rejestracji 2003 rok produkcji 2002...w razie jakby co...

No tak ale tam jest mowa o wstawianiu opony 180 na felge przeznaczona na opony 160 co jest moim zdaniem niedopuszczalne i wogole nie ma o czym dyskutowac...mi chodzi o zapakowanie do cbr f2 szerszej felgi przystosowanej do opony 180... pewnie bedzie wiazalo sie z tym przesuniecie zebatki zdawczej...no i nie wiem czy oryginalny wahacz zmiesci opone o szerokosci 180... ale chyba jednak taniej bedzie poprostu poszukac dobrych opon 160... chociaz wybor na allegro mizerny...

Hejas... mam cbr600f2 rok 94 i zalozylem sobie ze bedzie to motocykl torowy...ze wzgledu na to ze uzywane opony o szerokosci 180 sa szerzej dostepne niz 160 zastanawiam sie sobie czy ma sens i czy jest to do zrobienia wstawienie szerszej felgi do tego motocykla...czy ktos slyszal o takich przerobkach i czy Waszym zdaniem ma to sens..? pozdro.

Witka. Wiem ze na Litwie nieopodal Kowna jest tor moze ktos z forumowiczow mial okazje tam smigac...moze podzieli sie doswiadczeniami...jaka nawierzchnia, co, gdzie , kiedy...za ile... itd itp...Wielu z nas fanatykow jezdzenia po torze nie ma mozliwosci pojezdzenia w Poznaniu...bo daleko...bo wolne treningi odbywaja sie w poniedzialek o 16 tej (zamiast w jakis dzien weekendowy...nie zawsze mozna wziac poniedzialek wolny w pracy)... moze tam na Litwie znajdziemy ukojenie...i poprzycieramy slajdery... jesli macie jakies informacje to walcie...

A gdyby tak do pucharu gsxr dopuszczono goscinnie TLry to tez bym wystartowal :crossy:

Hejas. Tez mialem onegdaj ZZRa 1100....i bardzo milo go wspominam...objechalem nim cala Polske... i jedyna usterka jaka mialem bylo padniete sprzegielko rozrusznika.... przykra sprawa, bo trzeba rozbebeszac caly silnik zeby sie do niego dostac...poza tym motocykl bezawaryjny, cholernie szybki , wygodny i oszczedny (spalanie)...jedyna wada ( dla niektorych zaleta) to spora masa...ale zarowno przy malych jak i duzych predkosciach prowadzi sie pewnie i stabilnie... no i moj lubil sobie wypic olejku ( co zaoszczedzilo sie na paliwie trzeba bylo wydac na olej )...i to nie malo... no przebieg mial sluszny ..ponad 70 tys.km ...motocykl mial pelny uklad wydechowy Muzzy oraz Dyno Jety.. filtr powietrza oryginalny... czesto zapieprzely mi sie gazniki syfem z airboksu... dobrze jest wstawic maly filtr ( moze byc przeplywowy od paliwa) w rurke wychodzaca z prawej strony airboksu (dolna czesc) do gaznikow.... za kazdym razem ... filtr wydawal sie w miare czysty , ale jak dmuchnalem sprezonym powietrzem w owa rurke wyleciala z niej chmura syfu... (zasuszone szczatki insektow ktore przedostawaly sie z airboksu i zalegaly tam od dluzszego czasu)... po tym zabiegu czeste zagladanie do gaznikow nie bylo juz konieczne... no i nigdy mie nie przestanie sie podobac..z ktorej strony by nie patrzec wyglada zajebiscie... problem 3 panewki chociaz mnie osobiscie nie dotknal...istnieje...na necie (amerykanskie strony) ...sa dostepne przerobione miski olejowe do ZZRa ktre ten problem rozwiazuja zupelnie... jednak ten problem pojawia sie tylko przy barutalnym traktowaniu motocykla (gumowanie itd) , no i jesli wlasciciel nie zdaba odpowiednio o wlasciwy poziom oleju... pozdro