cabaniero

Jest tam jedna wielka wtyka..z lewej strony ...od akumulatora idzie gruby przwód plusowy do dużej kości z dwoma bezpiecznikami... rozłącz tą wtyczkę i popatrz jak wygląda wnętrze, czy nie ma nadpaleń i nadtopień...

Jesteś zarozumiałą kupą...ot co... nie ładnie szydzić z innych z powodu że sa mniej zamożni od ciebie... masz poważne braki wychowawcze...

[kwestia wypadków jest przez stan dróg i przedewszystkim z braku miejsc gdzie można bezpiecznie wyszaleć więc nic dziwnego że jak się znajdzie dobry odcinek to większość sprawdza osiągi maszyny I tu jest pies pogrzebany... popieram.

Jeszcze dodam że w Anglii jest wdrożona szeroko zakrojona akcja medialna ...zarówno w radiu jak i tv skierowana do kierowcó samochodów o baczniejsze rozglądanie się i wrócenie uwagi na motocykle... a czy w tym kraju kiedykolwiek będzie miało miejsce coś takiego ???? u nas tylko tvn zrobi reportaż jacy to motocykliści są poj**ani i niebezpieczni....jedna wielka wiocha...

Młodzi gniewni ..możecie i w pampersach jeździć ... tak naprawdę to mnie to wali... oczywiście nasi gorliwi ustawodawcy wychodzą przed szereg..jak chyba w żadnym innym kraju... 2 lata mieszkałem w Anglii i wcale nie musiałem jeździć w sraczej kamizelce...i procent kamizelkowiczów był tam znikomy.. i zawsze mi się śmiać chciało jak jechał koleś i majtała mu się ta nieszczęsna kamizelka nawet przy śmiesznych prędkościach... podobnie ze światłmi mijania...tam nawet zimą nie obowiązuje nakaz jazdy na świałtłach..i jakoś wypadków nie ma tyle co u nas... niech nasi gorliwi parlamentarzyści z taką gorliwością wezmą się za uchwalanie ustaw które spowodują budowę narmalnej sieci dróg w tym kraju wtedy będzie można mówić o poprawie bezpieczeństwa ..a nie odwracają uwagę jakimiś bzdurami tylko dla tego że tanio i żeby wleźć w dupę komisarzom europejski i pokazać jacy my ku*wa jesteśmy kreatywni.... jak już ktoś wspomniał ..niechj się wezmą za rowerzystów i pieszych którzy łazą jak święte krowy bez jakichkolwiek oznaczeń... bo tutaj lezy prawdziwe zagrożenie... czemu dzieciakom w szkołach nie ma wpajania noszenia odblasków ?? W Anglii mimo że nie ma nakazu jeżdzenia na światłach, czy w kamizelkach...rowerzyści i piesi własnie używają takich kamizelek...i to uważam za trafiony pomysł...

Ja w swoim zygzaku 1100 po zimie zawsze wypalałem świece...bez tego nie chciał odpalić...ale po wypaleniu odpalał od dotknięcia... no ale to po 4 miesiącach w wilgotnym garażu...na początek może podgrzać go jak już wcześcniej było mówione nawet zwykłą ferelką...potem zmiana świec...może przwody wys. napięcia... może cewki...przyczyn może być wiele

Miałem podobny problem...u mnie okazało się że to właśnie owa wtyczka połączenie z lwewj strony od akumulatora do zasilanai całej instalacji w tym pompy... wnętrze wtyczki było nadpalone ..wlutowałem nowa wtyczkę i teraz jest ok....

Kurde czemu mnie to nie dziwi...jeżdziłem tam może 4 lata temu ..wtedy było cacy...no ale to w końcu Polska... więc sprawa raczej oczywista... wniosek..nie ma gdzie pohasać w tym dziurawym kraju...to chyba że użytkownicy enduro...oni tu raj mają...

Wiadomo..Bieszczady i tak rządzą...fajne winkle z dobrą nawierzchnią w POlsce to niestety rzedkość... fajne były na drodze ze Szklarskiej Poręby do przejścia granicznego w Jakuszycach..w ogóle okolice Szklarskiej i Karpacza...no i jeszcze okolice Polanicy i Kłodzka... niestety u mnie w podlaskiem jak już jest kawałek dobrej drogi..to tylko prosta...zero winkli...a no winkli no fun.... ;)

Odnośnie serwisów w Anglii to bywa różnie ..tak jak w POlsce...raz złapałem kapcia w Londynie...no to wyjąłem koło z Transalpa i poszedłem do najbliższego warsztatu motocyklowego...i kurde przeraziłem się trochę..jakaś dziupla zapyziała.... (w okolicach Wimbledonu) pytam czy można u was zmienić dętką...oni jasne...a nawe nie mieli maszyny...trzeba było po staremu łyszkować...i w dodatku musiałem pomagać ... jak pojechałem robić MOT w Remsy (Cambrigeshire) u gościa w warsztacie był ne zły bajzel...a siłę hamowania sprawdzał na jkimś przdpotopowym sprzecie..(no fakt że działało i MOT zrobiony dosyć dokładnie w przeciwieństwie do naszych przeglądów) ... no ale jak zostawiłem mego TLa w Taz Motorcycles w Peterborough na wymiane opon...to chłopaki spisali się... oponki wymienili moto wyczyszczone , łańcuch nasmarowany... wszystko tip top... no ale Taz to już powazny salon... mają z 200 motocykli w holu... ale ceny osdtraszające... chyba najlepiej kupować na angileskim ebayu, albo na aukcjach (ale tam motocykle bite raczej) bo w Biketraderze ceny też raczej wysokie... no i rodacy nie zapomnijcie o wiosennej edycji BMF...oby tylko pogoda tym razem dopisała...przyponę że chodzi o największy bazar motocyklowy w Angli odbywa się 2 razy w roku w Peterborough (Showground)...bardzo atrakcyjne ceny na kaski, odzież, części itd itp...można kupić wszystko a i pooglądać ciekawe rzeczy... rozbawił mnie ostatnio klub użytkowników czeskiej Jawy...obok stoisk największych firm motocyklowych ich stoisko z zapyziałymi skundlonymi Jawami wyglądało tak swojsko :icon_mrgreen:

ja mam w planach wypad do Anglii i tez myślę co by tu podróz urozmaicić i polecieć przez Alpy...tak więc możliwe że i Paryż można zahaczyć.. ale jeszcze się zobaczy co i jak..

Vatezeqe te nadęte bubki tak naprawdę mają wiele racji..w bogatych krajach jest tak jak oni mówią... tylko im cięzko zajarzyć, że nie wszystkich w POlsce stać na nowe opony, nowe kombinezony, buty itd. itp...oni żyją w swojej rzeczywistości i ciężko jest im zrozumieć przeciętnego Kowaskiego który odkładał na motocykl ostatnie złocisze i teraz musi kombinować jak zarobić na papu i na utrzymanie a jeszcze wykombinować jakieś laczki...a wszystko to za 1200 miesięcznie... Motocykle nie są tanie ..to hobby kosztuje... i każdy się z tym liczy i każdy kombinuje jak może, na miarę swoich możliwości... wszystko to dla jednego celu... jeździć motocyklem... nawet na używanych oponach..czy to się komuś podoba czy nie...

Panowie , panowie...zapominacie w jakim kraju żyjecie..tu jest POlska...tu się tnie koszty...i dziwię się że Was dziwi że ludzie jeżdżą na używanych oponach, albo reanimowanych motocyklach...tutaj to jest norma...i nie dotyczy to tylko motocykli...dobrze jeszcze jak ktoś jest świadomy czym jeżdz jak madafaka... ale ilu jeżdzi poszczepianym motocyklem w błogiej nieświadomości ... jak doczłapiemy się takiego standardu życia, takich zarobków jak Niemce to będziemy sobie kupować nowe opony i nowe motocykle... i każdy kto kocha jeździć a nie do końca go stać na nówki musi postepować trochę wbrew zdrowemu rozsądkowi... i poprawnie politycznie morały ma głęboko gdzieś... wlicza wtedy większą dozę ryzyka niż ma to miejsce u "poprawnego politycznie motocyklisty"

Najprawdopodobniej z kół motocykli... i nie uważam że to jest zajebiście wazne pytanie... zajebiście ważne jest żeby opona była w dobrym stanie, nie za stara i nie klejona... jak już powiedziałem używka używce nie równa... 95% to śmieci reszta to dobre opony...

E spoko spoko brachu nie miotaj się tak...po co zaraz krzyczysz ??? W zeszłym sezonie kupiłem nowe Bridgestony O14 no i owszem komforcik. trzymanie... ale po powiedzmy 2 tysiącach kilometrów...to są już używki...nawet po 500 km to sa już używki...ale Ty cały czas myślisz że to nówki ??? Po ilu tysiącach wymieniasz na nowe ??? aż bieznik zrówna się ze znaczkami ??? I jak różnica jeśli Ty kupisz nówki...??? po miesiącu to są już używki... ja kupię używki i jesteśmy w takiej samej sytuacji jeżli chodzi o komfort i przyczepność... jedynie Ty pojeździsz na tych gumach trochę dłużej ot co...i wydasz więcej kasy... Po zjechaniu tylnego Bridgestona znalazłem sobie na allegro używanego w bardzo dobrym stanie...założyłem i żadnej różnicy nie czuję jeżdzi sietak samo dobrze...na kolano na drodze publicznej ..przy dobrze wyprofilowanym zakręcie o dobrej nawierzchni da radę zejść ... używka używce nie równa..i trzeba dokładnie wiedzieć i widzieć co się kupuje...większość to śmiecie, ale trafiają się też opony w bardzo dobrym stanie.... w Angli komplet nówek kupiłem za 4 dni pracy w POlsce muszę zapie**alać miesiąc...to chyba jest różnica...

No sor.. jestem za używkami ale bez przegięć... 7 letnie opony to tylko do taczki ... ja ostatnio do swojej cebry 600 f 2 kupiłem na allegro całkiem przyzwoite gumy z rocznika 2005 (Micheliny Pilot POwer) i co z tego że mają 2 mm mniej na środku... nie twierdzę że są tak dobre jak nówki, ale sa wystarczająco dobre i za cenę 3 razy mniejszą od nówek... i spokojnie je skatuję do końca na torze...

[ I pamiętaj, kupuj tylko nowe opony !!! Używane kapcie kupują "dziady", a nie motocykliści !!! No tak...dobra rada pod warunkiem że dobrze zarabiasz...że komplet opon nie równa się Twojej miesiącznej pensji... a ja trochę dziadem jestem i z regóły kupuję używki...bo na nówki niestety prprostu mnie nie stać...ale używki też trzeb kupować z gową...dokładnie obejrzeć i kupić w jak najlepszym stanie i z jak najmłodszego rocznika... czasami można trafić całkiem dobre oopnki..tylko trzeba poszukać...

Ja w TLu mam Biridgestony 014 ... i bardzo sobie je chwalę.... no może z trwałością trochę mogłoby być lepiej, ale przyczepność, komfort i precyzja prowadzenia bardzo ok. na torze też ładnie trzymały... Kiedyś w zygzaku miałem BT56 i też całkiem mi się podobały...

Hejas. w jednej z angielskich gazet motocyklowych był zamieszczony taki ciekawy test... dotyczył on właśnie spalania...i chodziło o wyłonienie spośród najpopularniejszych motocykli sportowych najoszczędniejszego ... pamiętam że konkurencję tą wygała Yamaszka R1 z 98 roku... potem zdje się była Kawa zx10...generalnie szcześćsetki w tyle... chyba zx 636 była w pierwszej piątce... tak więc to że szejseta skopci mniej to mit... i tak wiekszość żywota motocykl drogowy porusza się w zakresie średnich obrotów...średne obroty w litrze przekłądają się na jakąś tam prędkość ..powiedzmy 6 tys. obr = 160 km/h w szjsecie ta prędkość będzie mniejsza...i elastyczność też gdyż mmoment jest położony wyżej....więc jesli chcemy uzyskać podobne wartości prędkości i przyśpieszeń musimy ją kręcić wyżej niż litra...a zatem skopci więcej..

No to jak to w końcu z tymi treningami w maju ?? Wie ktoś ??? GSXR owcy w piątek a cała reszta w sobotę i niedzielę ? A pogoda zamówiona ???

W moim byłym ZZR1100 po zimie...nie dało rady bestii odpalić bez wypalenia swiec...akumulator oczywiście naładowany...można sobie kręcić pół godziny i nic...postrzelał sobie w wydech czasem...wtedy to wykręcałem wszystkie 4 świeczki...palnikiem opalało się świeczki...żeby wilgoś z nich odparowała...zakręciło się rozrusznikiem beż świeczek w celu przedmuchania i osuszenia cylindrów...wkręcało się wypalone świeczki...i motór odpalał od dotknięcia...Transalp już odpalał bez wypalania...a TL ot tak najnormalniej w świecie... no ale wtrysk... w ogóle odpalanie zimą uważam za szkodliwe dla moto i bez sensu...w niskich temperaturch przy dłuższym postoju na ściankach cylindrów osadza się wilgoć...plus do tego jak już wcześniej wspomniano olej jest gęsty i nie dociera tak szybko do wszystkich punktów magistrali no i potrzebuje temperatury żeby jego właściwości smarne były wykorzystane w 100%.. przy tem dodatnich to zjawisko też w jkaimś stopniu występuje ale bez porównania nie ma tak niszczącego wpływu jak zimą...i co z tego że ktoś odpala co 2 tygodnie...w ciągu nawet jednej nocy przy niskiej tem. silnik się mocno wyziębia a wilgoć osiada wewnątrz silnika...czyli mamy wodę w silniku...i nawet jeśli go wygrzejesz do włączenia wiatraka..to za 2 tygodnie znowu masz wilgoś i znowu przez pierwsze minuty katujesz pierścienie, gładzie, prowadnice itd.itp... żeby chociaż trochę ograniczyć wdzieranie sięwilgoci można zatkać szczelnie wydech...nawet wcisnąć jakąś szmatę... nie powstrzyma to oczywiście wilgoci, ale może trochę ją przystopuje...

Kumpel miał Uaza z 2 litrowym dieslem od Mercedesa... iście szatańska maszyna...miała klimat i fajnie taplała się w błotku... Własnie zapakowanie silnika diesla do Uaza podobno nie jest zbyt trudne...a wydatnie obniża koszty eksploatacji... kumpel miał 2 litry, ale najlepiej sprawdzały się podobno 2,5 litrówki...

To jest linka do regulacji wolnych obrotów....w TLu poprostu delikatnie otwierasz tym przepustnice...TL jest na wtrysku a więc wiadomo nie ma tam śrubek regulacyjnych jak w gaźniku...większość motocykli ma taką regulację...

To chyba jedyny pozytywny aspekt posiadania niepozornej postury...mam 180 wzrostu i 70 kg wagi..w sam raz na motocykl...nogami sięgam ziemi...mała masa... większa prędkość ...a jakie oszczędności na paliwie :biggrin: