Skocz do zawartości

cabaniero

Forumowicze
  • Postów

    1289
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cabaniero

  1. Już była o tym mowa wiele razy... zakładaj wydech i śmigaj... jedyny uboczny efekt to możliwe że zubożeje trochę mieszanka... ale raczej w niewielkim stopniu i to w pewnym zakresie obrotów... tak więc dla silnika nie będzie to szkodliwe... a jeśli chcesz mieć wszystko na pipeczkę , to szykuj kasę na Power Commander i na hamownię.... tam dostroją komputer do nowych warunków spowodowanym przez zmianę ciśnienia wylotu spalin... wgrają nową mapę wtrysku... w gaźnikowych sprzętach owszem można tam było podregulować skład mieszanki, dać większe dysze główne, podnieść iglice, ale wtrysku raczej nie da się regulować ...tylko dodatkowe urządzenie takie jak Power Commander załatwi sprawę... tylko nie wiem czy jest sens...zyskasz kilka koni więcej...lepszą krzywą momentu ..ale czy efekt jet aż tak mocno zauważalny żeby wydawać na to ponad tysiaka to nie wiem... zakładaj puchę i lataj...
  2. Człowiek który od kilku lat jeździ sportem i kręci dobre czasy na innych torach z palcem w dupie zrobi taki czas na Poznaniu... wystarczy zrobić kilka, może kilkanaście kółek zapoznawczych i taki czas jest osiągalny... Człowiek który od kilku lat jeździ sportem (jeździ ambitnie) pierwszy raz będąc na torze spokojnie jet w stanie zejść poniżej 2.00... nie mówię że na pierwszym kółku, ale w ciągu jednej wizyty na torze... No ale są ludzie którzy nie mają takiego doświadczenia i potrzebują więcej wizyt na torze...a są i tacy co nie mają smykałki i nigdy nie będą kręcić dobrych czasów...
  3. Sonda Lamda reguluje wtrysk tylko przy niskich obrotach...cały układ jest strojony do pewnych umownych wartości i komputer sterujący wtryskiem nie posiada aż tak dużej rozpiętości działania... i po zmianie wydechu na przelot zmienia się te wartości które wykraczają poza zakres mozliwości komputera...od precyzyjnego zestrojenia mapy wtrysku jest np. Power Commander... ale jeśli Ci zależy tylko na wyglądzie i dźwieku to raczej nie musisz nic zmieniać...mieszanka będzie może trochę uboższa w niektórych wartościach obrotów, ale nie powinno Ci to rozwalić silnika...
  4. Zdaje sie monolock jeszcze jest... sam chętnie sie dowiem o co chodzi... do VStroma stelaż nowy za 348 zł widziałem ...to i do Afri w podobnej cenie powinne być... http://www.sklep.motoracer.pl/suzuki-c-200...9623c57b1bc819b Ja mam zamiar walnąć top case na górę i walnąć sakwy elastyczne po bokach...kufry na bokach to i szeroko i kasy pochłonie dużo... a sie nie przelewa..
  5. A zmieszczą się w nim dwa kaski integralne ? i czy posiada płytę mocującą do bagażnika ?
  6. Kiedyś czytałem w "BIKE" (angielska prasa motocyklowa) jest tam taki dział gdzie opisują motocykle używane i czytałem o Mille... z tego co pamiętam jeśli o niezawodność chodzi to wypadła tam dobrze... tylko w Anglii nie wiedzieć czemu Mille nie ceni się za wysoko... ceny nawet niższe od TL1000R...
  7. No tak...tanie mięso psy jedzą... chyba poszukam jakiegoś Givi
  8. cabaniero

    FAAK AM SEE '2007

    A czy płaci sie za wjazd ? czy tylko koszt ccmpingu ?
  9. cabaniero

    Japonia 2008?

    A robiłeś wstępne kalkulacje ile taka impreza może kosztować ???? Jak wygram w totka...to na bank sie piszę na coś takiego...
  10. Hejas. Właśnie przymierzam się do zakupu jakiegoś kuferka....za firmowy Givi 45 litrów trzeba wydać około 500 zł , ale na allegro jest pełno tanich niemarkowych kufrów za 170 zł , czy może ktoś z Was używa takich tanich wynalazków ... jak się one sprawują ??? czy przypadkiem nie odpadnie takie cudo jak przekroczę setkę ??? Czy jednak lepiej się wykosztować i kupić markowy kufer ??? Jakie jest Wasze zdanie ???
  11. Oj no stal chromowomolibdenowa jest trudno spawalna...każde stale z dużą zawartością węgla i domieszek są trudno spawalne...ale nie każdy kijent musi być zaraz inżynierem metalurgiem...zwykły facet podchodzi i widzi że te spawy wyglądają jak w jego taczce... myślę że taki potentat jak Ducati mogłoby coś zrobić żeby trochę poprawić jakość wykończenia i jest napewno jakiś nie drogi patent na to żeby te spawy wyglądały trochę lepiej...zresztą słaba jakość wykończenia to już przypadłość włoskich sprzętów ... chociaż nie mówię że te spawy z technologicznego punktu widzenie są zrobione źle.. przecież zatrudniają tam najlepszych inżynierów w Europie...a i sztywność ram kratownicowych jest legendarna... chodzi mi tylko o to skoro już się płaci kosmiczne pieniądze za taki motocykl, to chyba dobrze byłoby żeby był on przyzwoicie wykończony...
  12. Kawasaki i Suzuki podpisały umowę o wzajemnej współpracy efektem tego jest właśnie klv 1000 czyli VStrom...silniki Kawasaki Vulcan są chyba montowane w Volusi albo Intruderze...dwusuwowe crosówki Kawy chyba występują też pod marką Suzuki... dlaczego tak się dzieje trudno wyczuć ...napewno chodzi o walkę o klijenta a co za tym idzie większe zyski bez ponoszenia dodatkowych kosztów samodzielnego projektowania nowych modeli... tak czy siak logo Kawy wcale mi nie przeszkadza...bo i tak mam sentyment do tej frmy... technologia Suzuki też raczej solidna...a i malowanie nietuzinkowe... :biggrin:
  13. Nie tylko Monsterów ... na Motor Show w Wawie parę lat temu przyglądałem się flagowemu modelowi Ducati 999 spawy ramy i odlewy karteru silnika wyglądały jakby były wykonane nie we Włoszech, a gdzieś na zapadłym Kaukazie... ostatni miałem cbr600fs z 2001 r i pod względem jakości nic nie można jej zarzucić ...spawy, plastiki, spasowanie...lakier....zaliczone dwa dzwony i motocykl jeździ jak po sznurku bez żadnych poważnych uszkodzeń... co też świadczy o solidności konstrukcji...
  14. To zastanawiające że w POlsce gdzie warunków do jazdy sportami nie ma większość ludzi kupuje sporty,... w sumie sam przez to przechodziłem... i to 3 razy... ale w końcu opamiętałem się i kupiłem coś na nasze warunki drogowe... No chociaż gdybym mieszka łw Poznaniu...napewno jeździłbym sportem (tor pod ręką) w Bieszczadach też jest gdzie pojeździć.... pojeździłem kilka sezonów sportowymi motocyklami i raz że nie ma gdzie dobrze powinklować (wypady na tor do Poznania drogie i czasochłonne aczkolwiek nic nie da takiej frajdy jak tor) dwa na większości dróg powiatowych czy gminnych w POlsce nie da się pojechać sportem więcej niż 60 km/h no i przyjemności z takiej jazdy nie ma żadnej,,...wręcz przeciwnie... ma się wrażenie że zaraz poodpadają nam plastiki... tak więc jesteśmy bardzo ograniczeni jesli chodzi o wybór trasy.. Osobiście sercem jestem za sportowymi motocyklami i takimi chciałbym jeździć, ale w naszych realiach drogowych trzeba naprawdę wiele poświęcenia żeby latać sportem... teraz tam gdzie swoją cbr jechałem góra 60 km/h (szybaza jazda groziła rozsypaniem sie motocykla albo wypadnięciu wszystkich plomb z zębów) KLV łem lecę 120 i mam banan na gębie... :icon_twisted:
  15. To ten sam piec co chodzi w Transalpie i Africe Twin...spokojnie wytrzyma ponad 100 tys km (oczywiście odpowiednio serwisowany) , motocykl ten dość popularny w Anglii z racji na swoją wszechstronność...dobry na długie trasy a i stosunkowo poręczny i lekki w mieście ... do wypadów we dwoje owszem nadaje się , ale podczas wyprzedzania będzie czuć brak mocy...ale jeśli preferujesz spokojną jazdę nad ekspresowe przeloty, to powinien wystarczyć... tym bardziej że trudno będzie znaleźć podobny motocykl oferujący tak wiele za raczej niewielkie pieniądze...
  16. Ja bym wziął Zeda 750 ... miał bardzo dobre opinie w angielskiej prasie motocyklowej...zarówno silnik jak i podwozie...
  17. hehe a co ja ogrodnik że przesadzam ??? Mam gdzieś wydruki czasów z pierwszych Grandysów w tym sezonie i pierwszy zmierzony czas to 2.01 drugiego dnia było 1.57.... i napewno na trzeciej wizycie na torze byłoby lepiej żeby nie dzwon... wcześniej byłem tylko raz na torze na poniedziałkowym treningu w zeszłym roku ...wtedy czasu mi nikt nie mierzył, więc nie wiem ile kręciłem ponadto inny motocykl miałem... cywilny...a nie przeznaczony na tor... wtedy jeździ się mocno asekuracyjnie.. nie na cały palnik... niestety Poznań daleko... zatem nie ma co się silić, bo i tak nie mozna być na torze wystarczająco dużo razy żeby mówić o jakimś znaczącym progresie... koszty finansowe ścigania się ...baaa.. nawet takiego sobie jeżdzenia dla fanu i tak są jak dla mnie nie do przeskoczenia więc cebrę sprzedałem i teraz jestem zwykłym przeciętnym nikomu nie wadzącym, statystycznym motocyklistą.... :icon_mrgreen:
  18. No i prosze państwa.... ani nie Africa ani DL .... od dziś zagościła w moim garażu widlasta pomarańcza czyli Kawasaki KLV 1000...czyli jakby nie patrzeć duży V Strom ;) ... tak się prezentuje http://www.bikepics.com/members/piorekc/04klv1000/ .... właściwie to zamiar powazny i namiar miałem na Africę...i po Africę wyjechałem moim zacnym i poczciwym Lanosem z przyczepką... ale jak to zazwyczaj bywa przy zakupie motocykla w POlsce..nie wszystko złoto co się świeci...na fotkach owszem wygląda ładnie, ale to co można zobaczyć z bliska (mając chociaż trochę doświadczenia i obycia z motocyklami) to powoduje że witki opadają ... załamka...tym większa, że naginałm 700 km po to żeby stwierdzić, że to co widziałem na fotkach i co mówił sprzedający na temat tego moto a rzeczywistość to dwa różne tematy... mowa o tym moto http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M465623 za tą cenę kupiłbym pod warunkiem że ma złote tłoki... nie wiem może chłopaki znajdą jelenia .... ale jesli mieszkacie daleko i chcecie przejechać jak ja 700 km to uprzedzam... nie warto.... to padlina warta góra 13 tys... no ale nic to ... czasem trzeba pobłądzić... a podróże kształcą... chociaż kosztują... Póki co jest piękny jak spod igły KLV 1000 .. 22 tys km w kołach...ale wygląda jakby miał 200 km. Moto z Włoch ..właścicielem był pięćdziesięciolatek...no i wygląda na naprawdę zadbany... nie jeździłem jeszcze dużo bo czekam na papiery...(tylko kilka km) .... motocykl na pierwszy rzut oka wygląda na masywny, ale jak go wyprowadzałem z garazu po raz pierwszy to aż się zdziwiłem że taki duży a taki lekki... dosłownie jak szejseta... dlatego też przypasował mi .. poręczność na zbiżonym poziomie jak mały DL a jednak tysiak :) plecaczek będzie chyba też zadowolony... po przesiadce z tylnego siodełka cbr - ki :D :biggrin:
  19. Już napaliłem się na piękne Kawasaki KLV 1000 (klon Suzuki DL 1000) w cenie 19900zł ale trochę ochłonąłem i jednak chyba będzie Afrika rok 99 za 16900zł. (może coś jeszcze starguję) PO pierwsze różnica w cenie, po drugie...AT to chyba jednak bardziej odporny na urazy sprzęt... po trzecie sprawdozny, nieskomplikowany i niezawodny...tańszy w eksploatacji...no i od lat bardzo mi się podoba i zawsze chciałem mieć ten motocykl .... wąską kanapę i słabsze osiągi jakoś przeżyję... tak więc głównie koszty zadecydowały że prawdopodobnie jutro jade po Afrikę...
  20. Jestem raczej skłonny łyknąć Afrykę, ale przeglądajac allegro nie ma z czego wybierać...ale u naszych zachodnich sąsiadów to już inna bajka... sporo ładnych w idealnym stanie... tylko nie szprecham zi dojcz :bigrazz:
  21. Kumpel Yamahą XT600 nastukał 70 tys. bez zaglądania i sprzedał udzielając jeszcze gwarancji ... inny koleżka na GSXR 1100 miał 250 tys... łańcuszek rozrządu zmieniał co 100 tys. po wysiadce drugiego biegu sprzedał szpeja... z opowieści pod Ace Cafe słyszałem że jeden kolo jeżdząc jako kurier w Londynie na vfr750 miał 400 tys mil ...:P ale to tylko zasłyszane i nie potwierdzone...
  22. Nooo brawooo... :) Czy to nie wyraźny znak, że zamiast pchać się w piłke nożną gdzie jesteśmy ostatnimi łajzami nie lepiej wybudować kilka torów wyścigowych...no bo jak widać lepiej sobie radzimy w sportach motorowych niż w bieganiu za piłką...
  23. Pierwszy zmierzozny czas 2:01 a tego samego dnia po kilku kółkach 1:57 ...gdyby nie przycierające podnóżki i przycierający prawie na każdym prawym winklu wydech to byłoby dużo lepiej... motór cbr 600 fs (już zgruzowana) :)
  24. A może odwiedzał warsztaty gdzie się naprawia Stary, Jelcze i Ursusy...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...