jonaszko

Miałem podobny przypadek. Zastanawiałem się nad oringiem ale w końcu znalazłem jakieś rurki, tyle bez śmiechu z długopisu Wiem, że nabywca jeździł tym długo i sprzedał też bez problemu. Nie pamiętam jak z dokładnie bo było to z 15 lat temu.

Ale po co drążyć? motorower, to motorower i ...uj!

Pięknie, gratki. Tak, tam nie ma oringow tylko takie krótkie przelotki. Ja to kiedyś ciałem z jakiej ryj aluminiowej. Problem jest taki, z są bardzo cienko ścienne i trudno znaleźć odpowiedni materiał.

Nie namieszales. Po prostu filtr i ten worek, utworzyły razem spore podciśnienie dla przepływu powietrza.

W dwusuwie nie ma to absolutnie znaczenia. Natomiast w 4suwie, jeżeli gaźniki są podciśnieniowe, musi być w airboxie lub tak z nim połączony, żeby nie miał możliwości zasysać powietrza poza airboxem. Owszem, zdarza się, że nawet przy gaźnikach podcisnieniowych, motocykl będzie w miarę pracował, jednak będzie to praca odbiegała mocno od prawidłowej. Ty, pewnie w 125 masz gaźnik z przepustnica sterowana linka

To nie jest dźwignią ssania. Nie chodzi też o uszczelniacze tylko wymianę oleju w latach. Sprawdzić czy kręci następnie odpali . Dalej wszystko do rozbiórki i przejrzenia. Nie mówię o rozbieraniu silnika ale plastików, hamulców, pomp itd. wszędzie wymiana płynów chyba, że ma to jeździć po polach to tak jak piszesz. Świece odpalić i wio! Wysłane z mojego Infinix X666B przy użyciu Tapatalka

Poszukaj kogoś, kto maluje areografem. Jest sporo osób i firm.

Zblokowania to nie wiem ale można ZAblokować jak w każdym normalnym automacie. Czyli sterowanie ręczne bądź nożne, jeżeli jest dźwignia nożna. Wrzucasz określony bieg i na nim jedziesz.

Nie zauważyłem, żeby zmieniała po dwa biegi. Zmienia po kolei. Natomiast to zablokowanie o którym pisałem powodowane jest albo zakleszczeniem dwóch biegów na raz albo brak możliwości wrzucenia luzu czy zmiany na inny. Pytałem w serwisie ale nie umieli mi tego jasno wytłumaczyć. Dzieje się to na szczęście po zatrzymaniu a nie w czasie jazdy

Też jestem ciekaw co z tego wyjdzie? Nawet jak uda się odtworzyć odpowiednie kształty, to co z elastycznością? One muszą być na tyle elastyczne, żeby się nie oberwały przy drganiach jakie występują.Problem w tym, że te drgania nie są od ściany do sciany ale z taką częstotliwością, że potrafią oberwać aluminiowe króćce, co osobiście sprawdzone w innym moto. Tam pewnie swoje zrobiła też waga gaźników.

Afryka zrobiłem ok 30 tys w sumie przejechane ok 70. Miałem ją na tzw full wypasie, łącznie z lewarkiem nożnym do zmiany biegów. Pewnie gdyby nie ten lewerek, to pogoniłbym moto szybciej. O ile w samochodzie, nie wyobrażam sobie już jazdy na manualu to w moto, jak dla mnie, nudne moto w senisie jazdy. Technicznie chodzi naprawde ładnie. Zmienia płynnie, reaguje na zadane programy. W lekkim terenie też daje radę. Poważnych awarii nie było. Jednak zdarzyło się kilkakrotnie, że sie zawiesiła/zacięła na biegu. Jest prosta procedura resetu ale kiedy zdarzyło mi się to po raz pierwszy w Azerbejdżanie o mało nie skończyło się lawetą. Reasumując, dobry skuter, jednak lepiej zmieniający biegi o ile skuter zmienia biegi😉 Co do samej jazdy. O wiele lepiej czułem się na F800gs ale tym z pierwszych lat produkcji. Bez absu i bez kastracji mocy. Zrobienie w F zawieszenia z przodu a właściwie przełożenia z KTM czy Husqvarny bo juz nie pamiętam, czyni ten motocykl o niebo lepszy od każdej Afry a o NC nie wspominając. Jeszcze mi się przypomniało. Miałem okazje pojeździć po albaanskich drogach Gold Wingiem 1800 tym nowym z DCT. Tutaj naprawdę jest bajka i wydaje się bardziej sensowna taka skrzynia w moto, które ma więcej mocy i niutków.

Może jak zwykle, spamowania z twojej strony, zechcesz wyjaśnić, co Cię tak powaliło?

Przeprosiny przyjęte, chociaż osobistej urazy nie czuję i nie czułem. Jedynie o co mogę prosić, to , żebyś mniej odnosił się personalnie a wtedy i do Ciebie nikt nie będzie stosował tej samej retoryki. Natomiast, jak się czegoś nie jesteśmy pewni, to lepiej odpuścić i poszukać materiałów na podparcie swojej tezy w kilku źródłach, zanim się rozpęta gównoburzę. pozdrawiam👍

Zgadzam sie z tym w 100%. Do wielu wypadków by nie doszło, gdyby nie przekroczenie prędkości.

Nieuważnie czytasz. Wypowiedział się jasno o swoje m doświadczeniu w tej dziedzinie. Tak w Polsce powołują się na doświadczenie życiowe. O ile w wykonaniu starych sędziów ma to jaki taki sens o tyle w wykonaniu np 30 czy 40 latka, jest śmieszne i wręcz ubliżające sentencji wyroku

To się nazywa doświadczenie życiowe. Nawet sądy w wyrokach się na to często powołują. Nie stając po niczyjej stronie w tym sporze, bo wg mnie, jeden drugiego wart, obaj bajkopisarzem, to jednak KS ma większe prawo do oceny sytuacji, właśnie z racji doświadczenia.

Nieee, masz jeszcze 2 szanse [emoji3]

No właśnie. Dlaczego, jak myślisz?

KS, o czym ty opowiadasz? Jak mniemam, robiłeś prawko gdzieś pod koniec lat 70 początek 80. Gdzie ty miałeś MZ na szkoleniu? Co cię miał nauczyć, jak nic sam nie umiał? Jazda i egzamin był tylko na placu. Wszystkie ośrodka miały wski bo taki był wymóg. Egzaminy i szkolenia, zazwyczaj prowadziły pzmoty. Owszem, wyjeżdżało się na miasto ale samochodem. Najpopularniejszy wtedy był maluch.

W UK podoba mi sie jedno. Jak stoja na światłach i nastepuje zmiana na zielone, wszyscy ruszają wraz. Ten pierwszy i ten ostatni. U nas, nawet biegu nie ma wbitego bo może światła sie zmienią na czerwone, wiec po co mam niszczyć sprzegło?

Problem w tym, że żadna szkoła, czy to angielska, niemiecka, polska ani żadna inna, nie nauczy jazdy i prawidłowego zachowania młodego kierowcy. Jak już to najblizsza jest tego właśnie polska szkoła. Szkoła, która uczy na placu różnych manewrów. Wielu narzeka na to, że na placu nudno i czas stracony. Jednak ze świecą szukać takiego absolwenta, który motocyklem zawróci np bez podpierania się na zwykłej drodze. Podobnie jest z ruszaniem pod górkę. Kiedyś, odwiedził mnie znajomy Anglik. Pj jazdy miał już od dłuższego czasu i w GB jeżdził automatem. Tutaj wziął z wypożyczalni manuala. Pojechaliśmy w góry i skończyło sie powrotem na lawecie. Tak kombinował na śliskim, ruszanie pod górkę i to całkiem małą, że wylądowaliśmy w rowie. Nie mógł zrozumieć, jak można ruszyć pod górkę manualem? Swoją drogą, robiłem pj w kilku rożnych krajach i tam bez problemu zdawałem jazdę, mając doświadczenie z Polski. Swoją drogą, to najłatwiej chyba w USA zrobić prawko. Tam na egzaminie masz, zmień pas, zaparkuj, włącz kierunek i dziękuję. Co ciekawe, można robić egzamin pisemny w różnych, nawet dziwnych językach. Natomiast w Brazylii, musiałem przejść specjalne przeszkolenie, dot. bezpieczeństwa w sensie osobistego. Blokowanie drzwi, szybkie cofanie i zawracanie na ręcznym. Jazdę pomiędzy blokującymi samochodami czy tam innymi dziwnymi zdarzeniami. Z kolei w Kanadzie, musiałem tylko wymienić amerykańskie na kanadyjskie, chociaż przepisy trochę inne.

Spoko. Te priorytety pudelkowe, też mało kto czyta.

Adam, wszystko się da zdrutowac chinszczyzną, tylko po co, skoro wszystko jest dostępne w oryginale? ABS, mówisz nie potrzebny. Ja mam inne zdanie. Jeżeli był to powinien być. Chyba, że nie było od początku to ok. Tu widać, że ładna sztuka. Może nie będzie tak źle, jeżeli komp od absu ok. Ja bym rozebrał wszystko do sprawdzenia i konserwacji. Ważę, żeby wał cacy wyciągnąć u prześladować wielowypusty. Ostatnia sprawa, youtub nie jest odpowiednia instrukcja do naprawy kompleksowej Moto W BMW od tego jest RSD. Tam masz wszystko, łącznie zomentami, narzędziami i płynami jakie należy zastosowac. Piasek, gratki z zakupu.

Warto zjechać nad kanion rzeki Tara. Największy kanion w Europie. Tam masz piękny most Durdevica. Polecam zjazd tyrolką, długości ponad kilometra. Byłem w tym roku na moto. Wrazen8a i widok, zwłaszcza wieczorem przy lekkiej mgiełce niesamowite. Zjazd tyrolka też robi wrażenie. Dalej masz park Durmitor. Droga p14 i do Albanii. Tam w góry na rejs po jeziorze Koman. Powrót na wybrzeże i dalej wzdłuż wybrzeża aż do Grecji albo na Korfu.

Dlatego jest tego sporo za grosze bo choć fajne i trwałe Moto, to nikt tego nie chce robić.