Skocz do zawartości

shuy

Forumowicze
  • Postów

    3377
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez shuy

  1. No i wszystkie tematy o bezpiecznej jeździe można zamknąć. Kto chce zaliczyć dzwona i być reanimowanym?
  2. Swoją drogą temat pasuje bardziej do "piwa". Mamy tam już masonów i pedałów więc tylko cyklistów brakuje.
  3. Na temat tej jazdy obok siebie - cholerne kółka dyskusyjne wypowiadali się w TV. To jest niezgodne z podstawową zasadą PRD czyli ruchem prawostronnym. :banghead: Rowerzyści mnie strasznie wkurzają bo się o nich boję. Dwa razy trafiłem autem rowerzystę. Raz ewidentnie z mojej winy - nie mam nic na swoje usprawiedliwienie - musnąłem lusterkiem kierownicę. Rowerzysta tylko się zachwiał, nawet nie podparł nogą. Kiedy się zatrzymałem to machał, żebym jechał dalej, ale i tak miałem całą krew w piętach a w gardle wczorajszą kolację. Za drugim razem skręcałem w prawo w jednokierunkową uliczkę. Z powodu kiepskiej widoczności na skrzyżowaniu wychylałem się mocno, żeby zobaczyć co się zbliża z lewej. Jak ruszyłem okazało się, że środkiem jedzie smarkacz na "góralu". Przeleciał mi przez maskę i jeszcze miał pretensję, że nie patrzę gdzie jadę (swoją drogą mówił prawdę). Kiedy bąknąłem, że jechał pod prąd to się przestawił i zaczął zapewniać, że nic mu nie jest i rower też jest w porządku. Stres przeszedł mi po dziesięciu minutach i wtedy do mnie dotarło, że przez gnojka mogłem zabić człowieka. Chciałem zawrócić, znaleźć debila urwać mu jajca, zastrzelić, zgwałcić, spalić, wsadzić mu ten rower w tyłek i kilka innych rzeczy. Najgorsze jest jednak to, że przez rowerzystów, zdaję sobie sprawę jak niektórzy, zwłaszcza starsi, kierowcy postrzegają motocyklistów. Kiedy słucham mojego wujka, który od 40 lat jeździ po Puławach, często pokonuje trasę Puławy - Kazimierz. Człowiek zdaje sobie sprawę, że swojego wieku (65 lat), refleksu i z tego, że nigdy nie był asem kierownicy. Jego umiejętności jednak wystarczały na poruszanie się po tych drogach. Jednak od kiedy Kazimierz stał się Mekką motocyklistów wujek boi się wyprzedzić traktor, bo zza zakrętu może wyskoczyć ścigacz i władować mu się w bagażnik. Ja mam tak samo z rowerzystami - boję się, wyprzedzić, bo facet może sobie przypomnieć, że zapomniał skręcić w lewo :banghead:
  4. Może trzeba szukać tutaj
  5. Biorąc pod uwagę reakcję na uwagi na forum, można się domyślać jaka będzie reakcja kiedy Cię ktoś wyprzedzi :icon_rolleyes: Nie pamiętam wszystkich, którzy się wypowiadali w tym wątku, ale chyba się nie pomylę, jeśli napiszę, że każdy troll tutaj ma więcej doświadczenia od Ciebie.
  6. shuy

    zakrety

    Nie wiem dlaczego nie uczą tego na kursach ale za tym znakiem możesz jeździć bez prawka legalnie.
  7. shuy

    zakrety

    W Mielnie chyba trudniej niż w dużym mieście. W W-wie najlepiej pojechać do centrum handlowego Głębocka. Kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt kilometrów dróg niepublicznych. Niestety sporo garbów.
  8. Niezbyt rozsądnie żartując chciałem zasugerować siostrę lub narzeczoną. Widzę, że zaczynają się rasistowskie popisy.
  9. A nie zaliczyłeś ostatnio jakiejś ciemnoskórej panienki ;)
  10. Nitomen gratuluję refleksu. Właśnie zrozumiałeś coś co pewnie wiedziałeś już wcześniej tylko jakoś nie pamiętałeś - w obszarze zabudowanym ktoś może pojawić się na drodze "znikąd". Raczej go tam nie chcą :icon_twisted: Jeżeli ta droga po prawej to podjazd do garażu to puszka włączała się do ruchu - pierwszenstwo miał Nitomen. Jeśli to szutrowa droga pomiędzy domami pierwszeństwo miał puszkarz. Podejrzewam jednak, że bez względu na pierwszeństwo każdy sąd by uznał Nitomena winnym. Oczywiście, gdyby udało się udowodnić prędkość.
  11. Po przeczytaniu kilku wypowiedzi na tym forum staram się jechać lewym. Nawet nie dorabiając ideologii o skręcających itp. Skoro przyjęło się w kilku krajach tzn, że działa. Niech kierowcy samochodó się przzwyczają do stałej trasy motocyklistów. A dorabiając ideologię, na prawym pasie częściej trafiają się duże samochody - autobusy, ciężarówki itp.
  12. Daj sobie spokój z armaturą. Przecież właśnie przekonałeś się na własnej skórze, że wypadki motocyklowe wcale nie są tak bardzo niebezpieczne.
  13. A jeszcze te angielskie pielęgniarki takie brzydkie :wacko: chyba, że emigrantki.
  14. Jak napisał Łukasz, zwykle przy tym musisz przejechać linię ciągłą. Poza tym już nie pamiętam paragrafu, ale trzeba jeszcze zwrócić uwagę na wyprzedzanie na przejściach i bezpośrednio przed nimi (też ciężko znaleźć skrzyżowanie bez przejścia). No i samo skrzyżowanie. Na skrzyżowaniu nie wolno wyprzedzać tylko gdzie się ono zaczyna?
  15. Fajnie, że zamiast życzeń i trzymania kciuków można już zacząć żartować. :flesje: Dzięki wielkie za informacje. Brat Powinien Ci się odwdzięczyć. Może po operacji dostanie papier od lekarza, że może schodzić na kolano ze względów medycznych ;)
  16. Okazuje się, że z podniesioną szybką się jeździć nie da, bo śnieg zapycha całą wizję. Sprawdziłem wczoraj.
  17. Podpowiem Ci parę rzeczy, które pewnie już kiedyś widziałeś, ale zgaduję, że nie patrzyłeś na nie w ten sposób. Prawdopodobnie będziesz wjeżdżał od północy trasą gdańską. Przed samą granicą miasta jest tor crossowy, ale ciężko trafić i nie wiem czy jest czynny. Wskazówki raczej sobie daruję, bo nie wiem czy chcesz oglądać kilka piaszczystych górek. Jadąc dalej w kierunku centrum poruszasz się Wisłostradą i jednocześnie znajdujesz się w jednym z najciekawszych i najładniejszych miejsc na Mazowszu w pradolinie Wisły przy skarpie. Niestety urbaniści się nie popisali i ciężko się nawet rozejrzeć, bo droga jak autostrada. Ze 2 - 3 km za granicą W-wy po prawej stronie będziesz widział ciężkie stare mury cytadeli Warszawskiej. Wizyty w środku nie polecam, chyba, że jesteś historykiem, albo lubisz narodową martyrologię. Warto jednak trochę zwolnić bo sam widok fortu jest ciekawy, w razie potrzeby ze dwie armaty mogły skutecznie zablokować żeglugę po Wiśle. Chwilę później przejedziesz pod Mostem Gdańskim. (Dziwna nazwa, bo w którą stronę byś nim nie jechał do Gdańska nie dojedziesz.) Trzymaj się prawej. Na skarpie będziesz mógł zobaczyć panoramę starówki. Pewnie widziałeś nie raz, ale rzadko kiedy ktoś zerka z tego miejsca. Wygląda naprawdę ładnie i w dodatku, nie rzucają się w oczy nowoczesne budynki. Łatwo sobie wyobrazić jak to wyglądało 200 lat temu. Patrz uważnie na skarpę. W pewnym miejscu się wybrzusza, a na szczycie znajduje się barierka z tarasem widokowym. To wybrzuszenie to śmieci, które mieszkańcy wywalali przez setki lat. Według geologów znajduje się tam sporo metanu, którym można by zasilić stare miasto. Niestety szyby gazowe nie pasują do "pseudozabytkowego" charakteru okolicy. Teraz skręcasz w prawo na Most Śląsko Dąbrowski. Brukowanym podjazdem wjeżdżasz do tunelu trasy WZ. Tunel i trasa powinna być przykładem dla każdego ministra infrastruktury. Przy budowie pracowały 2 spychacze i jedna koparka a wszystko trwało chyba 13 miesięcy. Za tunelem skręć w prawo i zawróć na starówkę (cały czas skręcaj w prawo aż zobaczysz po lewej Plac Zamkowy (wtedy się domyśl gdzie skręcić ;) ). Motocykl możesz zostawić razem z innymi, których zawsze jest pełno koło kolumny. Starówkę pewnie widziałeś i wiesz, że jest nieciekawa. Dlatego polecam tylko krótki spacer. Idziesz przez Plac w stronę drzewa (jest jedno w wielkiej doniczce). Koło drzewa skręcasz w lewo w ul Świętojańską. Dwa kroki dalej będzie katedra Św Jana. Zauważ, że pomiędzy zamkiem a katedrą jest dziwny pomost na wysokości kilku metrów. Powstał w czasach kiedy niewydarzony król Zygmunt nie stał na kolumnie tylko robił co się da, żeby zaszkodzić krajowi. Był przechrzczonym protestantem, więc jak każdy przechrzta był niesamowicie gorliwy i biegał na msze co kilka godzin. Pewnego dnia pan Piekarski miał dość szwedzkiego mohera i dziabnął króla czekanem. Mordowali go za to tak długo, aż przestał jęczeć i zaczął bredzić - stąd przysłowie. Pod pomostem, na ścianie katedry wmurowano gąsienicę niemieckiego goliata rozbitego w Powstaniu Warszawskim. Na tej samej ścianie kilkanaście metrów dalej jest tablica upamiętniająca barykadę. Jak się spojrzy na te dwie pamiątki razem a nie osobno robią się ciekawe - widać gdzie chłopaki stały i skąd ich atakowano. Wracaj do motocykla. Zjedź z powrotem na trasę WZ i jedź na zachód al Solidarności. Miniesz Plac Bankowy i po prawej stronie zobaczysz kościoły. Pierwszy filigranowy ze strzelistymi wieżami jest ładny ale to wszystko co o nim wiem. Dalej będzie klasycystyczny "kościół pw. Narodzenia NMP". Nigdy w nim nie byłem, ale jest on ciekawy, bo kiedy budowano al Świerczewskiego (obecnie Solidarności) pocięto go na plasterki i przesunięto po kawałku, żeby poszerzyć drogę. Ten sam facet, który kroił kościół pracował przy cięciu na plasterki piramid egipskich, kiedy trzeba je było przesunąć pod budowę zbiornika Nassera. Teraz czas skręcić w lewo i szukać drogi do pubu 2oo. Doradzam zumi.pl albo google, oraz rady innych kolegów.
  18. Sprecyzuj "Pe do eN bez kreski" to może coś polecę. Każdego interesuje coś innego.
  19. Otwieram tylko w korkach. Przy upale robię szczelinkę. Kiedyś pozwalałem sobie na więcej, ale jak dostałem chrabąszcza centralnie w kask i myślałem, że plastik popękał, to nie chciałem ryzykować, że następny będzie w michę.
  20. Krempy w tych komentarzach widzę raczej sarkazm i ironię niż agresję. Poza tym trole zdarzają się wszędzie. Niektórzy są nawet fajni - brakuje mi Karolka i Nicegaya. Oni potrafili rozruszać forum nikogo nie obrażając.
  21. Nic nie poradzisz. Facet oprócz ubezpieczenia weźmie na klatę mandat. Pewnie mając do wyboru 500 zł lub konflikt z szefem woli to pierwsze. Jeżeli nie trafisz na sędziego potrąconego przez motocykl to poza stratą czasu inne nieprzyjemności Cię nie czekają. Możesz gościowi podać linka z sąsiedniego wątku. Tam są przytoczone paragrafy pozwalające motocykliście na omijanie stojących samochodów. Może się zreflektuje, bo grozi mu zarzut narażenia życia. Co prawda mało prawdopodobny ale zawsze.
  22. Nie zauważyłem przecinka w pierwszym poście. Teraz widzę, że to on nie włączył kierunku. Zapomnij o dogadywaniu się. Jedynym wykroczeniem mogło być najechanie na ciągłą jeśli tam była. Nie przychodzi mi do głowy, żadne inne naruszenie przepisów jakie mogłeś popełnić. Myślę, że ktoś gościa podpuszcza, bo wcześniej zachowywał się ok. Pewnie ma żonę, która nie lubi motocykli ;) albo jak napisałeś firma się burzy jeśli auto służbowe.
  23. Myślę, że nie. Jeśli Joshua albo Browarny coś dorzuci do tematu, to Wicia może twierdzić, że rozmawiał z prawnikiem ;)
  24. Może tak być jak piszą koledzy. W dodatku obydwaj zachowywaliście się podobnie - nie zachowaliście ostrożności a Ty w dodatku jechałeś bez kierunku. Więcej winy było po stronie kierowcy, ale powinniście policzyć z czyjego ubezpieczenia naprawy wyjdą taniej. Piszesz, że gość był w porządku, więc powinniście się dogadać. jeżeli Ty nie masz zniżek to może lepiej będzie jeśli weźmiesz winę na siebie a kierowca samochodu Ci coś odpali. To tylko hipotetyczne rozważania - może to on ma mniejsze zniżki. Jeśli nie było na miejscu policji, to ubezpieczyciel przyjmuje Waszą wersję, jeśli oczywiście nie jest totalnie bzdurna - np rozbity kufer przy zderzeniu czołowym ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...