-
Postów
3377 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
11
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez shuy
-
Pewnie 25% kierowców tak jeździ.
-
W korkach między samochodami - mamy wykładnię;)
shuy odpowiedział(a) na simon_r temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
W W-wie liczba zawistnych "zajeżdżaczy" jest podobna do liczby hałaśliwych riderów zasuwających na przelotach pod oknami w środku nocy. -
Kolejny sie nie zatrzymał. To chyba gorsze niż przeholowanie z driftem.
-
Jazda bez prawa jazdy? (bez prawka)
shuy odpowiedział(a) na temat w Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
Nikt tu nie bierze pod uwagę Twojego wieku. Większość po prostu zdaje sobie sprawę do czego sami byli by zdolni w tym wieku. Ciebie przecież nikt nie zna. Zapewne jesteś wyjątkowy i bardziej dojrzały niż każdy z nas pod koniec podstawówki. -
A to opis dla motocyklistów czy stolarzy?
-
Jazda bez prawa jazdy? (bez prawka)
shuy odpowiedział(a) na temat w Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
:clap: Najbardziej trafne podsumowanie. -
No super! Nie dość, że nie pomogłeś koledze to jeszcze chcesz go wk*ć :biggrin: Jak się nikt nie znajdzie to po świętach dzwonię do DHL.
-
Jeżeli kurier może podjechać pod dom mogę podesłać. Do firmy kurierskiej ich nie dowiozę, bo nie mieszczą się nawet w Trabancie. Fajnie, gdybyś mógł się tego dowiedzieć. Nie mam doświadczenia z usługami pocztowymi i itp. Ostatnio wysyłałem coś z Servisco a oni chyba nie istnieją od 10 lat. Normalnie jak muszę coś wysłać to korzystam z przesyłek konduktorskich ale to nie ten kaliber. Ewentualnie możemy popytać czy ktoś się nie wybiera vanem w trasę W-wa - Leszno.
-
Kiedyś pisałem że kupiłem strych i mogę wybrać numer mieszkania. Obecnie strych jest wyremontowany i będę się przeprowadzał ale zostały mi niepotrzebne kaloryfery. Były zamontowane w zeszłym roku przez spółdzielnię więc mają za sobą tylko jeden sezon. Mógłbym je oddać złomiarzom, ale trochę przykro pomyśleć, że dostaną za to najwyżej jedno wino, a ktoś może bardziej potrzebujący będzie musiał zapłacić parę stów w Castoramie za coś podobnego. Grzejniki są duże 3 mają 100x90 i po jednym 70x90 i 60x90. Nie nadają się w związku z tym do normalnego mieszkania, bo nie wejdą pod żaden parapet. Jeżeli jednak ktoś chce ogrzać garaż albo ma mieszkanie nietypowe to służę uprzejmie. Są czyste i nie uszkodzone (jeden ma leciutkie wgięcie blachy). Są czyste, tylko trochę pochlapane tynkiem i innymi remontowymi odpadami. Najmniejszym kaloryferem zainteresował się mój znajomy ale ostatnio się nie odzywał, pewnie uznał, że za duży. Grzejniki do wzięcia za dowolną cenę, a jeżeli ktoś jest bez grosza i marznie to "dziękuję" wystarczy. Jedna sprawa - nie mam pomysłu jak to wysłać (nie wchodzą do samochodu) więc chyba raczej zainteresowani mogą być Warszawiacy.
-
http://forum.motocyklistow.pl/index.php?/topic/141558-pzu-domaga-sie-zwrotu-wyplaconego-oc/
-
Bo nie złamał przepisów. Przynajmniej wg sądu.
-
Jakiś czas temu moja żona wracała późnym wieczorem do domu. Jakiś kilometr od celu podczepił się pod nią radiowóz, więc jechała bardzo przepisowo. Skręciła w uliczkę do parkingu, suka za nią, przejechała przez szlaban, oni ciągle za nią. Dopiero na terenie zajechali jej drogę. Policjant wysiadł z auta i pyta "A dokąd to? Prawo jazdy i dowód proszę" Na parkingu nie ma asfaltu poza miejscami dla motocykli. Więc małżonka zdjęła kask i mówi, że nie ma jak zsiąść na miękkiej ziemi i musi najpierw zaparkować, więc jak zjadą z jej miejsca to chętnie się wylegitymuje. Policjant zrobił głupią minę i przeprosił, tłumacząc, że myśleli, że to jakiś smarkacz bez prawka próbuje się ukryć. Dokumentów nie sprawdzili i odjechali. Sam obserwuję podobne podejście jak jeżdżę Trabantem. Wiem, że ładne autko to nie to samo co ładna buzia, ale też zwykle kończy się na kręceniu głową z niedowierzaniem, że taki trup jedzie 150.
-
A może po prostu zadrżała mu ręka, noga albo lewe jajko. Każdy się może zagapić czy pomylić. Jeśli przy jedzeniu upuścisz łyżkę to nikt się nie rozwodzi na przyczynami. Gość trochę za szybko jechał i popełnił błąd bo jest człowiekiem. Zdarza się.
-
Sihaja jako kobieta możesz odjąć sobie 10 km/h od prędkości jaką zarejestruje suszarka. Kiedyś policjant mi wytłumaczył, że nie należy jechać z prędkością dopuszczalną bo patrol myśli, że to ktoś narąbany. Nie należy też przekraczać o więcej niż 20 bo za to jest już 200 zł i opłaca im się machać. Ty ze względu na płeć możesz sobie pozwolić na 30 ponad ograniczenie ;) Sprawdziłem na żonie.
-
Całe szczęście że to policjant dostał nowy motocykl, a nie rekrut nowy czołg :icon_mrgreen:
-
Ja nie tylko sobie wyobrażam, ale nawet mi się marzy. Sam bym nie chciał korzystać, ale nie zawsze i nie we wszystkich krajach ubezpieczenie było obowiązkowe. Przymus OC spowodowany jest niewydolnością sądów, niemożnością egzekucji (jak ci w brykę wjedzie 20letni Polonez prowadzony przez pijaczka bez dochodów to kasy z jego zasiłku nie odzyskasz). Poza tym jak dojdzie do szkody a sprawca ma pojazd sprawny to tylko "święty" nie ucieknie.
-
Na dzieci trzeba uważać nie tylko koło szkół. Miejsca obfitujące w dzieci to blokowiska. Zanim młode małżeństwa na dorobią się mieszkania gnieżdżą się z pociechami w wielkiej płycie. Na takich osiedlach zwykle brakuje miejsc parkingowych, bo kiedy je budowano niewielu obywateli miało swoje pojazdy. Dlatego pobocza dróg i trawniki przy blokowiskach są szczelnie obstawione samochodami - rewelacyjnym miejscem do zabawy w chowanego.
-
Na moje oko też, ale filmik za mało pokazuje, żeby to rozsądzić.
-
Wpadli bo niewiele widzieli. Pierwszy motocykl zasłaniał auto, przejście kierunkowskaz i wszystko inne. Może panowie z filmu są lepsi ode mnie, ale ja w takiej sytuacji widziałbym tylko plecy i rejestrację kolegi z przodu. Joszua - szukanie filmiku nie jest takie proste. Poza tym znalezienie starego tematu zakończy dyskusję, a może warto się przyjrzeć tej stłuczce jeszcze raz.
-
No przecież napisał, że nie. Ja mam takie samo zdanie jak Sestrome i też nie twierdzę że zgodnie z przepisami. W dodatku w przeciwieństwie do Juriego przypominam sobie sytuacje podbramkowe, na szczęście bez gola. Też uważam, że są miejsca, gdzie ograniczenia stoją bez powodu. Tyle, że żałosne jest użalanie się nad sobą jeśli już zdecydujesz się ich nie przestrzegać. Za największą niesprawiedliwość uważam natomiast, że chamski nadzór działa. Do niedawna uważałem, że akcja rodzi reakcję i jak się będzie ludziom czegoś zabraniać to wręcz przeciwnie wszyscy się zbuntują i będą na to lali mając nadzieję, że wszystkich nie ukażą. Niestety tej zimy Szwedzi opublikowali raport dotyczący bezpieczeństwa na drogach. Kodeks zawsze był tam surowy ale od kilku lat jest drakoński, pedalski, faszystowski, głupi i w ogóle nadaje się do wytarcia plamy oleju a nie czytania. Tymczasem w Szwecji liczba wypadków śmiertelnych (na liczbę kierowców) jest tam najniższa na świecie a w porównaniu z Polską nie ma co pytać o ile procent tylko ile razy. Nie pamiętam źródła i nie chce mi się szukać bo jak przeczytacie to będzie wam równie przykro jak mi. Cóż nie jestem Szwedem. Jak nie będę się stosował do przepisów to mogę umrzeć, a jak będę to co? Będę żył wiecznie?
-
Przecież to jest wyprzedzanie na pasach i przecięcie linii ciągłej. Tylko policjant, zapalony motocyklista, czepiłby się kierowcy samochodu.
-
Samochodem przez wioskę trzeba jechać wolno i uważnie. Na tyle wolno, żeby wcelować kołem w krowi placek przed miejscowym sklepikiem. Potem również nie należy przyspieszać, tylko dokładnie w lusterku obserwować reakcję siedzących na schodach pijaczków. Przy zbyt dużej prędkości rozbryzg krowiego łajna może uszkodzić oczy obszczymurkom albo zbić butelkę taniego wina, a co gorsza nie mamy czasu dokładnie przyjrzeć się wesoło podskakującym ludziom.
-
Nie wierzę. Przepraszam - pierwszy raz piszę tak bezpośrednio. Jak się stawiasz przy kontroli to Ci wygarną brak trójkąta, gaśnicy i nawet brudne nogi ale nie uwierzę, że kogoś zatrzymano za jazdę 55 km/h i był to jedyny zarzut. Dowodu chyba nie przedstawisz bo sprawę oddalono ale to mniej ważne. Po prostu to się w taryfikatorze nie mieści.
-
Sihaja kto mówi że trzeba przestrzegać przepisów? Pomijam kwestię bezpieczeństwa, bo z tym różnie bywa. Jak wspomniał slusar ograniczenia bywają idiotyczne. Nawet podał przykłady co rzadko się zdarza, bo najczęściej młodzi ludzie na "idiotycznym" kończą. Tyle, że zasuwanie ponad limit to swego rodzaju gra z drogówką. Bo dopóki nie ryzykujesz życia nie jest głupotą, dopóki nie zrobisz komuś krzywdy nie jest przestępstwem, a dopóki Cię nie złapią nie jest nawet wykroczeniem. Skoro wiec ktoś chce grać to po co płacze kiedy przegrywa. Kolega heniek nawet proponuje żeby ktoś, a najlepiej ja, załatwił coś co on schrzanił. Twoich nie swoich.W dodatku opisowo przedstawia motywy jakie powinny mną kierować. Pewnie wbrew forumowym zaleceniom przesiedział ostatnią niedzielę przed telewizorem i teraz też jest mistrzem interpretacji. Heniek zobowiązuję się wyczyścić ci łańcuch językiem jeżeli pokażesz mi kogoś, kto w Polsce dostał mandat tylko za przekroczenie 55/50. Poza tym podpowiadam - wkurzają mnie zafajdane trawniki - to może znaczyć że nienawidzę psów. Nie lubię rapu - może jestem rasistą. Średnio podoba mi się Doda - może więc również pedałem. A odwaga cywilna dotyczy ponoszenia wszelkich konsekwencji swoich czynów, nie tylko tych istotnych - nawet powiedzenia "przepraszam" kiedy się pierdnie w towarzystwie. I nie ma to nic wspólnego z honorem, rycerskością czy innymi bzdurami, o których pisali przedmówcy. To raczej kwestia kindersztuby.
-
Nie do końca. Jak miałem 18 punktów to jeździłem przez 2 miesiące jak na egzaminie. Porównanie pogodowe nietrafione? No to macie inne. Tak jak byś poszedł na ustawkę i płakał, że Cię ktoś uderzył.