Skocz do zawartości

aker

M.G.H.
  • Postów

    1490
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aker

  1. Ależ ja się zgadzam z tym, że po pijaku nie powinno się jeździć. Zwróć jednak uwagę na to, że dla niektórych jak ktoś ma 0.1999999 promila to jet prawym obywatelem, a jak będzie miał o jedną milionową więcej to jest moredcą, którego trzeba zamknąć, osądzić i najlepiej powiesić. Debilizm. A co do tego ratowania życia to zastanów się jak by to w Polsce wyglądało : dzwonisz na policję i mówisz (tak hipotetycznie oczywiście) i mówisz że ktoś taki to a taki jedzie po pijaku (czego oczywiście nie wiesz na pewno, bo przecież nie zmierzyłeś). Policja po godzinie wysyłą patrol (bo takie są realia) i łapie kolegę, bo podobno jechał po pijaku. Możliwe że mu to udowodnią. Jeżeli ktoś uważa że to dla jego dobra, to ja tego nie rozumiem. Ja raczej widzę tutaj typową dla Polaków miłość do bliźniego, która objawia się przede wszystkim tym, żeby za*ebać każdemu za cokolwiek. Zwróć uwagę, że kolega, który oczywiście hipotetycznie złamał jakiś tam paragraf nie zostanie ukarany za rozjechanie staruszki, tylko za to że ma kumpla donosiciela, który widzi w nim pijanego na maxa gościa, który np. wjeżdża w przystanek.
  2. Ciekawe czego współczujesz ? Czy tego że uważam że donosicielstwo to jest największy syf na świecie ? Czy tego że mam inne zdanie od Ciebie ? Fajna historyjka, tylko jaki jest jej sens ? Czy ja gdzieś tutaj napisałem że popieram pijanych w 3Xd gości jeżdżących maluchem ? Zrozum to co czytasz i to co piszesz !! Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale sobie też współczujesz - ostatecznie jesteś użytkownikiem przejść dla pieszych :icon_mrgreen: Tak to jest jak ciśnienie skacze za bardzo.
  3. Rozumiem, chodzi o to, żeby w sytuacji, kiedy uda mu się szczęśliwie dojechać do domu czekali na niego niebiescy - dla jego dobra :icon_rolleyes: Znam takie przypadki, ale o dziwo wywodzą się z mojego "ulubionego" państwa, jakim była NRD :biggrin: - kraj agentów i donosicieli. P.S. Współczuję Twoim kolegom
  4. Też używałem spraya. Trzeba jednak pamiętać, że to nie działa na dętki.
  5. Sorry, na pewno zgadzam się z Tobą, że ucieczka przed policją to była głupota. Co do reszty, to nie wiemy na pewno jak to było na prawdę.
  6. Nie bardzo rozumiem o co pytasz :icon_rolleyes: . Jest to chyba naturalne, że jakby mi ktoś przyj*bal to bym nie był szczęśliwy. Problem w tym, że mi nie przyj*bał. Idąć Twoim tokiem myślowym mógłbym skopać dowolnego przechodnia na chodniku, bo przecież ... gdyby nazwał mnie h*jem to nie byłbym zadowolony.
  7. Wielkie mi rzeczy - koleś na kacu chciał się przejchać. No nie, z tym przekroczeniem prędkości o 30 km/h to rzeczywiście przegiął :icon_mrgreen: . Mam nadzieję, że mu zbadają krew i wyjdzie nie 20 tylko 19 promili i odwoła się do sądu grodzkiego - dostanie z 10-15 pkt.
  8. Jedzenie jest karane tylko wtedy, gdy wieziesz pasażera :flesje:
  9. No tak, ale logicznie rozumując jazda z większą prędkością skraca czas narażania na wypadek proporcjonalnie do prędkości, w związku z tym czym szybsza jazda tym mniejsze narażenie na wypadek , czyli bezpieczniej :icon_razz:
  10. Całe szczęście żyjemy w kraju, w którym można sobie pozapier*alać i całe szczęście że żyjemy w kraju, w którym policyjna inwigilacja nie sięga tak daleko jak w nudnych, politycznie poprawnych krajach "bardziej rozwiniętych".
  11. Podobnie jak kilka postów wyżej - też polecam AGV GP PRO - przede wszystkim ze względu na aerodynamikę i wentylację. W temacie aerodynamiki - jest rewelacyjny przy dużych prędkościach i nie wpada w żadne wibracje, jednak powyżej ~ 220 zaczynam dotykać nosem przodu kasku. Do szybki i antyfoga też nie można się przyczepić. Moim zdaniem wart polecenia jest Shuberth r1 - na pewno jest bardziej cichy , no i ma blendę przeciwsłoneczną. Aerodynamicznie bez zarzutu do 267 km/h , szybciej nie jechałem. Aha i jeszcze jedno - kask na ściga musi być lekki, bo po godzinie jazdy przy dużych prędkościach i ciężkim kasku zaczyna boleć szyja.
  12. Też polecam HEL-a (2 lata bez problemów) ale jest jedno ale - dostałem przewody stanowczo za długie, dlatego też warto chyba zamawiać nie komplety a pojedyncze na wymiar.
  13. E09 to takie nie wiadomo co - na teren za mała kostka (no, chyba że tylko lekki teren) , na asfalt guma do dupy i na mokrym jest strasznie śliska
  14. Widzę, że lubisz ludzi denerwować ;) Poza tym : zajebiste :flesje:
  15. Całę szczęście że żyjemy w państwie prawa i jakby co, to w ciągu 7 dni można się odwołać od wyroku sądu grodkiego :icon_razz: Sądy sądami, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie :icon_mrgreen:
  16. Abstarchując od tematu chyba nie wiecie co to jest shimmy. Wtedy kierownica wali od jednego do drugiego ogranicznika, a nie leciutko buja się w obie strony !!! To co opisujecie, to wężykowanie.
  17. Gratki ! No to teraz się zacznie palenie gumy pod 2oo i drifting na pasach między babciami :icon_mrgreen:
  18. Z nudów też można umrzeć :icon_mrgreen: Podejrzewam, że jak dobrze poszukać to znajdą się także ofirary pie*dolenia (i nie chodzi mi broń boże o stosunki seksualne szeroko pojęte :icon_razz: )
  19. Wprawdzie to nie jest dobre miejsce na tego typu pogadanki, ale zastanów się co piszesz. Może Ty zabijasz rzadziej - ja nie utożsamiam się z takim debilnym stwierdzeniem.
  20. Z serwisówki : przód 16, tył 42 dla modeli europejskich i 43 dla amerykańskich.
  21. W leo vince db killer jest rzymany tylko przez jedną śrubę (na końcu wydechu, od spodu) spróbuj rozruszać i wyciągnij.
  22. To, że bieżnik jest ok, o niczym nie świadczy. Gdy opona jest sztywna, to ma mniejszą przyczepność, dodatkowo nie nagrzewa się podczas jazdy, co jeszcze pogarsza sprawę
  23. Najszybszy i najtańszy środek to klej do wklejania łożysk - tak, jest coś takiego. Ja kiedyś użyłem LOCTITE i do dzisiaj trzyma. Przy doborze kleju trzeba tylko ustalić jaki jest luz i jaka ma być temperatura max lelmentu.
  24. Sprawdź też opony, czy są w miarę nowe i przypadkiem guma nie jest już drewniana.
  25. Widzę że temat jak zwykle idzie sobie w bok, więc dorzucę swoje 3 gr. Ja uważam, że dobrze jest sobie poza*ierdalać , oczywiście w miejscach gdzie jest w miarę bezpiecznie. Dzięki temu kierowca zna swoje granice i nie jest totalnie zaskakiwany przez sytuacje drogowe. Mało tego, uważam że i w mieście dobrze jest sobie dać w palnik - po to chociażby, żeby podczas "normalnej" jazdy jeździć na 40% swoich umiejętności a nie na 90%. Wiadomo, że to rodzi pewne konsekwencje w stylu szlifu. Nie należy jednak zapominać, że nawet szlif czegoś uczy (chociaż to trochę późno). Jazda z przepisowymi prędkościami i unikaniem za wszelką cenę jakichkolwiek niebezpiecznych sytuacji jest moim zdaniem czekaniem na wypadek, w którym (jak zawsze) efekt zależy od obu uczestników.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...