Skocz do zawartości

Nowy Kubi

Forumowicze
  • Postów

    362
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nowy Kubi

  1. Bardzo mądrze. Swoją drogą, z faktu że jest coraz więcej motocyklistów wymnika też, że coraz więcej kierowców puszek to także motocykliści :biggrin: A ja jak jadę puszką nie tracę nic z przychylności do motonitów. Tak więc paradoksalnie , powinniśmy mieć coraz lepiej :icon_mrgreen:
  2. No to nieźle :bigrazz: JA dwa razy zdawałem teorię i oba zero błędów. Ale jakby widzieć testy pierwszy raz na oczy, to żebyś nie wiem jak kodeks wykuł, to nie zdasz :wink:
  3. Nie sądzę, aby zamykał się w 30 tys. Trochę to "niepolityczne" by było niestety, bo przy różnicy do 1500 wzgledem bandziora, ten ostatni miałby spore problemy z jakimkolwiek utrzymaniem się (chcesz naked - jest ładny nowoczesny GSR, a jeszcze SV po drodze, chcesz plastik - masz ładne GSXF). Tak więc ja obstawiam min. 33 tys. (niech by i z ABSem), mniej nie będzie. A co do 1250, to nie sądzę. Nigdy jajko w te pojemności nie szło, tam już jest Hayabusa...
  4. Wchodząc na stronę suzuki zauważyłem nowość, o której nie było ani słowa. Owszem, mówiło się o nowej Hayabusie, i jest, ale o jajku jako o motocyklu nowym, z salonu, świat już zapomniał. A tu proszę: http://www.suzuki-moto.pl/page.php?id=salo...8street_gsx650f Po przyjrzeniu się jest to ewidentnie "ubrany" bandyta B6.5. Te same parametry silnika (moc nie podana). Te same wymiary, hamulce itd. Dalej ciężka stalowa rama. Widać suzuki poszło w design, aby wypuścić budżetowego plastika, jakim było jajko zawsze, dla tych, którym nie podoba się bandyta. Może dodadzą parę koników, ale poza tym nic nowego, nawet mowy o ABS nie ma. Ciekawe ile będzie kosztował, obstawiam w okolicach 33-34 tys. (Bandit stoi 27 tys.)
  5. Nie mówie o 12 letnim samochodzie Daewoo który wyglada jakby miał 20, tylko o Hondzie, którą mam, i za którą się ludzie oglądają. A jezdzi jakby miała max 5 lat, nie czuć zużycia. I wiem co mówię bo mam na co dzień doczynienia z fabrycznie nowymi autami. A moto, są i super sztuki 10 letnie, tylko nie na Allegro od handlarza z przebiegiem 30 tys. :icon_razz: Sam ostatnio widziałem przywiezioną igiełkę FZR z 91 roku od dziadka, jeszcze na pierwszych oponach :cool: Ale to są wyjątki, generalnie sportowe motocykle są jeżdzone, a technika też idzie naprzód. 10 letnia maszyna zawsze inaczej działa jak nowa. Wystarczy wziąć pod uwagę słabsze heble, gaźniki i ssanie zamiast wtrysku, słabsze lampy itd. i się nazbiera. A do tego z reguły trzeba doinwestować w kpl opon, napęd, płyny, tarcze, klocki (nikt prezentów nie robi - taka prawda) i okazuje się, że ta różnica aż taka nie jest. W Polsce jeszcze ciągle motocykle używane są stosunkowo drogie. W miarę nowe i całe trzymają ceny, tańsze są tylko starocie i szroty.
  6. Święte słowa biznesmena :clap: Doszedłem do podobnego wniosku i tym samym również zdecydowałem o nowym sprzęcie w leasingu. Poza tym raz się od życia coś nowego należy. (A czasy mamy takie, że nawet żony chyba już nie idzie znaleźć "nieużywanej" :D ) Wychodzę z założenia, że puszka może na moje potrzeby mieć swoje 12 lat bo jest fajna pomimo tego. Jednak moto nietknięte cudzą ręką, nowe, pachnące i takie, którym mogę w ciemno objechać całą Europę lub też jeździć 5 lat i więcej (i ciągle będzie świeże) ma swoje ogromne plusy :D :D
  7. A w jakich pieniądzach w ogóle szukasz? Widzę, że ma być niedrogo, więc pewnie też chcesz aby i eksploatacja droga nie była. W takim wypadku 20 letni ścigacz to średnia opcja. Jak nie chcesz "czoperka" to ja bym uderzał w coś w stylu Hondy NTV lub CB500. Za kilka tys. znajdziesz niebrzydką, a to i jedzie i wygląda i niezawodne w miarę jest.
  8. Ja bym tam z Cebry na jajo się nie przesiadał. Z cebry tylko na cebrę, albo coś większego. Po swoim GS rozważałem parę sprzetów i doszedłem do wniosku, że tylko Honda.
  9. Mi się wydaje, że: 1) Gleby parkingowe, a dokładniej ich częstość jest skorelowana z relacją między gabarytami/krzepą jeźdźca a masą/gabarytami maszyny. Robiąc kurs u Tomka nieraz odjechało mi na placu przednie koło ale nigdy nie było gleby. Po prostumotocykl się zatrzymywał w moich rękach w nachyleniu 45 stopni podparty nogą. Faktem jest że u drobnej niewiastki taki numer nie przejdzie. Mój GS też mnie nigdy do ziemi nie sciągnął na parkingu. 2) Gleby przelotowe / zderzeniowe (najbardziej niebezpieczne) uważam że są pochodną nadmiernych prędkości albo nie myślenia za innych w większości przypadków. I tutaj wychodzi, kto jak ustrzega się takich przygód. 3) Gleby spowodowane nawierzchnią - tutaj tylko mała prędkość może uchronić, ale generalnie jak już trafi, to niewiele można poradzić.
  10. Ja kilka razy próbowałem wstać o świcie i puszką w trasę. Najzwyczajniej w świecie nie daję rady, nie mój zegar biologiczny. Nawet jak się opiję kawy i co tam jeszcze można z porannych czarów, to 40 minut do godziny jazdy i śpię. Za to wieczorem mogę po całym dniu pracy siąść w samochód o 22, zaczynam jechać i się rozbudzam, i spokojnie bez kryzysów na 2 w nocy przyjezdzam na miejsce, i do tego jadę z przyjemnością. Puszką najbardziej lubię jeździć w nocy. Jednak na moto póki co nie podejmuję się nocnych tras (przynajmniej na naszych drogach).
  11. Bez dwóch zdań !! Żeby jeszcze mieli ładne młode instruktorki, byłoby już jak w erze :biggrin: Bo niestety z Piotrkiem na plecaku to te CBFki ni husteczki nie chcą jechać :biggrin:
  12. Dlaczego motocykli? Motocykl możesz kupić jaki chcesz, zakładam, że bardziej chodzi o uprawnienia. Czyli osoby które zrobią prawko nie będą mogły przez pewien czas przekroczyć pewnej mocy sprzęta (czyżby nowe kategorie albo podkategorie ?) Natomiast oferta dealerów zostanie pewnie dostosowana do tych regulacji. Nie sądzę aby była u nas górna granica mocy nieprzekraczalna. Natomiast Ci mający już "pełną" kategorię A zapewne będą ją mieć, jako, że prawo wstecz nie działa. Swoją drogą pewnie zmotywuje to parę osób, jeżdżących bez właściwej kategorii :biggrin: do zrobienia jej zawczasu :biggrin: Kiedy podniesiono granicę wiekową prawa jazdy z 17 na 18, osoby które zdały jeszcze jako 17ki, a nie miały jeszcze ukończone 18 nie straciły przecież prawka.
  13. Już dawno miałem sytuację, że na KEN jechałem sobie prosto, spokojnie (max 70 km/h), zielone swiatło, i z przeciwka autobus prosto mi pod koło skręca sobie w lewo. Zdążyłem się praktycznie zatrzymać, 2 metry przed babcią, która próbowała mnie wzrokiem zabić przez okno w autobusie.
  14. Cześć Tomku, kopę lat :) Niestety zamilkłem na trochę, gdyż miałem sporo na głowie, obrony magisterki, praca i takie czasowstrzymywacze, ale już wychodzę na prostą. Jak dobrze pamiętam, nigdy nie poległem u Was na placu :icon_twisted: , ani też nigdy wcześniej, więc okazuje się, że tak można. Myślę, że mimo to rozsądku mi nie brakowało od samego początku... Natomiast miałem moim pięknym czerwonym GSem pierwszą i jedyną glebę, gdy po całej trasie z Krakowa już w Magdalence skręcałem w lewo na Dawidy, ruszyłem w lewo i... zległem na piachu (przednie koło odeszło) ani nie wiedzieć kiedy. GS jako taki się wtedy ani nie drasnął, jedynie szybka dodatkowa się rozpękła. A teraz aktualnie robię podchody na piękną nową CBR 600F, chyba dobry wybór ?? Pozdrawiam cały Pro-motor.
  15. Kutfa, ranny ale musial dmuchać. Ciekawe czy pacan z lancii dmuchał...
  16. Tak się składa, że zanim się napisze post to ktoś w tym czasie też pisze. Ja też wszedłem, nic jeszcze nie było, napisałem, a jak puściłem to już byłem drugi.
  17. A jezdze Puławską do piaseczna codziennie prawie i to co tam kierowcy odstawiają, to wolna amerykanka to przy tym gra w warcaby dwóch aniołków. Do Top 10 mozna zaliczyc: - rozpadające się ciężarówki lewym pasem 40 km/h - standard - wyścigi traktorów - nie ma to jak łeb w łeb na 2 pasach 40 km/h... - slalom lewy-prawy-środek-lewy-prawy-środek - reguła - wyprzedzanie po przystankach z pasa w prawo - a jakby inaczej - wczesne czerwone - to nie czerwone - późne żółte - nie ma sensu przyspieszać, będzie jeszcze wczesne czerwone... - zawracanie po trawie - od czego jest 4x4 - zawracanie na przejściu - jak się nie ma 4x4, to się lubi ci się ma - jak deszcz popada, wszyscy głupieją i momentalnie zator na parę km - ruszanie spod świateł w minutowych odstępach - no przecież nie może się to odbywać za płynnie... To tak z grubsza. Możnaby wymieniać dalej...
  18. Witam, ostatnio się mniej udzielam bo niestety w tym sezonie nie mam własnych 2oo (GSa sprzedałem pod koniec sezonu 2006) i jeszcze sporo obowiązków na głowie, więc i forum trochę zaniedbałem. Przyznaję, że ostatnio nie wytrzymałem już i wyprosiłem od kolegi Transalpa i pojezdziłem. Ale do rzeczy, ostatnio znowu dzień w dzień czytam o wypadku, a dziś jadę z pracy Puławską i mijam kolejny dzwon. Passat zderzył się z czymś, chyba jakiś criuser, ewentualnie naked, nie wiem bo tylko kupa gruzu była ze sprzęta. Nie wiem kto prowadził i jak z tego wyszedł, ale karetka jechała. Nawet auto strzaskane zdrowo. Nie wiem kto zawinił. Masakra normalnie, chcę kolejne moto (marzy mi się VFR Vtec) i się boję...
  19. To tak jak na Konstancinskiej za CH Sadyba :D Zrobili jednokierunkową i teraz caly czas stoi cieciu-policmajster i zdejmuje wszystkich co po staremu na pamięć wyjeżdżają :)
  20. Moze to głupio zabrzmi, ale przy takim wypadku to naprawdę miałeś sporo szczęścia, że tak się skończyło zdrowotnie, ręka się zrośnie a ptaszek będzie latał jeszcze :icon_mrgreen: . A motocykl cóż, chyba osiągnął rekordowy współczynnik urazów na km przebiegu. Na której trasie to było? Bo pochodzę z Rzeszowa i znam rejony. Ale na moto nigdy tam nie śmigałem. Natomiast szlag mnie trafia jak jadę puszką do Rzeszowa. Bo od wawy cały czas auta jadą na światłach, a jak wjeżdżam w podkarpackie, to co drugi rzęch na drodze prąd oszczędza, nawet jak szarówka już. Jak chcę wyprzedzać to się jak sroga w horyzont wgapiam, bo w połowie przypadków toczy sie jakaś łada szara bez świateł itp.
  21. Mnie na moto nie zatrzymali nigdy. Przygodę miałem jedną jak stałem na światłach przy Dworcu Wileńskim. Jechałem od centrum i chciałem prosto, ale przecisnąłem się na przód lewym pasem, natomiast nie było gdzie się ustawić na pasie na wprost, więc grzecznie przy linii stanąłem z założeniem że ruszę i wskoczę na srodek pasa. I zobaczyłem w lusterku dwa auta dalej radio-focusa. Stoję, a tu słyszę przez megafon z radiowozu: "Kierowcy na MOTORZE przypominam, że z tego pasa jedziemy w lewo". Zastanowiłem się, grzecznie włączyłem kierunek i pojechałem jak prosili, po czym nawróciłem i pojechałem swoje. W sumie lepiej, że tak zrobili, niż mieliby mnie zatrzymać za rondem i dać mandat. Natomiast samochodem zawsze mam zezowate szczęście i trafię na służbistów/idiotów skutkiem czego mam aktualnie 16 pkt, nazbierane w następujący sposób: - dwupasmówka dwujezdniowa za Tarnobrzegiem, nic poza trawą pusto, sobota rano, niezabudowany, jechałem 130 - 6 pkt - wjazd do wawy Krakowską, jechałem spokojnie, cały czas znak 70 a ja 80 z małym groszem, wjechałem w znak z domkiem w jankach i mnie zza znaku zdjęli jak zaczalem zwalniac - 6 pkt - też krakowska na radom, za grójcem, ciągle dwupasmówka dwujezdniowa, zdjęli mnie za 93/70 - 4 pkt Na szczescie za miesiac pierwsze 6 pkt odpadnie wiec raczej doczekam w jednym kawałku :icon_mrgreen:
  22. Od tego jest jeszcze Cena Minimalna. A dla niewtajemniczonych, w MotoAllegro, czyli samochody, motocykle, opłata za wystawienie i prowizja od sprzedaży jest stała i niezależna od ceny. Więc wystawianie czegokolwiek za 1 zł jest bezcelowe !
  23. Nies strasz go, bo jeżeli rzeczywiście wysłał, to nie tędy droga. A raczej nie miał celu w tym, aby nie wysłać. Poproś, żeby ci przefaksował to potwierdzenie i poproś aby zgłosił na poczcie, że zaginęło. A ty też idź na pocztę gdzie powinno dojść i zgłoś, że taki list był nadany i nie doszedł. Na mnie się kiedyś człowiek z Allegro pieklił bo mu wysłałem paczkę, a on jej nie ma i co ja na to??? Paczka przyszła po tygodniu i potem mnie przepraszał.
  24. A ja nie proponuję, nie daję i policjant nie jest zadowolony. I chociaż mam aktualnie 16 pkt to nie dam im i koniec. Jakby każdy miał takie podejście, to i patrole działałyby prewencyjnie, a nie w celu zgolenia kasy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...