Skocz do zawartości

Nowy Kubi

Forumowicze
  • Postów

    362
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nowy Kubi

  1. No ale klęcząc pół minuyt pod autem tak samo może Cię ktoś przyuważyć i się przyczepić. Chociaż z reguły to naprawdę ludzie to mają niestety w 4 literach...
  2. Hejka, a całą też można za tyle wziąć ???? Bo jak tak to po co od razu rozbijać :notworthy:
  3. To jakiego sprzęta teraz kupujesz :buttrock: ?????
  4. Widzisz, tyle osób poleca GS 500 a niestety muszę zacząć się rozstawać ze swoim z racji wyjazdu. Jak jesteś zainteresowany to znajdziesz szczegówy w odpowiednim dziale. IMHO super moto na poczatek.
  5. I tak od razu na 98 konnym FZ6 pomykasz? Gratuluje egzaminu i powodzenia na szosie.
  6. Po prostu było super! Jednak po zimie człowiek sporo zapomina...
  7. Witam Od razu uprzedzam, że wątek nie należy ani do krótkich, ani do nudnych :) Wstałem sobie wczoraj rano, zjadłem śniadanko i patrzę, jaka ładna pogoda, myślę co by tu zrobić. Chodził mi po głowie pomysł, pozniej odpuscilem, ale wczoraj doszedłem do wniosku, że nie ma co siedzieć w domu. Wiec wybrałem się na moto-wycieczkę, odwiedzić znajomych w grodzie Kraka. Zaznaczę, że do tej pory motocyklem jeździłem tylko "po okolicy". Wyjechałem w samo południe. Zakładałem, że po drodze będą przystanki, obiadek itp. GS do dużych nie należy a ja też najmniejszy nie jestem. W praniu wyszło tak, że za Radomiem zatankowałem i od razu pojechałem dalej. Jechało się tak przyjemnie, że na obiadek zajechałem prosto do znajomych, nie zatrzymując się już więcej. Jazda na trasie daje taką frajdę, że przyjechałem zdecydowanie mniej zmęczony jazdą, niż gdybym jechał samochodem. Planowany powrót dzisiaj po południu i tak wyjechałem. Do Radomia jechało się super - podobnie jak wczoraj, za Radomiem obwodnica Białobrzegów (70 km do Wawy) i korek po horyzont. No więc bokiem, ominąłem kilkaset samochodów :D :buttrock: (stania pewnie na 2h). Zaraz za końcem dwupasmówki dzwon jak ta lala. Tradycyjnie poszedł ktoś na trzeciego. W jednym rowie autokar bez sporej części lewego-przodu, duużo dalej pół samochodu w przeciwległym rowie. Jeszcze jakies inne uszkodzone puszki też chyba. Minąłem korek, a tu deszczyk. Mysle sobie trudno, jedziemy powoli niedaleko juz. Jak dojechałem do Grójca to już przyschło więc znowu w-miarę-normalnie. Skręciłem w prawo na Piaseczno, będąc jużpraktycznie w domu. Korzystając ze skrótu przez Dawidy chciałem wbić się na Puławską. Skręcam na światłach w lewo, prędkość manewrowa bo sucho nie jest i żwirek porozsypywany między dziurami w asfalcie. Dosłownie tocząc się skręcam w lewo, zero złożenia i nagle leżę :( Przednie koło się uślizgnęło chociaż nie wiem jak to możliwe przy tej prędkości, temat do przemyślenia. No więc leżę razem z GSem, pierwsze co zrobilem to Red-Button bo silnik pracował. I patrzę co i jak. Widzę, że mam nogę między moto a drogą i że nie leży na plastikach więc wygramoliłem się tak, żeby szkód nie powiększyć. Na ciele zero szkód, uderzyłem lekko kolanem ale spodnie z protektorem wszystko przyjęły. Za trzecim podejsciem podniosłem grata :biggrin: i patrzę co i jak. Jedyna szkoda to rozbita szybka, poza tym nic, co potwierdza zerową prędkość. Ani zegary, ani dekiel silnika, ani lakierowane elementy, nic. nawet kierunek cały. Tylko gdzieś się naciągnęła linka ssania i nie chce schodzić z obrotów ale i tak mam zrobić regulację. Ostatnie likometry do domu jechało się mało przyjemnie wiadomo, adrenalinka i myślenie nad tym co się stało. Podsumowując, weekend i wyprawa super. Potwierdziło jednak się powiedzenie "motocykliści dzielą się na tych, którzy leżeli i którzy będą leżeć". Do tej pory NIGDY nie położyłem motocykla, nawet u Tomka Kulika, swojego też nie. Więc skoro zgodnie z powiedzeniem musiało się to stać, to lepiej się to skonczyć nie mogło. Praktycznie zero strat, ale też się potwierdziło, że po trasie człowiek rozluźnia się przed domem a wtedy trzeba najbardziej uważać. Coś w tym jest, źe się człowiek dekoncentruje pod koniec. Ale nie wiem, dlaczego upadłem bo tak jak napisałem, prędkość dostosowałem masymalnie. Także przynajmniej nie mam wielkich wyrzutów do siebie, po prostu tak się musiało stać.
  8. Na ile ceni ktośtego GS'a? Zarejestrowany czy sprowadzony do rejestracji?
  9. Jak Ci pasuje praca silnika V2 to to bardzo fajny sprzęcior jest. Ja chyba jednak wolę R4 ale kto wie czy tez nie będzie kiedyś SV...
  10. Gdzie po tyle chodzą? Ja nowy model 2004 to po prawie 20k widzialem jak byl godny uwagi.
  11. Wcale nie. Mam 97 i jest łamana i taka ma być. Przede wszystkim w 96 wszedł szary motor zamiast czarnego. Ale są chyba jeszcze 96 z czarnym.
  12. No wlasnie jezdzilem z G ostatnio i tez to samo powiedzialem, że on sie tak nie boi miedzy puszkami...
  13. Fajne są też zdjęcia od 1608 do 1619 jak już tu jesteśmy ;) :( :) :D
  14. Ja dzis jechałem przez krzyzówke przy dworcu wileńskim. CZerwone swiatlo, jak zwykle sznur samochodów. Wiec lewym pasem (tylko w lewo) jako, że był pusty, dojechałem na początek i "przytuliłem się" żeby pojechać prosto. A trzeci albo czwarty na tym pasie stał radiowóz. I słyszę nagle przez megafon: "kierowca na motorze jeśli nie zauważył, to z lewego pasa jedziemy w lewo" Stwierdziłem, że nie będę wnikać czy stoje na lewym pasie czy nie na lewym, bo jak pojade prosto, to mnie zdejmą i dostane 150zł. Wiec grzecznie lewy kierunek i w lewo na zielonym świetle, nawrócilem, zawinąłem i pojechalem gdzie chcialem. A radiowóz swoją drogą w międzyczasie.
  15. Widocznie na Wiertniczej żaden PISior nie mieszka. A tu gdzie napisali jest jakiś, który spać nie może.
  16. http://www.zw.com.pl/apps/a/tekst.jsp?plac...9&news_id=86531
  17. Mowie tylk oco słyszalem, ale słyszlalem ze własnie jest różnica. Człowiek miał zabrane na 1 rok i musiał zdawać, a gdyby było 12 miesięcy to by nie musiał. Nie jest to do konca wyssane z palca tylko nie wiem czy dalej tak jest.
  18. Sam wzrost a postura to dwie różne rzeczy. JA mam 182 cm, 85 kg, jezdze na GS i sie mieszcze. Mysle ze 195 to troszke sporo na GS, ale jak masz 80 kg to moze byc tez OK, jak sie nogami zmiescisz. Mam kumpla ktory ma ponad 190 ale wazy cos 115 i jak siadł na GS to jakby na minibika wsiadł, porażka. Na sporcie to samo. Kupil Transalpa i jest rewelka dla niego. Tylko jak z nim teraz jeżdzę i zjedziemy z asfaltu to on sobie pomyka 40 km/h luzem a ja uprawiam gimnastyke zeby nadazyc i sie nie zakopac, ale daję jakoś radę :rolleyes: (Dojazd do Kulików pomógł opanować sztukę GS 500 E(nduro) :icon_twisted: )
  19. Bo potem każdy kolejny wlasciciel sprzedaje z mniejszym przebiegiem wiec nie mozna przekroczyć :cool: :clap: Ja sie tylko zastanawiam, co jak moto ma 5 lat i przebieg 50 tys. Czy brać, wiedząc, że przebieg jest prawdziwy, czy jak moto ma naszafie 50, to realnie przejechało 100 :icon_exclaim: :biggrin:
  20. JAk dla mnie kupowanie GSa anno domini 92 za 6500 tys to decyzja bez sensu. A prywatnie to w komisie w ogole bym nie kupil. Zastanów sie co bedzie jak za rok bedziesz chciał go sprzedac. Za ten rocznik to wezmiesz 4 tys jak cie przypili. A w powymieniany napęd, regulację i wszystko to wierzę jak sobie sam to zrobię. Ja w zeszłym roku, w czerwcu czyli nie po sezonie, kupiłem baardzo ładnego GSa rocznik '97 za 6700. Tomek Kulik moze potwierdzić. Teraz zmienilem naped, oponę zrobilem wszystkie regulacje i jest igiełka. Gdybym chciał go sprzedać mysle ze wzialbym 7500 gdybym sie postarał, a 7 to "na pniu" ale to jest rocznik 97 nie 92. Tych starych to jak psów jest a o młodsze troche trudniej. Albo kupuj stary ale dobry - ale nie za taką cenę, a jak za taką cenę to rocznik 96 nie starszy. PZDR
  21. Dokładnie tak mi powiedział po 1 wizycie i zgadzam sie w 100%. Sam w pracy mam do czynienia z serwisem, (akurat samochodowym) i wiem ze to wszystko ludzie projektowali wykonali i obsługują. A ludzie nieomylni nie są i nie nalezy wyciagac wniosków nie mając szerszego spojrzenia. A co do Pawła to jestem zadowolony w 100%. Mało kiedy widzi się u mechanika, że robi coś jak u siebie w sprzęcie, każdą cześć obejrzy-przeczyści-nasmaruje, a nie typowa operacja rozłożyć-złożyć. U Pawła tak jest (wiem bo czekałem i widziałem) i naprawdę to doceniam :(
  22. Widziałem dziś nieszczęście. Punkt 13 godzina zderzenie na ww. skrzyżowaniu. Jak przejeżdżałem, motocyklista leżał na ziemi, wokół policjanci, ale jeszcze nie było nawet karetki. Motocykl nie wyglądał bardzo źle, ale uderzenie czołowe, zagięte lagi, stłuczona lampa, obity przód. Ale wiadomo jak to przy czołówce, można bardzo źle uderzyć ciałem. Może wie ktoś coś więcej. Chciałbym przeczytać, że kierowca Bandita wyjdzie z tego w jednym kawałku. Jechałem samochodem (akurat z POLand POSITION do pracy) i bardzo dziwnie sie poczułem.
  23. Też miałem motocykl 3 miesiące zanim zrobiłem prawko. Nie jezdzilem wtedy wiele ale zdarzało się. Czułem się wtedy bardzo niekomfortowo. Jak chcesz się dopiero uczyc jezdzic to albo na kursie albo na własnym podwórzu. Nie wbijaj się w gąszcz samochodów tylko rób to prawko.
  24. Moja to Dunlop GT401 taka na 80% i ma całkiem ostry bieżnik więc nie wiem czy to wina opony. A CB ma chyba taki wymiar jak GS wydaje mi się. Może za wąska ta opona. 600ki mają sporo szerszą i może wystarczy jej powierzchni żeby "trzymać" No oponka pewnie nie rozgrzana, bo najechałem wszystkiego ze 20 km. Ale nie wiem czy w takich warunkach w ogóle jest szansa ją rozgrzać jadąc spokojnie.
  25. Wyszedłem dziś z pracy o słusznej godzinie 22 (i w sumie dobrze bo juz nie padało) no i usiadłem na GSa by wrócić do domu (niekoniecznie najkrótszą drogąrzecz jasna :icon_biggrin: ). Niby jezdnia juz sucha ale na pierwszym zakręcie, wcale nie odkręcając, poczułem uślizg tylnego koła. Mysle sobie trzeba ostroznie. Pozniej jeszcze raz zmokła mi opona i czulem jak na zakretach prawie w zerowym przechyle nie mam przyczepnosci, jechalem jak "kot po gorącej blasze", czulem ze w minimalnie wielszym przechyle tył odleci. Nie mam doświadczenia w jezdzie po mokrym, ale zastanawiam sie, jak to jest, że na torze w strugach deszczu jadą w pełnych złożeniach a tutaj tak bardzo zmniejsza się przyczepność. Dodam, że opona jest OK, ja też, ostrożności wystarczyło aby nacieszyć się jazdą i nie upaść. Czy to że jezdnia już przyschła spowodowało, że jest jeszcze bardziej ślisko, niż w czasie deszczu ??? PZDR
×
×
  • Dodaj nową pozycję...