-
Postów
2102 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Major87
-
Wydaje Ci się, ja nie używam żelu na żadnych włosach a i twarze zupełnie inne ;).
-
Dzięki wielkie Adamie! Miałem nadzieję dzisiaj kontynuować ale pogoda jest tak podła, że nie ma opcji. Załączam za to zdjęcie wspomnianych wcześniej dziur i ponownie proszę o poradę co z nimi zrobić. Wydaje mi się jednak, że najlepiej byłoby to zaspawać.
-
Wilgoć, rosa czy trzeba się tego bać.
Major87 odpowiedział(a) na samolot temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
A czemu nie będziesz nakrywał moto pokrowcem? Ludzie, którzy parkują na dworze cały czas robią to nawet kilka razy dziennie. Sam tak robiłem, dopóki mój pokrowiec się nie stopił ;). Później wprowadziłem moto do kuchni i tak już zostało. Jak masz taki problem, to kup sobie ACF-50 i opryskaj całe moto. Chroni przed wilgocią, zapobiega rdzy, można tym psikać elektrykę itp. Zrób to póki jeszcze możesz, bo później będziesz pytał czy dziury w wahaczu można czymś zakleić czy trza będzie spawać. -
Jednak wolę szczotkę drucianą ;). Taką na wiertarkę, bo nie mieszkam w Bristolu i na flexa mnie nie stać ;). Dzięki za info o Fluidolu, zaraz napiszę na gejbuku z zapytaniem o odpowiednik. Wiercenie w pokrywie to tam pikuś, ja mam do zrobienia jeszcze dwa gwinty od spodu, w misce olejowej. O te mi chodziło najbardziej, bo olej mi cieknie centralnie pod koło i czasami się zapominam przy ruszaniu. Ta pokrywa trzymać się będzie i na gumę do żucia, nie cieknie z niej nawet ;). Właśnie dlatego chciałem wypłukać piec kilkoma litrami, żeby pozbyć się ewentualnego syfu z samego dołu silnika. Co do malowania, to będę najpierw nakładał Hammerite, później na mokro i sucho, kolejna warstwa farby, wet&dry nieco drobniej, poprawka i ewentualnie zabezpieczenie bezbarwnym. Czy będę miał pistolet to nie wiem, swojego kompresora się nie dorobiłem jeszcze (chciałem ostatnio kupić taki co ma 100 litrów zbiornik i zapodaje około 17cfm ale powiedzmy, że wydatek wartości małej Suzy przed świętami to nie był dobry pomysł) a pożyczać nie chcę zbytnio. Jakieś tam miękkie pędzle mam, rozcieńczalniki są, więc jak nie będzie wychodzić, to zmyję farbę i zacznę od nowa ;). Z samym silnikiem nie chcę nic kombinować, póki ten działa. Mam nauczkę po GPZcie ;). Szukałem kiedyś kitów big bore, ale największy jaki znalazłem to 150cc, szkoda zachodu na coś takiego. Jedyne co jest teraz chu*owe to krótkie dni. Dzisiaj pogoda była super, było coś koło 10 stopni, bez wiatru, no żyć nie umierać. Tylko znajoma zwaliła nam się na chatę i efektywnego światła miałem może dwie godziny... No i zaczyna się zabawa ;). Bawiłem się jeszcze trochę z wahaczem teraz i wyczaiłem kilka małych dziur. Można używać jakiegoś wypełniacza do metalu? Ciemno jak w tyłku teraz, dorzucę foty jutro.
-
Tak mniej więcej dla zobrazowania postępu prac, wrzucę dwie fotki Przed Teraz Limo, ja wiem o tym doskonale, ale wolałem rękodzieło ;). Nie lubię zbytnio zabaw z takimi chemikaliami, moje ręce mają złe wspomnienia ;). Szczotka druciana to way to go ;).
-
Zacząłem dzisiaj zdzierać rdzę i starą farbę. Skurczybyki Japońce tak pomalowali, że się dziadostwa zdjąć nie dało, ale po około dwóch godzinach masturbacji prawie skończyłem wahacz. Miałem zdjęcia, ale że waliłem seriami i później na szybko kasowałem, fota największej rdzy poszła się kochać. Ogólnie jestem zadowolony póki co, bo rdza nie wżarła się głęboko. Jutro skończę dziada, przejadę delikatnie papierkiem i pomaluję, następna w kolejce rama.
-
Ja właśnie wróciłem z wierzenia sprzęta, około 100 km bezproblemowo. Co to ku*wa za zima w tym roku...
-
Kolejny zajebisty pomysł, dzięki Limo ;).
-
Cycata nawet trochę mi pomogła ;). A jak nie ma garażu, to jak mam sobie radzić, przecież na dworze tego nie będę robił, zimno jest...
-
O widzisz Limo, o szmatach nie pomyślałem w ogóle, dzięki wielkie! Nie mam jeszcze foty samej ramy, ale jak popatrzysz na to foto to od lewego tylnego amortyzatora w prawo, mniej więcej na wysokości spodu akumulatora jest otwór na śrubę trzymającą błotnik. Najpierw polało się z tej dziury, później jak już postawiłem samą ramę pionowo, to na podłodze też było trochę wody, ale skapnąłem się nieco później i nie wiem dokładnie skąd się wylało drugim razem.
-
Za blaty właścicielka domu wypowiedziałaby mi wojnę, ale stół idzie się kochać - ten jest za wielki i nie ma miejsca na luźne obracanie sprzętów ;). Dzięki ;)
-
Siema. Jakoś tak wyszło, że do tej pory mam spory niesmak po porażce z GPZtą i od jakiegoś czasu szukam sobie czegoś do roboty, jakiegoś prostego projektu do odświeżenia i do nauki czegoś nowego. Szukałem starych dwusuwów, nieco nowszych 125, czegoś pokroju XJ-ty, ale problem jest tego typu, że moja samica zaczyna pyskować kiedy wspominam o trzecim (a technicznie rzecz biorąc piątym, bo jeszcze dojdą dwa pockety na dniach ;) ) moto w kuchni. Siedziałem tak i się zastanawiałem, aż w końcu z nudów zabrałem się za małą Suzę. "Tylko ją wyczyszczę". Zrzuciłem plastiki, syfu od groma, ale rdzy też całkiem sporo - moto nie jest co prawda bardzo przeżarte, ale już jak na mój gust za dużo. Wiadomo, że przy okazji gruntownego pucowania można wyczyścić bęben z tyłu, nasmarować linki i takie tam, więc z każdą chwilą na ramie zostawało coraz mniej części ;). Tak to wyglądało, kiedy zaczynałem się bawić W międzyczasie dzieciaki poszły spać, a moja cycata połówka zostawiła mnie i poszła coś pooglądać. W cudownej ciszy i spokoju bawiłem się dalej, aż w końcu cała Suza była w pudełku - na podłodze została rama i silnik. Kilka razy zostałem ustrzelony obiektywem telefonu ;) Ogólnie rzecz biorąc, plan jest dość prosty - usunąć rdzę, pomalować tam gdzie trzeba, części zepsute naprawić a zużyte wymienić. Budżetu żadnego nie zakładam, bo kilka rzeczy muszę kupić a pewnie i tak nieco go przekroczę, więc nie zawracałem sobie tym głowy - ile wyjdzie, tyle wyjdzie. Do wymiany na pewno będzie dość spora część śrub, bo albo są zardzewiałe, albo obrobione. Do tego wydech - nie zdejmowałem go już jakiś czas i okazało się, że mam dość pokaźną dziurę w rurce. Do naprawy w sumie zbyt dużo nie ma. Najbardziej zależy mi na kilku zerwanych gwintach w silniku - trzy od pokrywy alternatora i dwa od spodu. Tragedii nie ma, ale dokręcić tego nie można i Suza raz ja jakiś czas znaczyła teren. Do tego serwis hamulców, czyszczenie gaźnika, odświeżenie elektryki, nowe filtry, olej, świeca, klakson, lusterka, kierownica, manetki, przedni reflektor. To chyba wszystko jak na chwilę obecną. Temat zakładam, bo na pewno będę miał kilka pytań. Nawet już mam ;). Zauważyłem, że po zdjęciu tylnego błotnika z ramy wylało się nieco wody, nie dużo ale jednak. Jaka byłaby najlogiczniejsza opcja upewnienia się, że wylałem wszystko? Nie chcę się bawić tylko po to, żeby Suza dalej była żarta od środka. Jakieś rady odnośnie naprawy gwintów? Chodzi mi konkretnie o to co robić, żeby uniknąć dostawania się opiłków metalu z wiercenia do wnętrza? Po naprawie przepuszczę przez piec kilka litrów jakiegoś lipnego oleju celem płukania, ale coś jeszcze można zrobić? Z góry dzięki za wskazówki. Pozdro Tomek
-
Pierwszy motor na kategorię A2
Major87 odpowiedział(a) na Mareve temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Tak, tylko u Ciebie można zapie**alać, u nas na autostradzie max 70mph, czyli około 110 km/h. Jeśli przekroczysz 100mph, masz instant bana i możliwość wyroku, a w ciągu pierwszych dwóch lat limit punktów to 6 i prawko idzie się kochać ;). -
Pierwszy motor na kategorię A2
Major87 odpowiedział(a) na Mareve temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Andrzeju, zapewne masz rację co do SV, nie kłócę się, po prostu powiedziałem co mi osobiście bardziej podpada ;) Suzuki :wub: Natomiast odnośnie tego to ja bym jednak polemizował. To samo myślałem jak wskoczyłem na Bandita. "Robiłem na tym prawko, znam maszynę" itp. Guzik prawda. Przy instruktorach, w warunkach normalnego ruchu i z silnym naciskiem na przestrzeganie przepisów nie poznasz motocykla, nie poznasz charakterystyki silnika. Powiedzmy, że kulam się nieco szybciej niż kodeks każe i mimo, że jeszcze sobie krzywdy nie zrobiłem a ogólny przebieg na moto mam dużo większy niż ludzie z stażem co najmniej kilku lat, to jednak dałem się kilka razy zaskoczyć. Blokada tyłu przy odcinie na mokrym czy stawianie na koło z miejsca z pasażerem to jednak rzeczy, o których nawet nie śniłem podczas kursu PJ. To samo z składaniem się w zakręty w różnych warunkach czy z hamowaniem, czy w sumie z każdym aspektem jazdy bez instruktora za plecami. Pamiętam, jak raz 'przez przypadek' odwinęło mi się na FZ6 do około 8k - później zostałem nagrodzony jedną z największych zjeb w czasie całego mojego szkolenia ;). -
Pierwszy motor na kategorię A2
Major87 odpowiedział(a) na Mareve temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Nie, myślałem o 250R. A znowu SV650 vs ER6 - bez wątpienia SV. -
Pierwszy motor na kategorię A2
Major87 odpowiedział(a) na Mareve temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Co do ubioru, to było już pisane nie raz - kup najlepszy jaki możesz. Ja rozjebałem się 3 razy na 125 - nie było mi nic. Jedna gleba przy ok 25 mph, druga przy 40, trzecia podczas pajacowania na parkingu. Dwa dni temu moja znajoma jechała sobie na swojej 125, wyłożyła się, kostki połamane w ciul, inna nieco wcześniej przy 15 mph, tylko ktoś w nią uderzył - kości stopy i coś rękami. Obie mają co najmniej kilka miesięcy poza pracą i być może jakieś tam rehabilitacje przed sobą. Oszczędzać można na wszystkim, ale nie na własnym zdrowiu i życiu! Ninja 250 vs SV 650. Więcej na pewno nauczysz się na tym drugim. Raz, że Vka nie raz może Cię zaskoczyć, dwa że szersze opony pozwolą na znacznie więcej. Jak masz możliwość, to nie idź w te małe pierdziele, tylko kup normalny motocykl. -
Testowałem kilka produktów na 125, większość w spreju. WD-40 chain wax i Putoline chain wax - fajne, ale łańcuch cały zasyfiony. WD-40 chain lube - to było dobre pod względem samego smarowania w ładną pogodę i na w miarę czyste drogi. Lepkie jak diabli, mało syfiło tylne koło, ale masz jak w banku, że przyklei się do tego każda, nawet najdrobniejsza cząstka kurzu. Rockoil chain lube - bardzo fajne, czyste w miarę, ale dość łatwo zrzucane z łańcucha. Olej silnikowy Asda 10W40 półsyntetyk, który został mi po GPZcie - szkoda było wylać, więc szmatką smarowałem, też działało, fajne zwłaszcza na ulewne deszcze, ale na długo nie starczało. Teraz mam znowu WD-40 chain lube, ale wydaje się jakieś inne, rzadsze i jakby mniej lepkie. Używam i na 125 i na Bandicie. Były jeszcze jakieś "dry racing chain lube" i one były najczystsze ale wydaje mi się, że chyba najmniej wydajne pod względem smarowania. A odnośnie samych wymagań, nie wiem jaki mam łańcuch założony w 600, ale przejechałem około 1800 km i z naciągu raczej z tej bardziej napiętej strony już jest za luźno. Łańcuchy w 125 to parodia totalna, od razu mogę odradzić wszelkiego rodzaju marki typu Iris i tym podobne, gówno wyciąga się jak guma do żucia, a nawet ma tendencje do pękania. Jeśli już cokolwiek zakładać, to tylko i wyłącznie DID 428 HD/Super Heavy Duty. Koszt prawie taki jak na duże moto, ale starcza na długo nawet przy traktowaniu małego paździerza ze sprzęgła i przy paleniu gumy. Swoją drogą, 23, kiedy było sucho i w miarę ciepło, udało mi się postawić Bandziora na koło, z miejsca :D :D :D. Pionu nie było, ale to była moja największa guma do tej pory. Tylko pasażerka coś niezadowolona..... :D :D
-
Ja się wczoraj kulałem za prezentami dla maluchów i szczerze, to niby ładna pogoda, a zmarzłem jak pies. Najpierw zacinający deszcz przez około pół godziny, później dość silny i cholernie zimny wiatr zrobiły swoje. Łapy miałem zmarznięte jak diabli, ale na szczęście B6 ma zajebisty grzejnik w ramie, więc na światłach się grzałem :D.
-
Bandit samodzielne blokowanie na a2
Major87 odpowiedział(a) na AlMualin temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
A było się wcześniej urodzić? :D Nie jest po prostu tak, że kupujesz sobie kit do zdławienia, idziesz do mechanika który to założy i wystawi odpowiedni papierek, dajesz znać do wydziału komunikacji i tyle? -
No w końcu ;). Dobrze, że nie jest czerwony, bo byłby szybszy od mojego ;). Ja mam niebieski więc wychodzi na to, że mój jest szybszy :D :D :D Uważaj na mokrym na niskich biegach, bo jak obroty jebną o limiter to tylne koło fajnie się blokuje ;). No i jak to pierwsze moto, to spokojnie, nie pałuj... chociaż przez kilka dni ;). Przyczepności!
-
Tak się tylko zastanawiałem, bo jakieś lepsze programy typu Lightworks są strasznie okrojone w wersjach darmowych, więc subskrypcja to swojego rodzaju zobowiązanie...
-
Ja tak tylko nieśmiało wtrącę całkiem nie na temat - bardzo oryginalny wybór nick'a https://en.wikipedia.org/wiki/Semen :D :D :D :D
-
Monter, a masz odpowiedni soft do obróbki video?
-
No i super, oby dobrze się spisywała. Przyczepności! ;)
-
Misiek, tym postem wygrałeś Złotego Goebbelsa :D. Powodzenia!
- 2 odpowiedzi
-
- dziwki koks
- koks
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami: