Skocz do zawartości

Major87

Forumowicze
  • Postów

    2102
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Major87

  1. No i koniec, jak już sobie sama wskazówki dajesz, to znaczy, że trza zamknąć temat :D ;) O kontrowaniu przez pasażera przekonałem się podczas ćwiczeń na rowerze i kilku pierwszych wypadów z plecakiem. Zadziwiające, jak nawet pozornie niewielka kontra pasażera może zmienić tor jazdy. Intuicja... eeee, nie ;). Do egzaminu podchodziłem dwa razy, miałem też dwa egzaminy próbne (mówię o MOD2) z różnymi instruktorami. Przed jazdą egzaminator zadaje kilka pytań z bezpieczeństwa i obsługi pojazdu, i na obu prawdziwych egzaminach pytano mnie o rady dla początkujących pasażerów. Po coś chyba tego nas uczyli, ja gadać lubię, więc 'no harm done' :D
  2. No, dobrze że rozmawiamy tylko o przeciwskręcie, a nie jeździe bez sprzęgła :D... Moi pasażerowie się nie przechylają w drugą stronę na szczęście... Ale czasami zdarzy im się pisnąć :P :D
  3. Ale ma się przechylać w przeciwną stronę do przeciwskrętu?? Ja już zaczynam głupieć powoli...
  4. Przy takich prędkościach też się nie liczy, oszukujesz jak te dupki z BSB :P
  5. Znalazłem :D... Teraz jak już wiem jak masz na imię, to muszę przyznać, że jesteś jeszcze ładniejsza Ale burak ze mnie, nawet Cię nie przywitałem na forum :D Wtedy na bank się wypierdolę :D
  6. Heniek, właśnie jest problem, bo Suzuki UK nigdy nie miało tego modelu u siebie. Jak można je kupić, to importowane przez prywatne firmy lub osoby, to wszystko. Byłem już kilka razy u dilerów i za cholerę nie mogli znaleźć żadnych części, system nie wyrzucał nic na temat mojego moto. Ale mam ku*wa unikata :P...
  7. A ja Ci mogę powiedzieć, że chyba jednak nie do końca. Przykłady? Proszę bardzo. 1 - spacerowa prędkość. Codziennie kilka razy zanim wjadę do siebie do ogródka. Po minięciu ściany skręcam kierę w lewo i - ku*wa no, sam nie wierzę teraz!! - jadę w lewo! Przy kręceniu do przejazdu przez bramę w prawo, skręcam kierę w prawo i kierownica obija się o ogranicznik. Podczas ćwiczeń z instruktorem nigdy nie zauważyłem działania przeciwskrętu przy bardzo niskich prędkościach, to samo chyba autorzy kilku filmów instruktażowych, które dane mi było widzieć. 2 - prędkość niespacerowa. Przeważnie jakieś większe rondo albo patelnia. Wchodzę z odepchnięciem kiery lewą ręką (tutaj mam jedno konkretne rondo na myśli), przerzucam moto odpychając kierę prawą ręką i co dalej? Skręcam w prawo (lub jeżdżę w kółko, też w prawo), więc żeby docisnąć moto, odpycham rurę prawą ręką i nieco dodaję gazu, tak żeby wyjść na pełnej pi*dzie na prostą :) Tutaj to działa jak najbardziej. Ooo, widzę zaczynasz pokazywać pazurki :D. Zdradź mi chociaż swoje imię, o piękna nieznajoma :D :D :D
  8. Skilos, to się nie liczy, oni wszyscy oszukują :D :D Tak jest słoneczko, nagadaj mu!! :D ;) :P Żeby się nie wlec jak stara baba? ;) A to muszę zje*ać swoich instruktorów, bo mnie okłamali skubańce! A ja głupi wierzyłem...
  9. Gdzie tam Adamie, ja już od ponad roku kibli nie naprawiam ;). Wiesz, lagi dość ładnie wyglądają, nie chciałbym ich zepsuć przez moją pomysłowość ;). Dlatego pytałem tutaj. Rozwiercenie było już poruszane przez jednego mechanika, ale odpuścił, bo ponoć to są jakieś niestandardowe śruby i trzeba by było je zamawiać... nie jestem pewien, czy to prawda, ale nigdzie nie widziałem tych niestandardowych śrub ;).
  10. Ale w życiu bym nie powiedział, że ER-6 może tak zajebiście wyglądać ;)
  11. Na pewno. Nie jestem tylko pewien ile tych uszczelniaczy faktycznie mi tam zostało, ale spróbować nie zaszkodzi ;) Dzięki za pomysł, ja na to nie wpadłem.
  12. Jedna znajoma mi panna śmiga w czymś takim bez żadnej kurtki i jest zadowolona. No, może śmigała tak jak było cieplej, teraz nie jestem pewien ;). Pancerzyk fajny, ale cena coś za niska... Nie zrozum mnie źle, ja więcej płaciłem za rękawiczki, ale chodzi mi o to, że jak kupisz badziew, to będziesz musiał kupić dwa razy. Jeśli już chcesz iść w tym kierunku - Knox. Ja też mieszkam na zadupiu, ale Twoje zadupie jest dużo fajniejsze ;). No i gratulacje z okazji pierwszego papierka w kieszeni. Stąd już niedaleka droga do egzaminu ;). Pozdro
  13. Siema. Dzisiaj rano po wejściu do kuchni zobaczyłem na podłodze wielką plamę oleju z przedniego zawieszenia. Tym razem prawy uszczelniacz dopełnił swojego żywota. Felga, amortyzator, przednia opona, wszystko jest pokryte olejem. Zabierałem się za to już jakiś czas temu kilka razy, ale nie byłem w stanie sam rozebrać nic poza odkręceniem korka. "Damper rod" (sorki, nie wiem jak to się po naszemu nazywa) cały czas się kręci i nie można odkręcić śrubki trzymającej amortyzator razem. Zabrałem Suzę w kilka różnych miejsc na wymianę uszczelniaczy, ale każda osoba, która się za to zabrała stwierdziła, że się nie da i tyle. Wypróbowane było dosłownie wszystko, od imadła i oryginalnego narzędzia Suzuki do rozbiórki widelca, przez jakieś spawane samoróbki, po zaadaptowaną metrową przedłużkę, udary elektryczne i pneumatyczne, nie działa po prostu nic. Powiedzcie mi, czy zakładanie uszczelniaczy na kompletnym widelcu ma jakikolwiek sens? Wiem, że bardzo łatwo można coś zepsuć, ale już nie mam pomysłu co z tym zrobić, skoro nawet warsztaty odpuszczają. Z góry dzięki za wskazówki. Pozdro.
  14. Generalnie w zakręty powinno się wchodzić z odpowiednią prędkością, żeby uniknąć hamowania. Jak jedziesz odrobinę za szybko, posiłkujesz się tylnym heblem, przedni natomiast dość znacząco wpływa na tor jazdy i zachowanie maszyny.
  15. Czasami i Sidikami trza hamować jak nic innego nie działa :P :D ;)
  16. No to powinieneś chyba zacząć naukę czytania od początku.
  17. Przeczytałeś do końca to co napisałem, czy czytasz tylko na wyrywki?
  18. Teraz miałem na myśli te nieszczęsne ósemki, ale nieważne ;). No już złotko nie denerwuj się, nie chcemy przecież żeby Ci zaszkodziło! ;)
  19. No i zrozum tu babę człowieku ;). Przecież nikt nie napisał, że mamy po dziurki w nosie odpowiadania itp. Po to jest forum, żeby zadawać pytania. Ale co to za instruktor, który każe w złożeniu używać przedniego hamulca? To nie jest rozsądne nawet na małych 125, ja przez to właśnie upuściłem moją gdy wyskoczyłem w lekki teren. Z tego co pamiętam, to szpak nie gapił się w gnaty... :P Rada Majkiego i drugiego Michała odnośnie zakupu 125 to dobra rada. Jak już dobrze się wjeździsz, to zmiana pojemności nie będzie aż taka straszna, jak to może się wydawać. Mnie rok czasu na 125 przed zdaniem prawka pomógł bardzo. Jak zdawałem MOD1, na plac jechałem na ER-6N, sam egzamin zdawałem na B6. MOD 2 zdawałem na ER-6N, jechałem na niego na swojej 125, a samą Kawą nie jeździłem grubo ponad dwa miechy. Gdyby nie to, że codziennie śmigam na Suzie, to pewnie jeszcze bym się z tym bawił :P.
  20. 125 czy więcej, jak jebniesz o glebę to boli tak samo. Ja ze swojej strony mógłbym Ci polecić kilka szmat RST. Nie są takie drogie jak inne marki, a egzamin zdają. Jedynie co, to wziąłbym skórzane rękawiczki (tutaj też RST, ja zajeżdżam swoją drugą parę i są ok) i buty. Ponownie RST lub Sidi.
  21. Bo pier***i głupoty, ot dlaczemu :P ;) Ocenzuruję się sam, a co...
  22. Jazda dość szybko to weryfikuje. Na początku zabawy z motocyklami nie używałem tyłu wcale. Do momentu, kiedy nie zaczęło lać, a ja musiałem dość szybko wyhamować z 30mph. Docisnąłem przedni hamulec i wtedy kiera zaczęła się melodyjnie obijać o ograniczniki. Już szykowałem się do ewakuacji, na szczęście nie musiałem. Pamiętam, że to było kilka dni po mojej pierwszej glebie :D. Innym razem, w styczniu tego roku jechałem do Stockport na pogrzeb jakimiś drogami krajowymi. Tyłu wtedy nie miałem, bo przez sól i cały syf na drogach się blokował i tak też było w czasie tamtej jazdy. Warunki były dziwne, niby odwilż, ale tak jakby na granicy zamarzania, było i błoto, i lód na drodze. No ale do punktu. Dwa zakręty, przejechałem prawy 90*, następny lewy też 90*, tyle że dodatkowo z górki. Nie jechałem szybko, ale jednak za szybko na panujące warunki, próbowałem dohamować silnikiem i przednim heblem, ale koło się blokowało. Wyniosło mnie na przeciwny pas i oczom moim ukazała się, w odległości dosyć bliskiej, ciężarówka. Byliśmy na tyle blisko siebie, że kierowca zaczął się szykować do ominięcia mnie z lewej strony. Jakoś udało mi się jednak odzyskać przyczepność, odkręciłem gaz i minęliśmy się na żyletki. To chyba było moje najbliższe 'close call', jak dotarło do mnie co się stało, to musiałem się zatrzymać, bo nie byłem w stanie normalnie jechać. Jestem pewien, że gdybym używał tylnego hebla w obu przypadkach nie najadłbym się strachu. Co do uślizgu przodu, to ostatnio wyłapałem kilka razy przy okazji jazdy na kolanie na parkingu. W normalnych warunkach na ulicy, już nie mówiąc o deszczu czy śniegu, to ja podziękuję za takie urozmaicenie jazdy :D To ja Ci dam radę, nie spędzaj za dużo godzin na placu teraz, dojdź do poziomu pozwalającego na swobodne zdanie egzaminu i wypadaj na miasto. Zrobisz prawko i będziesz miała swoje moto, to będziesz mogła się uczyć ile tylko dusza zapragnie. Podobno w Polsce nauka tak czy siak zaczyna się po egzaminie, więc szkoda teraz tracić cenny czas. Ja raz na jakiś czas wypadam do pobliskiego Dobbies celem podszlifowania moich skillz :D. Warto też rozważyć zaawansowane szkolenia po zdaniu egzaminu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...