foks

Kwestia osobista, ja nie mam problemu by korzystać z D&D w rękawicach.

W takim razie zgodnie z przyjętymi tutaj definicjami (wg mnie mylnymi) mój super sport CBR zrobił po polskich drogach prawie 14 tys, z czego wszystko w tym sezonie. Bez większych problemów dało się robić przeloty pod 1000km dziennie, nie rozumiem czemu właściciele innych, nowszych sportów narzekają na ból nadgarstków, przecież to ta sama klasa motocykli tylko nowocześniej wyglądają ( :D ). :) :) ps: też nie rozumiem sensu tego tematu, co on ma wykazać? Może podawajmy 3 środkowe cyfry z kodu na ramie, też będzie w temacie trochę cyferek a i sensu dużo on nie straci :)

Pomysł uważam za słuszny, choć żeby nie skłamać to przyznam, że też bym się wkurwiał mając 15 lat i prawko dopiero w perspektywie :biggrin:

Nie jeździłem żadnym, ale idąc takim tokiem myślenia to ktoś kto nie zamordował nie może mieć zdania o mordercach a ktoś kto nie rodził dziecka nie powinien wypowiadać się o stanie błogosławionym :icon_mrgreen: Śmieszą mnie po prostu te rankingi wrzucane przez Ciebie, w których zawsze wygrywa BMW ( to tak jak w dowcipie o piłce nożnej, "wszystko jedno kto gra i tak wygrają Niemcy" ). Jeśli uraziłem Cię sformuowaniem "szwaby" to sorry, takiego zamiaru nie miałem. Aczkolwiek poczułem się jakoś dziwnie gdy piszesz "Twój naród" bo nie wiedziałem, że jesteś Niemcem.

Powiem tyle: Buehehehe. Kolejny szwabski ranking gdzie wygrywa BMW, szczerze mówiąc to spodziewałem się tego od razu kiedy zobaczyłem post założony przez KS Ridera... Dla mnie takie rankingi nic nie znaczą...

I chciało Ci się jeszcze po powrocie wbijać na forum i wypowiadać się w tylu tematach? Szacun :icon_evil:

Ale mendy, a do lemona nie zapraszają, można by z Patrykiem oblać litra :icon_mrgreen: Ej, ejbidżi, co Ty na to by jutro tzn w Sobotę wieczorem coś wychylić ? Może Karol wreszcie by odkupił nam te piwka... Ja to chyba nie piszę się na jakś grubu klubing bo jestem nie w formie, ale można by symbolicznie coś zrobić ;) KaZet ofkorz też mile widziany, a o Patryku (którego litra byśmy opijali) nie trzeba wspominać chyba ;)

Gratuluję, wg mnie to najlepszy Turysta ze sportową nutą... Jak śmigałem w tym roku po Chorwacji to żałowałem, że nie mam takiego potworka :icon_mrgreen:

Fajna, gratuluję!

Najlepiej to jakbyś wpadł do Warszawy do Mitsui i przejechał się tymi motocyklami. Wg mnie FZ6 będzie najwygodniejszym motocyklem z tej całej grupy, jest najbardziej wszechstronny. Nim akurat jeździłem, na innych tylko siedziałem.

Mnie się nigdy nitk nie czepiał, ale miałby za co... Pamiętam jak w Bieszczadach z niejakim Karolem1001 z tego forum drugiego dnia latania po dużej pętli jechaliśmy na z góry upatrzone winkielki w celu przytarcia sliderów (dla mnie to miał być pierwszy raz, takie stracone dziewictwo) to rozgrzewałem moje kartoflane opony dobre parę kilometrów jadąc cały czas zygzakiem... Naszczęście nikt się nie doczepił :lalag:

Hehe, skądś to znam...Mieszkam przy KENie ale niestety między moim blokiem walneli blok... Teraz jak słyszę piękny głos moto to lecę do okien i widzę zasraną budowę... ehhhh no i słabiej słychać...

Gratulacje! Opowiedz jaka jest różnica między cebrą 600 a gixxerem... Czym się to przejawia...

Przerażające jest to, jak mała grupka osób może wpływać na decyzję dotyczące większych grup... mogli kupić mieszkanie na wsi!

Trzeba oblać bladego Patryka ;P

Mhmmm rozmawiałem o tym z Panem z ubezpieczalni i jego wykładnia prawa była troszku inna... To działa na moją korzyść, czyli jeśli minie pół roku, nie zapłacę raty AC a za 5 dni rozwalę moto to idę do ubezpieczalni, płacę ratę i dalej działa ubezpieczenie... W drugą stronę też powinno być ok bo ubezpieczalni będzie zależało by mi dosyć szybko wysłać zawiadomienie, że mam 7 dni na kolejną ratę. Ogólnie chodzi o to by nie kończyło się AC z dnia na dzień ale bym miał czas na jego dalsze opłacenie... Choć sam do końca nie wiem jak to interpretować, choć ubezpieczalniom napewno nie opłacało by się uganiać za drugimi ratami...

Paaanie, "EASY RIDER umarł w zeszłym stuleciu, teraz jest era fast'n'furious" :icon_evil: sorry, ale nie mogłem się pohamować z tym cytatem :) Też pozdrawiam!

Ja też w pełni popieram założyciela wątku. To strasznie wku**ia jak wracasz ciągle tę samą drogą z roboty i musisz wlec się w korku bo jakiś skuterzysta albo czoperowiec wleczę się minimalnie szybciej niż fury. Oczywiście, że Embe ma sporo racji, ale co innego sytuacja kiedy jest ścisk a co innego jak jest dużo miejsca.

A ja myślałem, że jestem twardzielem jak się przebijałem w nocy przez Bośnie w deszczu przy temperaturze około 6 stopni :)

Zrobiłem podobną zmiane jak Ty (z gpz500 na cbr600f3) ale odczucia mam troszkę inne:) Faktycznie jazda na gpz'cie prędkościa 130km/h to było coś, walka o życie, mocno wiało, czuć było cienkie oponki i ogólne wrażenie "Jeeezu, ale czad, jak to zapie**ala". W f3 przy podobnym odczuciu spojrzałem na licznik i było tam już ponad 200 :spam: Faktycznie może większa frajda jest z pływania pontonem po bałtyku, którym buja na falach, ale stosując takie porównaniu wolę śmigać motorówką:icon_biggrin: Po prostu frajda zaczyna się powyżej 9 tys. i jeśli nie lubisz kręcić moto to albo litr albo jakaś v'ka...

Na tym polega cała atrkacja by zobaczeć go w lusterku zanim się odwinie :icon_mrgreen:

Mówi, mówi :D

Zajebisty plan, lecisz za puszką, motocykl z kamerką nagrywa Ciebie, puszka leci sobie dalej a Ty płacisz 500zł Napoleonie :biggrin: :biggrin:

Wstszonsajonce :icon_biggrin:

Mi lekko idzie ale ja nie umiem i boję się o nią :notworthy: Ale widziałem jak moja F3 lata na kole bez problemu z gazu :icon_idea: