Skocz do zawartości

MłodyWilk22

Forumowicze
  • Postów

    1179
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez MłodyWilk22

  1. W wielu rozwiazaniach płytki są nad szklankami a nie pod szklankami i wtedy odchodzi kłopot zezwalaniem wałków rozrządu. Wadą takiego rozwiązania jest własnie koniecznośc stosowania orginlanych lub bardzo dobrych firm płytek aby nie zajechac wałków. Nie wiem ile w tym prawdy, ale ponoć0 w rozwiazaniach z płytkami pod szklankami luz utrzymuje sie zazwyczaj dłużej w swoich granicach... Pamiętaj jeszcze kolego, ze do takich operacji niezbedny jest klucz dynamometryczny i to najlepiej o małym zakresie np do 25NM. Jeśli chcesz bawić się sam w takie rzeczy to dobrze zainwestowac w taki klucz bo większośc momentów dokręcania w takim silniku mieści sie własnie w tym zakresie. Np. wałki dokręca sie z siłą około 10-12NM. Bo dokręcanie na czucie taki waznych elementów naprawdę odradzam - albo przekręcisz gwinty albo nie dokrecisz z odpowiednią siła co da znać w bardzo krótkim czasie o sobie niosąc za sobą spore koszty... Pozostaje mi życzyć powodzenia a przedwszytskim wytrwałoaści i dokładności. Przy regulowaniu zaworów precyzja to podstawa :)
  2. Jakośc płytek ma znaczenie jeśli znajdują sie one nad szklankami. Płytki pod szklankami nawet te gorszej jakości radzą sobie dużo lepiej. Jak jest akurat DRZ to nie wiem... Jeśli masz płytki jednak na wierzchu to weź sobie do serca to co kolega napisał wyżej i raczej kup orginały. Pewnie masz u siebie jeden garnek wiec nawet orginały to groszowa sprawa..
  3. to że matury nie zdałeś to jescze nic :notworthy: ale powiedz mi chłopie gdzie znajduje się taka super szkoła w której w ogóle dopuścili Cie do niej :icon_twisted: :notworthy: I w jaki sposób przechodziłeś z klasy do klasy :icon_razz: :flesje: Jednak widze korupcja w polsce dalej jest na wysokim poziomie bo nawet nauczyciele biorą :clap:
  4. No wiec to jest tak :) Najpierw mierzysz luzy i sobie wszystkie dokładnie na karteczce zapisujesz - nie suwmiarką tylko bardzo dokładnym szczelinomierzem(najlepiej z listkiem aczynającym sie do 0,02mm) Jeśli luzy są na pograniczu albo po za normą to niestety musisz wyciagnąc płytki i pomierzyć grubości mikromierzem, zapisac na kartce i jak sie da to dobrze nimi potasowac, w gorszym wypadku zeszlifowac na szlifierce magnesowej a w najgorszym wypadku dokupić rządaną grubość... Nie wiem jak jest u Ciebie, ale w niekórych silnikach zeby wyciągnac płytkę wystarczy wcisnąc szklanke zaworu a niektórych trzeba demontować wałki rozrządu... I tak np. Na wdechu zmierzyłeś luz 0,22mm a granica luzu dla wdechu jest np 0,10-0,20mm. Wiec luz jest za duży... Na wydechu zmierzyłeś luz 0,18mm a granica luzu jest np 0,20-0,30mm. Wiec luz jest za mały... teraz wyciagasz i mierzysz płytki: Przypadek A(masz szcęscie :) ) na wdechu masz płytke np 2,45mm a na wydechu 2,50 - różnica miedzy tymi płytkami wynosi 0,05mm. Po zamianie na wdechu bedziesz miał 0,17mm a na wydechu 0,23mm i wszystko cacy :notworthy: Przypadek B(masz pecha) na wdechu masz płytke np 2,45mm a na wydechu 2,40mm - różnica miedzy tymi płytkami wynosi 0,05mm. Niestety jesli teraz zamienisz płytki to wdech jeszcze bardziej Ci sie powiekszy a wydech jeszcze bardziej zaciesni. W tym wypadku na wdech dokupujesz płytke o grubości 2,50mm i wtedy masz luz 0,17mm a płytke w ywdechu szlifujesz do 2,30 i masz luz 0,27. I znowu wszystko cacy :banghead: Im wiecej zaworów tym można wiecej potasowac. Czasami trzeba wiecej płytek dokupic a czasami wiecej zeszlifowac. A jak ma sie szczęscie to dobre tasowanie załatwi sprawę :) Jak coś pokreciłem to sorki, ale sobota wieczór, co nie :D
  5. 80km bez chłodzenia wodą... upsss :) usterki usterkami ale czy silnik z takim przegrzaniem bedzie sie jeszcze do czegoś nadawał :D Może w niewysilonym silniku nic sie nie stało, ale u mnie wydaje mi się, że by połowy z tego nie przejechał bez chłodzenia cieczą :banghead:
  6. tak też myślałem ze te śruby trzeba wykręcić :biggrin: Ale nie chciało mi sie wierzyć w to, ze może być tak paskudne dojście do tego :D Adaptery mam :) w ogóle ta R1 ma tak poupychane wszytsko ze masakra do czegokolwiek dojść :) Chce wymienic siwiece a tam pomiedzy nimi plątanina rurek cieczy chłodzącej. Pokretełko od regulacji wolnych obrotów jest tak zakamuflowane ze gdybym nie doszedł po lince zaczynając od gaźników to nigdy bym sie nie dowiedział gdzie ono jest.. A zeby jeszcze reke wepchac pod rame i dostać sie do tego pokretelka... :banghead: Dla mnie szok :biggrin: Dopieor teraz doceniłem buse bo tam podnosze bak i wszytsko mam na wierzchu :) Ja tam nie zamierzam mu zrobić prób olejowych ani inncyh rzeczy bo nie mam do tego sprzetu... Chciałem mu tylko wyregulowac gaźniki :) Może troszke dół ożyje bo teraz to ciezko tym ruszyc... teraz ma jałowe oborty około 850-900, a jak mu podkrece do 1200 to wtedy po dodadniu gazu spada do ponad 2000 i tak sie przez chwile utrzymuje po czym powoli zaczyna schodzic. Cos tu nie gra z tym silnikiem i wcale nie chodzi tak ładnie jak to YAMAHY gwizdają. Pamietam moja R6 która przy przebiegu 42kkm gwizdała jak nowa... Zdam relacje jak po niedzieli zrobimy synchro... Ale coś obawiam się, ze tego sezonu może nie przejeździć... Zobaczymy jeszcze czy dużo oleju pije... Kupił z ogłoszenia allegro od gościa z okolic kalisza...
  7. No wiec kolega kupił wczoraj R1 z 2000r. Motocykl pochodzi z włoch... Licznikowe 34kkm, a prawdziwe to ciezko powiedzieć :biggrin: Ale np. tarcze hamulcowe są dziewicze praktycznie bez rzadnego rowka... Ale do rzeczy. Wymienilismy: swiecie, olej, filtr powietrza. Starego oleju było sporo ponad stan bo okineko było pełne... :banghead: Zabraliśmy sie za synchornizacje bo dosyć nierówno chodziła... Ale kurcze synchronizacja zakończyła się niepowodzeniem, bo za cholere nie mogliśmy wpaśc na pomysł gdzie sie wpiąć :biggrin: W busie to jest proste - wystają 4 rurki, sciagam wezyki podciśnieniowe, zakładam wezyki od zegarów i po sprawie. Tutaj godzine naszukalismy sie tych rurek, później zaslepek, później miejsc gdzie można by było sie wkrecic, ale niestety pomysłów brak - i tutaj proisłbym kolegów o pomoc :( Ale zaniepokoiła mnie jedna rzecz :( Otóż po sciągnieciu filtra powietrza okazało sie ze wszystkie wloty gaźników zapaskudzone olejem az cieknie. Cała obudowa filtra wewnątrz też. Po odpaleniu motocykla bez filtra z weza odmy wydobywa sie sporo dymu. Wiem ze coś tam może sobie z tamtad wylatywac, ale zeby tak sie z tego miejsca kopciło... U mnie w busie po odpięciu odmy od filtra, wytwarza sie jakieś malutkie ciśnienie czy podcisnienie(nie pamietam) ale zero dymku. A tutaj z tego węza tak daje ze po 2 minutach miałem ciemno w garazu. Czy w R1 poprostu tak jest czy powodem tego jest wcześniejszy większy stan oleju czy też silnik ma już przedmuchy i umiera... :) Ciagnie całkiem nieźle, tylko od odołu szarpie... Mam nadzieje ze po synchro bedzie lepiej... Narazie nic nie mówiłem koledze bo nie chce go martwić :icon_eek:
  8. Moze sie coś zawiesiło... Wypnij i podepnij aku jeszcze raz. Z tego co mi sie przypomina to zazwyczaj wskazówka obrotomierza ustawiona na stałe w jakimś położeniu np. 8 tyś obr/min sygnalizuje jakieś błedy... A może faktycznie aku umiera i stąd takie cyrki. Zmeczony aku w wielu przypadkach płata podobne filge :)
  9. Teraz to masz w silniku tzw. przejściówkę pomiędzy pełnym syntetykiem a półsyntetykiem :lapad: A tak na poważnie jak wczesniej koledzy pisali możesz smiało jeździć, ale na twoim miejscu na dalsze dolewki dokupiłbym taki olej na jakim wczesniej był jeźdżony czyli półsyntetyk castrola 10W/40. Maszyna nie jest pierwszej młodości więc myślę, ze lepiej jej będzie służył półsyntetyk. Butelka litrowa wyniesie Cię około 30zł, a będzie tak jak ksiązka pisze :biggrin: Inaczej przy duzym apetycie maszynki na olej na koniec wymiany bedziesz miał w wiecej syntetyka w silniku niz pólsyntetyka a apetyt na olej może się jeszcze zwiększyć...
  10. W 2 poprzednich motocyklach jeździłem na castrolu GPS 10W/40. Przekonał mnie kiedy to pierwszy raz zalałem go do R6. Zawsze były problemy ze sprawdzeniem poziomu oleju w silniku poniewaz na bagnecie bardzo słabo było widać czyściutki olej :D Byłem w szoku ze olej po np 3kkm przebiegu nie jest czarny jak to miało miejsce przy innych motocyklach... Kupując Buse nie wiedziałem co było lane wczesniej wiec zalałem go standartowo półsyntetykiem castrolem GPS 10W/40 i na którym przejeździełm cały poprzedni sezon. Nie zauwazyłem rzadnych zmian i silnik mimo wszelkich regulacji szumiał i cykał jak to SUZI :D Po namowie kolegów i mechanika w tym sezonie przeszedłem na pełen syntetyk motula 10/W40 i jestem cholernie miło zaskoczony. Silniczek zyskal sporo na kulturze pracy i sprzegło na którego nerwowość narzekałem - zrobiło sie duzo bardziej łagodne. To nie ten silnik :D Być może nie jest to zasługa samej marki oleju co przejścia z półsyntetyka na pełnego syntetyka. Tak czy siak z tej zmiany jestem ogromnie zadowolony i nie zamierzam zmieniac tego oleju na rzaden inny :D Zdawałem sobie sprawę, że jakość oleju wpływa na żywotnośc silnika, ale nie przypuszczałem ze wpływa także aż w taki sposób na kulturę pracy... Ps. Only Motul :D
  11. Też smigam na tym motulu ;) Po przejści z pólsyntetyka Castrola 10W/40 jestem poprostu w szoku :) Nie sądziłem, ze na porządnym oleju tak rewelacyjnie bedzie chodził silniczek. Po zalaniu go motul-em silnik zaczął slicznie mruczeć, a wszelkie wczesneijsze szumy odeszły w niepamięc... :biggrin:
  12. No to niezła nowinka :biggrin: To lepiej regularnie synchornizowac i nie pozwolić na pasienie się 30-stu kucy ;)
  13. Tu racja... wystarczy kupić swiece NGK made in korea i porządny motocykl staje się kupa złomu. Nie chce palić, tarci moc i moment... Nie wspomne o urywaniu sie siwecy przy wkrecaniu czy wykrecaniu :flesje: Także jednak coś w tym jest - motocykle jak wino, im starsze tym lepsze :icon_mrgreen:
  14. I jeszcze ja coś dopowiem :icon_mrgreen: Wtrysk bardziej mi podchodzi bo nie ma tam czyszcenia gaźników, ustawiania poziomu paliwa w komorach pływakowych, regulacji mieszanki i innych dupereli na których się poprostu nie znam :icon_eek: We wtrysku również trzeba synchronizowac ale nie wtryski tylko same przepustnice. Zaleta tego jest taka, ze w przypadku wtrysków synchornizacja jest mało istotna i mało odczuwalna. Komputer po przez wtrysk i tak wtrysnie rządaną dawkę paliwa, natomiast w gaźnikach zassana dawka paliwa zależy także od zassania okreslonej ilosci paliwa. Rozregulowane gaźniki niestety czuć na silniku, szczególnie podczas pracy na biegu jałowym natomiast rozregulowane przpustnice przy wtryskach praktycznie są nie do wyczucia :biggrin: Mówie tu o rozregulowaniach przy których silnik na gaźnikach nieźle faluje. U mnie po synchro przepustnic w busie silnik jak równiutko pracował tak pracuje, a przpustnice przed synchro był rozjechane... Pamietam jak kupowałem R6 to wszyscy polecali mi wersję na gaźnikach bo była bardziej nerwowa, a ten sam silniczek na wtrysku był ponoć nudny :bigrazz: Także ja cenie wtrysk za bezobsługowość :icon_razz: Natomiast tak jak pisał Adam - wizja może sie zmienić jak niestety bedzie trzeba ten wtrysk obsłużyć... :icon_mrgreen: Miejmy nadzieje, ze skośnookie w swej doskonałości także i elektronicznej sa nieomylni i doskonali a maszynki beda nam dłuuuugo służyły. Mam nadzieje, ze wtrysk w benzynie jest dużo mniej wrazliwy od wtrysku w dieslu na jakośc naszego marnego paliwa, bo inaczej długo to sie nimi nie nacieszymy...
  15. Z zamaina zegarów nie ma problemu, także to nie kłopot. Co do odblokowania prędkości maksymalnej to potrzebujesz układu TRE która cały czas oszukuje komputer podając mu infomramcję, ze cały czas jedziesz na 5 biegu. Podpięcie układu jest banalne i kosztuje około 350zł. Motocykl jest także zrywniejszy na niższych biegach ponieważ SUZUKI ma zmienne mapy dla kazdego z biegówi pełna moc wyduszana jest dopiero na 5 biegu. Natomiast zmienne mapy na niższych biegach troszkę temperują dla bezpieczeństwa wigor silniczka... Nie ma rózy bez kolcow... Jeden z użytkowników forum wsadził taki układ do GSXR 1000 K3. Opisywał, ze silnik ma cieższy rozruch i nieźle faluje na biegu jałowym(jest dośc neistabilny) a zdaża sie nieraz ze silnik zgasnie na jałowych obrotach. Ale ogolnie z efektów był zadowolony.
  16. Coś w tych olejach musi być... i jendak wysilone jednostki są na nie bardzo wrazliwe. Ja ostatnio przeszedłem u siebie z półsyntetyka Castrola GPS 10W/40 na włansnie motula pełnego syntetyka 10W/40 i musze powiedziec, że ten olej czyni cuda :lalag: nie miałem problemów ze skrzynia, ale obecnie jestem po przejechaniu około 500km na pełnym syntetyku i musze stiwerdzić, że sprzeglo z kilometra na kilometr chodzi co raz to lepiej(a wczesniej brało bardzo nerwowo) a w silniczku znikły wszelkie niepokojące szumy i cykania i w końcu stukające i pukające suzuki zaczyna pieknie mruczeć. Nigdy wczesniej nie przypuszczałem, że olej może odgrywac aż taką rolę... jak dla mnie szok :biggrin:
  17. A spróbuj wbijać biegi bez sprzegła... I napisz jak Ci to wychodzi A jak jest z redukowaniem - oczywiście tutaj polecam sprzegło. Ps. Shell to moim zdaniem marny wybór... Działo się tak przed zmianą oleju :icon_rolleyes:
  18. no co Ty opowiadasz :icon_rolleyes: :P Czy wtrysk czy gaźnik to oborty ustala się własnie tym pokretełkiem. Mało tego, mam wtrysk i do tego reczne ssanie - co Ty na to :biggrin: :P Niestety jak linka ani rusz to sciagnij bak, bo roboty przecież nie wiele i wszytsko masz na wierzchu. Może wystarczy przesmarować samą linkę albo się poszczępiła i wtedy tylko wymiana... Tak czy siak zajrzyj tam sobie bo to przeciez 15 minut roboty :biggrin: good lock :P
  19. Panowie wszystko jasne :) Tak jak Piotr Dudek mówił - łozysko wymieniłem i luzów brak :clap: Podziękowania dla Piotr Dudka :)
  20. U mnie w ZX-6R było tak samo... Okazało się, ze poprzedniemu właścicielowi zdechł regulator napięcia więc go poprostu pominąl i akumulator był on topa przeładowywany. I powoli zdychał z dnia na dzień. Jak gasiłem motocykl po jeździe to akumulator miał zamiast 12V to ponad 14V :) I był bardzo ciepły... Jak postał godzinę to jakoś ostygł zregenerował się i dalej działał :) Nigdy mi nie zgasł z tego powodu, ale zaraz po jeździe nie miał siły zapalić... Sparwdź jakie ma ładowanie... Może tak jak u mnie poprostu za duże i aku powoli umiera... Teraz aku(szczególnie te bezobsługowe) są bardzo wrazliwe i delikatne na przeładowania i rozładowania. Notomiast jesli akumulator ma sprawne ładowanie i nigdy nie dopusciliśmy do pełnego rozładowania oraz dbaliśmy o niego w zimie to służą baaaardzo długo.
  21. Oprócz regularnego serwisu żywotnośc silnika zależy oczywiście od stylu jazdy i traktowania motocykla. Bez katowania zimnego silnika i przy turystycznym stylu jazdu myśle, ze 200kkm powinna dociągnac bez problemu. Notomiast uzytkownicy którzy codziennie sprawdzają czy Busa się nie popsuła i ciągnie dalej ponad 300km/h beda się cieszyli duzo mniejszym żywotem jednostki napędowej. Tak czy siak silnik Busy ma sporo zapasu , bo jak się ogląda filmiki gdzie przy zastosowaniu turbo wyduszają prawie 500KM i silnik to znosi... Z 1300 pojemności wyduszenie 175KM nie jest jakimś specjalnym wysileniem silnika wiec silniczek powinien się długo kręcic :) Ps. Ciekawy jestem jaki jest obecnie największy przebieg Busy... Są produkowane już prawie 10 lat więc myśle , ze nie jedna ma już ponad 100km tylko, ze właściciel dalej o tym nie wie patrzać na swoje licznikowe 30kkm :)
  22. Nie sugeruj się tym co mówi mechanik tylko tym co mówi serwisówka. W niektórych motocyklach zagląda sie do zaworów co 6kkm w innych co 12kkm a jeszcze w innych(tak jak u mnie) co 25kkm. Wszystko zalezy od tego czy podczas ostatniego sprawdzania luzy były powiedzmy blisko środka czy na pograniczu normy :buttrock: A druga sprawa to co ile producent zaleca kontrole luzów :buttrock: Jesli luzy rozjadą sie górę poza normę to silnik lekko osłabnie i bardzo czesto zaczyna być słychac cykanie. W tym przypadku nie jest to szkodliwe dla samego silnika... natomiast jesli luzy sie zacieśniają to niestety zaniedbanie kontorli luzów zaworowych grozi podparciem zaworów i wypaleniem gniazd i zaworów... A to niestety bardzo droga impreza :icon_eek: Samo sparwdzenie luzów kosztuje niewiele a bedziesz jeździl spokojnie przez cały sezon. Ogólnie mówiąc - pilnowanie luzów zaworowych to bardzo ważna sprawa i nie radzę jej zaniedbywać. Także jeśli według serwisówki czas zajrzeć do zawroów to nie ma się co zastanawiać tylko sciągać dekiel i pomierzyć luzy :biggrin: Bo później pozostanie tylko płacz i zgrzytanie zębów... Ps. Przy 12kkm gośc wymienił łańcuszek rozrządu :D :D Tego jeszcze nie słyszałem :biggrin: Albo wymienił prawidłowo bo był już zużyty, a że licznikowe 12kkm to już innna sprawa... :biggrin:
  23. Wystaw na allegro to będziemy mieli równe szanse :bigrazz: Ps. A może kolega założył wal kardana albo passek z chopera :)
  24. W R6 wentylator załączal się przy około 106 stopniach. Płyn w układzie zaczyna wrzeć dopiero przy około 120st także możesz spróbowac go nagrzac chociaz do 110st.
  25. Raczej go nie znajdziesz... bo go tam nie ma :icon_mrgreen: Rozszczelnia się układ chłodzenia w najniższym punkcie. Z tego co pamiętam to w RF900 brat zdejmował wąż który wchodzi na pompkę cieczy w silniku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...