Tamka

No, właśnie. Czyli taki producent opony jest mądrzejszy niż producenci motocylki. A ja i tak napompuje do takiego ciśnienia jak mi będzie pasować :icon_razz:

Hmmm, ale jeżeli sam czujnik działa poprawnie to pomimo tego że zapomnimy pstryknąć równoległym somodziełem to on to zrobi za nas :) Zresztą, nie ważne. Ja też obstawiam że najlepiej zrobić tak jak w fabryce wymyślili. Nie dorabiać żadnych czujników itp. Ja ze swojej Suzi po zakupie wywaliłam z milę niepotrzebnych kabli. Jakichś obejść do świateł, rozrusznika itd. Po prostu po kolei czyściłam kostki, wszystkie styki, łączenia i okazało się że te dodatkowe >obwody< wcale nie sa potrzebne.

Wejściówki dokąd? Płyniesz na wyspę, siadasz pod parasolką obok ulicy i patrzysz :)

Nie zauważyłam że pisaleś. Wyglądają na takie same jak na zdjęciu, tyle że żółte są. Przede wszystkim to pasy rozciągają się, stają się cieńsze i dłuższe i ten proces następował cały czas i to mnie denerwowało. No a źle zamocować to chyba nie bardzo jest możliwe. W każdym razie do koła ani tłumika nic nie zaczepiałam :laugh: . Może jakaś podróbka?

Źle rozumiesz. Moja wiedza jest żałośnie mała w powrównaniu do tej jaka posiadają inżynerowie Suzuki. Można jeszcze dodac ciebie, doświadczenia wszystkich wymiataczy i speców od pałowania na prostej. Jednak w przeciwieństwie do ciebie napisałam >co mi się wydaje< w związku z w/w. Nie musi się to sprawdzić oczywiście w jakimkolwiek innym przypadku niź mój.

Ja tez mam takie :) Wydaje mi się że napompowanie ich do ciśnienia jakie podaje serwisówka mojego moto (33PSI przód i 36 tył) to za dużo

Nie wydaje mi się żeby normalne było palenie się kontrolki temperatury. Tym bardziej że gaśnie razem ze wskaźnikiem neutralnego gdy wpinasz bieg. Coś masz chyba namotane w instalacji. ed. Masz kostkę w instalacji przy tablicy wskaźników. Żółty przewód czujnika temperatury sąsiaduje z indykatorem neutralnego biegu. Sprawdź to.

Zapewne tak :) Chyba że jednak kolega zaweźmie się i zrobi stan fabryczny, zeby bez pstryczka działało. Obstawiam że jakiś drobiazg typu skorodowany łącznik, kostka itp. ed. Aaaa, tam w tym moto jest wskaźnik temperatury. Czy on cos pokazuje po jakiś czasie pracy silnika? ed2. Właściwie to nie powinien być niedgrzany jeżeli wentylator będzie chodził non-stop. Bo za sama temperaturę obiegu małego :) w silniku odpowiada termostat. Jeżeli jest sprawny to nic się nie stanie. Po prostu mniej będzie puszczał płynu w obieg chłodnicy.

Odgrzeję temat. Kolega z pracy zakupił sobie dwa tygodnie temu Hondę cb ? 125. Nawet nie wiedziałam że jest takie coś. Dwa cylindry, rzędowa :) i burczała jak duży motocykl chociaż wyglądała jak WSK-a. Celem zakupu była nauka i jazda z L-ką. Honda w sobotę prawie zakończyła swój żywot, kolega na szczęście cały tylko obolały. Gdy przyjechał nią do pracy pierwszy raz to oczywiście nie darowałam i musiałam zrobić rundkę po parkingu na przerwie. Zwróciłam koledze uwagę że powinien zrobic coś z hamulcem, bo łapał w miarę ok ale odpuszczał z wyraźnym ociąganiem. Kolega niestety nie wziął mnie poważnie :mad: . No i w sobotę sobie jechał, cos tam wyskoczyło na drogę, kolega za hamulec który oczywiście złapał i zablokował się. Moto w krawężnik, kolega dalej leciał o własnych siłach. Na szczęście nic nie było na drodze jego lądowania. Dzisiaj hamulec wylądował u mechanika z naszej firmy. Tłoczki były zardzewiałe i tak zablokowały się na tarczy że aż wyrwało podkładkę spod klocka hamulcowego. Myślę że dostał nauczkę żeby poważnie traktowac stan techniczny motocykla, a i innym z ciągotami do prowizorki takie coś powinno dać do myślenia.

250? Woow. Chyba jednak troche przesadzają

Sprawdź wentylator :) , sprawdź czujnik temperatury (ten od wentylatora, biało-czerwony przewód). Zwarcie czujnika powinno uruchomć wentylator. Włacznik extra możesz dorobić wstawiając jakiś pstryczek równolegle do czujnika temperatury (powinien wytrzymać przynajmniej 5-6 A ). A właściwie na samym początku sprawdź czy wszystko dobrze podłączyłeś nie sugerując się że kostki do siebie nie pasują. Niedawno przerabialam temat i okazało się że były akurat jedyne dwie takie same w moto które można było zamienić :) Czujnik temperatury z żółtym przewodem (zwarcie) powinno skutkowac zapaleniem się kontrolki temperatury.

Ja swoją kupiłam w lidlu za 2.99? :) I jakoś działa, nawet ma lamkę która o tym informuje a było intensywnie wykorzystywane

Gniazdko po to żeby podłączyć jakąś nawigację? Ja kupiłam za grosze takie samo gniazdko USB z zasilaniem na 12 V i oczywiście nawigację podłączam zwykłym kabelkiem, poza tym telefon też tam można podłączyć, aparat i MP3. Akurat wszystko co zabieram ze sobą. Odpadło więc samo spore gniazdko zapalniczki i jeszcze większa wtyczka od nawigacji która w to-to pasuje. Plus ładowarki do wszystkiego :)

A z czego te paski dorobiłeś? I jak rozwiązałes sprawę ich klamer, bo w tych moich to nawet zwykły sznurek wysępiony od tirowca i kilka opasek takich do kabli ze stacji, plus odrobina taśmy klejacej (w sensie jakieś 2 rolki :laugh: ) Lepiej zdały egzamin niż te wypasione paski sakw i ich beznadziejne klamerki.

Ale pewno kilku chłopaków chętnie by mnie udusiło :laugh:

:) Panie Piotrze :) Przez to moje starcie akademicznej analizy z rzeczywistością bardzo dużo dowiedziałam się. I o mechanice i o ludziach :) (w końcu jestem naciągaczem łańcuchów :laugh: ) ps. Terry ukręcił dzisiaj świecę w gixxie, jak ma to wydłubać co zostało? Biedak nie wie, a ja jeszcze nic nie wymyśliłam :angry:

oj wueska. Zwykle mam 4 wałki rozrządu, 2 cylindry , dwa łańcuchy i łącznie 6 kół w rozrządzie :icon_razz: Apogemum będzie dosyć często :laugh: Woow, nieźle jak na prawie blondynkę :laugh: Czyli jednak łańcuch może rozciągnąć się nierównomiernie, pomimo tego że miałam rację że tak być nie może :banghead: No i co? Tak trudno było mnie przekonać? Wystarczyło tylko WIEDZIEĆ dlaczego może tak być. :rolleyes:

:) Panie Piotrze (wiem że to niezgodne z net-etykietą) Studiowałam chemię, a mechanikę lubię po prostu. Dodatkowo moje lubienie zwielokrotnione zostało dzięki specjalistom, bez urazy oczywiście. Bo chyba miałam pecha i za każdym razem trafiałam na takiego że strach było dać takiemu wbić gwoździa. Oczywiście każdy z nich miał wielce wysokie mniemanie co do swojej wiedzy, umiejętności. W z/w z tym również gratyfikacja finansowa za wątpliwej jakości usługę w naprawie czegokolwiek była delikatnie mówiąc, nieodpowiednia. A chyba najbardziej jaskrawym przykładem był pewien spec który widząc cieknący olej z amortyzatora powiedział: Aaaaa, pewno panienka zaliczyła glebę :laugh: , pokazując na rysę zrobioną w garażu o blaszaną szafkę. Uuuuuu, trzeba widelec wymienić bo zdaje się krzywy. To będzie jakieś 450 funtów, w czwartek będzie gotowe. Ychy, w czwartek. A było tak że kosztowało 12,90 za uszczelki do lag i 12 za litr oleju i godzina wyzywania w garażu na zapieczone śrubki :) Trzmam za słowo. Niemniej teraz już mogę napisac że naciągnięty będzie wtedy gdy obciąży go rozrząd, poluzuje się albo zacznie zwisać gdy którys z wałków przejdzie przez swoje apogeum i zacznie go pchać. A winowajcą będzie napinacz, bądź na 100% nierówno zużyte koło napędzające z wału i w nieco mnieszym stopniu nierówne zużycie kół na wale (wałkach) rozrządu. Bo tylko ono jest cyklicznie obciążane w tym samym miejscu przez rozrząd. A sam łańcuch nie będzie raz robił się dłuższy a raz krótszy. Logiczne byłoby gdyby to następowało w chwili wchodzenia tegoż ogniwa na koło (ząb koła) bądź też w chwili gdy opuszcza ono koło. Raczej największe w chwili opuszczania koła

Fredo, a co to za różnica jaki moment na niego działał? I czy możesz powiedzieć jaki powinien być i co powinien zrobić? W każdym razie był na tyle duży że go rozciągnął. Odpowiedni łańcuch w odpowiednim miejscu mozna powiedzieć. W motocyklach sa tak samo odpowiednie do nich łańcuchy. Możecie oczywiście się śmiać, ale nikt nie może przedstawić dowodów na to że nie mam racji. Ani rzetelnej informacji na poparcie swoich racji I dyskusja z wami w tej sprawie to jak z przysłowiowymi babami. Skoro brakło argumentów to albo ignorowanie albo próba obrócenia w żart bądź strzelanie focha :) ps: toowdie :) właściwie to samo napisałam

Chyba będzie problem YUBY, bo np. dostaję link gdzie mam się douczyć i pisze tam że łańcuch napędowy raz jest lużny, a raz napięty i jakoby ma to udowadniać że jest nierówno wyciągnięty. A jego długośc jest cały czas taka sama przecież. Logicznym i jedynym wnioskiem jest to że koła łańcuchowe są jajowate :) Tak na chłopski rozum, i nic tego nie zmieni. Ale chłopaki za nic nie chca się ze mną zgodzić.

Hmmm, ciekawe. Powinien być dopuszczony do poprawki w legalne uprawnienia jakie nabył. Ale to jest inny kraj niż wszystkie, nie byłabym pewna czy da radę. Oczekiwac należy że będzie miał przeszkody pomimo tego że ktoś kto ma 60 lat np. też nalapał punktów i nie będzie miał problemów.

cyt z linka: Witam, Mam w HH 600 nierówno rozciągnięty łańcuch - momentami jest napięty, a momentami luźny. Łańcuch to jednak spory wydatek, zwłaszcza w sezonie, więc mam pytanie - na ile jazda z czymś takim jest możliwa i bezpieczna? Powinienem jeździć raczej o wiele wolniej czy w ogóle nie jeździć i wymienić? Pozdrawiam Czy to możliwe? Czy raczej to że koła łańcuchowe są niecentryczne np. Albo nie są w tej samej płaszczyźnie? I masz rację. Głową muru nie przebijesz. To co identyfikujesz jako nierównomierne rozciągnięcie łańcucha w istocie ma inne przyczyny. ed. teraz ja będę nieco złośliwa. Nie masz racji i zdajesz sobie z tego sprawę. Tylko do przegranej tak trudno się przyznać, prawda? Możemy zakończyć oczywiście, ale to od ciebie zależy.

Bez urazy. Wpisywałam tą frazę i nie można niczego znaleźć co potwierdziłoby twoją rację. Jeżeli przestałbyś się irytować to sam zrobiłbyś to wcześciej i skasował mnie podając linka. Ale powiem ci coś po znajomości :) Nie znajdziesz potwierdzenia

Ja zakupiłam sobie sakwy, ale z wbudowaną jakoby płytą która pełni taka rolę i muszę powiedzieć że to totalnie nie trafiony zakup. Latało to na wszystkie możliwe strony, pasy się rozciągały, telepotało wszystko. Jednym słowem masakra. Natomiast to co zamieściłeś myślę (podkreślam to wyraźnie) że powinno dać radę utrzymać 10 kilo w miarę jednym miejscu podczas jazdy. A przy okazji dziękuję :) Coś takiego sobie sprezentuję. Raz kozie śmierć, najwyżej odleci :laugh:

Zrób zdjęcie wiszącego łańcucha obok takiego samego nowego. Opowieści różne w życiu już słyszałam, a to o szlachetności, majątku :laugh: w nieruchomościach itp. Były bez pokrycia :biggrin: cyt. pierwszego postu w najistotniejszej kwestii.