Skocz do zawartości

Staszek_s

Midnight Visitor
  • Postów

    11087
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    38

Treść opublikowana przez Staszek_s

  1. ...mnie zastanawia, czemu nie zaprotestuje jakaś organizacja zrzeszająca Niepełnosprawnych, w końcu to pośrednio ich dotyczy, ludzie-warzywa, hmmm....
  2. ...po numerze Cię namierzyli, skoro list przyszedł. Zatem jakoś go odczytali dobrze, biegły sądowy pewnie też da radę... List odebraleś, więc sukces nr 2 straży - cytując za znanym klasykiem kabaretu "Pan już nie powiesz, ze Pana nie ma w domu" Więc skoro już doręczono Ci go skutecznie, pozostaje albo iść na pełne udry - i chyba masz na to określony okres czasu od doręczenia, albo płakać i płacić... Wg mnie jedynie gdybyś się upierał, że to nie Twój motor, a ktoś ordynarnie podrobił Twoja rejestrację, miałbyś być moze szanse wywinąć się, bo że nie da się odczytać numeru - na to bym nie liczył... Ale chyba lepiej po prostu udać się tam, powiedzieć, iż jechał ktoś przypadkowy, przyjąć mandat bez punktów i tyle. P.S. Z powodów zawodowych jestem kilka dni w tygodniu w Wejherowie, miasto policyjno-strażo/gminne sie robi, pełno policji z radarami, pełno radarów stacjonarnych, często widzę radar przenośny w kilku miejscach na drodze z Chwaszczyna do Wejherowa...
  3. ...trochę te wszystkie posty robią wodę z mózgu, bo niby co dają i co pozwalają udowodnić? Liczy sie skutek, czyli pewność, że podważając zapis policyjny da się uniknąć kary. A tego nikt z piszących tu nie sprawdził empirycznie, nie podał też wiarygodnego przykładu zaistnienia takiego faktu. No, poza "pewnym inżynierem z pewnego programu". pzdr
  4. no po to, ze jak się boisz śmierci - nie ryzykuj, minimalizuj do granic, które uznasz za wystarczające dla siebie. A że odbędzie się to kosztem np. hobby - no to właśnie jest to pytanie, czy minimalizowanie ryzyka ma sens, czy nie zabije czegoś, co jest dla Ciebie ważne i bez czego życie jest szare i w sumie... pozbawione sensu życia. To jest ta granica, możesz ją wyznaczyć z obydwu stron...
  5. Bo to pytanie ułożone zostało zbyt patetycznie - wg mnie pytanie powinno brzmieć: czy jeżeli istnieje ryzyko, iż Twoje hobby może doprowadzić do śmierci - będziesz je uprawiać? Np. Jurjuszi - jeżeli wiesz, ze w dżungli amazońskiej może Cię zaatakować jaguar czy naćpany koką Indianin - odpuszczasz, czy jedziesz? przecież na Travel też mozesz obejrzeć te miejsca? I tu jest tytułowy wybór. A cała reszta to kwestia wyważenia proporcji, jeżeli wiem, że np w Afganistanie istnieje BARDZO duże ryzyko śmierci, nie jadę tam teraz. Jeżeli wiem, że polskie drogi nie są w swej masie przystosowane do jazdy z prędkością podróżną 250 km/h - nie jeżdżę tak szybko. Ale to nie oznacza, że nie wsiadę na motocykl - bo nawet jak mam świadomość, iż moze mnie spotkać coś złego, to jednak cenię to hobby i nie zrezygnuję z niego. Bo jest jedną z ważnych rzeczy w moim życiu. pzdr
  6. Warto! Trzeba mieć w życiu jakieś nadrzędne wartości, trzeba mieć w życiu coś, co pozwala uciec od szarzyzny otaczającej nas codzienności. Dla jednych to jazda motocyklem, dla innych wspinaczka na Kasprowy, żagle itd. I jeżeli kiedyś w życiu przyjdzie taka chwila, że trzeba będzie za to zapłacić najwyższą cenę, to warto, aby była to zapłata za coś, co stanowiło o treści naszego życia, co sprawiało, że chciało się nam żyć! I właśnie w tym sensie warto wg mnie... pzdr
  7. No - to ostatni wpis wyjaśnia chyba mechanizm "pozytywnych" przepraszam, OBIEKTYWNYCH recenzji na forum zlotu. Dla mnie wystarczy...
  8. ...oj Falko, wszystko pokręciłeś! Przecież mieliśmy w zmowie oczerniać i BOJKOTOWAĆ ten zlot, a nie na niego wszyscy jechać... Teraz masakra jakaś wyszła, zamiast bojkotu będziemy nabijać frekwencję... Ech :rolleyes: Jak ty słuchałeś na tym tajnym posiedzeniu?!? Mówiłem zsuń kaptur poniżej uszu!
  9. Falko, od czasu jak znowu jest ministrantem, to wszystko chwali na maksa :rolleyes:
  10. no i widzisz Organizatorze zlotu - znowu popełniasz słowne nadużycie - pozytytywne opinie na temat zlotu a priori nazywasz OBIEKTYWNYMI, w tym sam tak go oceniasz, piszac że napracowałeś się trzy miesiące i OBIEKTYWNIE Ci wyszło... Bo musiało, skoro już się napracowaleś, jakzeby mogło być inaczej? :rolleyes: Czyli podsumowując: obiektywnie zlot był ok, a subiektywnie do dupy... A że subiektywne oceny są nieważne, bo od osób ktore najwidoczniej OBIEKTYWNIE się nie znają na zlotach, to i sprawy nie ma... Fajnie :) Czyli niejako przy okazji mamy nową definicję obiektywnej oceny: obiektywna to taka, która zgodna jest z punktem widzenia Organizatora. P.S. Ja mam w awatarze smutnego boksera - aż boję się co to oznacza dla Ciebie... Bo to co prawda nie czacha czy groźny pitbull, ale jednak, nie uśmiecha się pozytywnie... Ale ten pies uwielbia dzieci, więc moze nie jestem taki zły, co?
  11. ano trajka, Debrzno czy Polanów to to na pewno nie było... Do Organizatora - piszesz jakbyś miał histeryczne stany psychiczne co najmniej - ktoś gdzieś tam raz napisał, ze zbierałeś pieniądze na dzieci, ok, pomylił zbiórkę darów z pieniędzmi, sprawa bez znaczenia, a Ty dorabiasz do tego taką aureolę krzywdy, jakby nie wiem co nawrzucał czy zszargał... Żałosne po prostu. Co do robienia reklamy, złej czy dobrej, naprawdę uważasz, że to też ma dla piszących jakieś znaczenie? Jest temat, to piszemy. Dla mnie możesz organizować i zarabiać ile chcesz, wolny kraj, tyle że nie podoba mi się zacietrzewienie, z jakim starasz się zdyskredytować osoby wyrażąjące negatywne zdanie o zlocie - ewidentnie wychodzi z Ciebie biznes w tym momencie, nie zauważasz chyba, że to forum wszystkich motocyklistów, nie tylko tych zakochanych w zlocie pod nazwą MOTOZGON... pzdr
  12. spoko kjujik, cubamen się zmienił... Tatuaże pozmywał, zapuścił dredy, nie przeklina... Nie ten kolo juz! Pokój Tobie...
  13. Pepe - widziales tych Twardzieli z zamieszczonych linków? Gerard się zrobił tyci po prostu, mniejszy od Ali! Tak to działa!! aha! naturalnie przekazuję Tobie - Pepe - znak pokoju...
  14. ...jednak ja chciałbym wiedzieć, po co Gerard chował się za Waszymi plecami Astarte? Przestraszył się tych złych chłopców od palenia gumy? On zawsze byl nadwrażliwy...
  15. Nie lubię ciężkiej muzy, ale nie napisałem przecież, że Destroyer był bee. Pamiętam jednak, że kapelę omawianej przeze mnie młodzieży zapowiadano tak samo jak inne - występ zespołu, więc Organizatorze sorry - jak ten KONKRETNY koncert był do dupy, to był, i tyle... I MAM PRAWO tak to ocenić. Nie napisałem nic o całości muzy, jaka była grana na zlocie. Na zlocie byłem kilka godzin, tych popołudniowych i wieczornych, kiedy zwykle na zlotach najwięcej się dzieje, dla mnie wystarczyło aby się zanudzić na tyle, że po prostu nie chciało mi się tam przebywać dłużej. Nie podnieca mnie błyszczący oklejony hammer, więc i nie potrafiłem sie tym zjawiskiem zafascynować na wiele godzin, po prostu tam nie było KLIMATU (w mojej ocenie), więc nic nie poradzę na to, że zlot dla mnie był po prostu nudny... I naprawde parę godzin w zupełności mi wystarczy do własnej oceny zlotu. Koniec i kropka! Również pozdrawiam.
  16. witam, byłem przez jeden wieczór na zlocie (z grupą "radomską" hehe oczywiście) i moja opinia jest taka, że zlot był banalny... Konkurencje typu łyżeczka z jajkiem czy wolna jazda to standard, więc trudno abym piał z zachwytu nad programem rozrywkowym zlotu na tej podstawie, zespoły muzyczne, hmm, Organizatorze, te wyjące dzieciaczki niczym faktycznie upiorny konkurs karaoke, (chciałeś im zrobić przyjemność i ok), ale nie udawaj durnia że ktoś, kto przeczytał w programie: WYSTĘP ZESPOŁU MUZYCZNEGO, a trafił na ten moment występów, nie miał prawa i nie mógł się poczuć zirytowany tym wyciem... Używasz poza tym populistycznych argumentów, typu, że jak komuś się ten zlot nie podobał, to akurat widać gustuje tylko w zlotach typu "totalna rzeź", nie, po prostu było banalnie, nudno, bez tzw. "klimatu", który albo Organizator potrafi stworzyć, albo nie. Ty wg mnie nie potrafiłeś... Ot, opinia moja, subiektywna, takie wrażenie odniosłem i takim tylko mogę się podzielić. pozdrawiam
  17. Hamuję nie zastanawiając się "iloma" palcami w danym momencie, z obserwacji wynika, iż u mnie zależy to po prostu od tego, jak długo jadę, z wygody na dłuższych trasach trzymam dłonie na kierownicy w różny (zmienny) sposób i z tego wynika, iloma placami w danym momencie hamuję... Ale jednak: gdybym świadomie cały czas kontrolował sytuację, hamowałbym wszystkimi - a to po "przygodzie-wywrotce" - najwyrażniej WTEDY hamowałem tylko dwoma i powiem Wam, że ból schodzących paznokci z przytrzaśniętych dźwignią hamulca "nie używanych" palców może niejednego skutecznie zachęcić do używania wszystkich palców :) pzdr
  18. witam: 1. nie wiadomo ile jechał - może nie był to "Bezmyślny Debil", tylko po prostu nie zatrzymał sie z innym powodów - np jak niżej ... powiedzmy, że jakiś samochód zatrzymał sie przed przejsciem - korki w moim mieście spowodowały, że zdarza mi się "nie zajarzyć" iż pojazd obok lub z naprzeciwka zatrzymuje się przed przejsciem i niestety potrafię też przejechać przez to przejście, z obserwacji widzę, iż nie ja jeden mam ten problem. Równie często jest tak, iż jest korek w jedną stronę, samochody stoją tak gęsto, że przejscia właściwie nie widać i piesi wychodzą dość nagle spomiędzy tych samochodów. Takie sytuacje to oczywiście również wina kierujących, ale... niekoniecznie bezmyślnych Debili. Nie osądzam oczywiście kierującego w tym konkretnym przypadku, może faktycznie jechał bardzo szybko itp, ale mimo wszystko - chcecie chłopaka 23 lata do końca życia posadzić w pierdlu, pewnie zaraz pojawią się argumenty że powinna dla takich być kara śmierci... Kodeks Hammurabiego dawno wyszedł z obiegu, to naprawdę może sie zdarzyć każdemu z nas, łatwo się pisze "bezmyślny" itp., ale 23 lata i szybkie moto - adrenalina niestety. pzdr
  19. wg mnie to zdecydowanie kwestia tych nowych opon - jeżdźę viadrem trzeci sezon i w deszczu sprawuje się bardzo ok, także przy hamowaniu ze względu na zintegrowane hamulce nie ma uślizgu... pzdr i życzę szybkiego powrotu na szlak!
  20. ...idź wykasuj te punkty (6 na kursie), niedawno miałem przyjemność zdawać za przekroczone 24 - też liczyłem na to, że z całej Polski nie zejdą, że ktoś "zaprzyjaźniony" ukryje czy przetrzyma... Nic z tego, system zcentralizowany, wpisują tam gdzie złapią i raczej mają 100% skuteczność - czasy, gdy wpisywali w miejscu zamieszkania, a Ci "z Polski" wysyłali zawiadomienie do komendy właściwej dla miejsca zamieszkania - minęły... pzdr
  21. Staszek_s

    Wilno, Ryga, Tallinn

    hmm - a Ryga to nie stolica Łotwy? Te hoteliki o których pisałem to takie typowe moteliki przy drodze - jadąc od strony Litwy wybraliśmy pierwszy-lepszy -cena za nocleg za pokój dwuosobowy ze śniadaniem nie była jakimś traumatycznym przeżyciem... Gorzej z Tallinem - tam drogo (a może tylko my mieliśmy pecha)? Acha - namiot w Estonii gdzieś nad morzem to może być komarowa udręka! Na jkaiejś tam ichniej wyspie - gdzie zlokalizowany jest największy ich kurort - rozmawialismy i zwiedzalismy w kaskach na głowie - bo komary chmarą nas otaczały, miejscowych nie ruszając!
  22. Staszek_s

    Wilno, Ryga, Tallinn

    Mogę jedynie polecić, abys zawczasu wyszukał w necie i zaklepał nocleg w Estonii - my zjeździlismy pół nocy szukając tam taniego noclegu, a i tak w końcu skończylismy w hotelu za 70 czy 80 EUR... Słabo tam z miejscówkami... Natomiast w stolicy Łotwy jest mnóstwo hotelików przy drogach dojazdowych - kilkanaście kilometrów od centrum. pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...