Skocz do zawartości

Staszek_s

Midnight Visitor
  • Postów

    11087
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    38

Treść opublikowana przez Staszek_s

  1. ...jasne, w końcu motocyklizm to z definicji też wolność wyboru, nawet takiego, z kim się napiję, a z kim nie... :icon_mrgreen:
  2. Nowy triumph Pawle jakoś nie przekonuje mnie w kontekście wygody Pasażera/ki - ale to tylko na podstawie zdjęć - nie miałem styczności.
  3. ...nic Falki - po prostu sam tytuł za bardzo zawęził temat. Emeryci jeżdżą i na BMW i na innych motocyklach, z reguły nie mają już potrzeby młodzieńczego udowadniania całemu światu - iż tylko oni są nieomylni i dosiadają "jedynie słusznej marki", a temat odnośnie miłośników marki BMW jest już... Więc co macie pisać - trzeba jeździć i cieszyć się tym! pzdr
  4. A ja jestem przekonany, iż włączając się do ruchu nie będę w stanie prawidłowo ocenić szybkości motocykla zbliżającego się z prędkością np. 170km/h - bo po prostu mało kiedy jest na to tyle czasu. Zwałszcza jak droga nie jest prosta po horyzont i nie ma dobrych punktów odniesienia. Zatem: zgadzam się z tymi, którzy uważają, iż jadący motocyklem z prędkością pow. np. 150 km/h bierze na siebie odpowiedzialność za innych uczestników ruchu. Jest fun - jest ryzyko Powyższe traktuję jako pewną średnią - pomijam tu ekstremalne przypadki tzw. "bezmózgów" za kierownicą, obojętnie czego... I życie mnie nauczylo jednego: na pewno 150 km/h nie przejadę przez żadne skrzyżowanie, na któym jest choćby jeden inny pojazd oprócz mojego - TO JAK MANTRA pzdr
  5. spoko Cabaniero - nawet bym nie próbował nadążyć za Tobą na torze :crossy: Co do jazdy w normalnych warunkach drogowych - viadro dobrze radzi sobie w zakrętach - na pewno masa jest na korzyść v-stroma, ale przy turystycznej jeździe szybkie przerzuty w zakretach raczej nie występują zbyt często? Natomiast pow. 160km/h i z kuframi viadro mocno wężykuje, mam wrazenie patrząc na kolegów jeżdżących stromami -ze ich motocykle są stabilniejsze. pzdr
  6. Wg mnie przewagą viadra nad suzuki są hamulce - zintegrowany CBS w zupełności wystarczy - ABS nie musi być, naprawdę! Minusem jest chyba wielkosć viadra. Dla mnie jeszcze dodatkowym minusem jest słaba elastyczność na 6 biegu - pali zauważalnie mniej od wersji gaźnikowo-pięciobiegowej, ale elastycznosć w dwie osoby, załdowany trzema kuframi - pozostawia wiele do życzenia. Z tym że nie wiem, jak w identycznych warunkach zachowuje się suzuki... Zużycie wersji na wtrysku 6 biegowej raczej nie odbiega in minus od v-stroma. Ładowność w zasadzie nie ograniczona :flesje: Jeżdziłem zapakowany 3 kuframi, torbą na baku i jeszcze na bagażniku na kufrze coś tam się walało. pzdr
  7. BMW fajne moto, podobnie jak harley, ale jak czytam te bufoniaste wpisy - nawet na tym forum - to jednak odstręcza trochę od kontaktów z częścią osób jeżdżących nimi... Nawet tu między zdaniami można doczytać: a to doktor, a to jachty w Chorwacji, bo przecież to lepiej brzmi niż łódka na Mazurach... A że nie jest potrzebne w wątku - nieważne, ważne że można delikatnie "status" podkreślić. rację miał kolega, że zarówno pierwszy post, jak i niektóre kontynuacje są w swej wymowie po prostu pozerskie i nie najlepiej świadczą o tych, co je napisali. A prawda jest taka, że ani BMW, ani Harry to juz nie jest wyznacznik jakiejkolwiek elity (zwłaszcza używki są w zasięgu jak każde inne moto) - to tylko wybór motocyklowej drogi/jazdy. Żaden haj! P.S. Gurim - tego przykładu harleya nie bierz do siebie - akurat ironia Twojego pierwszego wpisu była wystarczająco czytelna. :D P.S.1. Zawsze mam nieodparte wrażenie, iż argumenty "techniczne" w tematach miłośników marek nie mają racji bytu - listonosz kupi sobie niezawodną maszynę, miłośnik marki kupuje symbol wraz z całym dobrodziejstwem inwentarza i próba uświadamiania mu w takim temacie, że robi błąd, jest po prostu nietaktem. To hobby, fun, nie rachunek ekonomiczny! Dlatego; 1. jeżeli najdzie mnie ponownie ochota jeździć w klimacie choppero-cruiserowym - na pewno będę jeździł na harleyu nie japończyku - jego niezawodność ewentualnie większa - nie rekompensuje mi faktu, iż jeździł będe na podróbie wizerunku/imagu harleya... Odpada po prostu. 2. jeżeli pozostanę przy obecnym stylu jazdy - czyli nie ekstremalna turystyka - kolejnym motocyklem będzie GS1200 - bo w mojej ocenie jest najlepszym kompromisem - takim bardziej mi odpowiadającym designem i silnikiem varaderem posiadanym obecnie. Bez dowartościowywania się w jednym i drugim przypadku, bez dorabiania ideologii. Klubów "ownerów" żadnej marki z definicji nie lubię - podoba mi sie koleś, który na zlot ogólny przyjeżdża harleyem, parkuje go gdzieś między innymi i idzie się bawić na zlocie, zapominając o moto jakim przyjechał. Wszelkie zloty typu "nur fur..." odrzucają mnie - nie na podstawie opisów w necie tylko uczestnictwa w nich. To przerost formy nad treścią, bez względu na markę. pzdr
  8. Przesadzacie wg mnie. Nie ma nic złego w zjechaniu na pobocze i przepuszczeniu innych w dzień, przy dobrej widoczności. Nie ma nic złego w "skorzystaniu" z takiej uprzejmosci innych i wyprzedzeniu na trzeciego. Byle z głową i tam, gdzie widoczność na to pozwala. I bez wymuszania takich zachowań oczywiście -ale to kwestia kultury. Bez takiej uprzejmości na drodze nie wyobrażam sobie trasy z południa na północ Polski w rozsądnym czasie przejazdu. I nadal jakoś nie wierzę, iż jakikolwiek policjant w Polsce mógłby ukarać mnie mandatem za wolna jazdę, tam gdzie nie ma narzuconej minimalnej prędkosci przepisami - jak to kolega wyżej napisał. Chyba coś pomylił lub Ukarany dał się wrobić...
  9. fiat 126bis turbo opisany w ostatnim CKM-ie? :biggrin:
  10. Gurim - słyszałem, sorry, ale poczytaj posty od początku, to nie będziesz zadawał, no powiedzmy, niepotrzebnych pytań... Pisałem wcześniej własnie, że dziwię się i wkurzam, ze taka kawalkada "eLek" blokuje ulicę. Ale takie są fakty. Dla ułarwienia podam Ci fakt: gdy spytałem egzaminatora, czy mogę wyprzedzić tę wlokącą się "L' - odpowiedź była: a gdzie się Panu spieszy? To jedno. Drugie to wspomniane +- 1km - może w Niemczech maja cyfrowe liczniki w samochodach "ćwiczebnych: - w trójmieście są to fiaty punto i rozsądny przedział to 10km/h -inaczej nic nie widać.... Ale sorry -piszemy w kółko to samo, z szacunku dla innych i ich czasu ja kończę pzdr
  11. Dokladnie zacytowałem, mam jednak wrażenie, że to jednak Ty czepiasz się jak zwykle, aby tylko zabrać głos. Dziwisz się takim zachowaniom? Poprzednio pisałeś, że nie rozumiesz takich zachowań. To po prostu zadzwoń do pierwszego lepszego ośrodka szkoleniowego i spytaj dlaczego? Ja podaję konkretne fakty z rzeczywistej sytuacji, kiedy to wolna jazda paraliżuje ruch uliczny. Jak również jazda 100% zgodna z przepisami - dla mnie bez różnicy, czy podaję przykład z terenu nie zabudowanego czy też z zabudowanego. Co do przykładu, iż przepisy w mieście nie przewidują poza wyjątkami sytuacji, gdy kierowca ma OBOWIĄZEK jechać z minimalną dopuszczalną prędkością - to przecież TY napisałeś, że wymagasz tego od kursantów... Napisałem tylko, iż w Polsce to chyba możesz sugerować i uczyć, nie wymagać bezwzględnie, skoro przepisy tego nie wymagają... Zresztą sama policja często tłumaczy, iż maksymalna dozolona na danym odcinku prędkość to nie ta dozwolona zawsze, ale wtedy, gdy sytuacja do tego dopuszcza... Na koniec mała uwaga: zabierałeś głos w dyskusji o ortografii, oprócz tego problemu jest jeszcze problem czytelności przekazu pisanego - pisząc do mnie, iż nie czytam z należytym zrozumieniem - zapominasz chyba o tym... Wiesz, czasami autor stosuje zbyt daleko idące skróty myślowe i jeszcze irytuje sie, że ktoś go nie zrozumiał... Ok - konkludując: 1. uważam, iż ślepe stosowanie się zawsze i wszędzie do przepisów ruchu drogowego jest częstą przyczyną znacznego utrudniania tegoż ruchu drogowego, jak również pośrednią przyczyną wielu wypadków. Powyższe dotyczy zarówno terenu zabudowanego jak i nie zabudowanego. 2. poruszanie czy nakłanianie innych do poruszania się z maksymalnie dozowoloną prędkością - w istocie samej nie rozumiem zasadności takiego nauczania. 3. Zasada ograniczonego zaufania i elastycznego dostosowywania sie do sytuacji na drodze - to jest wg mnie klucz do bezpiecznej jazdy. Również gdy oznacza to postępowanie w myśl zasady "jeśli wleziesz między wrony...". Spróbuj jechać zgodnie z przepisami w południowych Włoszech - ciekawe, jak daleko dojedziesz i kosztem jakich nerwów. Na pocieszenie dodam, iż Niemcy są dla mnie wzorem kulturalnej jazdy (w miastach) i rzeczywiscie tam jeździ mi sie naprawdę dobrze. pzdr
  12. ok - niech kolega zapłaci i ma z głowy - ale... płaciłeś keidykolwiek mandat w postępowaniu komorniczym? Bo ja tak i na pewno nie ma tam kosztów sądowych, adwokata itp - musiałby się wypowiedzieć ktoś, kto tym isę zajmuje, ale chyba dochodzenie z mandatu odbywa się w trybie administracyjnym a nie sądowym, komornik również nie jest sądowy a z urzędu skarbowego. Rozumiem z podpisu - że masz do czynienia z prawem na codzień - więc wyjaśnij mi, dlaczego płacąc mandat przez komornika płaciłem około kilkunastu % więcej - ostatni jakieś dwa lata temu... pzdr
  13. ... koszą mniej więcej pomiędzy 10% a 20% - jak już dotrze do domu komornik - 450 pln nigdy się nie zrobi. Ale akurat te za parkowanie - naprawdę nie jestem pewien czy dotrą do sądu kiedykolwiek. Sprawdzałeś to empirycznie?
  14. no to szacun KS - skoro Ty i Twoi kursanci jesteście w stanie precyzyjnie na szybkościomierzu pilnować, aby nie jechać wolniej niż 1,99 km/h od maksymalnej dopuszczalnej! Jestem pod wrażeniem! Poza tym Twoje słowa: dlaczego L-ki jeżdżą wolniej niż pozwalają na to przepisy? Hmm, raczej w Polsce mało jest miejsc, gdzie przepisy NARZUCAJĄ aby jechać z jakąś minimalną prędkoscią (jak już, to z reguły są to dwupasmówki pod górę, gdzie lewy pas ma rzeczywiscie jakaś ustaloną minimalną prędkość), na pewno nie są to ulice miasta... Widać przepisy nasze i "insze" sie różnią albo cos pomyliłeś. Ale, że Ty sie nie mylisz...
  15. przed chwilą KS sam pisałeś, ze dopuszczasz, jak kursant jedzie 20km/k wolniej -to była własnie taka sytuacja. Trasa Wawa-Gd to był przykład mojej obserwacji, iż zacytowane przez Ciebie badania są niewiele warte w realiach polskich - tylko tyle. ok - EOT, szkoda soboty na forum :icon_mrgreen:
  16. ...no właśnie te 30km/h skutecznie sparaliżowało tę ulicę... Mniejsza prędkosć = większa przepustowość - na trasie Warszawa/Gdańsk tej zależnosci nie zauważyłem, średnio co kilkanaście kilometrów tworzy się sznur pojazdów jadącym za jakimś "wlekącym" się pojazdem, i dopóki go nie wyprzedzą, przepustowość spada dramatycznie, natomiast po pozbyciu się zawalidrogi jakoś wszystko wraca do normy -jedzie się szybko i przyjemnie. No a ten sznur pojazdów powstaje właśnie dlatego, że wielu z kierowców czeka na 100% dozwoloną, przewidzianą przez kodeks drogowy sytuację do wyprzedzania: czyli prosta dorga, linia przerywana, pusto z naprzeciwka... Tyle, że taka komfortowa sytuacja zdaża się również raz na kilka/kilkanaście kilometrów. I korek pęczxnieje, aż ktoś da hasło i ci sprawniejsi wyprzedzą może niezgodnie z przepisami, ale skutecznie. sorry - dopóki w Polsce nie będzie sieci dróg szybkiego ruchu - nie ma szansy na płynny ruch drogowy, nawet przy jego spowolnieniu zgodnym z tą teorią... pzdr P.S. Oczywiście gdy zdrowy rozsądek zawiedzie -jest wypadek... Ale to inna kwestia - właśnie tej bariery zdrowego rozsądku, którą każdy indywidualnie sobie ustawia.
  17. P.S. Do dziś uważam, że taka (moja była czarna) GSX 750 to najładniejszy naked japoński :biggrin:
  18. ...równie dobrze mógł go wiatr wywiać itp... Ale po jakimś czasie przyślą kopię do domu. Mi ktos kiedys powiedział, że jak nie odbiorę takiego listu - straż miejska odpuści. Około rok temu miałem taki mandat w Sopocie za wycieraczką -wydruk komputerowy, zbagatelizowałem go i nie odebrałem listu jak przyszedł - do dzis nic się nie wydarzyło... Ale to jedyny incydent tego typu jaki miałem, więc może inne przyczyny niż nie odebranie listu zaważyły.... pzdr
  19. Kolego - różna w zależności od rodzaju drogi i obszaru, po którym przebiega - sprawdź w kodeksie :biggrin: To po pierwsze. Po drugie: wyprzedzanie na trzeciego może odbywać sie również przy np. 70km/h pojazdu wyprzedzajacego. Po trzecie: miałem przyjemność kilka dni temu uczestniczyć w egzaminie praktycznym na prawo jazdy. Jechałem sobie fiatem punto z napisem "egzamin" po ulicy, przede mną ciężarowy z takim samym napisem, za mną kolejne punto... Korek, jaki spowodowaliśmy jadąc z dozwolonymi prędkosciami, aczkolwiek wolniejszymi od dopuszczalnych, spowodował tyle groźnych sytuacji, gdy zdesperowani kierowcy usiłowali wyminąć tę dziwną spontaniczną kolumnę "eLek), że nie mam cienia wątpliwości, iż gdyby wszyscy jeździli w Polsce zgodnie z przepisami (a nie zgodnie ze zdrowym rozsądkiem), mielibyśmy jeden totalny korek imnóstwo stłuczek. Reasumując: przepisy ok - ale należałoby je "unowocześnić" i dostosować do sytuacji na drodze. pzdr
  20. Inazuma to 1200, 750 nie miała tego przymiotnika w nazwie.... Jeżeli chodzi o spalanie, moja 750 paliła zdecydowanie mniej - max. 6,5 l/100km przy dość dynamicznej jeździe... Co do świec i filtra -jeżeli nie jesteś ich pewien - wymień zdecydowanie szybko. Ale nie sądzę, aby były przyczyną takiego wzrostu spalania. Jak filtr powietrza miałbyś mocno zapchany, silnik pracowałby tak "głucho", no i moc byłaby sporo niższa - raczej byś wyczuł, ze cos jet nie tak. Co do lampki rezerwy - wygląda na to, że pływak sie zawiesił. Tak czy siak - wizyta w serwisie Cię chyba nie ominie. pzdr
  21. Czemu wyższej konieczności? Kolega tylko jechał z tyłu i patrzył, nic nie przeciwdziałał ani zapobiegał... Gdzie tu wyższa konieczność? pzdr
  22. ...szczerze mówiąc, jezeli ktoś z naprzeciwka SAM dobrowolnie zjeżdża na pas awaryjny robiąc miejsce wyprzedzajacemu TIR-owi, nie widzę problemu. Jeżdżę co jakiś czas do Białegostoku i na trasie Warszawa-Białystok, gdyby TIR nie wyprzedzał na trzeciego - nie wyprzeciłby w ogóle... Za duże natężenie ruchu. A z filmu nie widać czy kierowca TIR-a "zajeżdżał" drogę osobowym autom, czy te dobrowolnie przepuszczały go. Wystarczy przecież zjechać samemu na prawą stronę - wtedy jest to czytelny sygnał dla tych z aprzeciwka, zę mogą jechać środkiem i wyprzedzać na trzeciego. Słychać tylko głosy podnieconych filmujących, w zasadzie nie wiadomo czym, a ich komentarze są tylko ich postrzeganiem sytuacji, wg mnie przesadzonym.
  23. ...sorry, nie domyśliłem się z ta pompą - odebralem te wyrazy jako dłuższe lub krótsze kręcenie rozrusznika -onomatopeje ciężko wyrazić literami :icon_biggrin: Jak tak, to rzeczywiscie ta opcja nie dochodzenia paliwa jest równie prawdopodobna, pzdr
  24. hmmm, mechanik sprawdzi, ale objaw trochę taki, jakby sie rozrząd przestawił - paski rozrządu sprawdź, może sie napinacze poluźniły np. Druga opcja to taka, ze moduł zapłonu niestety szwankuje... To takie czarniejsze podejrzenia, ale jak iskra jest to po prostu nie pojawia się we właściwym momencie, czyli: patrz wyżej pzdr i oby naprawili szybko i tanio!
  25. ...ja po prostu w pohyleniu pojechałem w bok - żadnego zarzucenia, sygnału ostrzegawczego - jadę i nagle już motocykl leży na boku (i mojej nodze naturalnie) i ślizg po asfalcie... Nota bene - Pasażerka (a raczej jej ciuchy) przekonały mnie o potrzebie używania - ona trochę koziołkowała i ciuchy przytarte dokładnie we wszystkich miejscach gdzie są ochraniacze! Boki spodni, łokcie, barki, kręgosłup... Ale jej nic - poza tymi palcami - miała takie same rękawiczki). A ja miałem niestety dżinsy, więc asfalt w kolanie na pamiatkę został. Siły tarcia są niesamowite, metalowy guzik na rękawie kurtki przytarł mi się do grubości żyletki np, gruby pas skórzany do spodni się starł zupełnie - ale sam wiem co to upał i jednak mimo wszystko w mieście zdarza mi sie jechać w dźinsach. Na trasę, gdy zamierzam jechać ponad 100km/h, jednak w dźinsach bez ochraniaczy juz się nie zdecyduję :) To tak a'propos dyskusji "w ciuchach i bez - moje zdanie poparte praktycznymi doswiadczeniami :) ) pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...