Skocz do zawartości

Sherman

Forumowicze
  • Postów

    2111
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sherman

  1. Sherman

    Ride like Rossi

    Pamiętam, że w samochodzie oszukiwałem korektor siły hamowania (za mocno łapały tylne heble względem przednich na sportowym zawieszeniu) w tej sposób, że nacinałem klocki hamulcowe, żeby zmniejszyć ich powierzchnię. Kiedyś w totalnie rozpaczliwy sposób po prostu spryskaliśmy tarcze i klocki WD40 - dopóki nie odparowało, było dobrze, czyli tył brał symbolicznie :)
  2. Pewnie daje tyle, co magnetyzer :) W sumie podstawową zaletą wszelkich płynów (chłodniczych, hamulcowych) o parametrach "sportowych" jest wyższa temperatura wrzenia. Wielokrotnie w warunkach awaryjnych lałem w samochód wodę (zwykłą, z rzeki albo kranu) i nie stwierdziłem, żeby woda gorzej chłodziła od Borygo. Wiadomo, że się szybciej gotowała, ale nic poza tym. Z tym częstszym włączaniem się wentylatora to może być jeszcze tak, że wcześniej nie zwracałeś na to uwagi. Po wymianie czegokolwiek skupiasz na tym uwagę i tyle :)
  3. A ja mam inną taktykę - "co z oczu, to z serca". Moto w garażu a ja zająłem się gromadzeniem funduszy i monitorowaniem pogody :)
  4. Fajnie! Spoko, to gratuluję zakupu, ja już się nie mogę wiosny doczekać, jak każdy tutaj chyba :)
  5. Grysza, to jest wersja europejska? Bo cena dobra jak na polskie warunki - ja swojego sprowadzałem zza granicy, żeby mieć w tej cenie... jak szukałem w Polsce, to raczej ceny były bliższe 2000 zł.
  6. Powyższe zdanie obrazowo: Fiat 126p, 600 cm3, 2 cylindry, 23 KM Suzuki gsxr, 600 cm3, 4 cylindry, 120 KM Formuła 1, 2400 cm3, V10, ok. 750 KM Bugatti Veyron, 8000 cm3, W12, 1000 KM
  7. I w sumie jest, bo jeżeli dwie topowe firmy próbują z tej samej pojemności dozwolonej przez regulamin wykrzesać "lepsze osiągi", to kończy się nieustającą batalią, tak jak w przypadku Subaru i Mitsubishi na rajdowych trasach: od lat koncerny się tłuką o ułamki sekund, bo osiągi samochodów są praktycznie takie same. Subaru forsuje technologię boxerów, Mitsu - rzędówek.
  8. No ok, jeżeli pójdziesz do sklepu w Polsce to faktycznie tyle Ci wyjdzie. Ale jeżeli wiesz, jaki rozmiar, to ten sam kask możesz kupić o 500 zł taniej. A wtedy robi się na maxa konkurencyjny.
  9. Wiesz co, N85 miał kilka fajnych rzeczy typu rozszczelniany wizjer albo pinlock, ale miał zasadniczą wadę: duża skorupa i lipny środek. Efekt był wiadomy - kask się "ugniótł" i szybko był za duży, mimo odpowiedniego rozmiaru na początku (branego z zapasem). Dodatkowo aerodynamicznie porażka, od początku latała mi głowa przy próbie zerknięcia za ramię powyżej 140 km/h, czego w Shoeiu nie mam. Dodatkowo bardzo mocno odczuwalny efekt podnoszenia kasku przy większej prędkości (czego też w japońcu nie stwierdziłem). Gdyby Nolan kosztował 600 zł, a Shoei 2000 zł to oczywiście nie byłoby tematu. Ale różnica nie jest wcale taka duża, dlatego IMHO warto się zastanowić. Ps. oczywiście macie rację, że Nolany są produkowane we Włoszech. Niestety chyba to niewiele zmienia w kwestii jakości i trwałości :icon_mrgreen:
  10. Nolan (chiński, wagarancja rok max 2) w Polsce około 800 zł, Shoei Qwest (made in japan, gwarancja 5 lat + gratisowe wymiany mechanizmów) za granicą 1200 zł w fajnym malowaniu (wysyłka kurierem gratis). Przemyśl temat :)
  11. Gorzej, jak po rozebraniu elementów "z nudów" zerka się do dokumentacji, w której jest napisane "PRZED rozmontowaniem sprzęgła oznaczyć położenie zespołu sprzęgła względem koła zamachowego" albo coś w tym stylu :icon_mrgreen:
  12. No ja też z Anglii ciągnę, wychodzi 1190 zł za model Quest i 1350 za XR1100, oczywiście obydwa z grafiką. W Polsce kosztują odpowiednio ok. 2000 i 2300 zł.
  13. Sherman

    No Budget Cup

    Daj znać, jakbyś potrzebował czegoś w Wawie. Ja co prawda od zawsze byłem związany z AK Rzemieślnik, a jeżeli chodzi o motocykle to chyba bardziej AK Polski, ale w Polskim też siłą rzeczy bywałem swego czasu - jeżeli coś można będzie pomóc, to wal na priv, zawsze mogę podjechać i coś osobiście pogadać.
  14. Uwielbiam czytać dywagacje na temat spalania... Ten sam temat był przerabiany np. na forum samochodów terenowych, gdzie doszliśmy do następujących wniosków: 1) jeżeli pytasz o spalania maszyny, to zazwyczaj Cię na nią nie stać 2) moc kosztuje 3) przyjemność z jazdy jest proporcjonalna do mocy rozwijanej przez maszynę 4) zależnie od stylu jazdy seryjne Cinquecento może spalić tyle, co rajdowe Subaru Impreza Na podstawie powyższych (jakże odkrywczych!) spostrzeżeń można zacząć szukać maszyny odpowiedniej dla siebie, myślę, że dotyczy to również motocykli :flesje:
  15. Diesla rzadziej się psują z prostej przyczyny - do spalania mieszanki nie jest potrzebny zapłon iskrowy. To eliminuje dużą część podatnych na awarie elementów (cewki, świece, przewody wysokiego napięcia - wszystko podatne choćby na wilgoć). Opinia, wg której w dieslach elementy typu sprzęgło, rozrusznik itd. są bardziej podatne na awarie to też bzdura, bo producent dostosowuje ich wytrzymałość do konkretnego modelu. Np. wytrzymałość rozruszników wygląda tak: 1) nasłabsze idą do benzyniaków 2) mocniejsze idą do diesli 3) najmocniejsze są montowane w samochodach wyposażonych w układ Stop&Start Jak widać, producenci mogliby montować dużo bardziej wytrzymałe części do samochodów, ale przecież to żaden interes.
  16. Może chodzi o to, że 2 zębatki obracające się na 2 wałkach zatrybiają się płynnie tylko w przypadku, kiedy prędkości obrotowe obydwu wałków są równe. Właśnie dlatego w skrzyniach zaczęto stosować synchronizatory, których zadaniem jest wyrównanie prędkości wałków (i dlatego zajechany synchronizator daje o sobie znać w momencie szybkiej zmiany biegów - jeżeli bieg wchodzi płynnie przy wolnej zmianie, a zgrzyta przy normalnej albo szybkiej, to właśnie oznacza przeważnie klęknięcie synchronizatora). Problem w tym, że skrzynie z synchronizatorami i skośnymi zębatkami nie są w stanie przenosić tak dużych obciążeń, jak skrzynie na prostych zębach. Wiem, że w praktyce oznacza to, że przy zmianie biegu w górę trzeba lekko zmniejszyć obroty silnika, a przy redukcji należy je zwiększyć - logiczne. Ale teraz niech ktoś, kto się zna, wytłumaczy, jak to jest, że w motocyklu mimo wszystko można bez problemu zbijać biegi od 6 do neutrala "hurtowo", bez żadnych przygazówek i bez zasprzęglania silnika po redukcji każdego przełożenia. Czy to wynika z tego, że robimy to podczas hamowania, a rozkręcony wałek w skrzyni ma swoją inercję i jeżeli sprawnie "zbijamy" biegi, to akurat mniej więcej trafiamy z odpowiednią prędkością obydwu wałków?
  17. To typowy przykład teorii powielanej na forach, która nie ma żadnego przełożenia na rzeczywistość: problemy ze skrzynią wynikały z nieodpowiedniego rozwiązania konstrukcyjnego (coś ze smarowaniem, nie wiem dokładnie) i zostało to poprawione przez fabrykę, tak jak pisze Cwikol. A chyba każdą skrzynię można zakatować "przebijając" biegi bez używania mózgu :icon_rolleyes:
  18. Potwierdzam... miałem 2 egzemplarze, niesamowite samochody. Druga opcja to opcja "z klasą" - kupujesz malucha, malujesz go farbą czarny mat (obowiązkowo pędzlem), zakładasz te stare zderzaki typu "crime story" (wiesz, te pseudochromy) i jesteś gość :buttrock:
  19. A widzisz, ile się człowiek dowie :lalag: ps. czyli 600 i 750 miały fabryczny amor, a litry nie? Bo ja mam na pewno fabryczny, a mam k2
  20. Tylko przed zmianą biegu "wywrzyj" lekki nacisk na dźwignię, a jak bieg wskoczy to chwilę przytrzymaj (to akurat tu wyczytałem, sam tego nigdy nie robiłem). Jak masz wrażenie, że "wbijasz", to nie jest dobrze... :)
  21. Mnie w tym ostatnim to zastanawia polerka przedniej części ramy - weź to oblookaj dobrze, bo ja mam matową u siebie - zresztą jeżeli coś było kombinowane przy ramie, to właśnie tam. Może to kwestia zdjęć, że tak błyszczy, ale coś jest nie halo na pierwszy rzut oka. Obejrzyj dobrze te spawy przy główce. No i myślałem, że zawieszenie USD weszło dopiero od K4, ale może się mylę. A sprzedającemu zwróć uwagę na to, że amortyzator skrętu był fabrycznie, żeby się nie podniecał :icon_mrgreen:
  22. Sherman

    Dakar 2012

    W pale nie, ale w regulaminie imprezy tak. Jeżeli ktoś wydaje milion na quada, drugi milion na przygotowanie siebie i treningi, to zazwyczaj znajduje chwilę, żeby zapoznać się z regulaminem i załącznikami. Dodatkowo każdy szanujący się zespół podczas przygotowania maszyn zostawia tolerancje, żeby nie zostać zdyskwalifikowanym podczas badania kontrolnego. Uwzględnia się zużycie elementów i takie "głupoty", jak rozszerzalność cieplną albo błąd pomiaru przez sprzęt, z którego korzysta komisja sędziowska. Byłem wielokrotnie, bo przed KAŻDYM rajdem jest badanie kontrolne, a po każdym rajdzie drugie, podczas którego komisja sędziowska losowo rozkręca sprzęt albo bada różne inne elementy (pamiętam, jak komuś wiercili klatkę, żeby zmierzyć grubość rur). Kontrole bywają różne, ale nikt nie jest na tyle głupi, żeby jechać na drugi koniec świata ze zbyt lekkim kołem zamachowym albo nieregulaminowymi przełożeniami w skrzyni...
  23. Sherman

    Tor Lublin

    Ja wiem, że Pionkach będzie tor od tego roku. A czy będzie to się okaże jak będzie :icon_biggrin:
  24. To proponuję włączyć moduł sprawdzania pisowni, bo inni też zaczną ją mieć ja poczytają trochę takich tekstów :flesje:
  25. No fakt, Fiatem też miałem pewne obawy... ;) Przypomniało mi się, jak koleś Fiatem 126p osiągnął 140 km/h. Skąd wiem? Ano wiem, bo siedziałem w samochodzie, którym tego malara holowaliśmy. Mina znajomego, który prowadził malucha totalnie bezcenna - jechał na holu długości około 2 metrów, śmierć w oczach i do pewnej prędkości gestykulował, ale nie wiedzieliśmy o co mu chodzi i rozpędzaliśmy dalej wychodząc z założenia, że maluch to wersja WRC z klatką i nawet w razie zerwania z holu i wycieczki w pejzaż da radę :icon_mrgreen:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...