odpaliłem na aku od Land Cruisera... większego pod ręką nie miałem :) moto po kilkunastu sekundach zagrał... niestety po próbie odłączenia od samochodu zdycha za każdym razem.
Dzisiaj po dłuższej przejażdżce zgasiłem silnik przed garażem, po otwarciu bramy chciałem go powtórnie uruchomić... rozrusznik zakręcił bardzo krótko i wszystko zdechło jakby aku się skończył. Po naparciu na rozrusznik gasną kontrolki, po próbie włączenia świateł dokładnie tak samo. Aku jest nowe, nawet je podłączyłem do prostownika i naładowałem na wszeli wypadek ale nic to nie dało. Proszę o pomoc co to za cholera. Moto VT600 :)
Powiedzcie mi co ludźmi kieruje żeby wypowiadać się w kwestiach zupełnie nie dotkniętych przez ich mózgownicę??? Czytając tego posta jeszcze tak zażenowany poziomem odpowiedzi nie byłem. Po cholere się wypowiadają ludzie nie mający pojęcia o zadanym pytaniu? To taki folklor? :icon_mrgreen:
wyedytuj tego posta i zastosuj kilka powszechnie znanych znaków interpunkcyjnych, bo za cholerę nie można tego posta zrozumieć. Nie wiadomo kiedy piszesz swoje opinie, a kiedy cytujesz?!
To jest jak z aparatami fotograficznymi... oglądasz soniaki, nikony, casio ....a kupujesz canona. Tak samo tutaj, oglądaj yamaszki, suzuczki i kawy, a kup Hondę :) :crossy: