Skocz do zawartości

Żurek

Forumowicze
  • Postów

    828
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Żurek

  1. W moim świdnickim wytworze już niema nigdzie podpisów WFM. Nie wiem jak to było z silnikiem, może jeszcze WFM lecz niestety poszedł gdzieś w piii.... Licznik do 100km/h z podpisem WSK tarcza pewnie kiedyś była biała ale na chwile obecną zżółkła. Uchwyt wydechu jest krótki, za to wydech ma wyprowadzony długi uchwyt aby złapać za to ucho. Co do braku stopu to nie jestem tego taki pewiem czy za jego brak sie przyczepią, zwłaszcza w tak starym motocyklu.
  2. Moja również jest z 1960r. Strasznie zalatuje WFM wygląda na to że tylko miejsce produkcji i napis na baku jest inny. Trochę szczegółów- Lampa ze stacyjką, licznik prędkości do 100km/h w półce napęd licznika z koła tylnego. Korek baku chromowany wraz z miarką oleju (chyba 100ml) Między chlebakami mocowany filtr powietrza którego nie da się rozebrać bez demolki. Wsporniki błotnika-uformowane płaskowniki Mocowanie klamek wbudowane w kierownice Kolor manetek u mnie orzechowy/pomarańczowy czy cuś. Zawieszenie przednie bez tłumienia olejowego- prowadnice smar golenie i sprężyny. Bak bez kratki, natomiast z zaślepką ozdobną w miejscu śruby mocującej zbiornik. Koła jak WFM A co do czujnika stopu to nie wiem, miejsce na aku jest a miejsca na czujnik stopu niema.
  3. Nie dygaj młody, ważę kilka kg więcej od Ciebie a jakoś swojego warchlaka utrzymuje... Tylko czasem dziwne pozycje przyjmuje. :blink: A potem myślę, co inni pomyśleli widząc mnie w takiej a nie innej pozycji. :laugh: Na tych motorowerach się nie znam, w łapach nie miałem, ale skoro pierwszy raz na 2oo to 50ccm będzie ok. Niema co się oszukiwać będzie poobijany i podrapany :D jak każde pierwsze moto. Także cacka niema co kupować.
  4. Chciałem to samo powiedzieć :D. Moje moto jest na tyle mało popularne że jak na razie innej 550 podobnej do mojej nie spotkałem, także naprawde niema sie czym martwić. :D Na łańcuch zerkam raz w tygodniu, nie ganiam nim na co dzień niestety. Zawsze jak jadę to przysłuchuje się czy aby na pewno wszystkie garnki działają, czy nie wariuje w pewnym zakresie obrotów, czy dziwne dźwięki się nie wydobywają z silnika :D
  5. Z tym korkiem paliwa mam podobne, choć wiem że zamknięty to muszę pomacać żeby być pewnym. Kieszenie zawsze wszystkie zapięte, jeśli mi umknie to zjadę i dopinam i sprawdzam wszystko jeszcze raz W spodniach nigdy nic nie trzymam, używam tylko kieszeni od wewnętrznej strony kurtki. Nie ganiam w lekkich ciuchach, no motocyklowych jako tak nie mam ale kurtka spodnie i buty muszą być, pod kaskiem bez kominiarki się nigdzie nie wybieram. Zawsze sprawdzam czy kufer jest zamknięty, i czy mi przypadkiem nie odpadnie na dziurach. Zwykle sprawdzam czy działa stop, tak na wszelki wypadek. :D W czasie jazdy, chym jak ktoś dojeżdża do skrzyżowania to ujmuje gazu, bo nie wiem czy mnie widzi czy nie, a nawet jeśli widzę że spojrzał dosłownie na mnie to już im i tak nie ufam. Patrze na kontrolki po kilka razy czy kierunek wyłączony(stary model manetki, nie wciska się a wraca przełącznikiem na środkową pozycje). Zwykle kilka razy macnę przełącznik czy światła włączone. Na trasie przepuszczam śpieszących się, czasem machnę ręką jak widzę że koleś nie wie jak się za to zabrać. No i przed jazdą jeszcze zaglądam na licznik km dziennych i do zbiornika żaby nie zaskoczył mnie jej głód.
  6. Mój GS zalany do pełna wszystkim co się da waży ok 220kg (około bo nie wiem czy zbiornik ma 16 czy 17l i no kufer :D). I powiedzieć mogę ze jak mam pełny zbiornik to jakoś wygodniej się motongiem jeździ ;]. Ja, takie chuchro co to ledwo zawiecha się ugina jak siądę, daje sobie rady choć w mieście bywa czasem trochę ciężko :P (to jeszcze jest do poprawienia). Także trochę dziwaczne obawy. A to że dół mocarny będzie to czysta przyjemność a nie rzecz straszna! :D
  7. To kup padlinę zwykłej B3 lub co kolwiek. Za parę setek dorwiesz coś co ma więcej złomu na sobie niż części. Jeśli już nie jest rozebrane. Nie ma tu wymogu, simson inne piździki jak widać na YT sobie radzą, trochę wyobraźni. Tak czy inaczej w takie moto trzeba wpakować troche kasy żeby to to sie nadawało do czego kolwiek. Bo kończąc kolejną garbuskę widać że czasem jej ludziom brakuje.
  8. Miałem taką samą tylko rok starszą. I jeśli chcesz o właśnie tą WSK z filmiku przerabiać na stuntpsa, to ja znów doświadczam... jednak nie skończę zdania. Jeśli to zrobisz, żadnych normalnych pieniędzy potem za nią nie dostaniesz, będzie sie nadawać jedynie na złom. W chwili obecnej radze jej nie ruszać, poza ustawieniem obrotów jałowych bo są stanowczo za wysokie. Chcesz coś do stuntu, to kup padlinę i ją wykańczaj.
  9. czasami wstyd mi za moich kolegów...

  10. Swego czasu jak szrotteam miał forum, to jeden powiedział że na zębatce 55z wyciskał WSK 70km/h. Ile w tym prawdy nie wiem. ;] Na gumę powinna iść lżej. Co do jakości tych zębatek to niestety nic nie mogę powiedzieć, poza tym że kiedyś były droższe.
  11. W B3 tył 43zęby. Przód tak jak wyżej.
  12. Nie no takiej haotury to nawet ja nie robię. Ciśnienie zawsze jakieś tam będzie choćby i tłok nie miał pierścieni. Tym sposobem nie dowiesz sie niczego, co mogło by pomóc. Jestem ciekaw czy w motocyklu autora po wyregulowaniu luzów, już będzie okej.
  13. Ten pan regulował tylko gaźnik czy wsadzał łapy też gdzie indziej ? Ubywa płynu chłodzącego? Być może to tylko źle wyregulowany gaźnik. W jakim stanie są filtry? Wydech jest ubrudzony w resztkach niespalonego oleju? Wykręć świece i sprawdź czy nie jest okopcona, lub zaolejona.
  14. No właśnie zostaje org. skrzynia z kardanem czy będziesz rzeźbić pod łańcuch ? Jak ten wieprz będzie wtedy wyglądać to ja nie wiem. Najpopularniejsze to wepchnięcie pod org skrzynie silnik od BMW R80 czy 100.
  15. ` Zajrzę jutro do tego rozdzielacza. Pamiętam że go w zeszłym roku rozbierałem i wyglądał w środku jak nowy. Sprawdzę też czy na cewce zapłonowej niema śladów przebić, czy nie jest przysmalona gdzieś. W tym modelu można podpiąć sie do kompa ? Może powiedział by coś ciekawego. :happy: Auto mamy 8lat. Ja odkąd zdałem prawko przejąłem trochę bardziej kontrole nad stanem technicznym. Czasami wychodzi, teraz nie chce za bardzo się słuchać ;] --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Powiadaliście aby przyjrzeć sie zapłonowi, tak też uczyniłem. Wyjąłem cewkę wysokiego napięcia i nie zauważyłem na niej żadnych uszkodzeń, wyczyściłem, styki przetarłem papierem ściernym i zarzuciłem z powrotem. Rozebrałem rozdzielacz, w środku zauważyłem wilgoć, palec był lekko okopcony, a styki w głowiczce zaśniedziałe. A że dziś niedziela to zrobiłem co mogłem. Trochę WD 40, poczyściłem to i owo, i po odparowaniu WD złożyłem z powrotem. Wymiana jednak będzie potrzebna bo palec nie będzie już trzymać odpowiedniej przerwy. Końcówki przewodów WN trochę zaśniedziały, a że to przewody od poldka rozebrałem je wyczyściłem i wsadziłam z powrotem. Pierwszy odpał to w sumie niczym mnie nie zaskoczył, auto normalnie trzyma jałowe obroty, ale gdy szybko wciśnie się pedał w podłogę silnik już się nie dławił. Zobaczymy ile czasu to to pochodzi. Także dupa zemnie nie mechanik, że zapłon od razu wykluczyłem. :banghead:
  16. Z zapłonu to tylko rozdzielacz jest stary, ale nie stwarzał nigdy problemów. Może to i jego czas nadszedł. Co do alternatora to się nie obawiam 8 lat mam auto z czego 6 bezawaryjnie. Elektryka nie zawiodła mnie nigdy poza zapłonem ale to eksploatacja.
  17. Spoko. Wersja silnika to C3G- 1239cc, 8 zaworów, rozrząd OHV, zapłon nie elektroniczny- to znaczy po prostu cewka, głowiczka z obracającym się palcem który rozdziela iskrę na garki, bez odciny zapłonu(bo żekomo silnik bezkolizyjny). Wtrysk to najzwyklejszy mono-wtrysk. Nie mam LPG. Problem sie pojawił w zeszłym roku kiedy auto stało w garażu 2 tygodnie i potem nie chciało już zapalić. Następnie wymieniono świece i filtry, zalano świeżego paliwa i wszystko było okej do puki w tym roku również nie postało dłużej w garażu. Po dłuższym przebiegu świece zachodzą syfem przypominającym ceramikę. Na pierwszym od kupna komplecie świec strzeliliśmy 80tys bo wszystko działało. Po właśnie tej awarii (po 2tygodniowym postoju) wykręcając świece miały aż sople na elektrodzie zewnętrznej z jakiegoś twardego czegoś przypominające właśnie ceramikę.( przepraszam zapomniałem o tym wspomnieć) Kolor świec tak jak wszyscy mówią jest ok kawka z mleczkiem(sprawdzając to zaraz po wymianie na nowe,to znaczy wkręcenie trasa 15-30km i sprawdzenie koloru). W zeszłym roku zmienione przewody zapłonowe. Czemu wykluczam zapłon skoro nie pali na wszystkich garach ? Choćby dlatego że po zmianie świec jest ok i jeśli się robi normalną trasę też wszystko wraca do normy. Ale to tylko takie moje widzimisię.(jakby świece zachodziły czymś co utrudnia zapłon, i fakt zapomniałem wspomnieć że szybko się brudzą w jakimś nalocie rdzawo-czarnym) Po prostu objawy znikają. a wracają po dłuższym postoju w chłodnym i trochę wilgotnym garażu. Jeśli to ma znaczenie- mi się wydaje że gdy auto stoi na słońcu i się mocno nagrzeje buda (kolor czarny) to ten problem jakby był mniej odczuwalny(ale w sumie to teraz sam już nie wiem). Płyn chłodzący może wyparowywać z układu przez korek zbiornika wyrównawczego? Bo zdarza sie że trzeba co jakiś czas dolać. Jeśli on nie paruje (prawie jak woda) w takim razie silnik się nim zajada. ajriszkofi - Tylko u mnie cały czas jest ten smród. jak się da po garach nawet nie mocno, to trochę pluje wodą jak auta na LPG i jeszcze bardziej capi. Ten odór nie znika wraz z nagrzaniem się silnika. ( nawet rozgrzany po ostrym wkręceniu, śmierdzi) Co do tego co wylatuje z wydechu to jest on dość mocno okopcony na czarno. Pluje jak już napisałem wodą zabrudzoną na czarno. Nie puszcza niebieskiego dymku siwego czy czy czarnego( czarny to owszem ale nie żeby jakiś gęsty tylko ledwo zauważalny czyli norma). Jak sie go mocno kręci to może pierdnąć przez chwile na biało tylko nie wiem czy przy z chodzeniu z obrotów czy wtedy kiedy dalej dostaje po garach. W każdym razie na postoju bo w czasie jazdy to nie wybadam. straycat -Nie napisałem że są jaja z zapłonem tylko napisałem ze kilka garków ma problemy z podniesieniem się z niskich obrotów po depnięciu, a to nie musi oznaczać że zdechła mi cewka, czy rozdzielacz czy jak to tam zwał. Nie wiem co więcej napisać walcie jakieś pomysły. Ja osobiście powoli zaczynam się zastanawiać nad uszczelką pod głowicą. Bo mogłem nie zauważyć tego jak mi powoli wciaga płyn chłodzący. A i jeszcze dodam to że bardzo szybko po zmianie oleju nowy czarnieje/ brudzi sie. Po zmianie jeździłem 2 tygodnie dzień w dzień, i nie było śladu że to jest nowy...
  18. No właśnie rzecz w tym że jak się strzeli traske tak ze 40 km i powyżej to silnik zaczyna normalnie pracować. Tylko ten nieprzyjemny zapach spalin zostaje. Coś jakby się działo od niejeżdżenia. A i dodam że jeśli postoi i sie go odpali to silnik nie pracuje równo. Z wydechu słychać jakby 1 garnek czasami sie gubił. Obroty czasem zafalują, czasami zdarzy mu się przygasnąć ale sie podniesie.
  19. Mam problem ze swoją super furą. A mianowicie, gdy postoi tydzień w garażu są jaja z zapłonem mieszanki na niektórych garach. Na ucho wygląda że 2 albo 3 gary mają problemy. Pojawia się to w dolnej parit obrotów gdy wciska się pedał i silnik wkręca się z obr. jałowych(jak to jest np przy ruszaniu). Ostatnio jazdy były takie, że wciskając gaz silnik gasł, i ciężko mu ponownie zaskoczyć. Na wyższych obrotach tego problemu nie ma. Pewnego dnia jak stuknąłem aż 40km autem problem znikł, jednak postał sobie w garażu znowu i tragedia. Wymieniłem dziś świece i filtr paliwa, bo myślałem że pompa nie nabija odp ciśnienia. Odpalił na dotyk chodził równiutko tykam gaz wkręca sie jak wściekły, zawory przestały klepać, :icon_eek: cisza, spokój, elegancja, to się przejechałem. Silnik nie do poznania, deptam i przyśpiesza przyzwoicie (w porównaniu do tego co było). Ale żeby nie było tak pięknie i ładnie to po 2 km znowu się zaczęło. 3 bieg z niskich obrotów prawie jałowych, naciskam gaz i czkawka, i pierdzi, i krztusi się, i nie jedzie. Kolejne objawy i moje wykluczenia: - zapach siary, zgniłych jaj z wydechu -uszczelka pod głowicą jest już zmęczona - to nie zapłon czy świece (proste) - to nie brak paliwa lub zbyt niskie ciśnienie -To raczej nic co jest związane z kompem i wtryskiem Teraz co ubywa czego nie ubywa: - oleju ubywa naprawdę niewiele jak na 18letnie auto (dolewki się zdarzają aby mieć zawsze max) - płynu z chłodnicy też nie ubywa albo tego po prostu nie widzę( jak się długo nie zagląda i sporo jeździ to fakt jest jego mniej) Reszta chyba nieważna :(
  20. Żurek

    Nowy Ural

    Później się przydadzą jak zjedziesz na drogę.
  21. Żurek

    Nowy Ural

    Ja myślę ze tarczowy habel jest ok zwłaszcza dlatego że przy standardowych bębnach jak się raz wykąpiesz to żeby potem można było jakoś hamować trzeba czyścić bębny, co jest uciążliwe. Jeśli pojazd jest stworzony do brodzenia w wodzie hamulec nie powinien stracić swojej skuteczności z byle zabrudzenia czy zamoczenia, a nawet jeśli to tarcze już łatwiej umyć niż zamknięty bęben. Zresztą na taki kawał motocykla dobry hamulec sie przyda.
  22. Żurek

    Nowy Ural

    EEE mieszki dobra sprawa jeśli koleś lubi taplać w błocie. A ten Gear-Up wygląda na takiego. :crossy: Laczki świetnie wyglądają :D Podoba mi sie.
  23. Ostatnio sie zastanawiałem czy, nie zrobić jakiegoś moto/przerobić moto, na coś pod siebie. Tak żeby to co miał było mi potrzebne, i po mojemu wyglądało. No to kolejny chory pomysł się zrodzi w mej głowie, że kiedyś sie tym zajmę (bo mój youngtimer jest zbyt cudaśny żeby go przerabiać...Co najwyżej poobklejam naklejkami ze zlotów :D). Pomysł ciekawy. Czekam i patrze co tu nam sie będzie rodzić.
  24. Jak wyskakuje 3 to nie obejdzie sie bez rozpoławiania silnika(choć diagnoza i wymiana wałka zajmie chwile). Masz wyjechane zęby na wałku (nie pamiętam jak on sie nazywa), Jedyne wyjście to wymiana wałka i możliwe ze jeszcze paru części.
  25. UuU To straszny wrak, bo nawet z mojego takie ilości nie wypływają. ;) ...Chociaż czasami jak chlapnie to niezły powerslide wychodzi. :laugh:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...