Skocz do zawartości

BartekJ

Forumowicze
  • Postów

    314
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez BartekJ

  1. W endurkach amorek tylny pompuje się nawet do 14 atm. I nic się z nim nie dzieje złego. Nie każda wulkanizacja napompuje, bo nie wszyscy mają reduktory dające takie ciśnienie. Z reguły to jest do jakichś 8 atm. Ale tam, gdzie mają naprawę klimy, mają inne reduktory - do sprawdzania szczelności układów.
  2. A ja myślę, że dramatyzujecie. Szlag mnie trafia, bo wielu na naszym forum pisze o nienawiści do nas, a my odpowiadamy tym samym!! Co by tu nie pisać, to kur..a jesteśmy winni. NIE WOLNO NAM JEŹDZIĆ PO LESIE, i koniec. Ja tez mam problem z jazdą, gdzie to robić, żeby nie bruździć innym ludziom. Ale to nie zwalnia mnie od odpowiedzialności. Jest już światełko w tunelu, bo po wszystkich inwektywach na tamtym forum pod naszym adresem (na którym jestem także zarejestrowany i zabierałem nieco głos), Beavis, Lovtza, Ziggi nawiązali bardzo mądrze, nić jakiegoś porozumienia. Wykarzmy zatem dobrą wolę i zainteresujmy się tematem jak należy. My, jako "wyrzutki społeczeństwa" możemy mieć problem przebić się z naszymi propozycjami gdzieś wyżej, czytaj: do władz np gminy czy powiatu. Ale jeśli My będziemy rozmawiali, Przyrodnicy także w jakiś sposób nas wspomogą ( nieważne, że w swojej sprawie i my jesteśmy problemem dla natury), to jest szansa na zmianę. Także powstrzymajmy się od postów typu półgłówki, mohery, i zacznijmy coś konstruktywnego robić. Pozdrawiam wszystkich pozytywnie nastawionych.
  3. Nitomen, tak właśnie chcę zrobić, silnik 1.8 a najchętniej 2.0, pod gaz oczywiście. Moje średnie przebiegi to ok 30 tyś rocznie, więc jest o co walczyć. Z gazem mam już doświadczenie, bo mój zetec jest z tej samej rodziny silników i wiem, że może dobrze jeździć na gazie. A nie lubię zmieniać auta co pół roku, chcę wiedzieć, co i jak mam zrobione i robić dla siebie. Jeszcze co do Vectry (też mi przeszła przez głowę myśl, żeby może takie auto), to znajomy z serwisu Opla w Łodzi powiedział, ze trzeba jeździć z olejem i co trochę dolewać. Żre niemal jak paliwo. W benzynowych silnikach 16 v nagminnie pękały paski rozrządu po przebiegach w okolicach 50 tyś km - a nie powinny.
  4. Jak mi ktoś jeszcz raz zacytuje, że nigdy aut na F to mnie coś trafi. Mam escorta kombi z silnikiem 1,6 16 v, z '93 roku. 310 tysi na zegarach - pewnie cofanych, z tego ja ponad 180 tysi km na gazie. Byłem parę razy za granicą: Rumunia, Bułgaria, Chorwacja... Auto nigdy mnie nie zawiodło, nie stanąłem na środku drogi. Olej przy zmianach co 15 tyś dolewam gdzieś z 1 literek. A jak słysze, że nowe bejce biorą tyle na 2000 km to ...sie dziwię. Autem jeźdzę już dość długo, wiem co go boli, i co mam zrobione. Żre go rude, bo był po strzale, ale te bezstrzałowe strefy też juz zaczynają coś tam puchnąć. Generalnie technicznie OK, blacha taka sobie. Też będę zmieniał auto i z myślą o gazie. Będzie mondek 1,8 albo 2.0. do '98 roku. Najlepsze silniki do gazu. Zauważam, czytając od jakiegoś czasu fora poświęcone różnym markom, że im nowsze auta, tym więcej z nimi problemów. Starsze sprzęty były budowane przez inżynierów, ale nowe to już księgowi tworzą. Przykładem nowsze diesle w fokusie albo w avensisie. Gdyby nie kasa, to najchętniej kupiłbym audi 100/a6 z dieslem 2,5 litra. Ale to drogie sprzęta są, niestety. P.S. MOC, kup sobie avensisa, i życzę ci z całego serca bezawaryjnej jazdy. Mnie się to auto bardzo podoba, i rozważałem zakup takiego diesla. Ale z silnikiem TD 90 KM, a nie D4D 110 KM, który, jak piszą ich użytkownicy, źle znosi nasze polskie "paliwo". Nerwowo jakoś reagujesz, stary, a nic złego nie miałem na myśli. Pozdrawiam.
  5. No cóż, a mnie rehabilitant (pracuje ze sportowcami na Skrze w Wawce) powiedział, że żadna orteza nie zapewni ochrony prze skręceniem nogi w kolanie.W jakimś tam stopniu owszem, ale nie ma możliwości fizycznej, aby część udowa i piszczelową ustabilizować względem siębie, aby się nie przekręcały w stosunku do siebie. Można ścisnąć sie paskami aż do zdrętwienia kończyn, ale to NIE uchroni przed skręceniem kolana. Przed urazami z boku owszem (czyli jakieś uderzenie z zewnętrznej strony próbujące złamać kolano do środka), przed przeprostem także. Czy przed typowymi glebami. Trzeba się pilnować, nie pchać nogi gdzieś pod motor, a jak się robi gorąco rzucać grata jak najdalej od siebie, coby się nie zaplątać. P.S. Ja sobie nabijałem siniory na udzie, bo przy złożeniu w zakręt uderzałem kolanem o kierownicę. WEBy przed tym chronią, bo zachodzą dość wysoko na udo.
  6. Owszem, w CZ cross jest motoplat, ale innego typu. U ciebie jest dośc duże koło zamachowe, nachodzące na motoplat. W CZ jest mały wirnik wewnątrz motoplatu. Także nie założysz ot tak sobie. Poza tym jeśłi założysz jakies małe koło wirnika, to zmniejszysz masę zamachową, i silnik zrobi się dzikszy. Wiem, bo miałem w cz 380 włożony zapłon motoplat od 125. A co się dzieje konkretnie w twoim motorze? Brak iskry? Sprawdź, co tak naprawdę jest skopane. Poszukaj w necie wartości pomiarowych dla dolnej części motoplatu - ta przy wirniku. Może masz gdzieś przewody ułamane, obejrzyj to dokładnie, urywały się tuż przy motoplacie, przy dolnych cewkach. Najczęściej uszkadzała się górna cewka, tam skąd wychodzi kabel wysokiego napięcia. Nie wiem, czy będzie taka sama dla KTMa, najlepiej zrób fotkę tej, co masz i zapodaj nam. Te górną cewkę rozwalało np spawanie ramy elektrycznie. Do takiej operacji trzeba tę cewkę zdemontować z motoru. Poza tym kopanie bez świecy, ze zdjętą fajką, tez nie jest zdrowe dla tego typu zapłonu.
  7. Cylinder, który już pracował, będzie szerszy na dole (w dużym uproszczeniu). Napisz, jaka jest różnica, wtedy będzie wiadomo, co dalej z tym robić.
  8. No nie całkiem to tak jest. Tłok nie jest idealnym walcem. Od góry, tam gdzie denko tłoka, ma mniejszą średnicę. Dlatego, że denko jest najbardziej obciążone cieplnie i najwięcej się rozszerza pod wpływem temperatury. Natomiast płasz tłoka ma już nieco większy wymiar, żeby ciaśniej chodził po gładzi cylindra zapewniając lepsze prowadzenie. Także tak naprawdę NOWY tłok ma kształt beczki (patrząc z boku jakby zaglądając w otwór na sworzeń), i jeszcze do tego jest zowalizowany (patrząc z góry). To nie są wartości zauważalne gołym okiem, ale na nowym, po pomiarze mikrometrem z pewnościa będą różnice.
  9. No niegłupia ta Yadzia. Sam się zastanawiam nad lżejszym moto, i rozglądam za 250 2T z możliwością rejestracji i światłami. Szkoda że tak daleko ode mnie, bo chętnie bym pojechał obejrzeć.
  10. Brak jedynki, a silnik, jak piszesz, stan dobry+. Hmmm... Z drugiej strony to jak patrzę na tylną zębatkę chyba jeszcze większą jak ta w CZ 250 cross, to rzeczywiście jedynka niepotrzebna - chyba że do trialu :buttrock:. Bezawaryjnych jazd życzę.
  11. W zeszłym sezonie też chciałem być sprytny, i kupilem gogle scott enduro vee i do tego szybę barwioną na pomarańczowo, podwójną. I dupa, bo szyba chyba nieprzystosowana do niższych temperatur pękła mi podczas jazdy na nartach; jakieś niewielkie fik, ale nie nie na pyszczydło. Zły byłem jak diabli, i musiałem i tak kupić typowe narciarskie. Poza tym ramka gogli narcarskich jest bardziej miękka, z elastycznego tworzywa, lepiej dopasowuje się do twarzy, nie podwiewa nigdzie z boków wiatrem. Scott jest sporo sztywniejszy, szczególnie na mrozie. Co do barwionej szyby na moto, to raczej przeźroczysta, ewentualnie LIGHT SENSITIVE. Rzeczywiście wyostrza nieco obraz, a i słońce tak nie daje po oczach.
  12. Nie mam serwisówki do EXC 250 2t, ale podobno jest tam informacja, że tłok należy zmieniać co 6000 km. Jeśłi ktoś jest w posiadaniu manuala, niech sprawdzi i zweryfikuje ewentualnie moją wiedzę.
  13. Kurcze, nastepny z zerwanym więzadłem. Czekam na operację rekonstrukcji więzadła. Urwałem 1 maja tego roku, pod koniec czerwca miałem artroskopię (lekarz obejrzał, co się dzieje w kolanie, to nie jest własciwy zabieg rekonstrukcji więzadła). Powiedział wtedy, że jeszcze się trzyma, ale mam bardzo uważać. Niestety, zerwało się do końca, i stąd decyzja o rekonstrukcji. Ten lekarz robił kolano kumplowi (jest zadowolony, biega, lata w terenie i nie narzeka), stąd moja decyzja o leczeniu się u niego. Pracuje w niepublicznym zakłądzie opieki zdrowotnej, który ma podpisaną umowę z NFZtem o świadczenie usług medycznych. Na operację czekam od października, a jestem w planach przewidziany na pierwszą połowę stycznia przyszłego roku. Przed zabiegiem mam wzmacniać mięśnie - zginacz szczególnie, żeby pomogły później przy rehabilitacji po operacji. Chodzić należy tuż po zabiegu - nie dłużej jak godzinę dziennie, chyba że zaczyna boleć. Nie może byc tak, że się na tydzień położysz. Ale chodzenie nie usprawnia tego kolana po rekonstrukcji. Trzeba codziennych ćwiczeń. Jakich to ci musi powiedzieć rehabilitant. Musi dobierać odpowiednie ćwiczenia do konkretnego przypadku. Najbardziej newralgiczny jest 8 tydzień po operacji. Mniej więcej wtedy ten przeszczep, który ci wstawią, zaczyna obumierać. I wtedy najłatwiej go uszkodzić - rozciągnąć. Bo to, co wstawiają jest tylko pomostem do tworzenia się nowego więzadła. Nowe ma być równie mocne jak stare. I podobno łatwiej jest urwać w drugim kolanie stare więzadło, niż to nowe. Podobno po 5 miesiącach można sowbodnie biegać, a pełną sprawość więzadło uzyskuje po 10 m-cach. Dobrze jest jeść żelatynę, czyli galaretki jakieś. Poza tym jazda na rowerze stacjonarnym na lekkim obciążeniu. No i trzeba bardzo uważać na obciążenia skręcające. Wszystkie te info mam od mojego lekarza, i od rehabilitanta z Centum Medycyny Sportowej na Skrze. Ja póki co jeżdżę w terenie - ale spokojnie, skaczę na torze. Na torze jest bezpiecznie bo widzisz, co cie czeka, znasz trasę. A teraz na śliskoch liściach gdzieś w lesie jest dość ryzykownie. I większe prawdopodobieństwo, że się podeprzeć będziesz musiał, a wtedy jest problem, bo kolano może uciekać na boki. Oczywiście jeżdżę w ortezie, bez niej nie wsiadałbym na motona.
  14. Nie wiem, jak to jest w 426, ale w 250 napęd rozrządu masz od zębatki na wale, konkretnie na lewej połówce wału, na czopie. Jest tam taka mała zębateczka, która stanowi całość z czopem i połówką wału. Ta zębatka lubi się zużywać. I jeśli góra jest OK, to może tam na dole przeskoczył łańcuszek rozrządu. Popatrz, czy w oleju nie masz opiłków metalu. A swoją droga to nie zrobiła Yamaha jak się nalezy, wymiennej tej zębatki, tylko trzeba od razy całą przeciwwagę zmieniać... Ehh, polityka zarabiania na serwisie. P. S. Sprawdziłem, 426 ma rozwiązane to tak jak 250, czyli jest szansa, że tam właśnie na dole jest kłopot.
  15. Co do bielizny Graffa, to widzę, że ten materiał ze srebrną nicią jest dość powszechnie stosowany. Zeszłej jesieni kupiłem sobie golf, firmy EXPEDUS (chyba z Piotrkowa Tryb). Patrząc na zdjęcia, to jest to ten sam kolor i faktura materiału. Po pierwszej przejażdżce na moto dokupiłem kalesony. Sprawdzało sie to znakomicie, pierwsze testy były na motorze w terenie, jak już było poniżej zera stopni. Później na nartach. I choć spodziewałem się całkowitej suchości, to chyba na to nie ma szans. Koszulka jest mokra, natomiast jak wiatr zawiewa gdzieś wysoko w górach na stoku, nie ma tego uczucia zimna jak przy przepoconej bawełnianej koszulce. I o to właśnie chodzi. Najlepsze połączenie dlo takiej bielizny to polar, i kurtka z membraną. Jeśłi chodzi o moto to wiadomo, że pod buzerem plastikowym oddychanie skóry jest utrudnione, a i tak jest dośc komfortowo z tą bielizną. Natomiast bez plastików na sobie nie ma co się zapuszczać w krzaki. Odnośnie prania, to najlepiej namoczyć zaraz po zdjęciu z siebie, z małym dodatkiem płynu do delikatnych tkanin. Z 5 minut pomoczyć i wyduźdać ręcznie. Wtedy jest pewność, że nie pozostanie nam jakiś niepożądany zapaszek pod pachami, który ciężko później wyprać.
  16. Enduromasterze, a jest ten PRO SEAL do kupienia w POlsce? Jeśli tak, to napisz, gdzie można nabyć, kto jest importerem. Dzięki.
  17. Owszem, cylinder pokryty nikasilem można honować. Natomiast nie każdy zakład dysponuje odpowiednimi maszynami, żeby taką operację przeprowadzić. W przypadku nakładania nikasilu nie jest problemem samo nałożenie, co właśnie późniejsza obróbka tej nowej warstwy. Co do dokładności, to nie jest to lustrzana powierzchnia, a zatem nie jest super gładka. Co zresztą widać po spojrzeniu w środek świeżo honowanego cylindra. Jest pokryta taką siateczką. To są "kieszenie" olejowe, gdzie olej tudzież mieszanka ma okazję się zatrzymać, i tym samym usprawnia smarowanie gładzi cylindra. Także jeśli uda się przehonować cylinder, żeby zlikwidować ryski, i jeszcze dobrać tłok pod nowy wymiar, to fajnie. Jeśli nie to raczej nakładanie nowego Cię czeka. Ale to musi obejrzeć fachoweic, który przynajmniej wie, co to jest nikasil.
  18. No to się cieszę, że starsze sprzęta są soldniejsze - bo sam mam taki. Zaworki w przednie zawiasy to pewnie jakieś samochodowe można wsadzić, a co do ciśnienia to myślę, że 1 atm to max - takie maksymalne ciśnienie było stosowane do CZ cross. W starej XRce też takie zalecano.
  19. U mnie mam dokładnie 8 smarowniczek, wliczam w to dwie w łożyskowaniu wachacza.
  20. Dobry olej można poznac po ...naklejce na pojemniku. A co do jego właściwości to przede wszytkim nie pieni się. W trakcie użytkowania tylni amorek mocno się nagrzewa. Wtedy dobry olej w dalszym ciągu nie zmienia swoich parametrów. Poza tym do tyłu jest zupełnie inny olej jak do przodu. Tył wykonuje dużo cięższą pracę. DObry olej do tyłu nie ma "skali twardości" - np Ohlins ma podział: do motocykli sportowych, albo do motocrossu. Brak oznaczeń typu 5 W itd. Pewnie zrobię tak, że tył dobry olej ( bo więcej zabawy z jego wymianą, trzeba później jeszcze pompować amorek), a przód coś ze średniej półki - Motul np. Nie wiedziałem, że Grandys handluje Wilbersem - dzięki za info i pewnie jutro zapytam po ile mają olej i dlaczego tak drogo :-).
  21. Chcę kupić DOBRY olej. Kayaba, Wilbers, Ohlins. Ohlinsa ma PTM w Wawie, i znam już ceny i dostępność. Wilbers - nawet nie pytam, bo to marka dla zawodników, mało popularna w Polsce, jeśli chodzi o zawieszenia.
  22. Witam. Chcę zmienić olej w amortyzatorach w swojej kozie enduro, i chciałbym kupic olej Kayaby. Czy w Polsce można kupić, jeśli gdzie to u kogo? Znacie może jakiś sklep? Dodam, że sprawdzałem na stronie kayaba.pl, i korzystając z listy dealerów dowiedziałem się, że np Inters Cars (autoryzowany dystrybutor) nie sprzedaje takiego oleju.
  23. Dodam jeszcze, że do tylnego amora DOBRY olej (kayaba, ohlins, wilbers) występuje z oznaczeniem "for rear shock absorber", ale brak na nim oznaczenia gęstości. Jest jedna gęstość, a nie tak jak w przypadku przodów 5W,10W, itd.
  24. Znakomita większość amorków jest w pełni rozbieralna, a już w szczególności w sprzętach wyczynowych, gdzie wymiana oleju jest jedną ze standardowych czynności obsługowych, wykonywanych raz w roku. Kazdy amor puszcza ćiśnienie i olej, jeden więcej, drugi mniej, i czasem tego nie widać. Także śmiało można go rozebrać i wymienic olej. Największa trudnością jest podobno właściwe odpowietrzenie i napełnienie amorka olejem. Chodzi o to, że nie może być ani odrobiny powietrza w amorze, sam olej. Widzę, że masz juz wkręconą maszynkę do pompowania, więc już jeden kłopot z głowy. W KTMach fabrycznie jest taka śmieszna śrubka na spodzie zbiorniczka, którą przy okazji pierwszej regeneracji wymienia się właśnie na zaworek samochodowego typu. Co do ciśnienia, jakie musi być w środku, to jest różnie. W niektórych to jest 6-8 atm, a w niektórych 10-12 a nawet i więcej. To trzeba doświadczalnie sprawdzić, chyba że ma ktoś dojście do danych tego typu. Ja się nie spotkałem z takimi info w necie, może za słabo szukałem. Pozdrawiam P.S. Ciśnienie w przednich amorach a w tylnych to zupełnie inne sprawy. Natomiast rzeczywiście, jeśli cieknie ci olej z zaworka, to tłok, który jest w tym zbiorniczku może już puszczać olej. Ile lat liczy ten sprzęt?
  25. A jakie typy gaźników były stosowane w Husabergu czy są stosowane w Husce? Model Dellorto PHM 38 SD, który jest w LC4 600 to dosyć stara konstrukcja, jeszcze sprzed '90 roku. Poza tym jeździłem na lc 4 400, rok chyba '94, z gaźnikiem PHM 36 , i to jest całkiem inna bajka, motorek jest duuużo łagodniejszy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...