Skocz do zawartości

BartekJ

Forumowicze
  • Postów

    314
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez BartekJ

  1. Wstyd się przyznać, ale, o ile o tym samym dniu myślimy, ja się do tego po części przyczyniłem. :)
  2. Cena niezła, ale przeglądam teraz ofertę Intermotors i za ch...ińskiego boga nie mogę znaleźć łańcucha o takim oznaczeniu. Patrzyłem w sklepie internetowym również. Czy to trzeba pytać u dystrybutora? Może nie mają wszystkiego na stronie.
  3. Owszem, przeszlifujesz, tylko że możesz nie mieć co w nią wsadzić, bo nie dostaniesz tłoka do wymiaru, który wyjdzie po szlifie. Pisząc o sprzętach wyczynowych miałem na myśli np Hondę CR 125, 250. Jeśli w silniku, o którym piszesz, jest fabrycznie tuleja żeliwna, to i pewnie tłok i pierścienie do tego są robione pod żeliwo. Nie twierdzę, ze żeliwna tuleja to szajs, ale nikasil zmniejsza tarcie, co szczególnie ma znaczenie w wysokoobrotowych, mocno wysilonych jednostkach napędowych. Tuleja żeliwna jest we wszystkich starszych CZ cross. I o ile w 250 i 380 działało to naprawdę przyzwoicie, o tyle w 125 był zawsze problem. Fabrycznie zmiany tłoka były zalecane co 10 godzin pracy. I tego się należało trzymać.
  4. Hmm, PETRYGO do chłodnic aluminiowych jest koloru niebieskiego. Różowe było BORYGO, i lałem do dużego fiata, ale tam jest miedziana chłodnica. Poza tym weź nieco płynu na palce i potrzyj, i to samo zrób z wodą. Różnicę od razu widać - płyn ma dodatkowe właściwości smarne. Resztę zalet już wymieniliście. Generalnie żadnej wody, nawet destylowanej, chyba że przymusowo, bo wyciek, awaria, w trasie, itp.
  5. Do Zysia: nakładanie Nicasilu to standardowa robota, a nie Bóg wie jaki wymysł. Gawron napisał, że co 5 lat. Zależy, jak kto i ile jeździ. Nakładasz wtedy, gdy jest duże uszkodzenie niedające sie przehonować, albo gdy po prostu Nicasil się wytrze - "skończy się" ostatnia selekcja tłoka. Czeski nicasil jest miękki, wygniata się, i generalnie nie jest polecany przez ludzi, którzy zrobili niejeden cylinder. Cena niższa, tylko co z tego, kiedy po połowie sezonu jest do roboty ponownie. O nicasilu angielskim opinia jest bardzo dobra-jakością zbliżony do nakładanego fabrycznie. O niemieckim od Porsche nic nie wiem. Co do tulei żeliwnej to w wyczynie, szczególnie 125, który wysoko trzeba, kręcić, nie polecam. Raz że żeliwo jest nieco bardziej miękkie, dwa że bardziej pracuje ( ma większa rozszerzalność cieplną i łatwiej przytrzeć motor, choć można ratować się robiąc większy luz tłok-cylinder), trzy że pierścienie są przygotowywane do pracy z innym materiałem, więc też spada ich trwałość. 250-tkę już nie trzeba kręcić do bólu, i generalnie wolniej się kręci, więc żeliwna tuleja spisuje się dobrze.
  6. Jaka zerowa publika? Przecież to było pokazane na chyba wszystkich dziennikach w TV - może to zapowiedź zawodów??.. A fajnie, że freestyle'owcy pokazali się, i pokazali, że coś się w Polsce dzieje. Polsat rzucił info, że to było nielegalne, choć w Teleekspresie już tej wzmianki o nielegalności nie było. Poza tym widać było reklamę Red Bulla, więc nie wierzę, żeby sponsor wyraził zgodę na nielegalne zabawy. I policja nic nie zrobiła, a to było pod Pałacem . Tam się sporo policji kręci. Sądzę, że to przemyślana strategia Red Bulla.
  7. A jak u ciebie jest luz ustawiany? Na płytkach czy śrubami? U mnie jest na śrubach, i pojemność zbliżona, więc może zrób 0,20 mm. W najgorszym razie będzie mocno stukał. Natomiast jeśli ustawisz za ciasno to uszkodzisz gniazda i zawory. http://www.husqvarnausa.com/manuals.html Popatrz tutaj, nie wiem, czy znasz stronę. Nie ma tu twojego modelu, ale może coś z podobnym silnikiem. Dla TC 570 z 2002 roku luzy zaworów: ssanie 0,10 mm, wydech 0,15. Pojemnośc podobna, tylko czy silnik diametralnie inny? Na w/w stronie znalazłem te informacje.
  8. Bleee, ale lipa :-D. Zarcik oczywiście. Ale jak tu wjechac takim motorem w błoto. Toż to barbarzyństwo. Ta grucha to MegaBomb. Ma poprawiać przebieg momentu obrotowego, i ma coś wspólnego ze zmniejszeniem głośności wydechu.
  9. 0,3 ssanie i 0,12 wydech? Coś nie tak z tymi wartościami. Z reguły na zaworach wydechowych, z racji ich wiekszego obciążenia cieplnego, i, co za tym idzie, większej rozszerzalnośći, daje się większy luz. W moim sprzęcie luzy zaworowe dla ssania i wydechu mają takie same wartości- 0,2 mm. Co do ustawiania na zimnym czy ciepłym silniku to po to ustawia się luzy, żeby podczas nagrzania silnika, i rozszerzenia się materiału, nie doszło do podwieszenia zaworu (-ów), np. wypalenia gniazd. Poza tym jak na ciepłym to na jakim ciepłym? 20 stopni, 50 stopni? Nikt z termometrem nie ustawia zaworów -chyba że coś po drodze życia umknęło mojej uwadze:-).
  10. A gdzie te dziurki chcesz robić?? Jeśli jest nagar to wyczyśćcie tłumik i rurę wydechową, ew. można wyjąć jakąś przegrodę z tlumika - byle nie pierwszą od strony wlotu spalin. Poza tym sprawdzić należy jak głęboko wchodzi rura wydechowa do tłumika. Dowiedziałem się, że kiedyś, jak Simsony były sprowadzane oficjalną drogą do Polski, to żeby mogły przejść homologację dławiono w ten sposób, że była dłuższa rura wydechowa. I Wchodziła sobie na 2-3 cm w tłumik. To obniżało osiągi motorka. Musi być tak, że koniec rury wydechowej przechodzi płynnie w stożek tłumika. Płynnie znaczy kończy się rura wydechowa i jej koniec to poczatek stożka tłumika.Jeśłi tak nie jest, spaliny przy rozprężaniu się nie wywołują odpowiedniego podcisnienia i zakłócają wymianę mieszanki w cylindrze. Sorki za offtopic, ale jak widzę próby poprawy osiągów wiertarką, "na czuja", to mnie trochę skręca.
  11. Pewnie gdybym był odosobnionym przypadkiem, to zwiesiłbym głowę, i powiedział, że mam padlinę, a nie motor. Ale nie tylko ja mam problemy z odpalaniem po przewróceniu się, albo zduszeniu silnika. Na jakimś zagranicznym forum ktoś opisywał cała procedurę, aby sprzęt do życia przywołać. A i tak się to nie sprawdza w 100 %. Dzięki Jarku za dotychczasową pomoc, będe się rewanżował...jakoś :-). W kazdym razie mnie zniechęciła nieco ta walka. Ale kończę już, bo offtopic się robi.
  12. A wystarczy popatrzeć na sprzęty, na których startują ludzie na Enduro Erzberg. Połowa, jeśli nie więcej, to dwusuwy. 250 ma solidny power z dołu, jest lekka, i do serwisowania o niebo tańsza i łatwiejsza jak 4suw. Owszem, więcej spali. Ale z perspektywy doświadczeń moich i moich znajomych ostatecznie w kategorii: koszty, wygrywa 2T. Poza tym np jak się przewrócisz, to 2T kopiesz i jedziesz dalej. Spróbuj to zrobić ze starszą 600 4T, czy nawet z EXC 4T bez el. rozrusznika. Co ja się już nakląłem na mój sprzęt. Jeśli będę miał kasę na w miarę świeży sprzęt, to kolejnym nabytkiem będzie EXC 250 2T, ew. Huska WR 250 2T. Podkreślam: jak najnowsza, czyli jak najmniej zjechana. Ktoś powie, że EXC 250, toż to demon i rwie jak dzika. A co, 4suw nie szarpie za ręcę, jak już SAMSON zauważył? Poza tym do tego motoru są dwa rodzaje sprężyn do zaworu wydechowego, którymi można zmienić charakterystykę na bardziej lub mniej ostrą. Można założyć bardziej miękkie membrany, i sprzęt będzie fajnie jechał już "od dołu".
  13. Dzięki za mapkę :-). Rozumiem, że to jest u Ciebie, w Górze Kalwarii?
  14. Acha, a jak się zacznie coś sypać, to sprzęta się pozbędzie. "Szczęśliwy" nabywca albo wywali mnóstwo pieniędzy na reanimację, albo sprzeda kolejnemu. SX mam tytanowe zawory, i nie wierzę, że przez 1,5 roku jazdy, częstej, jak mówi, nie musiał nic ruszać. Że nie wymieniał łańcuszka rozrządu. A co do bezobsługowości 4 T to moim zdaniem wymagają dużo więcej zabiegów serwisowych niż dwusuwy.
  15. Napisałem, że między innymi nowy cylinder. Wymieniony był tłok, korba, napęd rozrządu. Coś było robione z głowicą, ale nie wiem dokładnie co. I, jak pisze Sebool, do tego uszczelki, płyny, regulacje. No i sprzęt robiony był u Kędzierskich. Co prawda na biednego nie trafiło, ale nikt nie jest szcześliwy wydając taką kasę na naprawę zabaweczki.
  16. Znajomy ma sprzęt, o który pytasz. I nauczył się na własnej kieszeni, że trzeba z taką pojemnością i takim usytuowaniem filtra powietrza bardzo o niego dbać. Sądził, że jak wyczyści filtr po 3-4 jazdach, to będzie git. I błąd. Silnik z taką pojemnością ma potężne zapotrzebowanie na powietrze, i filtr trzeba czyścić praktycznie co wizytę na torze. Remont kosztował go prawie 6 tysięcy złotych-m.in. nowy cylinder. Co do osprzętu to nie słyszałem złych słów.
  17. Na Lipkowskiej? Znaczy gdzie konkretnie? Mówimy o Warszawie? Podaj jakieś szczegóły, jak dotrzeć, z kim ew. rozmawiać w sprawie korzystania z toru. Pozdrawiam P. S. A swoją droga to WSTYD dla stolicy, że nie ma żadnego toru z prawdziwego zdarzenia. Ktoś mi wspominał na początku sezonu, że burmistrz Sulejówka miał ponoć wydzielić jakiś teren na obrzeżach poligonu, i miał tam być budowany tor crossowy. Ale zdaje się że to bzdura. Choć chciałbym się mylić.
  18. Nie musi mocno zgnieść dłoni czy od razu miażdżyć. Ale jeśli ci przyblokuje tak że nie możesz wyciągnąć, i w tym momencie się przewracasz, do tego dokładając nawet niewielką prędkość - można sobie uszkodzić nie tylko palce. Dlatego uważam całe plastikowe ochraniacze za najbardziej optymalne rozwiązanie.
  19. I o to właśnie chodzi. Podniecanie się jednym kilogramem w tę czy drugą stronę jest bezsensem. Mówimy o enduro. A na pięknych plastikach to można sobie zimą z górki na śniegu pozjeżdżać, jeśli to co pod nimi prezentuje mierny poziom. Nie od dziś wiadomo, że KTM ma świetny marketing, choć nie uważam, żeby była to marka i jakość The best of the best. Widac choćby po ERZBERGU, gdzie poza Suzuki Pastrany i BMW HP nie było widać innych sprzetów - a nie zapominajmy, że w głównej mierze to KTM sponsoruje ten rajd. Sponsor płaci, sponsor wymaga, aby go było widać. Alu rama wygląda fajnie, ale żeby miała odpowiednie parametry, musi być "obficiej" zwymiarowana. Czyli tutaj raczej nie szukajmy zysku na masie. Tak naprawdę to pokaz możliwości technicznych firmy, i wymagania klientów, bo chcą miec "wypasiony design".
  20. Ten film jest na emule, waży 744 MB - przynajmniej u mnie, i z pewnością jest lepszej jakości. Po wpisaniu hasła ERZBERG na pewno się pojawi. Niedogodność to przerywanie reklamami. Pewnie ktoś to zgrał podczas emisji w TV, i poszło w świat.
  21. Kupić handbary plastikowe, ale uznanej firmy, np Acerbisa, z dobrego plastiku. Bez listwy aluminiowej. Bo znam przypadek, że w trakcie jazdy po lesie koleś zapier...ł w drzewo kierownicą i listwa się zagięła przyciskając dłoń. Odginali toto grubym patykiem, żeby mógł wyjąć rękę. A z solidnego materiału Acerbisy wytrzymują naprawdę wiele. Przy okazji są plastyczne, odkształcają się przy walnięciu a nie pękaja od pierwszego lepszego uderzenia. Pośrednio chronią tez kierownicę dzięki temu, że nie są sztywne tylko pochłaniaja część energii uderzenia.
  22. Wstyd się wychylać, zwłaszcza przy niektórych z was: uszkodzona łąkotka, zerwane więzadło krzyżowe, drugie uszkodzone, uszkodzona powierzchnia stawu kolanowego - dziś miałem artroskopię, i obejrzałem sobie środek kolana w TV :D. Teraz rehabilitacja. Poza tym nadziałem się kiedyś wewnętrzną stroną uda na kierownicę - 5 cm od tętnicy udowej i tyleż samo od jajek - 5 czy 7 szwów było założonych. Jakbym trafił tętnicę, to już by mnie nie było na forum - jeździłem sam na żwirowni (stary a głupi!!!).
  23. Mam LC4, i jak do tej pory używałem w zasadzie tylko na torze. Do tej pory, tzn. byłem ze 4 razy (kontuzja mnie ogranicza, niestety). Poskakać się da, i nawet nie dobija - chyba że naprawdę fatalnie skoczysz. Natomiast zauważyłem, że przez sporą wagę trzeba bardziej się napędzać, żeby skoczyć hopę, niż powiedzmy, yzf250. Mocno trzeba trzymać motor, zarówno kolanami, jak i kierownicę W zakrętach czuć masę motoru. Szczególnie czuje ją przednia opona. Mam nówkę Dunlopa na przodzie, trzymała fantastycznie. Co z tego, kiedy juz połowy kolcków po bokach nie ma. Pojeździłem na niej może 10 godzin. Myślę, że na lżejszym motorze tego problemu by nie było. Chyba że to przez crossowy bieżnik opony, i wysokie klocki. Enduro ma niższe klocki, może jest odporniejsza na walkę z taką masą (ja 95 kg +jakieś 130 motor)-nastęna będzie Michałek :wink:
  24. U kolegi stoi teraz gilera, dwusów 250ccm. Palony z guziorka, na pierwszy rzut oka swietne enduro. Oczywiście było do "małych poprawek". Do tego motoru nie można NIC kupić, nawet klamki są nietypowe. Żeby naprawić rozrusznik, szukali używanego silnika, bo nie było gdzie kupic gratów. Stoi to nieszczęście już chyba z rok, i w dalszym ciągu jakieś problemy. Także ze swej strony odradzam szczerze.
  25. BaRy ma rację. O części normalnie zużywające się należy spytać u Olka, z pewnością cos dopasujesz. Z kolei tłoki Wiseco sprzedaje facet na allegro, kiedyś rozmawiałem z nim nt tłoka Wiseco do CZ cross 380, i dał mi schemat zwymiarowania starego tłoka. Jak będzie miał wymiary, to ci z pewnością coś dobierze. Koniec końców nie skorzystałem z Wiseco, bo cena kosmiczna w stosunku do wartości motocykla - wyszłoby około 700 zł, ale tłok też nie jest malutki. Bardziej bym się obawiał uszkodzeń niestandartowych, czyli pęknięte kartery czy wybite gniazda łożysk. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...