BartekJ

Znajomy kilka lat temu miał CR 500 - rocznik ok '90(wcześniej CZ 380, więc dzikość sprzetu nie była mu obca). Po kilku miesiącach sprzedał, bo ta maszyna wstawała na koło nawet podczas zjeżdżania z górki, np po skoku. Najlepsza metoda jazdy na tym to nie kręcić, tylko bieg wyżej.

Też smaruję łańcuch Hipolem. Maksymalnie gęsty kupiłem, i jest git. Jeszcze spróbuję to trochę wymieszać ze smarem stałym, tak żeby nieco gęstszy się zrobił. A po powrocie z toru odrobina oleju na łańcuchu zostaje, ale łańcuch nie jest ulepiony kurzem czy piaskiem.

Patrząc na Twoje zapotrzebowanie, typuję DR 350 jako bardziej lajtową, z komfortowym zawieszeniem i technicznie solidnym silnikiem, ew. jak jest kasa młodszą siostrę DR 400. Lub Hondę XR 400 - sprzęt z solidnym zawiasem, silnikiem nie do zajeżdżenia (chyba że oleju nie będzie), i sporą mocą i momentem obr., jak na wiek konstrukcji. Ja osobiście nie miałem żadnego z tych motorów, ale nie spotkałem się ze złą opinią od osób, które wiedzą do czego ma ten motor służyć i wiedzą rownież, jak się dba o sprzęt. Zresztą ich jakość odzwierciedlają ceny na rynku, szczególnie za XRkę.

A podczas jazdy na maksa dokręcasz do czerwonego pola na obrotomierzu, ew. w jego okolice? Jeśli tak, to znaczy że nie jest słaby, tylko masz krótsze przełożenie wtórne, czyli inne od oryginalnych zębatki. Jeśli nie dociągasz na prostej zobacz, co się będzie działo przy zjeździe z górki. Jak z góreczki pójdzie to znaczy, że czas remontu może być blisko.

Ja pier... fajny wujek-strażnik. MOże niech od razu zostanie Czakiem Norisem. Ciekawe, gdzie w jego regulaminie jest napisane, że do walki z motocyklami należy użyć gwoździ. A jak ktoś będzie spacerował i mu się gwóźdź wbije w nogę?? A co z rowerzystami?? Też "persona non grata"??!! Facet ma łebek jak te gwoździe, co rozsypuje, i tyle samo mózgu w nim!! Poza tym mam takie pytanko do Leśnika: ponoc konno można wjeżdżać do lasu. A końskie kopyta robią większe spustoszenie w ściółce leśnej niż motocykl. Wystarczy przejechać się rowerem po szlaku, gdzie konni jeżdżą - masz wrażenie że jedziesz po "tarce" na asfalcie. To są głębokie dołki! Motocyklem nie zrobisz takich dołów, chyba że staniesz z ręką na hamulcu przednim i po prostu wykopiesz specjalnie.

Do escorta kombi weszła CZ cross 380. Odkręciłem koła i kierownicę. No i fajnie wkładać we dwóch, bo samemu to można se coś w kręgosłup zrobić, jak człowiek zgięty próbuje się z motorem zmieścić w bagażniku.

Mam pytanko. Wiecie może, ile kosztuje regeneracja wałka rozrządu w tym sprzęcie? Czy warto to robić, czy to raczej jest na krótką metę. Jest Drka do wzięcia, i właściciel pisze, że stuki w głowicy, więc przypuszczam, że wałek już jest zużyty. Czy zużyty wałek oznacza również wymianę innych elenetów -dźwigienki np

Hmm, jeśli znaki się zgadzają, to może obcięło jakiś klin, i zapłon się przestawił. Odkręć wirnik, i zobacz. Albo po prostu sprawdź, jak wygląda zgranie znaków na zapłonie, z tłokiem, czyli po prostu sprawdź wyprzedzenie zapłonu.

Zapłon, dla tej pojemności, to będzie w granicach 3,5 do 4 mm przed górnym martwym. Lepiej zrób 3,5. Jak się będzie mulił, to zrobisz wcześniejszy. A jak odpaliłeś to długo pracowała? Jeśli długo, to czy po rozgrzaniu dymiła? W jakim stanie jest tłok? I po kiego czorta ktoś w 500 2t planował głowicę? CZy może tylko zabielił, bo ciekła czy była krzywa? Jak kopałeś, to odbijała kopniakiem?

Albo mozna posiłkowac się gotowymi częściami, np sworzniem z łożyskami do tłoka do Junaka, czy od jakiejś innej WSKi. Pomierz, idź do sklepu z gratami do demoludowych sprzętów, popatrz, co ci przypasuje. Kasy nie masz, a chcesz na orginał wydać Bóg wie ile?

Co do twardości Mitasa to są rożne, na różne podłoża, i co za tym idzie, o róznym układzie kostek. Myślę, że amator nie poczuje różnicy w prowadzeniu Mitas vs lepsza jakas tam guma - mówię tu o tyle. A na przód tak ja mówią forumowicze - kupic lepszą ,droższą, bo od niej wiele zależy, a przód z reguły dłużej wytrzymuje. Link do Mitasów wraz z opisem opon i zasosowaniem: http://www.cgs.cz/index.php?stranka=4&scid...1439bdcaab93171

Z tym 4pakiem daj sobie spokój. Części owszem, dostaniesz, ale jeśli mówią koledzy, że ktoś to oglądał i stuka, puka, to kwota za remont może być bolesna dla portfela. Co do WRki to graty są juz w cenach na normalnym poziomie. W dalszym ciągu sprzęt jest w produkcji bez większych zmian w silniku, sporo się sprzedaje, i firmom akcesoryjnym opłaca się do tego robić zamienniki.

Łoj pikna masyna, pikna. Pogratulować, pogratulować. A wielaście zapłacili, jeśli spytac mozna? ;) I tak poważnie, to ktoś ci to ściągnął, co się zawodowo zajmuje takim procederem? Poleć innym człowieka, jak solidny.

Ooo kurde, to goście dosiadający Goldasów to nie ludzie, to cyborgi jakieś. Dźwignąć ponad 400 kg. :) A w kwestii kondycji: biegam co drugi dzień po pół godzinki.

To by wskazywało na to, że został rozrzedzony paliwem. A mogło się przedostać ze skrzyni korbowej, czyli jak piszą koledzy, simmering poszedł się ....kochać.

Już zassałem wszystkie te filmiki 8) - widać, że naród się bawi w sport pełną gębą, i stac ich na to. Echch, chciałaby dusza do raju.... Myślę, że można kupić większe prądnice do tych sprzętów, o których mówię. Widac jak podczas dodawania gazu te lampy nad błotnikiem mocniej zaczynają świecić, czyli dostają zasilanie z motoru. A faktycznie aku żelowy tez może być, choć jeden z tych gości ma na głowie lampę wielkości halogenu na podwórze :).

Oglądałem Dust to GLory, inne filmy również. Enduroboj, ty juz masz fabrycznie większą prądnicę. Hmm, zdaje się, że nikt nie wie dokładnie, jak to jest ze zwiększaniem wydajności prądnic. No nic, będe się martwił, jak kupię inny motor i zachce mi się jeździć w ciemnościach. :) Pozdrawiam

Tak, XLR jest sprzętem przystosowanym fabrycznie do większego poboru mocy. Ale ja mam na myśli hard-endurasy typu WR czy EXC. Gas Gas EC 300 ma alternator o mocy 90 W zaledwie. To moim zdaniem za mało do zasilenia dodatkowych lamp. Niektóre sprzęty, zwłaszcza 2suwy, albo motorki bez ziu-ziu-ziu (eletryczny rozrusznik), w ogóle nie mają akumulatora, tylko sam iskrownik.

Na wielu rajdach enduro widać, że podczas nocnej jazdy zawodnicy maja duuuże lampy, i do tego jeszcze na kasku jakiś halogen. Wszystko to razem bierze pewnie ze 300-400W. Seryjnie w endurasach alternatory są o dużo mniejszej wydajności. A i na dodatkowym aku to przy takim poborze mocy chyba nie za daleko się ujedzie. Wie ktoś może, jak to jest? Czy są stosowane inne alternatory, czy może rzeczywiście tylko dodatkowy akumulator, i to wystarcza na przejazd. Pozdrawiam

Weź coś kurde naklej na zbiornik, gumę jakąś większą czy piankę, jak chcesz być w przysżłości ojcem. Pierwsza większa dziura może oznaczać solidnego strzała w cochones. Miłej zabawy. :clap:

"Widziałeś Three-Sixty w wykonaniu Nate’a Adamsa? Rany, tak mnie to przeraża, że nie potrafię tego wyrazić. Naprawdę się boję. Jest tyle sztuczek, w których to tylko kwestia paru centymetrów, a można się nieźle potłuc. Gdyby nie ten przeklęty strach, to byłaby to jedna wspaniała zabawa. Ale strach się przydaje, pomaga nam przeżyć, nie pozwala nam robić głupstw." - wywiad z Pastraną. Tylko głupiec się nie boi, odważny jest ten, kto potrafi przezwyciężyc strach - nie wiem, kto to powiedział, ale to szczera prawda. A trick revelaja po prostu. :P

Obroty do zmierzenia ilości przebytych przez silnik motogodzin sa potrzebne. Ten SenDec działa tak, że mierzy ilość impulsów, jaka przepływa przez przewód wysokiego napięcia, do świecy. Czyli, pośrednio, mierzy liczbę obrotów. W dwusuwie na jeden impuls do świecy przypadnie jeden obrót, w czterosuwie dwa obroty ( to do końca nie jest prawdą, bo jeśli bedzie to układ zapłonowy z tzw. "traconą iskrą", to prąd z cewki do świecy będzie płynął co jeden obrót wału). Motogodzin licznikiem rowerowym nie zmierzysz, bo na tych samych obrotach możesz jechać zarówno 1 jak i 5 biegiem. Co z tego że wiesz, ile drogi przebyłeś, jak nie odniesiesz tego do cykli pracy wykonanych przez silnik. Definicja, do której jest link, mówi, że tę jednostkę 1mth=1godzina zegarowa, wykorzystuje się w ekonomii, w kosztorysowaniu. A nam chodzi o zuzycie silnika, i tak naprawdę SenDec mierzy ilośc cykli pracy silnika, a nie motogodziny. Inne zużycie wykaże silnik pracujący 2 godziny przy 1000 obr/min, a inne przy 8000 obr/min. Np. 1 mth pracy silnika ciągnika to 70 minut zegarowych z 1800 obr/min.

Szukaj przyzwoitego DR 350, najlepiej w wersji S, czyli bez regulacji wysokości zawieszenia - nie mylić z parametrami tłumienia. Jest z DRek najlżejsza. Moc ma przyzwoitą, nie zabije ci portfela, wielu ludzi na tym jeździ enduro ( a o tego typu jazdę Tobie chodzi). Zero problemów z częściami. Dźwięk tłumika sprawi, że wszystkie zające w leśnictwie bęedziesz miał w zasięgu wzroku, a nie lornetki. ;)

Co do hopek, to koleś (Mc Gyver dla wtajemniczonych :) ), wali skoki na swojej DR 600 (model z kopniakiem i bez owiewek) po 5-6 metrów w dal, 1,5 m w górę, ląduje na płasko, i mu zawiech nie dobija. Waży jakieś 75-80 kg. Jak chcesz poczytać o bolączkach sprzętu, o serwisie, to polecam http://www.dr650rs.info-euro.com/index2.php . Duuużo informacji tam znajdziesz.

Napisz, co chcesz robic z tym moto. Ja osobiście wybrałbym 650. I na traskę w dwie osoby, i w teren - jak założyc inneg gumy. Osobiscie znam dwóch ludzi, którzy na DR 600, i DR 650, radzą sobie całkiem nieźle w terenie. Choć wyczynowy sprzęt to to nie jest, i masę swoją ma. Pozdrawiam. P. S. A ocenić po zdjęciach nie sposób, ale 650 była malowana, a na pewno nie ma oryginalnego pokrycia siedzenia. Po tak małym przebiegu, jak jest napisane, siedzenie się samoistnie nie zniszczy. Chyba, że niefart i zostało podarte.