wieczny student

Ural KROSS. 1000ccm, DOHC, wałki królewskie. Chyba 48KM. Jutro będę wiedział o nim wiecej - jest o nim wzmianka w książce "Ciężkie motocykle radzieckie". Tu jest coś, co może wyczerpac temat :). Wyszukaj frazy DOHC. Litr? Wałki królewskie? DOHC, SOHC? Chłodzenie cieczą? Proszę bardzo :notworthy: http://www.autosoviet.altervista.org/ENGLI...-Moto(Ural).htm

Ja uwielbiam jazdę w dzeszczu Uralem. Nagle trzydzieściparę koni zrywa przyczepność :bigrazz:. Czerwone, przedni hamulec, obtory i strzał ze sprzęgła. I tak czekamy do zielonego, kiedy to gaz w opór i całą jedyneczkę jadę z buksującym tylnym kołem. Kiedyś wracaliśmy z rad3k'iem po deszczu z balangi u embe'go. Ech... dobra zabawa była :) :banghead:

Bo Ty zawsze umiesz dobrze lądować każdą gumę swoim GS400'77, od niedawna "trzydziestoletnim" motocyklem :biggrin:

Swoją drogą ciekawe, czy Suzuki nie będzie się wykręcało złym użytkowaniem motocykla. Przecież to mogło pęknąć przy nieudolnym lądowaniu przy jeździe na tylnym kole.

Jak to przeczytałem, to zacząłem się zastanawiać co bym zrobił... Przychodzi ktuś z taką niemoralną propozycją, a ja akurat mam pieniądze. Miałbym spory moralny dylemat, serio... :icon_twisted: Nie dlatego, że mój Ural najlepszy i w ogóle, ale dlatego, że sporo roboty w niego włożyłem.

A gdyby przeciąć kopniak tak, by dokręcając śrubę zaciskać go na wałku? W sumie dałoby to coś więcej... Śruba 8.8 z odpowiednio twardą nakrętką ściągnęłaby gruby materiał tej części kopniaka.

Rok temu wymieniłem, bo stary był do regeneracji. Nie chce znów rozbierać skrzyni z powodu tego wałka, dlatego trzeba dbać teraz :icon_twisted:. Patent ze śrubą wydaje się sensowny.

Ja się nadziałem, i kupiłem licznik wyskalowany do 120km/h. Okazało się później, że od Gazika :icon_evil:. Może to z jakiejś fury jest?

Ja się nadziałem, i kupiłem licznik wyskalowany do 120km/h. Okazało się później, że od Gazika :icon_evil:. Może to z jakiejś fury jest?

Strasznie szybko się wygniata :icon_evil: . Wpływ na to może mieć parę czynników. Ciśnienie sprężania 8/7.5, stary, czarny, twardy wałek od nożnego rozruchu, no i przede wszystkim jakość materiału, z jakiego jest zrobiony sam klin. Nie przesadzając ostatnie 3 kliny wygniatały się po 3-4 kopnięciach. Regulowanie, dokręcanie nic nie dawało. Szkoda mi wałka. Jak na razie nie widać zużycia wyfrezowanego rowka, ale tak dłużej być nie powinno. Macie w ogóle takie problemy w skrzyniach uralowych? No i z czego by tu dorobić kliny? Z utwardzanego pręta?

Ciężko deklarować dzień, czy w ogóle obecność na wyjeździe z pewnością blisko stuprocentową, ale już się zgłosiłem :icon_evil: x2

Zupełnie tak, jakbyś się wstydził, że masz silnik od Urala... :icon_biggrin: . Moim zdaniem większa frajda obnosić się z tym, iż pomimo, że piec ruski, to daje radę jak niemiecki :icon_rolleyes:

Ostatnio kupiłem sobie japońca. Na razie powiem tyle - rusek ma wszystko na wierzchu, regulacje trwają tylko tyle, ile trwają regulacje. Regulacja zaworów w Hondzie to: zdjęcie plastików, zdjęcie osłony silnika, zdjęcie kanału dolotowego, dogrzebanie się do pokrywek zaworów. A potem dopiero regulacje. No i weź to złóż :biggrin:. No ale zawory co 12tyś km, olej co 12tyś km. Tak więc albo rusek: szybko i się brudzisz, albo dżap crap długo i rąk nie trzeba myć :crossy:.

Powtórzę się: może wreszcie zrozumiesz, po co mam Urala :). Na prośbę Greeda.

Dziękuję Kamandirze! Jedyny, co to bez zazdrości mi gratuluje :D. Już nie mogę sie doczekać Zjazdu chorągwi w Toruniu :) . No i Grodna, Kamieńca...

W papierniczym kupiłem 110x70 za 11pln...

W takim razie podziwiam i ćwiczę dalej :(.

To są 800, czy 400? Te VFR...

Nie lepiej SRX600? Sam się nad takim zastanawiałem. Bardziej popularny niż SZR, dzielnie śmiga po winklach, również tani singiel (silnik z XT600, dłuższy 1szy i 5ty bieg, zawory na śrubki) no i nie ma plastików. Bo jak się w SZR połamią, to mogiła, ciężko dostać... Nie ma też rozrusznika... To niektórzy uznają jako minus.

Dziadu, co to jest ten "Vanos"? :icon_mrgreen: Kombi?

Ja nie lubię mercedesiarzy parkujących: a) na ponad jednym miejscu na parkingu b) na miejscach dla inwalidów (nie tyczy się inwalidów fizycznych jeżdżących Mercedesami). A tak to lubię wszystkich :D

Tegoroczny Zamość odbył się w dniach 7, 8, 9 kwietnia. To tak gwoli przypomnienia.

Po to są dwa, żeby dwoma hamować. A jak się ktoś boi poślizgu, to niech w ogóle nie siada na motocykl. Przecież poślizgnąć można się też dodając gazu... Najważniejsze to pamiętać, że im mocniej wciskamy przedni hamulec, tym tylny wciskamy lżej (tył ulega odciążeniu i łatwiej o zblokowanie koła).

Trochę biegam z psem, pompki, aerobiczna szóstka wieder'a (sześciopaczek na wiosnę), ogólnie zestaw dyskotekowy (bic, tric i cyc :)) oraz okazyjnie basenik.

Mam już dwie zapasowe :). A ze skrzynią Dniepra poczekam. Nie goni mnie brak gotówki na razie, a ceny widać z miesiąca na miesiąc się pną...