Skocz do zawartości

pasza

Forumowicze
  • Postów

    167
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pasza

  1. Mam właśnie Suzuki gs450s. Mój jest z 1984, dość nietypowy bo ma np. dwie tarcze z przodu. Przejeździłem na niej swój pierwszy sezon (10,5 kkm) i ogólnie jeździło mi się bardzo dobrze. Nie miałem właściwie żadnych większych problemów, czy wydatków których nie miałbym w innym motocyklu. Jedynym większym i irytującym problemem jest spalanie oleju, które w moim egzemplarzu waha się od 0.7 do niecałego litra na tysiąc kilometrów :). Zwróciłbym też uwagę na opony, bo na 18 calowe felgi (takie ma mój GS) nie jest łatwo kupić przyzwoite 3.0 (~90/90) na przód i 3.5-4 na tył (~120/90). Podobno często bywały problemy z elektryką - sprawdź ładowanie. Mój niestety ma trochę za duże ładowanie i muszę częściej dolewać wody destylowanej, no i aku szybciej się rozwala. Jest to kwestia regulatora napięcia, a ten trochę kosztuje. Dodatkowo czuć, że zawieszenie nie jest już nowe. Poza tym - motocykl lekki, przyjemny w jeżdżeniu. Bardzo wdzieczny i przyjemny sprzet, a juz zwlaszcza do nauki. Bardzo ładnie, nawet w porównaniu do współczesnych sprzętów zachowuje się skrzynia biegów.
  2. YARECK: widzę, że strasznie cierpisz z powodu stukania tej jedynki. Ja też trochę cierpiałem i to co mi pomaga to lekkie podtoczenie sprzęta do przodu przy wrzucaniu 1. Fakt, że mój sprzęt jest mały, lekki i rzadko jeżdżę z pasażerem. Podtaczanie nie jest więc specjalnie kłopotliwe. Ruch jest mały, takie bardziej bujnięcie niż toczenie. Stuknięcie jest zdecydowanie mniejsze, jeśli w ogóle jest.
  3. Wow. Ja po ponad roku niejeżdżenia samochodem ostatnio miałem okazję. Po mieście to jeszcze jako tako, na codzień jeżdżę motocyklem, więc ruchu się nie boję. Biegi zmieniałem trochę jak pierdoła, ale szybko przeszło. Dużo gorzej było np. z jazdą tyłem po wąskiej uliczce z zakrętami - zupełnie zero wyczucia, oduczyłem się patrzeć w lusterka boczne przy manewrowaniu itd. Miałem dokładnie to samo po tym moim kryzysie. Coś się układa w głowie, emocje opadają i juz na spokojnie wiele rzeczy wychodzi. Ja się nawet zapytałem czy coś z motocyklem było robione bo tak dobrze jeździ i nie szarpie. Nic nie było - po prostu zacząłem normalnie jeździć. Czasem przerwa pomaga, a czasem problem trzeba zajeździć. ps. Znam ze 2 osoby od Tomka, które po zimie zdały po 2-3 jazdach bez żadnego problemu.
  4. Nie wiem czy to dobrze Cię pocieszać i klepać po ramieniu :P. Ja zostałem objechany totalnie na 18 lekcji. Łącznie ze stwierdzeniem, żebym odpuścił sobie motocykle bo się zabije i jeszcze kogoś przy okazji. Wziąłem to wtedy bardzo na serio, ale.. przemyślałem dzięki temu trochę rzeczy i wziąłem się w garść. Miałem na to trochę czasu, bo była jakaś dłuższa przerwa w jazdach. Uspokoiłem się, przełamałem i było dużo lepiej. Tomek miał wtedy rację, wstrząsnął mną i dobrze - bo robiłem głupoty.
  5. Etka w porównaniu z Tajfunem to drapieżne zwierzę...! A Tajfunem jakbyś nawet chciał to nie szarpniesz...! No chyba' date=' że masz ręcę z waty. Ja jeździłem na ETce i wsiadając na Tajfuna czułem się jakbym wsiadł z rumaka na kucyka![/quote'] Ja nie myślałem (mało precyzyjnie napisałem) o zrywności, ale bardziej o hamowaniu silnikiem. Ósemki kręciłem na sr-250 i tam nawet delikatne ujęcie gazu na pierwszym biegu bez wciśnięcia sprzęgła powodowało szarpnięcie co w łuku mogło skończyć się podparciem. Podejrzewam, że podobnie jest w tajfunie (którego przyznaję na oczy nie widziałem) - też singiel 4T. ps. etkę zupełnie poważnie chciałem sobie kupić na pierwszy motocykl. Wyszło jednak inaczej i tak też jest dobrze :D.
  6. Bo dwusów podobno (nie jedzilem etką) mniej szarpie niż czterosów. Jakoś wyjątkowo często słyszałem o ludziach, którzy uczyli się na etkach i nie zdawali na 4T singlach. Zdecydowanie warto wziąć jakieś jazdy na czymś chociaż trochę zbliżonym do tego, co jest na egzaminie. ps. osobiście nie mam przekonania do robienia tych manewrów na drugim biegu. Na trzecim czy czwartym zresztą też nie.
  7. Hej, ja też jakoś z opóźnieniem: Dzięki wszystkim, którzy byli. Owszem było nas mało, ale.. to był pierwszy raz kiedy próbowaliśmy coś wspólnie zrobić i szczerze mówiąc miałem już obawy czy w ogóle ktoś przyjdzie :). Trochę Was wprowadziłem w błąd z jedzeniem :oops:, klub okazał się bardziej hardcoreowy niż myślałem i okazało się, że nawet herbaty nie ma :). Dziękuję Wam, że życzliwie odnieśliście się do pomysłu i daliście jakiś odzew. Cieszy mnie to, że niektórym się podobało :D. Nie wiem ile w końcu zebraliśmy (po tym jak Adam ogłaszał sumę ludki jeszcze wrzucały do puszek), poza tym ciężko policzyć to co ludzie wpłacili na konto. Postaram się dowiedzieć u źródła i wtedy coś o tym napiszę. ps. Motocykli było chyba 6 (z czego 4 afryki), ale Ci którzy przyjechali nie na 2oo są usprawiedliwieni. Było na tyle zimno, że kiedy wszyscy już pojechali po zwijaniu sprzętu moja padaka odmówiła posłuszeństwa i nie chciała odpalić (aku padł). W końcu z oporami odpaliła na pych. pps. Po koncercie różne osoby zaproponowały pomoc i być może uda się czasami zrobić jakąś imprezę w m25. Z tego co słyszałem to i m25 jest chętne nas tam gościć i GMB, które dało nagłośnienie dalej chce nam pomagać (mimo, że podobno jakieś głośniki się spaliły :/).
  8. Chodzi o to, żeby kontrolować prędkość / szarpanie przy pomocy gazu i sprzęgła. Wychodząc z łuku dodajesz gazu (z wyczuciem, odpowiednio wygładzając sprzęgłem). Pod koniec prostej gaz odpuszczasz, a żeby nie szarpnęło (jedziesz na 1, więc szarpnie) wciskasz sprzęgło. Pochylasz się w zakręcie i przy wyjściu od początku. Dodanie gazu przy wyjściu nawet pomaga wyprostować motocykl. Wysprzęglenie nie musi być całkowite (ja w sumie nie lubię skręcać na sprzęgle). Wszystko z wyczuciem. Jeśli nauczysz się tak robić ósemkę, to nie zaskoczy Cię inaczej niż na kursie wyregulowany motocykl egzaminacyjny. Co do podkręcania - ułatwiasz sobie zadanie. Ja bym poszedł w drugą stronę - skręć sobie obroty w dół. Wtedy jest trudniej przejechać i wymaga to operowania gazem i sprzęgłem, bo inaczej po prostu Ci zgaśnie. ..jeśli motocykl jest tak wyregulowany, że akurat chce jechać. Jak szarpie i nie chce jechać, to nie pojedzie ani na 1, ani tym bardziej na 2. ps. Ja w stresie egzaminacyjnym nawet dałem sobie wmówić, że bez gazu jest bezpieczniej. Oczywiście pierwsze podejście do 8 mi się nie udało. Zdawałem pierwszy z grupy, na jeszcze nie nagrzanym dobrze motocyklu. Byłem też najcięższy (zdawałem z dwoma dziewczynami, pewnie z 15 kg różnicy) i motocykl nie miał ochoty jechać - szarpnął i było po pierwszej próbie. Drugie podejście zrobiłem już normalnie i nie miałem najmniejszych problemów. Po prostu szkoda jest zostawiać ósemkę przypadkowi, uważam że lepiej mieć wszystko pod kontrolą.
  9. Mówisz i masz: 1 - Stadion X lecia 2 - Rondo Waszyngtona 3 - Teatr Powszechny 4 - M25 Na samą Mińską nietrudno trafić. Jadąc od Ronda Waszyngtona: skręcamy w prawo w Grochowską przy Teatrze Powszechnym i patrzymy na ulice po drugiej stronie. Mińska jest (chyba) druga, trzeba zawrócić żeby do niej dojechać. Jest ustawiona skośnie w stosunku do Grochowskiej. Do tego klub, mimo adresu 25 jest za 37 :). Postaramy się coś umieścić na samej Mińskiej, żeby łatwiej było trafić. ps. Dzięki wszystkim za odzew, i do zobaczenia w niedzielę.
  10. zalewa!!! ludzie' date=' ja mam za sobą jakieś 250km W ŻYCIU! [..'] Ooops - no to rzeczywiście przesadziłem, myślałem że więcej jeździłeś. Tak czy inaczej trenuj jak tylko będziesz miał okazję. Wzrasta przyjemność z jazdy kiedy ładnie dogadujesz się z motocyklem i wszystko jest płynne, bez szarpania :).
  11. Totalny brak pojęcia jak się powinno redukować biegi, do tego brak przewidywania - upraszczając, po każdym zejściu bieg niżej powinieneś na chwilę puszczać sprzęgło. Potrenuj, naprawdę warto. Tak czytam i potwierdza się to co obserwowałem patrząc jak jeżdżą ludzie po drogach. Połowa motocyklistów, nawet jeżdżacych kilka lat nie umie zmieniać biegów! Sam jeżdżę krótko, to mój pierwszy sezon i mam za sobą dopiero pierwsze 10kkm, ale biegi na szczęście zmieniać umiem. Nawet jak czasami coś spartaczę i muszę zredukować bieg w zakręcie to nie ma specjalnego problemu. Poprawna zmiana biegów to jedna z fajniejszych rzeczy jakich nauczyli mnie Tomek i Piotrek. Nie mówię, że po kursie robiłem to idealnie, ale wiedziałem już do czego dążyć. Kil|vov: Nie zalewa Cię krew jak tak stukasz tą skrzynią i blokujesz koło? Teoria jest prosta i już 1000 razy była na forum (przegazówki). Natomiast dobrze, żeby ktoś kto umie pokazał Ci to w praktyce. Mi bardzo pomogło jak Tomek powiedział co i jak, po czym wsiadł na motocykl, ja jako plecak i rozpędzamy się do 4 i potem hamowanie i kolejno 3 2 1. Gdyby nie rosnące obroty to nie wiedziałbym, że biegi poszły w dół.
  12. co: koncert na rzecz Domimiki vel Młodej kiedy: 30 październik /niedziela/ - godzina 19, wchodzimy od 18 gdzie: klub muzyczny M-25 ul. Mińska 25 , Wawa-Praga Południe /ulica od Grochowskiej, trochę za Wedlem, lewa strona patrząc w kierunku wyjazdu z Wawy/ Sprawa Młodej jest znana raczej ludziom związanym z pl.rec.motocykle niż z 4um, więc dla tych którzy nie wiedzą o co chodzi: http://felkowisko.riders.pl/?M%B3oda+potrzebuje+pomocy http://pomocdladominiki.com.pl/ Organizatorem koncertu są Ci, którzy chcą pomóc Młodej oraz Społeczność Chrześcijańska Północ http://www.chs.pl/ - zbór ewangeliczny, do którego należę :-) Zagrają: :arrow: FREEZE THE SUN - ich strona tu: http://www.freezethesun.com/ :arrow: JESUS PROJECT - stronki nie stwierdzono :-( i być może ktoś jeszcze... Pare cennych informacji: :arrow: wejście jest za darmo! - podczas koncertu zrobimy zbiórke pieniędzy na rzecz Dominiki, będzie również licytacja różnych fajnych rzeczy :arrow: klub jest pojemny - zmieści się 1000 osób - więc zabierzcie rodzinę i znajomych ! :arrow: bar będzie otwarty cały czas - więc można kupić coś do jedzenia i picia :arrow: przewidziano niespodziankowe prezenty dla twardzieli, którzy przyjadą na motocyklach :-) :arrow: będzie można dostać płytkę z filmem o Chrześcijańskim Klubie Motocyklowym BOANERGES http://www.boanerges.kdm.pl/, w którym udzielają się moi przyjeciele-motocykliści :arrow: oraz pare innych rzeczy, godnych uwagi i polecenia Ze swojej strony mogę dodać, że miałem przyjemność uczestniczyć w zbiórce/licytacji na rzecz Młodej podczas ostatniego Rajdu Felkowskiego http://felkowisko.riders.pl. To wspaniale uczucie - brać udział w takiej zbiorowej mobilizacji, kiedy ludziom chce się zrobić coś dla kogoś tak po prostu. Udało się wtedy zebrać kwotę przekraczającą najśmielsze oczekiwania organizatorów i pewnie większosci uczestników. Mam nadzieję, że podobnie będzie na koncercie - wpadnijcie.
  13. Rzeczywiście, dzisiaj pożyczyłem od koleżanki takie bardziej ciepłe i.. problemu nie ma (chociaż dzisiaj było jeszcze cieplej niż wczoraj). Tak więc odszczekuję co napisałem o rękach :). Psuje mi to trochę koncepcję, bo chciałem już wymienić olej, moto umyć i schować na zimę, a tu wygląda na to, że trzeba będzie latać dalej.. jak mus to mus ;).
  14. Zainspirowany Twoją trasą zrobiłem dzisiaj podobną. Warszawa -> Nieporęt -> Serock -> Wyszków -> Brok -> Łochów -> Kamieńczyk -> Wyszków -> (przez Radzymin) Warszawa. Razem z małym kręceniem się po Wyszkowie wyszło 220 km :). Ładna droga była od za Serockiem do Wyszkowa i jeszcze ładniejsza od trasy na Ostrów Mazowiecki do Broku. Ta druga jest nowiutka, czysta i mały na niej ruch. W Broku miałem nadzieję zjeść rybę w smażalni reklamowanej kiedyś przez Olsena, ale niestety działa ona tylko w wakacje :). Koło Kamieńczyka trafiło się kilka fajnych zakrętów :twisted:. Ogólnie - fajnie taką traskę zrobić, jeszcze jest ładnie i trzeba naładować akumulatory przed zimą. Niestety czuje się już, że jest zimno. Marzły mi dłonie, a motocykl wyraźnie gorzej hamował (ze 3 razy prawie komuś w tyłek wjechałem, opony piszczały ale średnio hamowały). ps. jak zwykle wyszedł spontan, chciałem zrobić max 100km :roll:
  15. Mi wiatr trochę przeszkadza. Uciążliwy zaczyna się robić od ~120km/h i szybko wraz ze wzrostem prędkości staje się na prawdę nieprzyjemny. Nie przepadam za hałasem (kask mam niezbyt cichy, chociaż ostatnio zacząłem jeździć w zatyczkach do uszu) i do tego zaczynam się trzymać kierownicy, bo wiatr mocno napiera. Jechałem niedawno na SV 650S i przy wyższych prędkościach problem nie istniał. Nic mi nie przeszkadzało w kierowaniu.
  16. Problem w tym, że dość ciężko ocenić swój rozsądek w kontekście jazdy motocyklem jeśli się nigdy wcześniej nie jeździło. Ty jakieś pojęcie po WSK już musiałeś mieć. Ja nie miałem zielonego, ale też mówiłem sobie, że będę rozsądny i będę wolno jeździł. Teraz wiem, że się myliłem. Na samym początku, kiedy właściwie nic nie umiałem odbijało mi najbardziej. Dalej często mi odbija, chociaż mam stary i słaby sprzęt, nie dający poczucia pewności. Ostatnio jeździłem SV650s i jeździłem dużo szybciej (przykładowo SV/GS: 130/90, 150/100-120). Bo ma lepsze hamulce, lepsze opony, lepsze (o niebo!) prowadzenie - ale mój refleks i doświadczenie na drodze są te same. Ja bym po prostu uważał, żeby przypadkiem nie przecenić swoich możliwości i rozsądku.
  17. Nie, autobus nie ma pierwszeństwa. Masz obowiązek zwolnić, a w razie potrzeby zatrzymać się żeby go wpuścić, ale nie ma pierwszeństwa. Co więcej drugi punkt art 18 mówi: Kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. Jeśli więc nie zatrzymasz się / nie zwolnisz to możesz dostać za to mandat, ale jeśli on wymusi pierwszeństwo wjeżdżając na chama to on będzie winny wypadku.
  18. Sam jeżdżę GSem 450s '84, pierwsze zachwyty mam już za sobą i wiadomo że czasem chciałoby się więcej mocy. Z drugiej strony brak mocy doskwiera mi głównie w trasie. Czasem ciężko jechać lewym pasem bo za wolno, a na prawym są np. koleiny / dziury / tarka. Wyprzedzanie też mogłoby trwać krócej. Większość km nawijam jednak w mieście i tu GS spisuje się rewelacyjnie. Jest wystarczająco mocny, bardzo zwinny, chudy (wąski). Miałem ostatnio okazję przejechać się mocniejszym i nowoczesniejszym motocyklem (SV 650s) i oczywiście jeździ się tym bez porównania lepiej. Jednak jeśli będę już musiał zmieniać motocykl i nie będę miał wielkich pieniędzy to zupełnie poważnie pomyślę o GS 500. Tanie to, a jeździ całkiem przyjemnie. ps. Mi z GSów bardzo odpowiadałby F650 GS :(.
  19. Temat powraca jak bumerang...... Co do techniki pokonywania 8 ze sprzegłem to jakoś mi się nie widzi...... jakoś na drodze nie wyobrażam sobie żeby zawracać na sprzegle :P A mi się nie widzi, żeby zawracać nie kontrolując sprzęgła i gazu. Mój sprzęt potrafi szarpnąć przy minimalnej prędkości. Zawsze jestem wtedy gotowy pomóc mu trochę gazem. A jak gazem to raczej na półsprzęgle, bo mam wtedy większą kontrolę nad tym jak szarpnie. Poza tym kontrolując sprzęgło mogę manewrować tak wolno jak mam ochotę, a nie tak jak sprzęt chce akurat w danej chwili jechać. Dla mnie gaz + sprzęgło to część balansu przy niskich prędkościach.
  20. Kolega (Łukasz od xt600) widział skutki. Podobno motocyklista zabrany przez pogotowie - czyli przynajmniej nie zginął na miejscu.
  21. Wstyd sie przyznac ale ostatnio sam jezdzilem prawie tydzien bez kierunkow. Tzn. kierunki dzialaly jak chcialy, bo przerywacz padal a ja czekalem na zamówiony nowy. Na poczatku pomagalo walniecie podczas jazdy w bok motocykla, w okolice przerywacza. Potem w ogóle darowałem sobie przełączanie kierunków, bo tylko nie wiedziałem czy są czy nie. W na prawde istotnych momentach machałem rękami. Ogólnie da się jeździć bez kierunków, ale powoduje to dyskomfort. Z dużą ulgą zainstalowałem wreszcie nowy przerywacz ;)
  22. Trzymam kciuki, ale nie sądzę żeby akurat to był dobry adresat. To jest ewidentnie odgórne polecenie, a nie zbiorowa inicjatywa funkcjonariuszy. Może się okazać, że piszesz do autora tego pomysłu ;). Być może lepszy byłby jakiś rzecznik praw obywatelskich.. Policja nadużywa swojej władzy i nie sądzę żeby sama się chciała za to ukarać. Ehh.. zawsze ta sama dyskusja. Gdyby motocyklista nie wyjeżdżał tego dnia z domu to tym bardziej nic by się nie stało. Zdecydowanie wina motocyklisty! Jakoś zdecydowanie drobniejszym w moim odczuciu błędem jest przekroczenie ograniczenia prędkości niż wymuszenie pierwszeństwa. Aha - i nie wiemy jak bardzo motocyklista przekroczył ograniczenie, ale zdecydowanie wiemy że kierowca tico wymusił. Nie wiem jak było i mimo wszystko nie osądzam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...