Skocz do zawartości

Fat

Forumowicze
  • Postów

    1659
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Fat

  1. Temat jest w ogóle z dupy, bo jak tu porównywać markę niskobudżetową z marką premium? A porównanie z rzeczami Lousia to już w ogóle śmiech. Ale że wątek dotyczy skóry, to wróćmy do skóry. Rok temu stałem przed wyborem kombinezonu (i nie był to mój 1szy kombi, a któryś z kolei). Oglądałem kilka modeli dostępnych w sklepach, głównie Berik, Arlen Ness i Alpinestars. W żadnej z tych firm nie spotkałem się z tak miękką i gładką skórą jak w Dainese, na który się ostatecznie zdecydowałem (choć rzeczywiście, najniższe modele Dainese nie rzucały na kolana i gdybym miał bardziej ograniczony budżet, to wolałbym Berika). Do tego mega-komfort, świetna podpinka (3D) i wysoka jakość, którą po prostu czuć. Na pytanie, czy warto za to płacić każdy musi odpowiedzieć sobie sam - ja zapłaciłem i nie żałuję :-)
  2. http://allegro.pl/show_item.php?item=2057523430
  3. Silnik to jest najmocniejsza strona 9. Mocny, z pazurem i naprawdę fajny uderzeniem, elastyczny, mało pali. Swoją sprzedawałem przy przebiegu ponad 40 tys., kolejny właściciel dociągnął do ponad 50 i oleju nie brała nic. Ogólnie bezproblemowy motocykl. Aha, tyle że akurat roczniki 2000-2001 nie są zbyt szczęśliwe. Jak brać 9, to tylko model F, roczniki 2002-2003. Lepsze hamulce, wzmocniona rama (nie pęka) i trochę innych zmian.
  4. Z ww. jeździłem Speedem (stara wersja i bez ABS) i SMT 990. W Speedzie się zakochałem, niesamowicie zajebisty i "zabawowy" motocykl, jeśli kiedykolwiek wrócę do latania po ulicach to właśnie na Speedzie. Ale to jest motocykl wybitnie jednoosobowy i nieturystyczny - miejsce dla pasażera praktycznie nie istnieje (jest po prostu malutkie), ochrony przed wiatrem brak, spakować się nie ma jak i w co (bo kaleczyć takie moto kufrem to masakra jakaś). Także solo owszem, w dwie osoby nie widzę tego. SMT jest kozak. Bardzo wygodny, duża kanapa, dużo miejsca również dla pasażera, fajna pozycja - niby wygodna i odprężona, ale jednak zachęcająca do konkretnego łojenia. Bardzo agresywny i żywiołowy silnik, do tego wykurwiste hamulce (naprawdę potęga, stopale robisz dłubiąc w nosie) i fajne, lekkie prowadzenie. Świetny motocykl "do wszystkiego", bo i go zapakujesz jakoś rozsądnie, i polatasz na gumie lub powściekasz się na mieście, i połoisz na zakrętach. Mi się nie podobała jedynie mała elastyczność silnika przy użytkowaniu turystycznym (trzeba wachlować biegami i utrzymywać wyższe obroty) oraz kupiczny wygląd - choć to de gustibus. No i ten osprzęt - Brembo, Marchesini, WP, wszystko w serii... Ja bym celował w SMT albo Z1000SX (ponoć również świetny, ale nie miałem okazji).
  5. Mnie Racer też nie powalił na kolana, byłem zainteresowany modelem Sicuro. Za to zamieniłem Alpine na Vanucci Speed Profi II i jestem bardzo zadowolony.
  6. Fat

    Racechrono

    Kupiłem endurowy latimer DRC - http://www.ebay.co.uk/sch/i.html?_nkw=drc+timer+&_cqr=true&_nkwusc=drc+laptimer&_rdc=1 Jest to w zasadzie stoper ze zdalnym sterowaniem guziczkiem na kabelku i pamięcią bodajże 20 okrążeń. Wykonane nieźle i działa, powinno dawać radę.
  7. Fat

    Racechrono

    Kiedyś badałem temat i chyba najrozsądniej wypadał właśnie Trackmaster. Olałem jednak zupełnie temat laptimera w komórce - takie cuś aby porządnie działało musi mieć albo zewnętrzny GPS, albo być umieszczone gdzieś na zewnątrz motocykla, żeby dobrze widziało satelity (nie w kurtce czy pod siedzeniem). Opcja 1 to koszty, opcja 2 to ryzyko utraty/uszkodzenia telefonu przy glebie i/lub koszty (np. zakupu osobnego telefonu tylko w tym celu). Kupiłem za 150 zł ręczny laptimer i sądząc po testach "na sucho" powinno być to wystarczające rozwiązanie.
  8. Płaciłem coś koło 70 zł. Nie wiem ile czasu dokładnie był ozonowany, nie pamiętam, ale kolo mówił że chyba 3 razy go jechał (cokolwiek to znaczy). Efekt był super.
  9. Polecam ozonowanie. W moim przypadku bardzo ladnie poradzilo sobie z dosc intensywnym zapachem kilkuletniego kombinezonu (przepocenie + skora), fetor praktycznie zniknal calkowicie.
  10. Nowe SMX Plus na pewno wyglądają lepiej od starej wersji, ale są też mniej sztywne od starych - cholewkę można spokojnie zgiąć w pół, podczas gdy stary model jest pancerny i sztywny. Może jest to jakiś ukłon w stronę wygody, ale jak dla mnie dyskwalifikuje to but sportowy. Aha - przejeździłem prawie 5 sezonów w Sidi Vertigo i prawie 2 sezony w Alpinestars SMX Plus (stary model). Oba buty mają swoje wady i zalety, jednak w ogólnym rozrachunku bardziej wolę SMX, które uważam za ciut lepsze.
  11. Fat

    No Budget Cup

    Ja chętny nie jestem, ale kibicuję wam z całego serca!
  12. Nie wspominając o całkowicie innym układzie jezdnym (rama, zawieszenie, hamulce).
  13. To ten gix albo musiał być albo zdławiony, albo skatowany, albo kierowcy się nie chciało/nie umiał odkręcać. Miałem oba motocykle w tym samym czasie i wybacz - to bzdura co piszesz. Choć zupełnie inną sprawą jest, że w wielu przypadkach moc gixera nie jest potrzebna i w zupełności starczy to, co oferuje kilofaza :)
  14. Zrób sobie wycieczkę do Koszalina, będziesz mógł wybierać w Dainese do woli - http://kombinezon.pl/
  15. Charakterystkę R1 RN12 albo kochasz, albo nienawidzisz. Dla mnie ten motocykl jedzie trochę jak duża 600. Do 7 krpm dzieje się niewiele - a na pewno nie tyle, ile chciałbyś się spodziewać po 180-konnym litrze. Od 7 cośtam dryga, od 10 krpm jest szatańsko i ku**ewsko mocno (prawie jak w Gixerze :icon_razz: ). K5 K6 1000 to zupełnie inna para kaloszy. Potężna moc i moment od samego dołu, zdecydowanie bardziej liniowa charakterystyka, a środkowy zakres obrotów jest już legendą sam dla siebie. Odkręcając mocniej przy 5-6 krpm (niezależnie od biegu) musisz się ze dwa razy zastanowić, czy to się aby dzieję naprawdę :icon_twisted: Aha, żeby nie zbaczać z tematu. Oglądałem już kiedyś (dawno, w sierpniu) tą niebieską R1 ze Swarzędza. Kosz sprzęgłowy napierdala i nadaje się do wymiany. Malowane owiewki, chyba wszystkie, klejone uszy od lampy. Oprócz tego raczej nie było tragedii, ale zaznaczam, że oglądałem po łebkach, bez większego wnikania. Wtedy chciał chyb 17 czy 18, aż dziwne że jeszcze nie sprzedał...
  16. http://forum.motocyklistow.pl/index.php?/topic/149134-na-pierwszego-lytra/page__view__findpost__p__1846628 - tu masz moją krótką opinię o K6 1000. O przelotach 250-300 km na zbiorniku możesz zapomnieć. Nawet jadąc baaardzo spokojnie i równo na autostradzie, rezerwa zapalała mi się przy 220 km max.
  17. OK, a czy można jakoś wizualnie odróżnić śmieciowego Ohlinsa seryjnego z Kawasaki od Ohlinsa normalnego?
  18. Dokładnie :-) Właśnie trwa przeróbka. Czas ciąć metal i krzesać iskry! :icon_razz:
  19. Jak w temacie, wszystko pod linkiem: http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=300659
  20. Nie jeździłem 10-ką, to się nie wypowiem na jej temat (koledzy wyżej widzę oblatani że ho ho :icon_twisted: ) Ale K6 1000 zrobiłem prawie 25 tys. km i motocykl jest obłędny w każdym calu. Tak mocnego środkowego zakresu obrotów ciężko szukać w jakimkolwiek sprzęcie z tego samego okresu. R1 i RR mogą się schować w kącie i płakać :icon_mrgreen: Moc jest potężna, a przy tym świetnie i precyzyjnie dozowalna. Trochę paradoksalne, bo z jednej strony onieśmiela i powala na kolana, z drugiej można się jej naprawdę łatwo nauczyć kontrolować. Zawieszenie i heble - nie mam pytań, oprócz tego, że na torze pompa nie daje rady (ale tu z relacji użytkowników wiem, że 10 wypada jeszcze słabiej, nawet w użytku drogowym - duży skok jałowy). A przy tym motocykl jest bardzo wygodny jak na sporta - daliśmy radę w dwie osoby zaliczyć wakacje w Chorwacji (prawie 4000 km z kufrem, sakwami itp.) i jedyne, co mi przeszkadzało, to twarde i za wąskie jak na moje dupsko siedzenie (później zmieniłem na żelowe). Jak dla mnie jedyną wadą K5-K6 jest to, że pod względem dresiarskości niestety już dawno wyprzedził R1... Wszędzie jest ich pełno, na każdym spocie, miejscówce itd., a "jakość użytkowników" czasem pozostawia trochę do życzenia... Oprócz tego, ciężko mi się do czegoś przyczepić, absolutnie uwielbiałem ten sprzęt. Aha - i ten motocykl na pewno nie ma nic wspólnego z rozsądkiem. Prędkości w ogóle nie czujesz. Bardzo łatwo jeździ się nim bardzo szybko (również w zakręcie). Ciągle musisz zapie**alać. Wydaje ci się, że zamulasz i zaraz zaśniesz (więc profilaktycznie odkręcasz), a na blacie 160. Trzeba uważać jak masz dużo punktów na koncie albo nie masz skila żeby to ogarnąć :icon_twisted:
  21. Chińskie klamki, podróbki Pazzo, sprawują się świetnie, a może ma ktoś doświadczenie z chińskimi setami? Na ebay czy choćby owiewki24 można kupić we w miarę przystępnej cenie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...