Interesuja mnie opinie, glownie uzytkownikow i ludzi, ktorzy mieli kontakt, na temat tanich alarmow motocyklowych dostepnych na Allegro (m.in. Steel Mate, Snya itp.). Chodzi mi o to, czy te cuda dzialaja, jak dzialaja, czy i jak spelniaja swoja funkcje, czy nie zabijaja aku, jak z trwaloscia, awaryjnoscia itp. itd. Po prostu wszystko co mozliwe. O ewentualnym braku instrukcji i wynikajacych z tego klopotach z montazem juz wiem :-) Jestem zdania, ze jesli zlodziejowi zalezy na podprowadzeniu kozy i sie na tym zna, to zrobi to niezaleznie od tego, czy mamy alarm za pincet, czy za miljonpincet. W moim przypadku alarmik mialby glownie pelnic funkcje odtsraszajaca przd gowniarzami, uporczywimi gapiami, dowcipnisiami czy zlodziejami - amatorami. Pytanie wiec, czy warto doplacac dwukrotnosc i kupowac takiego chocby markowego Foxa, czy tez mozna z powodzeniem korzystac z duzo tanszego alarmu typu noname (ktore nota bene maja wszelkie niezbedne opcje).