Skocz do zawartości

dziura

Forumowicze
  • Postów

    290
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dziura

  1. Parę ładnych lat temu bujaliśmy się z bracholem WSKą na oponach cross. Do momentu, kiedy wwierciliśmy w nie wiadro blachowkrętów bywało różnie. A rdza była taka, że po pólgodzinie nawet plomby w zębach były rude :biggrin:
  2. Qrde, jak zobaczyłem tego Junaka to prawie puściłem pawia na monitor :lapad: :eek:
  3. Dzięki czopom na wale korbowym przesuniętym względem siebie o 270 stopni silnik TDM zachowuje się (i brzmi :icon_mrgreen: ) jak "fałka".
  4. Z opisu sytuacji wynika, że właściciel jeździ gdzieś nabzdryngolony, więc kiepsko by się nadawał do regulowania czegokolwiek :biggrin: A IMHO motocykle (i wszelkie pojazdy mechaniczne a także wszystkie przedmioty bardziej skomplikowane od marchewki) i aklo po prostu "don't mix". PS. Chociaż drugiej strony to co poniektórym strach i marchewkię dać do ręki :icon_mrgreen:
  5. dziura

    Szkocja maj 2011

    Na tym formularzu jest wpisany tylko jeden sprzęt i trzy osoby. Maszyn będzie chyba więcej?
  6. dziura

    Szkocja maj 2011

    A ja od siebie dodam, że traska ze Newcastle do Ediego jest przezajebista. Chyba najlepsza ze wszystkich wjazdówek do Szkocji (jeżeli chodzi o główniejsze drogi.) link Niesamowite widoki i szybko zużywające się podnóżki :biggrin:
  7. dziura

    Szkocja maj 2011

    Gdyby zdecydowaliście się lecieć przez Edynburg, to z chęcią mogę posłużyć za przewodnika. Dwa tygodnie na Szkocję to według mnie minimum. Właściwie 90% tras należałoby przejechać dwa razy- wpierw żeby nacieszyć się drogą, a potem, żeby co 200 metrów stawać i robić zdjęcia :biggrin:
  8. Na Hein Gericke naprawdę nie można narzekać. Od dwóch sezonów intensywnie (codzienna jazda) użytkuję poprzedniczkę Journey II i nie ma się do czego przyczepić. Wróć- delikatnie wyciera się zapięcie kołnierza :biggrin: Poza tym nie puściła jedna nitka. Wodoodporność rewelacyjna- po całodniowych jazdach w szkockim deszczu byłem suchutki. A po wpięciu podpinki nawet minusowe temperatury nie są straszne :crossy:
  9. O przepalaniu było już wiele razy pisane, zaraz cię mechanicy ochrzanią :rolleyes: Jeżeli tylko jazda (co najmniej do uzyskania właściwej temperatury pracy przez silnik), to ok. Ja swoją Tedzią, z racji specyfiki pogody u mnie, jeżdżę przez całą zimę :buttrock: Wtedy trzeba jedynie pamiętać o opłukaniu moto z soli dosłownie po każdym wyjechaniu z garażu, plus dodatkowo jakiś środek antykorozyjny. Rezultat- niezardzewiały angol :biggrin: pozdrawiam :crossy:
  10. Palucha miałeś lekko rozciętego, może w szoku nie pamiętałeś :icon_razz:
  11. Ta maseczka ma rurkę w swojej górnej części, co umożliwia przeprowadzenie sztucznego oddychania bez zdejmowania kasku. Nie wiem, czy to działa- nie próbowałem i obym nigdy nie musiał.
  12. A tak z innej beczki- ilu z nas wozi ze sobą jakiś zestaw pierwszej pomocy? Sam wożę taki dopiero o roku :icon_rolleyes: , po tym, jak mój kumpel przebił się z motkiem przez kamienny murek (wyglądało masakrycznie a najpoważniejszym urazem był rozcięty palec- ale co się strachu najadłem, to moje :icon_eek: ) Na rynku są naprawdę małe rozmiarowo zestawy, które idzie upchnąć dosłownie wszędzie. Plastry, bandaż i najlepszy chyba dodatek- maseczka do sztucznego oddychania. Problem zdejmowania kasku znika :clap: Poluję jeszcze na taki specjalny opatrunek wielokrotnego użycia. Idzie nim usztywnić dosłownie wszysko w zależności, jak się go poskłada. Od stopy, przez kręgosłup do klatki piersiowej.
  13. Qurim, ale po jazdach w UK powinieneś się przyzwyczaić do pip na dwoch lub czterech kołach. Czasem jadąc po szkockich winklach natykam sie na ogonek samochodów blokowanych przez ciołka jadącego 40mph... Kiedyś spotkałem trzech gości na motorach jakby żywcem zdjętych z toru- nalepki, dodatki, +100 do lansu. A w winklach na rowerze ich można było objechać. Co do skuterów- parę lat temu spędzałem urlop z przyjaciółmi nad jeziorem Białym koło Chełma. Strach było przejść się po plaży zterroryzowanej przez małolatów jeżdżacych na skuterach z wypożyczalni. Przejeżdżanie ludziom po kocach było normą :banghead: Usiedliśmy w miejscu, gdzie ścieżka wybrukowana była korzeniami sosen i liczyliśmy gleby. W ciągu półtorej godziny widzieliśmy chyba dziesięć. Oczywiście dominowały stroje ochronne typu japonki + oczojebne spodenki. Mam nadzieję, że ci idioci nie przesiedli się teraz na nic mocniejszego.
  14. A ja przedwczoraj widziałem w pełni rowinięty "road rage". Pomykam sobie autostradą koło Birmingham, UK. Korek- jak zwykle :icon_rolleyes: Samochody jadą około 15km/h, ja może drugie tyle. Jakieś 5 samochodów z przodu jedzie Pan European. Pasy szerokie, ludziska odsuwają się przeważnie na bok, więc moja Tedzia swobodnie pomyka w powstałym korytarzu. Przed nami stara srebrna Vectra. Kiedy kolo próbuje ją wyminąć, ta gwałtownie skręca w jego kierunku. Biker na szczęście ogarnął sytuację- przyhamował, zamarkował wyprzedzanie, kierowca równie gwałtownie skręcił w drugą stronę, a moto szybko go wyminęło po przeciwnej, oczywiście z kierownikiem cały czas "salutującym". Ostrożnie zbliżam się do świra, ten widząc mnie już zajmuje pozycję z boku pasa. Kierowca ciężarówki na sąsiednim pasie zachował sie na szczęście bardzo w porządku- zwolnił, zostawiając lukę w sam raz na moto, za za małą na samochód. Bezpiecznie w niej schowany zrównałem się z Vectrą. W środku siedział rozgestykulowany kretyn w kraciastej czapeczce. Próbował jeszcze rzucić we mnie kubkiem coli, ale skutecznie zasłonił mnie siedzący obok plastikowy lachon. Odjechałem powoli- oczywiście różne fucki i dickheady latały obficie :crossy:
  15. Bez zielonego kartonika nie ma jazdy :biggrin: A opiłki mosiądzu mogłyby teoretycznie opaść na śrubę, ale nigdy by się na niej nie utrzymały, Srebrne to co innego...
  16. TDMa to zacna bestia, nie ociągaj się z wymianą oleju, pilnuj łańcucha rozrządu, a będzie Ci długo służyć :biggrin: Silnik jest fantastyczny, na krętej drodze można nieźle zaskoczyć jakiegoś sporta :buttrock: Jeżeli poprzedni właściciel tego nie zrobił, to przeprowadź słynną modyfikację airboxa. Do lusterek idzie się przyzwyczaić, a dają dobrą widoczność i nie wibrują. Spalanie jest znikome- ostatnio po kilku godzinach pałowania po autostradzie a potem zamiatania po szkockich górach stwierdziłem, że chyba jeden gar mi nie pali :icon_razz: , bo wychechłała 4.8L/100km. W pytkę :crossy: P.S.- zmień wydech- na akcesoryjnym wydechu Tedzia rozwija skrzydła...
  17. Używał ktoś plecaka Kriega R35? Mam okazję kupić używkę za niezłe pieniądze.
  18. Bierzesz stary łańcuch (rowerowy, moto, lub kradniesz Azorowi :biggrin: ), wkładasz do baku, zamykasz. I teraz dwie opcje- łatwa, lub męcząca. Albo trzęsiesz bakiem w rękach, albo owiń go jak najgrubiej taśmą i szmatami, i wrzuć do betoniarki. Odpalasz sprzęt i idziesz na piwo. Po powrocie wyciągasz żelastwo ze środka (właśnie dlatego łańcuch- gwoździe, śruby, kulki od łożysk itd. też dałyby radę, ale trudniej je wyciągnąć), płuczesz benzyną, w razie konieczności powtarzasz operację. Metoda ma jedną wadę- jeżeli ścianki są już cienkie, to możesz mieć dziurę, ale bak w takim stanie i tak wypadałoby wymienić....
  19. Wedle tej instrukcji najpierw należy "wybrać" luz łańcuszka jedną ręką kręcąc silnikiem a drugą dokręcając śrubę (poczujesz, kiedy nie ma już luzu). Potem trzeba zablokować napinacz i odpalić silnik. Następnie luzujesz napinacz, aż będzie słychać brzęczący łańcuszek. Dociskając i popuszczając musisz ustawić śrubę regulacyjną dokładnie w momencie, kiedy brzęk ucichnie. powodzenia :crossy:
  20. Tak, przy dzwonie. Chyba, że chodzi Ci o łożysko w tejże główce- wtedy kręcony licznik. Musiałoby być z plastiku, żeby walnąć po takim przebiegu.
  21. Możesz przyłożyć kostkę suchego lodu, efekt będzie taki sam jak na filmiku powyżej. Metal kurcząc się sam "wyciągnie" wgniecenie.
  22. Sam raczej nic nie zrobisz- to robota dla poważnego warsztatu. Na szczęście jest mnóstwo miejscówek gdzie regenerują amorki- na przykład tutaj (nie wiem, czy to dobry warsztat, podaje pierwsza pozycję z googla). Może się też okazać, że naprawa bedzie droższa niz kupno używki w dobrym stanie. pozdro :crossy:
  23. Właśnie zastanawiałem się, czy ten psikacz jest dobry. Dostałem puszkę gratis przy kupnie oleju (też motula) i nie wiedziałem czy trzymać w garażu, czy oddać znajomym. Sam mam scottoilera, ale na wszelki wypadek warto mieć zapasowe smarowidło pod ręką.
  24. 5cm luzu w Gixxerze :eek: ? Weź go lepiej naciągnij. 3cm IMHO to górna granica. Toz to nie enduro przecie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...