dziura

Oczywiście :icon_mrgreen: http://www.youtube.com/watch?v=lOGbuCaBBoM

No to super, że się udało :icon_biggrin: Ja na twoim miejscu odpuściłbym te 300 funtów (pozwoliły Ci w końcu uniknąć większych nieprzyjemności). Jeżeli masz pisemne uzasadnienie wyroku to noś je ze sobą, żeby zniechęcić następnych adgorliwych stróżów prawa.

Po pierwsze, wypadało by sie przywitać. Po drugie- może trochę więcej informacji? Z fusów mamy Ci wywróżyć, czy jak?

Taaa. Ze dwa lata temu w jednym miasteczku pod Edynburgiem zatrzymali Polaka, który był tak narąbany, że fakt braku jednego koła w jego samochodzie uszedł jego uwadze :icon_eek: Wyżej wymienione koło rozstało się z samochodem po tym jak nasz dzielny rodak nie zauważył ronda i przejechał je "na skróty" :banghead: Policję zawiadomili mieszkańcy zaniepokojeni widokiem pojazdu zostawiającego za sobą snopy iskier i kawałki podwozia. Niektórzy nigdy się nie nauczą :angry: Btw niezły widok musiał być :icon_biggrin: http://www.youtube.com/watch?v=FNWRQ7aetCA

Pytanie raczej po jakim czasie te punkty sie same kasuja ? :crossy: W przeciągu dwóch lat od zaliczenia testu praktycznego można uzbierać max. 5 punktów. Jeżeli załapiemy się na 6 i więcej prawko zostanie ANULOWANE, czyli całą zabawę będzie można zaczynać od początku :dry: Jeżei chodzi o czas "wygaśnięcia" punktów to wygląda to następująco: Przestępstwa typu "jazda pod wpływem", spowodowanie śmierci przez jazdę "pod wpływem" (działa to również w przypadku gdy sprawca ulotni się z miejsca wypadku i zdaży wytrzeźwieć przed złapaniem)- 11 lat od daty skazania. Reckless/dangerous driving (jazda ryzykowna/niebezpieczna) i wszystkie wykroczenia skutkujące odebraniem prawka- 4 lata od daty skazania. Pozostałe- 3 lata od daty wykroczenia. Czyli lepiej nie świrować :blink:

Według mnie, jeżeli kierowca nie przekroczył dozwoonej prędkości, to nie powinno być sprawy. Nie ma przepisu, który zabraniałby wystawiania kolana, jeżeli dobrze pamiętam to mowa tylko o rękach na kierownicy i nogach na podnóżkach. Gdy zakręt umożliwia przytarcie kolanem nie przekraczając 60mph (limit prędkości poza terenem zabudowanym w UK) to o co chodzi?

Autor tematu nic nie pisze o prędkości, tyko o samym fakcie zejścia na kolano. Wszyscy chyba wiedzą, że do tego nie jest konieczne zamknięcie licznika... :crossy:

Konia z rzędem temu, komu uda się podgiąć "ukejską" rejestrację :icon_biggrin: Jeżeli nie przekroczyłeś prędkości to masz szansę się wybronić. Tak czy siak weź prawnika. Dużo zależy też od sędziego, bodajrze w zeszym roku w "Bike'u" był artykuł o kolesiu który za stawianie sprzęta na koło dostał dwa lata w zawiasach. Nagrała go kamera, a sędzina po obejrzeniu nagrania wydała w/w wyrok, twierdząc, że w życiu nie widziała czegoś tak niebezpiecznego (chyba ta pani niewiele w ogóle widziała). Możesz spróbować strategi "durny Polak"- ja nie wiedział, nie chciał... może zadziała :icon_mrgreen: A pod "reckless driving" można podpiąć niestety wszystko. Kumpel dostał ostrzeżenie za grzebanie przy GPS w czasie jazdy......... załamka.

Dobry kolo :notworthy: http://www.sadistic.pl/wyprzedzanie-vt69811.htm Wszystkie dwuślady powinni tak zrobić- ilość wypadków samochód+motocykl drastycznie by zmalała :icon_razz:

Wątpię, czy ktoś był aż na tyle tepy, że grzebał przy zestawie. W mojej TDMie już trzeci rok siedzi ksenon (slim) i nie miałem nigdy żadnych problemów. Podłączaj śmiało i ciesz się jasnością :icon_biggrin:

Gratulacje :clap: Btw, małe pytanie- jak się tym steruje? Nogi w twoim przypadku odpadają, wychyleniem korby, czy jak? PS. I jakiś filmik prprosimy :bigrazz:

I nie zapomnij wyłączyć alarmu.

Już coś takiego bym wolał :clap:

I nie zapomnij o wąsach :biggrin:

A mi podoba się system obowiązujący w UK. Każdy zaczynający zabawę z 2oo musi przejść przez jedniondniowe szkolenie, na którym poruszone zostaną wszystkie ważniejsze praktyczne i teoretyczne aspekty jazdy motongiem. Po otrzymaniu certyfikatu można jeżdzić 125-ką, ale nie można wbijać się na autostrady i wozić pasażera. W ciągu dwóch lat od otrzymania w/w dokumentu należy przystąpić do egzaminu. Jeżeli zdamy go poruszając się na 125-ce, przez dwa lata będzie nas obowiązywał zakaz poruszania się maszynami mocniejszymi niż 33km. Jeżeli chcemy smigać mocniejszymi maszynami, (i mamy więcej niż 25 wiosen)należy zaliczyć specjalny (dość drogi) kurs na sprzęcie o mocy nie mniejszej niż 46km i na takim zdać egzamin. Jeżeli ktoś zostanie złapany bez PJ albo na motocyklu którym nie powinien się poruszać skutki finansowe będzie się odczuwać jeszcze dłuuuuuugo. Znam paru gości, którzy szczeniackie wybryki odpokutowali płacąc składkę ubezpieczenia grubo przewyższającą wartość pojazdu. I co? Nikt nie płacze, że niezależnie od umiejętności trzeba się przemęczyć dwa lata na jakimś pierdopędzie, albo wywalić sporo mamony na kurs którego można po prostu nie ukończyć, jeżeli instruktor stwierdzi, że nasze umiejętności nie są wystarczające do ogarnięcia "potwora". Dodatkowo przez dwa lata po uzyskaniu prawka limit punktów wynosi sześć. Czyli dwa razy dupnie nas fotoradar i calą zabawę można zacząć od nowa.

Najprawdopodobniej wyświetlacz jest nadal zaprogramowany na moto, z którego go wziąłeś. Musisz dostroić go do swojego sprzęta (manual i do dzieła). Powodzenia. A ten twój elektryk to niech zostanie przy samochodach. :crossy:

Pałąki z rurek mające chronić silnik i (w całości lub częściowo ) boczne plastiki. Jeżeli pytanie przypisałem niewłaściwej osobie, to sorki, ciężko się było zorientować, kto co powiedział :flesje: :crossy:

Nic nowego, ten schemat funkcjonuje od ładnych paru lat....

Pomocy, suwak mi się zaciął... A na poważnie- RTFM!

Bo jeżeli kupią już tą sportową 600 to są albo po minimum dwuletnim okresie jeżdżenia na słabszym moto (do 35km bodajże), albo po kursie DA. Większość świrów to młode łebki na 125-ach, i faktycznie, niewysilonych pięćsetek prawie się nie spotyka.

Jeszcze o smarowaniu- kiedy kupiłem blokadę na koło, razem z nią dostałem smar do zamków. Kilka razy już spryskałem tym specyfikiem stacyjkę i na razie nie mam z nią żadnych problemów. Mój znajomy używa od czasu do czasu smaru do konserwacji broni palnej, i jak dotąd, nie narzeka. pozdro :crossy:

Albo zapalniczką podgrzać kluczyk, zostawić go w stacyjce do ostygnięcia i tak kilka razy. jeżeli tylko zamarzło, to musi puścić.

Niniejszy link został przeze mnie skradziony z Carpe TDM. Mapka wszystkich alpejskich przełęczy (po angielsku). Enjoy :biggrin: klik

IMHO policjanci dali strasznie ciała... Ale znając nasze realia, w toku postępowania pewnie okaże się, że poszkodowany w wypadku jechał 200km/h na przednim kole, a policji tak naprawdę to wcale tam nie było :icon_evil:

Bo można :buttrock: