Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    10058
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. Brawo! Startuj dalej i ucz się, a będzie dobrze. Aha, ten piach w zakrętach pewnie nie był przypadkowo, przecież to enduro :D pzdr
  2. Ale Strzałek sam musisz przyznać - crossówka z 93 roku, 11 letnia, to już jest pewien wiek. Moim zdaniem dla takiego motocykla jest to wiek emerytalny. Gdyby to było jakieś lajtowe enduro, to dlaczgeo nie, gdyby był to jakis szosowy turystyk, to dlaczego nie, gdyby to był Gold Wing, to dlaczego nie? Ale crossówka? 11 letnia? Setka? Hmmm, może być z nią duuuużo problemów. Na pewno ryzyko jest spore, takie jest moje zdanie. Jak muż mówiłem wielokrotnie, nie jest sztuką kupić, sztuką jest zadbać (i mieć za co zadbać). pzdr
  3. I najczęściej ładuje drugie tyle w naprawę. Jeżeli nie na starcie to max po kilku miesiącach. Im starsze moto tym większe możliwości usterek. Brzmi banalnie, ale niestety prawdziwie. pzdr
  4. Opona typu cross nie powinna przejść przeglądu technicznego (chyba, że ten od przeglądów to totalny gamoń nie znający przepisów, lub zwykły łapówkarz). Badanie techniczne przehodzi "kostka" homologowana przez FIM. Jest to opona o bieżniku crossowym (kostka), wysoka na 9 mm (crossówka ma 13 mm), na jej rancie jeszt wyraźne oznaczenie FIM. Jeżeli jakakolwiej stacja dokonująca przeglądów technicznych odmówiłaby podbicia dowodu rejestracyjnego, należy powołać się na przepiosy - po to jest homologacja Międzynarodowego Związku Motorowego FIM, a więc i Polskiego Związku Motorowego, aby opony takie były dopuszczone do ruchu drogowego. I tego trzeba się trzymać. I tego należy wymagać od stacji dokonującej przeglądu. pzdr
  5. Potestowałem ostatnio tę Fażerkę i wyszło, że jednak na siłę da się zredukować do luzu z wysokiego biegu. Sprawdza się metoda, odpuszczenie sprzęgła, lekki ruch motocyklem, wciśnięcie sprzęgła. WStedy jakoś, ciężko jak diabli, ale jednak da się zredukować. Inny pojawia się wówczas problem. Po taki zabiegu wkleszczenie jedynki wiążę się z niecodziennym dźwiękiem upadającego z 2 metrów kilogramowego młotka. Po prostu kaszana... Sam nie wiem, ale to mi się nie podoba. pzdr
  6. Najlepiej taką od młynka do kawy :mrgreen: Nosal, albo sobie z nas jaja na forum robisz, albo naprawdę masz problemy z rozróżnieniem motocykla od roweru :D pzdr
  7. No i do słów trajki dodam - wstrzymanie możliwości zdawania na prawo jazdy nawet do 5 lat... Także wiesz... uważaj na siebie. pzdr
  8. Heh, no w sumie racja. Można też wyjąć świecę, napsikać samostarta i jaaaaazda :lol: pzdr
  9. Tia, popieram herflika w całej rozciągłości. Szkoda, bo by się chętnie poczytało, ale przez tę nowomowę nie sposób przebrnąć. pzdr
  10. Czołem, zapoznaj się z regulaminem forum i zakładaj temty w odpowiednich działach. Co do orzruchu silnika w supermoto, to dzieje się to tak samo jak w każdym innymi motocyklu, a to, że jest to motocykl typu supermoto nie na najmiejszego znaczenia. A więc jeżeli jest elektryczny starter, to silnik odpala się uruchamiając rozrusznik. Jeżeli silnik odpalany jest wyłącznie na kopyto, to kopyto. Są oczywiście motocykle wyposażone i w kopkę i w elektryczny rozrusznik. Proste jak cep. pzdr
  11. Heheee, Pipcyk trafił w sedno, i to dwa razy nawet w temacie :lol: . Tak jest, rozmontowałem sprzęgło i okazało się, że na tarczkach nie ma prakycznie nic, łyse znaczy się. Sprężyny też takie sobie. Jedynie przekładki w miarę OK. Nic to, kupiłem nowy zestaw (900 zł), zamontowałem w 10 minut i po sprawie. Normalna rzecz, wszystko się eksploatuje. Przypomniałem tez sobie, że kolega, który wraz ze mną brał Ducata z tego samego źródła musiał zmieniać sprzęgło zaraz po zakupie. Być może jakiś błąd popełniali policjanci, że sprzęgło się tak szybko zużywało. Jedyna sprawa, to pilnowanie teraz, aby ten piekielny wysprzęglik hydrauliczny odpowiedniop wybierał i nie dopuścił do uszkodzenia tarczek. PS - suche sprz ęgło to jest to - 20 minut przyjemnej pracy i po zabawie. PS2 - na sprzęglo do Ducati w Poznaniu czekałem ok 5 minut? Tyle ile trwa wyszukianie towaru i wystawienie faktury :D pzdr
  12. No tak, macie rację, jestem w gorącej wodzie kąpany jak zawsze. Niech rzeczywiście chłopaki oblukają najpierw motocykl. Już nawet jestem umiówiony na rano z Igorem (szefem seriwsu), żeby zdjął dekiel i wszystko sprawdził. Adam, z tego co się dowiedziałem od speców od Ducati w kraju, w Stanach i Kanadzie, to właśnie dziurawy dekiel w suchym sprzęgle jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ cały syf nie mieli się w środku, tylko jest naturalnie wentylowany na zewnątrz. Przepraszam za polskie czcionki. pzdr
  13. No tak mu właśnie Paweł tłumaczyłem. Ino że ona ma też wyczynowego KTMa 400 EXC i jak widzi taki szajs w Fazerze to bluzga ostro. No i wtedy brak mi argumentów, skoro facet ściga się w enduro, a tu mu biegi w Fazerze się nie redukują... :D pzdr
  14. No właśnie. Dziwna i raczej mało śmieszna sprawa. Pytania więc: - odkręcam, a sprzęgło się ślizga - znaczy się spalone, tak? - co mogłobyć tego powodem? (zuzycie materiału - motocykl ma raptem 20.000 km przebiegu, ale 6 lat; czy może źle wyregulowana klamka sprzęgła: hudrauliczne jest, podejrzewam, że tu zrobiłem błąd i zostawiłem za mało luzu na klamce) - sprzęgło poszło na przestrzeni ok. 100 km, czy to normalne? Objawy były takie - najpierw nie mogłem "strzelić z klamy", moto nie podnosiło się, tylko "chwytało sprzęgło"; po kolejnych kilometrach już samo mocniejsze dodanie gazu powodowało ślizganie się sprzęła. - czy to na pewno jest kwestia uszkodzonego sprzęgła? Pytam, bo jutro jadę po nowe, a wydatek nie jest najmniejszy: tarcze, sprężyny i przekładki, to prawie 1000 zł. Dodam, że ohecnie luz na klamce ustawiony jest na najawiększy, a sprzęgło nadal się ślizga. Heh, nie lubię jak się moto psuje, wpadam wtedy w jakiś taki specyficzny stan zdołowania wizją wydatków. Z drugiej jednak strony cieszę się... Bo wiem, że czeka mnie wydatek, inwestycja w coś, co kocham. I że to co kocham, będzie sprawne, wyposażone w zupełnie nowe podzespoły. Chyba na tym polega m.in. dbanie o motocykl? Czy może się mylę? Pytania zadałem po to, by nie popełniać ew. błędów w przyszłości. Aha - to pierwsza tego typu poważna awaria mojego Ducati (poza wysprzęglikiem za 150 zł) od dwóch sezonów i ponad 15.000 km pode mną, więc proszę sobie odpuścić frazesy, że włoskie się psuje. Psuje się wszystko, takie jest życie. pzdr
  15. Stare polskie przysłowie mówi: Koń jaki jest, każdy widzi. Problem jest taki, że konia niby widzimy, ale tylko na zdjęciach, więc nie ma go jak dotknąć i obmacać. Jeźdźca z kolei nawet na zdjęciu nie widzimy. Także dyskusja nieco jałowa jest. Ja bym tam Adam jednak radził Ci jakoś poprzeć faktami te informacje o uzyskanych czasach, tak jak sugerował Climat czy Embe. Nie chodzi o to, że Ci nie wierzę, ale o to, abyś moją wiarę ugruntował :D pzdr
  16. Jest tak jam mówi Adam. Enduras, nie masz racji. Nawet nie wiesz, jak łatwo zagotować tak wytrzymałe i extremalne hardenduro jak EXC400 czy 450. Wystarczy głębszy wąwóz, wyższa temperatura i wilgotność oraz skomplikowany, niemial trialowy teren. I zawór na korku chłodnicy puszcza, moto zagotowane. Pozostaje wygasić silnik, odczekać kilka minut, szybko wjechać na płaski teren i przepędzić moto porządnie po prostych, coby się schłodziło (taki patent sprawdzony jakby co). Inny patent - demontaż termostatu. W naszych warunkach niepotrzebny jest. I tak jeździmy jak jest w miare ciepło, a więc jest niepotrzebny, nie ma potrzeby dodatkowego grzania silnika. Kolejny patent - montaż wentylatora. Niemal każdy prodeucent enduro chłodzonych cieczą oferują taki bajer. Koszt ok. 600 zł. Zwrcaa się, bo wentylator zapobiega skutecznie gotowaniu się motocykla. Sprawdzone. pzdr
  17. Jak już do EGS, a nie GS, chyba że ten rok 98 to jakaś ściema. pzdr
  18. Przenoszę do odpowiedniego działu (chyba :roll: ) pzdr
  19. Wojtas, moim zdaniem jest to ostatni model EGS, a nie pierwszy EXC, jak w opisie aukcji. Ponieważ: - tłumik znajduje się po innej stronie niż w EXC - tak jak to było w GS i EGS oraz LC4 - zębatka tylna znakduje się po innej stronie wahacza niż w EXC - tak jak to było w GS i EGS oraz LC4 - standardowe zawieszenie z przodu zamiast upside'downa - dziwi mnie ten Ohlins w tylnym zawieszeniu, mówiąc szczerze myślałem, że KTM to od zawsze WP... Dziwne. - dziwi mnie ten kopniak z lewej strony... To niezbyt typowe dla KTM pzdr
  20. Nie miałem okazji jeździć na nim, nie daliby mi, za droga zabawka. Ale chciałoby się potestowac, wiadomo :D pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...