Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    9994
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. Jeżeli piaskowanie nie pomaga i trzeba szpachlować, wówczas przed lakierowaniem proszkowym nakłada się podkład cynkowy. Nie powinno byc śladu po szpalchowaniu. Co do kolorów - wybór jest ogromny. Malowałem zimą ramę w Ducati i miałem samego złotego koloru chyba z 10 rodzajów do wyboru. Generalnie lakiernik miał kilka katalogów z kolorami i tyko dzwonił do odpowidnich sklepów czy dany kolor mają na miejscu. pzdr
  2. Importer Suomy: Motorex Poznań, ul. Bukowska przy Polnej, tel. 061 841 92 45 pzdr
  3. No to jest to drugi w Polsce, bo ten z Poznania nadal stoi w Poznaniu, zresztą nieważne. pzdr
  4. Pasek o podwyższonej wytrzymałości (na 20.000 km) kosztuje 80 zł. Są dwa, więc koszt 160 zł. Można kupić jeszcze tańsze paski o wytrzymałości do 10.000 km. Wymiana trwa pół godziny, kosztuje max 100 zł. Żeby źle wymienić paski trzeba natrafić na naprawdę fachowego olewacza (wiem, że takich nie brakuje). A teraz mi powiedzcie, ile może kosztować łańcuszek rozrządu np do R6 lub SV? I ile jaki koszt jego wymiany? Ceny części do Ducati są relatywnie tanie, w wielu przypadkach znacznie tańsze niż do japończyków. pzdr
  5. Trochę się już pogubiłem mówiąc szczerze, bo to strzelanie, po zapoznaniu się z opiniami mechaników od nas z HRG to nic innego jak właśnie przeskakiwanie łańcucach po zbyt wygiętych w półksiężyce zebach zębatki. Zwykle przeskakuje na przedniej zębatce. Już sam nie wiem, ale moje chłopaki chyba dobrze mówią... Ja tam się nie znam. :banghead: pzdr
  6. Po połączeniu się Kawasaki z Suzki otwierają się nowe możliwości - lepiej dopracowane motocykle, lepszy i tańszy dostęp do części, serwisu itd. Kawasaki to wielka legenda crossu, ostatnio bardzomocno przyblakła. Objechały Kawę i Yamaha i Honda, nawet eurpejski KTM. Ale myślę, że legenda wróci, i po połączeniu z Suzuki w końcu zaczną powstawać motocykle, które znów nawywracają w światku motocyklowym. Ale to już będzie się odbywać w klasie 4T, bo 2T skazana jest na smierć, której właśnie jesteśmy świadkami. Takim pierwszym zwwiastunem nowej jakości jest KX250 4T Kawasaki - waży 92 kg, ma moc wyższą niż YZ250, dopracowane zawieszenie. Przepiękna sprawa. pzdr
  7. Jak janbardziej odpowiednia. Co do ceny - ten motocykl produkowany jest dopiero od ubiegłego roku, trudno więc spodziewać się nadzwyczajnych okazji na rynku wtórnym. Poczekaj do przyszłego roku, wówczas powinieneś znaleźć YZ250F za ok. połowę ceny nowego moto (ceny crossówek spadają znacznie szybciej niż enduro). pzdr
  8. Jesteś Kon tego pewien na 100 procent? Bo ten Highland z aukcji nadal stoi w Poznaniu, nigdy do Bielska nie jechał. A nie słyszałem aby ktokolwiek ostatnio sprowadził Highlanda do Polski. pzdr
  9. A podczas jazdy przy dodawaniu gazu sprzęgło się nie śliska? pzdr
  10. Właśnie dlatego napisałem US L - będzie pasował jak europejska XL, XL-ka amerykańska byłaby za duża. pzdr
  11. Sorki, źle powiedziane, nie przeskakuje, tylko strzela. Tzn w enduro zbyt mocno naciągnięty łańcuch daje znać specyficznym dźwiękiem, przypominającym suchy strzał co jakiś czas. Pisząc przeskakuje miałem na myśli ten specyficzny dźwięk. pzdr
  12. Poza tym może być za mocno naciągniety i przeskakuje. Stąd te odgłosy. Poluzuj. Też mam łańcuch na ukończeniu, czeka Cię niestety dośc częste naciąganie, co ok 300-400 km, poza tym jak tylna zębatka w końcu "puści" i dłużej nie wytrzyma, to zęby ścinają się w kilka sekund. Wówczas zwykle zrywa się łańcuch. Zdarzyło mi się to dwa razy w enduro. Na szczęście łańcuch spadł, a nie "poklepał" mnie po plecach. Także zbyt długo nie da się jeździć na wyeksploatowanym zestawie napędowym. pzdr
  13. Przegląd w polskim serwisie przeszłaby wzrocowo. Ino że przeglądu praktycznego na polskiej drodze by nie zdała. :buttrock: 8 s. od 0 do 300 - imponująca sprawa, to dopiero musi być uczucie... pzdr
  14. Bary, po prostu niech kolega postawi na tej polnej drodze słup, zawiesi tablice z płyty pilśniowej, machnie na biało strzałkę i MOTOCROSS i każdy będzie wiedział, gdzie w to zboże skręcić. pzdr
  15. Jeździłem tam kilka razy. Taki tor koło torów, co? Kolejowych ino że... Kiedyś o niego dbał chyba Tomek z firmy "OffRoad coś tam coś tam" tor jest taki sobie, zbyt sypki piach, za małe hopy itd. Zakręty fajnie pomyślane, bo tor był dość zakręcony i pod tym względem ciekawy. Poza tym jest za daleko od Poznania. Lepiej jechać poskakać do Obornik i mieć pewność, że nagle na trasie nie znajdzie się jakiś polny kamieć o średnicy pół metra, który nas załatwi na amen :buttrock: Podobny tor do tego w Garbach kupił mój kumpel w Nekli pod Wrześnią. Równie daleko, również dziczyzna. Szkoda kilometrów z przyczepą na takie atrakcje. pzdr
  16. Ukasz, producentów antfogów jest znacznie więcej niż producentów kasków :D. A więc ze spokojem dobierzesz do swojego modelu albo firmowy anti-fog, albo jakiejś firmy produkującej akcesoryjne sprawy. Bez obaw, coś znajdziesz ino poszukaj. Poza tym jest tak, jak powiedział maniek, modeli jest kilka, jedym z nich jest przydymiany. Jego założenie jednak uniemożliwia jazdę po zmroku, a nawet w trakcie zmroku. Wiem, ponieważ mam ciemną szybę o podobnym stopniu przyciemnienia w jednym z kasków i wierzcie mi, nie da rady tak jechać. Lars - jeżeli Twoja jasna szybka jest OK, polecam zakup antifoga jasnego lub bursztynowego, natomiast dodatkowe zainwestowanie w oryginalną przydymianą szybę (w moim Arai taka szyba pracuje jednocześnie jak antri-fog). Właśnie dlatego na dzień i noc robią 2 rodzaje antifogów - zupełnie przeźroczyste, oraz taki jak ja zanabyłem, czyli amber (busrysztynowy). Ten amber wybiera dobrze słońce w dzień, w nocy natomiast nie przeszkadza. Aha - naprawdę działa - zero parowania. Polecam! pzdr
  17. Enduras, ja Cię prosze skończ już z takimi komentarzami bo wprowadzasz zamęt!!! Po pierwsze Bary ma nie YZ, tylko WR i to 400. Po drugie YZ 250 jest crossówką, jak wspomniał Strzałek. Jazda tym moto jest dość skomplikowana. Jeździełem tym motocyklem kilka razy To jest dość mocne moto, ale trzeba je strasznie wysoko kręcić, prawie jak 2T. Przełożenia tak są dobrane, że najlepiej startować z dwójki, a żeby w terenie enduro brać bardziej strome podjazy trzeba się napędzić i próbować 3-4 zamiast 2-3 w pojemności 400 ccm. Także moto na tor głównie, do lasu też, ale tu już trzeba się nakombinować nieco. Aha - w tegorocznych YZ urywały się zawory. Nie wiadomo dlaczego, ale takich przypadków było nad wyraz dużo. pzdr
  18. W główce ramy likwidacja luzu polega na odpowiednim dokręceniu nakrętki głowki ramy. Co do luzu w przednim zawieszeniu - nie wygląda mi to dobrze. Powiem więcej - wygląda to nieciekawie. Właśnie dlatego radziłem kupować nową Hondę, a nie łapać się na lep, że coś tam jest używane, ale tuningowane itd... Nie mam pojęcia co tam się może dziać, ale na pewno takich luzów nie może być, jeżeli będziesz jeżdzić w takim stanie, to zniszczysz przednie zawieszenie raz dwa. Trzeba je rozebrać i zobaczyć, gdzie powstał luz. Czy to wina simmeringów, czy też problem tkwi głębiej. W kazdym razie przygotuj się na wydatek - kilaset złotych na bank (300 zł to sama wymiana simmeringów i oleju w obu goleniach). pzdr
  19. Chciałem polecić Wam anti-foga, ponieważ jakiś czas temu zanabyłem coś takiego do jednego z kasków i sprawa jest naprawdę warta polecenia. Od wielu miesięcy, a nawet już lat, wymieniamy się na forum opiniami o kasakach i w wielu przypadkach pada pytanie - jak z zaparowywaniem szybki w deszczu, na postojach itd. Okazuje się wówczas, że wiele świetnych pod różnymi względami (cichość, wygoda, zapięcia itd) kasków akurat pod względem zaparowywania szybki odpada jako potencjalny zakup. I zniechęcamy się, chociaż kaski są naprawdę super. I wtedy właśnie opłaca się zainwestować w profesjonalngeo anti-foga. Nie jest to co prawda najtańsza sprawa. Mi udało się kupić do Arai'a anti-foga za połowę ceny, czyli jakieś 75 zł. Czyli wyszłoby normalnie ok. 150 zł, a wiec prawie połowa samego kasku z dolnej półki. No ale coś za coś... Teraz dla wyjaśnienia i niewtajemniczonych - anti-fog to specjalna "druga szyba" naklejana od wewnątrz szyby kasku. Nie wiem dokładnie na jakiej zasadzie działa ten bajer, ale wierzcie mi że działa. To znaczy nie paruje szyba w żadnych warunkach. Przewaga nad preparatami w sprayu jest oczywista - raz montujesz i masz spokój na lata. Mi udało się kupić anti-foga firmy FogCity. Kupiłem model "amber", a więc barwiony na bursztynowo - zakładany na białą szybę daje efekt pomarańczowy, co poprawia widoczność zarówno w dzień, jak i w nocy. Kupiłem akurat taki model, ponieważ mam też drugą szybę - przyciemnianą, kolorową lustrzankę i zamontowanie do niej anti-foga bursztynowego było niemożliwe. A innych w ofercie którą udało mi się znaleźć już nie było, no chyba że po normalnych cenach. Natomiast są też inne rodzaje anti-fogów, czyli zupełnie przezroczyste i przydymiane. Praktycznie te, oraz zakupiony przeze mnie model "amber" wyczerpują ofertę anti-fogów, natomiast wydaje się ona zupełnie wystaczająca. Co do montażu - jest banalnie prosty: anti-fog przyklejony jest z dwóch stron do specjalnego transferu, zdejmujemy go z niego i przyklejamy do wnętrza szyby (anti-fog ma na obrzeżach warstewkę kleju). Co do eksploatacji - anti-fog jest dość czuły, należy więc go czyścić ze szczególną starannością. Nigdy na sucho, nigdy ostrą chemią. Tylko woda na chusteczkę, przetrzeć, suchą chusteczką zetrzeć wodę. Nigdy nie czyścić ruchami okrężnymi. Czyścić tylko posuwistymi ruchami od lewa do prawej, a już najlpeiej tylko w jednym kierunku. Nigdy też nie dopuścić, by trzeć chustką o wysuszony już anti-fog. Wszystko po to, aby jak najmniej go porysować i by służył jak najdłużej. Także polecam Wam to rozwiązanie, bo jest skuteczne i w sumie relatywnie tanie, jak na fakt, iż zapewnia nam komfort w każdym rodzaju kasku (trzeba tylko odpwowiednio dobrać rodzaj anti-foga do modelu kasku). Dołączam zdjątka anti-foga. pzdr
  20. A to nie wiedziałem nawet że 800-tka nie działa z dozownikiem. Ale kto powiedział, że akurat wiem wszystko? ;) Co do dozowników - jeżeli macie takie motocykle, a zamierzacie porządnie pośmigac w terenie, wiecie że będą gleby, korzenie, gałęzie, kamienie itd. to polecam demontaż dozownika. Tzn takie dostosowanie układu smarującego, aby dozownik nie działał, tylko mieszanka była robiona samemu. Wówczas nie ma najmniejszego ryzyka zatarcia moto, ponieważ nieraz zdarzało się, że podczas ostrej jazdy dozownik ulegał uszkodzeniu, ew. przewody przerywały się i moto zatarte... Co do mieszania paliwa z olejem w kanistrze - nie wiem o co chodzi z tym mieszaniem. Przecież jak się podjeżdża motocyklem na stację, to nie ma się w plecaku żadnego kanistra. Procedura jest prosta - lejemy paliwo, nigdy pod korek, sprawdzamy ile weszlo, liczymy mieszankę, dolewamy olej, zakręcamy korek, mozna potrząsnąć moto na wciśniętym przednim heblu kilka razy, I to w zasadzie cała filozofia. Reszta sama dobrze zmiesza się podczas jazdy, akurat wystarczy wcześniej zmieszanego paliwa w gaźniku. pzdr
  21. W 10-letnim kasku będzie przede wszystkim wygnieciona wyściółka, a więc zwiększy się samoczynnie rozmiar kasku, a więc będzie się na głowie przesuwał. Zresztą w dość intensywnie używanym kasku będzie się tak działo nie tylko po 10 latach, ale i trzech a nawet dwóch. O tym, czy kask ma już dość świadczy jego przesuwanie się na głowie podczas jazdy - pod wpływem oporu powietrza. Dużo zależy też od producenta. Kupując tańszy kask musimy sobie zdawać sprawę z tego, że i wyściółka będzie gorszej jakości, a więc i szybciej się wyeksploatuje. Co do odporności - jeżeli kask nie glebował, nie spadał na ziejmię i nie nie uczestniczył w wypadku, to praktycznie skorupa jest nieśmiertelna. Myślę, że wyściółka w kasku średniej jakości przeżyje max 2-3 lata dość intensywnego używania, natomiast w kasku dobrej jakości - do 5 lat używania. Co do zapięć - mam kilka kasków, ale osobiście ufam tylko takim, które mają podwójne D. Co prawda na początku trudno się przyzywaczaić, kasku praktycznie nie sposób zapić i rozpiąć w rękawicach, za to jest niemal 100-procentowa pewność, że podczas gleby kask zapinany na podwójne D nie spadnie. Dodam tylko, że we wszystkich zawodach motocyklowych (zarówno szosowych, jak i terenowych, takie zapinanie jest wymagane do startu, a żadne inne nie przechodzi przez kontrolę, także coś w tym jest). pzdr
  22. U nas możesz co nieco znaleźć: http://www.sokol.poznan.pl/linki.html pzdr
  23. Podobno z Irisem jest tak, że jak się dobrze trafi to jest dobrze, a jak źle to źle. Brzmi to debilnie, ale tak jest chyba faktycznie, bo jeden znajomy zrobił na Irisie prawie 20.000 km, za to inni po 5000 km. Z b. dobrych łańcuchów polecam Renthala - wzmacniany oringowy kosztuje ok 300-350 zł. No właśnie, cena dość atrakcyjna, w Poznaniu wychodzi drożej, za to najtańszy oringowy RK jest po 190 zł średnio (98 ogniw). Z kolei Dyzio kupił RK do swojego Triumpha i narzeka. Też mnie czeka wymiana, i to zaraz - co radzicie?? pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...