Skocz do zawartości

Dominik Szymański

Administrator
  • Postów

    9996
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez Dominik Szymański

  1. :banghead: ;) :banghead: Lepiej by było jakby się zabił co? Ja nie wiem, Wy nie jeździcie teraz czy co??? Skąd takie odchyły, coraz więcej na forum widzę... pzdr
  2. Sęk w tym, że w każdym motocyklu zawsze (poza RM125) jeździłem z założonymi handbarami będąc przekonanym, że to najlepsza sprawa na świecie. Dopiero niedawno założyłem listki acerbisa i zrozumiałem, że byłem w błedzie. PS - handbary słyną także z łamania kości dłoni, palców. Wystarczy źle upaść, wsadzić rękę pod przesuwający się handbar, ten zadziała jak dźwignia i trach. Kilku znajomych miało tak pomiażdżone i połamane ręce. pzdr
  3. Każdy robi jak uważa. Mi osobiście o wiele lepiej leżą listki, a powtarzam - listki acerbisa są wzmiacniane aluminiowymi elementami, w zwiazku z czym są bardzo sztywne na mocowaniach, także ochrona przed gałęziami jest taka sama jak w handbarach. A co do przewrcacania się - owszem im mniej wywrotek tym montowanie listów bardziej uzasadnione... pzdr
  4. Miałem pełne handbary Polisport w kilku motocyklach. Są porządne. Co więcej. Kiedyś kupiłem handbary Ramireza, bądź co bądź porządna firma. Strasznie się zdziwiłem, gdy po jakiejś glebie oderwał się kawałek naklejki. Zrywam, ją do końca, a pod spodem - Polisport.... Przegięcie, co? Co do handbarów - Nitomen Ty możesz spokojnie kupować pełne ochraniacze, bo raczej się na tym enduaku nie wywracasz. Jednak tym którzy mają dużo gleb polecam listki - klamki się mniej łamią, palców się nie łamie, a ochrona jest dokładnie taka sama podczas jazdy (porządne listki np acerbisa mają wzmocnienia, są sztynwe i rwelacyjne. Teraz w Kawce mam pełne handbary acerbisa z lsitwami aluiniowymi i ostatnio po glebie klamka hamulca zblokowała się o handbar, nie zauważyłem tego, przejechałem kawałek, płyn się zagotował, tarcz w dupę dostała, zacisk się zapiekł. Kaszana. Nie chcę inwestować w Sofię, ale wszystkim harkorowcom polecam listki, a nie pełne handbary. pzdr
  5. Sprawy prywatne proszę zalatwiać przez PW. Podawanie numerów gg - na PW. Kłótnie - na PW. Umawianie się na przejażdżki - w dziale Zloty/Imprezy... Nie będę podawał nicków, każdy wie co i jak pisze. Bardzo proszę o przestrzeganie tych kilku prostych zasad. pzdr
  6. Mówię ogólnie! Do nikogo personalnie! Musimy sami zrobić nieco porządku w tym dziale, bo zdołował. Więc starjcie się trzymać poziom, ja nie chcę nikogo karać, ale jak będę musiał, to bez skrupułów. pzdr
  7. Co ty chłopcze pier*olisz za przeproszeniem?? Primo - NGK kosztuje 15-20 zł Secundo - co to znaczy "nie wykorzustywać świecy"?? Jeździć na połowie iskry?? A może świeca NKG daje 1,3 konia mechanicznego więcej niż np świeca Denso, albo 1,8 kilowata więcej niż Iskra? Zielorz, Patrix i reszta "mechaników". Jak macie takie pierdoły opowiadać i ludziom z mózgów sieczkę robić, poszukajcie lepiej w necie innego forum albo siedzcie cicho. Moja tolerancja na szerzenie głupot w dziale enduro kończy się równie szybko jak butelka Finlandii w piątkowy wieczór, więc żeby za kilka dni nie okazało się, że grono forumowiczów pomniejszyło się o kilka osób. Apeluję o pisanie z głową, zadawanie pytań, a nie szerzenie głupot. To forum czyta kupa ludzi szukająca wiedzy. Więc jak nie wiesz, to nie pisz do k*rwy nędzy! pzdr
  8. 9-10 niestety dla mnie odpada, albowiem jadę do Rumunii zdobywać gory transsylwańskie na enduro... pzdr
  9. Albo będzie mi tu spokój albo zaraz parę osób zrobo sobie przerwę od forum! pzdr
  10. Zainteresowani - zlejcie syf z chłodnicy i nalejcie porządny płyn chłodniczy, najlepiiej Castrola (Freezer czy Coolant nie pamiętam). I wbrew instrukcji nie rozcieńczajcie płynu z wodą destylowaną, tyle wlejce sam pyn. Gwarantuję, że będzie ciężko zagotować tak zalane moto. pzdr
  11. A to jakaś różnica czy przód mniejszy czy tył większy ???????? 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O od wczoraj jeździsz, czy co :?: pzdr
  12. 1 amper więcej to luzik. Będzie OK. pzdr
  13. Odciski robią się w każdych rękawicach, nawet kosmicznych. Jeżeli nie ma odcisków to po prostu była lajtowa jazda. Zobaczcie ręce któregokolwiek z zawodników - mają wyżarte mięso między kciukiem a paclem wskazującym plus twardą skórę ja deksa w miejscu odcisków. Im odciski się nie robią, bol nie mają gdzie. A nam się robią, chociażbyśmy sobie nie wiem co na ręce nałożyli. pzdr
  14. To się nazywa supermoto. Poczytaj w archwium forum i przestań robić z siebie taką lamę :banghead: pzdr
  15. Ekhmmm... że tak powiem... 1,5 metra w górę na pierwszą jazdę w terenie? :banghead: Na pierwszą hopkę w życiu? :( Są kawały już o nowej jednostce czasu 1 Gołota = 58 sekund, nie twórzmy kolejnego o nowej jednostce 1 metra = 1 Pawel :lol: :lol: :lol: Se żartuję, ale muszę to zobaczyć osobiście (ma doświadczenie a więc miarkę w oku :lol: :lol: ). pzdr
  16. To do zobaczenia w piątek w Rzeczce! Obyśmy się tam nie potopili, bo popili to całkiem chętnie :banghead: pzdr
  17. Można, ale nie wychodzi... PS - zmieniłbym, ale w tym dziale nie mogę :banghead: pzdr
  18. Hardkorowo w tych papuciach śmigasz... nie ma to tamto! No tak, ino że to tylko do pierwszego złego zeskoku, podczas którego noga spadnie Ci z podnożka, a piszczel zahaczy o aluminiową stopkę z takimi fajnymi nacięciami coby but lepiej się trzymał... (się widziało już po 40 szwów u takich "kozaków" w bamboszach). pzdr
  19. Ja mam starszy technologicznie silnik w Mosterze - 1998 rok, 900 ccm, suche sprzęgło. Co oznacza, że w jego serwisie żadnego komputera nie potrzeba, poza dobrym komputerem w głowie mechanika, wakuometrami itd. Jeżeli chodzi o gaźniki i zawory, czyli dość sprawy najczęściej poddawane serwisowi, to muszę powiedzieć, że zrobiłem 2 pełne sezony bez konieczności regulacji luzów zaworowych oraz synchronizacji gaźnikow. Oczywiście po każdym sezonie były robione obie rzeczy, ale zawsze okazywało się, że wszystko jest tak jak każe serwisówka. Czyli można powiedzieć, że jak na ponad 20.000 km bez zmian w luzach zaworowych oraz bez rozjechanych gaźników to chyba dobry wynik. I to nawet w sytuacji, gdy w zimie pojawiły się przelotowe wydechy. Paski - zmieniałem ok. 12.000 km temu i tu rzeczywiście czeka mnie kontrola. Ostatnią komtrolę robiłem 6000 km temu. Przy czym naprawdę dobry mechanik zajmujący się Ducati, nie potrzebuje do sprawdzenia stanu pasków rozrządu tej ultradźwiękowej maszynki. Po prostu potrafi rozpoznać napięcie pasków i tyle. Nie wiem jak to robią, ale naprawdę robia (vide Waldek, dawniej mechanik w Motoreksie, obecnie prowadzący swój warsztat w Gaju Wielkim pod Poznaniem). Co jeszcze.. Hmm moja Duka potrafi wziąć trochę oleju. Osatatnio trasa Poznań-Praga-Poznań (ok. 1100 km) wzięła ok. 100 ml, ale trasa była spokojna. Przy ostrym odkręcaniu potrafiłaby wziąć więcej. Najwięcej spaliła mi 200 ml na 1000 km. 998, Monster i SS750 to w sumie bardzo rózne motocykle, które łączy logo Ducati. SS750 to fajny materiał na długodystansowego turystyka, którego jednak śmiało można przepędzić po torze. Jeżeli ktoś nie chce bawić się w japońskie suszareczki typu mały Fazer, a za to mieć między nogami v-kę, która pięknie masuje jajeczka przy odkręcaniu gazu, to SS750 będzie odbrym wyborem. A czy serwis jest drogi? Powiedzmy tak - zależy gdzie!! Bo regulacja luzów zaworowych i synchro gaźników kosztować powinny tyle samo co w innych motocyklach, olej i filtry też. Paski kosztują ok. 100 zł za sztukę, a wymienia się je co ok. 20.000 km. Owszem, bardzo drogie są podzespoły oryginalne i bardzo mało jest zamienników. O ile akumulator można kupić z Larssona za powiedzmy 200 zł (duże aku jest i drogie przez to), to np czujnika pozoimu paliwa już się nie kupi, a oryginalny kosztuje niemal 500 zł, choć jest to zwykły plastikowy korek i kawałek plastikowego czujnika (ze względu na tak wygórowaną cenę swój pęknięty czujnik zawiozłem do kolesi "spawających" elementy plastikowe i za 20 zł mi go zreanimowali). Co jeszcze, a może i najważniejsze - Ducati to morze możliwości zmian, customizingu, poprawiania fabryki, delektowania się zmianami w image'u. Co będę mówić - swojego Monstera przerabiam trzeci sezon i z miesiąca na miesiąc jest on inny. A nawet w Świecie Motocykli (nr 10/2004) o nim na kilku stronach pisali (polecam artykuł naszego kolegi Pawła o moim Monsterze jako motocyklu używanym po 20.000 km przebiegu). Lista zmian jakie zrobiłem obejmuje lekko liczą kilkadziesiąt pozycji a ich kosztorys ostro goni wartość motocykla :banghead: Natomiast o śmiech mnie lekki przyprawiają teksty, że Ducati to moto z duszą, a inne dusz nie mają. Jak ktoś wkłada serce w motocykl, to marka się nie liczy. Więcej duszy będzie miała poczciwa WSKa, o którą właściciel dba z całego serca, niż najlepsza Duka czy najstarszy HD w rękach buraka w dresie, który moto stawia pod knajpą żeby podrywać panny... Aha - pochwalę się swoją galeią poświęconą Monsterowi. Zdjęcia tam zamieszczone pokazują stan niemal od chwili zakupu, po dziś: http://www.bikepics.com/members/DominikSzy...ymanski/98m900/ pzdr
  20. Pierwszy raz słyszę... Zalewamy kilka nowych akumulatorów miesięcznie i jeszcze z jakimiś brakami w dostawie elektrolitu do sklepów się nie spotkałem... Strasznie to dziwne jest. pzdr
  21. Silnik ma matową (satynową) strukturę, nie błyszczącą, środek o którym mówisz da radę w tej sytuacji, tnz np nie wyświeci matu? I jeszcze pytanko - w jakich sklepach tego siuwaksa szukać? pzdr
  22. To ja się podłączę. Luzipower pytanko - mam blok silnika strasznie zzółknięty od benzyny (zimą sobie ciekła i spenetrowała silnik). Czy możesz zapytać swojego kolegę od myjni czy są jakieś środki, które usuną takie przebarwienia? Bo niespecjalnie uśmiecha mi się szkiełkowanie silnika, coby to usunąć... pzdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...