Skocz do zawartości

Olsen

Forumowicze
  • Postów

    6768
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Olsen

  1. Wreszcie mam chwilę wolnego i również zamierzam na dniach wybrać się do PP, uprzednio upewniwszy się telefonicznie, czy w ogóle mają te torby. W dalszym ciągu czekam na wszelkie informacje dotyczące zestawów bagażowych. :(
  2. Tę śpiewkę lansują spece od marketingu. :( A kask czyszczę czasem od środka zwilżoną gąbką. Poza tym zazwyczaj zakładam kominiarkę, co skutecznie ogranicza brudzenie się kasku od wewnątrz. Jeżdżę już cztery sezony w jednym kasku i jest dosyć mocno sfatygowany. Od dawna noszę się z zamiarem zakupu nowego, tylko że nigdzie nie mogę znaleźć jednolitego czerwonego w moim rozmiarze, a tylko takie mi się podobają. :evil:
  3. Coś w tym jest. :icon_rolleyes: Bo strażnicy wiejscy rekrutują się spośród odpadów, które nie załapały się nawet do pracy w policji w prewencji. Plasują się na najniższym szczeblu drabiny społecznej.
  4. Można też np. przesiąść się do pociągu. Albo - jak słusznie zauważyłeś - zostać w domu.
  5. ['] ['] http://forum.motocyklistow.pl/index.php?showtopic=48139&hl=
  6. Takie programy stanowią pożywkę dla proli niemających własnego życia i potrzebujących taniej sensacji. My możemy się z nich co najwyżej pośmiać. PS Chyba należałoby zacząć napiętnować katamaraniarzy, gdyż - jak podejrzewam - większość gangsterów porusza się mimo wszystko katamaranami. Również śmiem podejrzewać, że większość młodzieży wracającej na bani z dyskotek także porusza się samochodami. :lalag: PPS Ludzie zazdroszczą nam pasji, taka jest prawda.
  7. Dokładnie. Pętle indukcyjne z prawdziwego zdarzenia (nie mylić z tanimi bublami) wykrywają także motocykl. A jeżeli tak nie jest, to znaczy, że zostały skonstruowane przez kretyna. PS Nie uważacie, że kiedyś życie było prostsze? :lalag:
  8. Olsen

    Nareszcie mam motocykl!

    Cieszę się Twoim szczęściem i życzę jak najwięcej radości z nowego nabytku, coby Ci banan z gęby nigdy nie schodził! :lalag:
  9. Jak to kto? Firma ubezpieczeniowa sprawczyni wypadku. Albo ona sama (tak czy siak zaboli ją po kieszeni, bo bez kary się nie obejdzie). I jeszcze dojdą tzw. straty moralne, rekompensacja kosztów dojazdu Zby©ha do pracy/wynajmu motocykla zastępczego itp.
  10. Z jednej strony należy starannie dobierać sobie towarzystwo, z drugiej czasem trudno przewidzieć, jakiego typu osobniki przyjdą na imprezę. Tak sobie myślę, że najgorzej chyba jest w małych miejscowościach o wysokiej stopie bezrobocia, gdzie nierzadko główną atrakcję dla miejscowej ludności stanowi przesiadywanie na przystanku autobusowym. Albo pod sklepem monopolowym. Wiem, co piszę, bo kiedyś wybrałem się motocyklem na taką imprezę do koleżanki mieszkającej, jak sama twierdzi, "w zapadłej dziurze, gdzie psy szczekają odwrotną stroną ciała". Nieopatrznie pozostawiłem Bandita przed posesją, zleciały się miejscowe chłopaczki (w wieku ok. 20 lat) i, ku mojemu zdumieniu, kolejno zaczęły na niego wsiadać (!). Spytałem ich, czy do stojących na ulicy samochodów też się przysiadają, i dałem do zrozumienia, że w razie wywrócenia motocykla, będą musieli wyskoczyć z niemałej kasy. Chłopaczkom odechciało się wsiadać na motocykl, a ja na wszelki wypadek wprowadziłem go na teren posesji. Organizatorka imprezy (na co dzień studiująca w Warszawie) tłumaczyła mi, że w jej miejscowości przez bity rok nic się nie dzieje, a pojawiający się motocykl (czy nawet dobry samochód) stanowi dla miejscowych nie lada atrakcję. Większość ludności nie ma żadnego stałego zajęcia i jest ogłupiona od "trwania w niebycie". Dało mi to wiele do myślenia.
  11. Średnio przejeżdżam na jednym zestawie napędowym ok. 20.000 km (trochę ponad). Rekord wyniósł jakieś 25.000, ale łańcuch był już wyciągnięty niczym guma od majtek.
  12. Ja już swoje napisałem. :clap: Również pozdrawiam.
  13. Nie sądzisz, że sytuacja taka ma miejsce dlatego, że ludzie skazani na codzienne telepanie się/stanie w korkach są sfrustrowani, co nasila ich agresję? To właśnie oni stanowią bohaterów mojego wątku. A wsiadłby jeden z drugim do pociągu. :clap:
  14. Tylko że jak napiszesz, chociażby na niniejszym forum, żeby na pierwszy motocykl kupować GN-ka czy YBR-kę, to Cię wyśmieją, a nowicjuszowi doradzą zakup co najmniej GS-a 500. Albo jakiejś "łagodnej" sześćsetki, "idealnej dla początkującego". :clap:
  15. Mi się taka sytuacja przydarzyła raz. Z tym że ja nie podpaliłem samochodu. :clap: ;)
  16. Tja... kwiat polskiej młodzieży. :) A jak pisałem swego czasu na forum o pozbawianiu dresiarstwa możliwości rozmnażania się, to co poniektórzy Forumowicze suchej nitki na mnie nie zostawili. :biggrin: Współczuję Założycielowi tematu i radzę nie odpuszczać śmieciom.
  17. Mi całkiem niedawno osa wpadła za okulary podczas jazdy na rowerze (jechałem w kasku i kolarskich okularach colnago). Cudem udało mi się normalnie zatrzymać.
  18. Trzymam kciuki za powodzenie wyprawy i czekam na sążnistą relację w dziale "Podróże". :P
  19. Ja się zastanawiałem po wypadku, czy w ogóle z tym (czyli z jeżdżeniem czymkolwiek, może poza rowerem - przeniósłbym się w okolice metra, założył klapki na oczy i kursował jedynie między stacją Służew a Świętokrzyska; na wakacje też bym jeździł tylko tam, gdzie pociąg dociera) nie skończyć. Tylko że dla mnie motocykl - poza przyjemnością - stanowi cholerne udogodnienie w życiu codziennym (wiem, wygodnictwo przeze mnie przemawia). Nie wyobrażam sobie poruszania się na co dzień po mieście katamaranem (chyba że prowadziłbym wybitnie nocny tryb życia), że o rachitycznym autobusie nie wspomnę. Np. teraz, w lipcu, pracuję do 20:30 z sobotami włącznie. W środku dnia mam chwilę wolnego, ale żeby móc cokolwiek załatwić, z kimś się spotkać czy chociażby podjechać coś zjeść, potrzebny jest mi motocykl (przynajmniej skuter). Gdybym nie miał własnego dwukołowego toczydła, tej pracy byłbym się po prostu nie podjął i miast zarabiać, opalałbym się pewnie w ogródku. Albo sączył browara. Albo jedno i drugie. ;) PS Swego czasu ojciec usiłował mnie przekupić - chciał mi zasponsorować katamarana, żebym tylko już nie jeździł na motocyklu. PPS Doskonale rozumiem Twoje rozterki. Sam podejmiesz decyzję. Tylko pamiętaj, że idącemu per pedes człowiekowi też może spaść cegła na głowę. ;)
  20. Na dłuższą trasę - owszem. A na co dzień po mieście latam motocyklem w jeansach, półbutach oraz motocyklowej kurtce (że o rękawicach nie wspomnę). Na skuter miast kurtki zakładam jedynie skórzaną kamizelkę; rękawiczki też mam lżejsze, typu samochodowego.
  21. Olsen

    ANTY-SKUTER

    Właśnie. Jedną z niezaprzeczalnych zalet skutera jest to, że sezon trwa dłużej. :cool: ;) PS W moim skuterze łapki nie marzną także zimą, a to za sprawą wydajnych handbarów. Sugerujesz, że co poniektórym motocyklistom obce mogą być takie pojęcia, jak np. wariator? :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...