Skocz do zawartości

jeszua

Forumowicze
  • Postów

    12772
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    45

Treść opublikowana przez jeszua

  1. czy ktokolwiek jest skłonny potwierdzić, że faktycznie zostało złożone? to, że "zniknęło z systemu" jeszcze nie znaczy, że nie ma go w ogóle - przecież us dostał i przechowuje co najmniej 5 lat wersję papierową wobec braku jakiegokolwiek potwierdzenia wszystko zależy teraz od urzędników: czy znajdą oryginał zeznania w archiwum, ewentualnie czy potwierdzą fakt "zniknięcia z systemu". tym pierwszym przypadku byłoby uznane za złożone w marcu i teściowa dostałaby kasę z opóźnieniem (i odsetkami); w tym drugim należałoby IMHO zeznanie wypełnić i złożyć jeszcze raz, a poświadczenie przez urząd zaginięcia pozwoliłoby uniknąć kary za nieterminowy wpływ co nie ulega wątpliwości, to nawet jeśli nic nie uda się zdziałać/ znaleźć (może jakiś znajomy w skarbówce mógłby pomóc szukać?), należy zeznanie z wyjaśnieniem złożyć jeszcze raz: inaczej będzie brak, za który są surowe kary. trudno, jak się nie zadbało o dowód złożenia... jsz
  2. ale to nie ma związku z likwidacją poszerzeń na podjazdach, likwidacją poszerzonych poboczy na rzecz pustych wysepek na środku, itp. a tutaj kolejny przykład debilizmu wcielonego w życie. bo to Polska właśnie... jsz
  3. a rozbierałeś przełącznik? ich konstrukcja jest banalna, oparta na blaszkach - sam rozbierałem już 2x, w tym pierwszy po tym, jak mi "mechanik" poskładał tak, że kable zaczęły się topić; dodam, że zdolności w tym zakresie nie posiadam żadnych. IMvHO jest spore prawdopodobieństwo, że to tylko styk gdybyś się decydował na rozbieranie, to uwaga na wyskakujące sprężynki; jednego cholerstwa szukałem po całym garażu ;) jsz
  4. bez jaj... bodajże na forum trampkowym, porównując do v-stroma, ktoś napisał: jeśli tam przejedzie sztormiak, to przejedzie każdy motocykl. zgadzam się, że jeśli ma to mieć jakieś cechy przełajowca, to bez 21" się nie obejdzie - reszta głównie albo wyłącznie na asfalt BTW mimo tego, że jakąś praktykę kiedyś miałeś, osobiście odradzałbym do takiej jazdy motocykle o wadze grubo powyżej 200kg, takie jak big, afryka czy supertenerka. pozostaje trampek albo lżejsze i mniej komfortowe w jeździe (zwłaszcza po asfalcie) single jak tenerka, dr650, klr - za to są sporo tańsze, bo trampka za 5-6 koła w znośnym stanie kupić to będzie wyzwanie jsz
  5. a co ma maseczka do kasku? BTW zacznij od rękawiczek. Twoje bezpieczeństwo w kontakcie z krwią poszkodowanego jest priorytetem. dorzuć chustę trójkątną i folię nrc jsz
  6. art. 2 pkt. 6 i 7 ww. dokumentu: "zwykła" droga ma jedną jezdnię o dwóch pasach ruchu dla przeciwległych kierunków trzeba było czytać ustawę od początku... jsz
  7. "Droga dwujezdniowa - droga posiadająca dwie jezdnie (zwykle są rozdzielone pasem zieleni)." mamy problem z definicjami jsz
  8. umowa mogła zostać przyniesiona podpisana, umowę mógł ktoś podpisać nie wylegitymowawszy się - można zarzucić w takim przypadku kupcowi, że nie dochował należytej staranności w zakresie sprawdzenia sprzedawcy; ale udziału w przestępstwie AFAIK już nie, jeśli nie był świadomy fałszerstwa zakup "poniżej ceny giełdowej" nie jest przestępstwem, ani żadną wskazówką że takie mogło mieć miejsce. cena rynkowa to cena, jaką zgodnie ustalą strony dla transakcji i tyle - nawet w sklepie o bułki możesz się wg. przepisów targować, a sprzedawca może obniżyć cenę jeśli jesteś uparty; albo dzień się kończy, a bułki tracą świeżość jsz
  9. ad. 1. niekoniecznie, jeśli będzie w stanie logicznie się wytłumaczyć ad. 2. bujda. własne rozmowy mam prawo nagrywać w każdej chwili, z kimkolwiek - nie tylko monologi ad. 3. jw. poza tym jest jeszcze jedno: zapis jest nieważny, jeśli wady zostały celowo zatajone przez sprzedającego - patrz ustawa o sprzedaży konsumenckiej jsz
  10. gorzej, to nie jest odosobniona opinia, tylko polityka drogowa w tym chorym kraju... zobacz, co się dzieje na wszystkich przebudowywanych drogach: zamiast dodatkowych jezdni - likwidacja poszerzeń i poboczy, stawianie betonowych barier, wysepek, frezowanie asfaltu. unia nakazała obniżyć ilość wypadków, a ponieważ pały za generalną przyczynę uważają prędkość i wyprzedzanie - to debile za biurkami stawiają fotoradary i obniżają jakość jezdni, żeby uniemożliwić ten niebezpieczny manewr :banghead: sztandarowym przykładem, jak zepsuć i tak nie najlepszą drogę, jest w naszej okolicy trasa z krakowa na wschód (tarnów, rzeszów). 10 lat temu była szybsza i bezpieczniejsza, niż obecnie... jsz
  11. polecam temat o ksenonach w dziale mechaniki. w skrócie: reflektory ze szkłem ryflowanym (jakie ma xj) nie nadają się do montażu żarników ksenonowych jsz
  12. pozwolę sobie jeszcze na skomentowanie tej wypowiedzi: owszem, ale pieszy nie chodzi na kurs nauki przepisów, chodzenie nie wymaga znajomości ustawy o ruchu drogowym potwierdzonej formalnym dokumentem; w przeciwieństwie do posiadania prawa jazdy. to raz. natomiast znacznie istotniejsze jest to, że naruszenie zasad ruchu przez innego użytkownika drogi NIE UPOWAŻNIA NIKOGO DO SAMOZWAŃCZEGO "SZERYFOWANIA"! jeśli ktoś na drodze zachowuje się w sposób zagrażający bezpieczeństwu, możemy zawiadomić policję; ale zachowania typu "ja cię nauczę!" nie mają prawa bytu. jak ktoś ma wątpliwości, zalecam lekturę art. 3 ust. 1 kodeksu - czy w zasadzie pierwszego (nie przez przypadek) jego zdania jsz
  13. w takim razie: ustawa prawo o ruchu drogowym, art. 13 ust. 2 mówi "Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m." oznacza to, że naruszyłeś obowiązek przepuszczenia pieszego, który przechodził przez jezdnię - tym bardziej, że widziałeś z daleka. pieszy znalazł się już na jezdni, należało umożliwić mu możliwie szybkie jej opuszczenie z przykrością stwierdzam, że IMHO wina leży całkowicie po Twojej stronie: babcia miała prawo przechodzić, nie ma mowy o wtargnięciu bo widziałeś ją z daleka, nie ustąpiłeś pierwszeństwa. jak się modlisz, to podziękuj któremuś bytowi astralnemu, że nic się nie stało; bo moim zdaniem zachowałeś się tragicznie nieodpowiedzialnie i ryzykownie jsz ps. hondzia w dużej mierze, chyba pierwszy raz jak czytam, napisał z sensem
  14. istotne jest, w jakiej odległości znajdowało się najbliższe przejście jsz
  15. obecnie nie ma możliwości "wyrejestrowania" - wchodzi w grę tylko sprzedaż albo złomowanie. przepisy wprowadzono, aby śmieci trafiały... na śmieci. znaczy złom do recyklingu jsz
  16. otóż to! a propos instruktora pck: też spotkałem się z jednym, który wspominał o oskarżeniu o złe udzielenie pomocy przez ratownika; ale właśnie - ratownika, który jest (winien być) zawodowcem. odpowiedzialność profesjonalisty wykonującego obowiązki służbowe jest nieco inna, niż osoby postronnej przypadek działania w złej woli pomijam jsz
  17. a ja właśnie o to pytałem, ponieważ IMHO szerzysz herezję byłoby wskazane, żeby wypowiedział się jakiś prawnik. IMvHO opieranie się na interpretacji, jakoby udzielenie pierwszej pomocy należało traktować jako "niezlecone wykonanie zadania" (przy okazji: pisownia z błędem, mam wątpliwości co do jakości tej wypowiedzi; zwłaszcza że artykuł nie jest przez nikogo z imienia i nazwiska podpisany), jest co najmniej naciągane - ponieważ istnieją przepisy szczegółowe, które tą kwestię regulują. sam z resztą je powyżej zacytowałeś: prawo jasno i wyraźnie, pod groźbą kary, nakłada na uczestników i świadków wypadku obowiązek udzielenia pomocy poszkodowanym jsz
  18. jak czytam, to przychodzi mi do głowy tylko jeden komentarz: powinien się pomodlić, że 1. nic sobie i bliźnim nie zrobił jadąc po pijaku, 2. zdążył zeskoczyć widząc radiowóz i jeszcze ma prawo jazdy. cała ta historyjka to ściema szyta grubymi nićmi. na imprezę miał tak daleko, że pojechał; a potem niby pchał całą drogę? :P jsz
  19. 1. data przeglądu zostanie przepisana 2. zalecam lekturę poprzednich tematów o ubezpieczeniu. w skrócie: jeździsz na tym poprzedniego właściciela, ale powinieneś przepisać na siebie, co pewnie będzie się wiązało z dopłatą np. za brak zniżek 3. wysokość oc jest uzależniona również od wieku i czasu posiadania pj. dla Ciebie może być wyższa jsz
  20. proszę o podanie podstawy prawnej. znalezione przeze mnie interpretacje mówią wyraźnie: udzielenie w dobrej wierze pomocy, nawet nieskutecznej, nie naraża na odpowiedzialność a powtarzanie bzdur właśnie prowadzi potem do sytuacji, w której ludzie taką wymówką unikają podjęcia niezbędnych działań ratunkowych! jsz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...