jeszua

mylisz się. z błotem mieszani są tacy, którzy namawiają do kupowania zniszczonych, używanych kasków, albo jakiegoś badziewia za 100zł, jazdy w samej koszulce "bo gorąco" i promują pseudo-kaskaderkę na zatłoczonych ulicach. a przy tym twierdzą, że motocykle należy kupować "docelowe" min. 150KM "bo braknie mocy" i chwalą się swoimi "dokonaniami" z zamykaniem licznika w środku miasta. piętnowana jest więc jedynie głupota i brak odpowiedzialności nawet za własną d*pę, a nie brak pieniędzy, jak usiłujesz tu koledze wpierać w kwestii kasku, ubrań, itp: najpierw trzeba sporo poczytać, rozeznać się w markach i prezentowanym przez nie poziomie. potem można poszukać ciekawej oferty, przy czym lepiej się nie nastawiać na jeden konkretny model, a raczej szukać w przedziale cenowym i wybierać ten najlepiej oceniany. lepsza dobra firma, a uboższy (podstawowy) model, niż wypasione dodatki w chińskim nocniku, który można połamać gołymi rękoma tyle opinii człowieka, który za bardzo ceni swój łeb, żeby jeździć w "full-wypas szczękowcu" za 300zł jsz

przecież pytanie wyraźnie dotyczyło f800gs, nie f650gs... jsz

ad. 1. szkoła powinna zapewnić przynajmniej kask. aczkolwiek higieną i dopasowaniem może się mijać z ideałem, znając polskie szkoły... jeśli jesteś zdecydowany później jeździć - lepiej kup własny ad. 2. polecam dział "co, jak kupić" i wyszukiwanie w nim pod hasłem "kask". tematów są dziesiątki jsz ps. proszę na przyszłość sensownie formułować temat wątku. "dwa pytania" zawiera zero informacji o co chodzi autorowi

dlatego w ślad za przepisami powinny iść narzędzia kontrolne: a z tym niestety gorzej jeszcze gorzej, że ludzie zamiast przyjąć do wiadomości, z miejsca zapowiadają jakieś "wojny z rządem", kombinacje, itd. stwierdzam, że to społeczeństwo jest chore, a już z pewnością niektórzy jego przedstawiciele jsz

na moje, niewprawione obecnie, oko byłego użytkownika choppera sprawa wygląda tak: póki sam sobie nie wmówisz, że xvs1100 czy vn900 są za małe, albo nie zrobią tego koledzy z większymi ambicjami litrażowymi, póki nie pojeździsz jakiś czas i nie nauczysz się wykorzystywać możliwości maszyny, póki wreszcie na drodze nie będzie Ci ktoś udowadniał iż litr to za mało - póty jako początkujący użytkownik podczas niespiesznej jazdy raczej nie odczujesz żadnych faktycznych braków w zakresie mocy czy momentu. zwłaszcza w pierwszym okresie, kiedy jeszcze będziesz się zaprzyjaźniał z motocyklem i poznawał go, uczył się jego możliwości i zachowań dobrym przykładem na potwierdzenie powyższej opinii niech będą wyjazdy chłopaków na chińszczyznach: bywało, że jeździli z nimi ludzie na większej lub znacznie większej pojemnościowo japonii, i jakoś na dyskomfort specjalnie się nie skarżyli. owszem, teoretycznie mogliby sami pojechać trochę szybciej - ale czy rzeczywiście w zakupie armatury o to chodzi? kup sobie porządne ciuchy, kask, ubierz ładnie motocykl - nikt na drodze nie będzie się śmiał tylko dlatego, że będziesz miał "tylko" vt750 albo vn900 to tylko moje zdanie - nikt nie zabrania innego wyboru ;) jsz

może jednak? o ile pamiętam mowa była o srebrnej górze ;) mnie się jakoś nie bardzo widzi rozporządzanie się całą bandą lokalem (i ogródkiem) pod nieobecność obojga właścicieli... nawet mimo jak najlepszego stosunku tych ostatnich do hałaśliwych gości :notworthy: jsz

dyskusja jako żywo przypomina te ze ścigacza czy innych portali z małoletnimi miłośnikami plastików dotyczące zakupu - przeważnie pierwszego - motocykla: kup 100KM, albo lepiej 150, bo ci się za miesiąc znudzi... małe, słabe jak nie ma litra (u Was półtora)... :D jsz

kiedy właśnie przykład innych krajów wskazuje, że da się ustrzec... gdyby Twojemu koledze nie pozwolono od razu wsiadać na sportową 600 - może nauczyłby się jeździć i nie zwiedzał rowów? nie twierdzę, że jest patałachem, bo nie widziałem jak jeździ; ale podany przykład wypadku dowodzi, że wyraźnie przeliczył się ze swoimi umiejętnościami. i nie on jeden - takich jest mnóstwo na drogach, i tych którzy mieli mniej szczęścia i zostały po nich krzyże. może się trzeba nad tym zastanowić, a nie traktować każdego ograniczenia (nawet logicznego, stosowanego normalnie w wielu innych krajach) jako zamachu na "wolność brata polaka" :P tak pojmowana wolność i swoboda to wykrzywianie znaczenia tych słów: to warcholstwo. pamiętaj, że "wolność Twojej pięści kończy się na czubku mojego nosa" i mam prawo żądać, żeby prawo i służby porządkowe dbały o moje bezpieczeństwo na drodze, zabezpieczając mnie przed wypadkami z ludźmi, których przekonanie o umiejętnościach jazdy znacząco przekracza je same jsz

przyjedź do nas... już jest co robić, a okres roztopów/ przymrozków dopiero przed nami :/ jsz

mam wrażenie, że chodziliście (sporadycznie, jak widać) do tej samej szkoły: ani jeden, ani drugi nie potrafi zrozumiale przelać myśli w formę pisaną. wulgaryzmy nie zastąpią przekazu, ani tym bardziej nie podnoszą jego wartości... może czas to przyjąć do wiadomości? po drugie: z powyższego rozumiem (staram się zrozumieć), że kolega Darek rozwalił motocykl (czy coś innego?) w rowie i ma pretensje, że dostał za to mandat? brawo... :clap: po trzecie natomiast: jeśli powyższe jest prawdą, to jak się wypadek małolata ma do przekonania o swoich umiejętnościach? jak widać nie bardzo podołał na koniec proszę o nieco bardziej zrozumiałą pisownię, bo z tego bełkotu trudno wyłowić sens. chętnie podyskutowałbym nad problemem kolegi, ale np. zapis "roz**bał suke o rów" nie bardzo wskazuje co za sukę, co ma do tego rów i sąd, itp jsz

dokładnie. o księgowości i vacie pisałem sądząc, że chcesz na firmę kupować ;) tak jak mówisz, to operacja jest prosta jak budowa cepa ew. przejrzyj jeszcze tematy związane z ciągłością umów, tam jest wszystko dokładnie wyłożone, jeśli masz jakieś wątpliwości jsz

fiskalnie najkorzystniej to jak nie wykażesz zysku... natomiast nie bardzo widzę sens operacji, jeśli firma nie miałaby na tym zarobić. fajnie byłoby mieć gotowe wytłumaczenie na wypadek kontroli, po kiego grzyba to było firmie potrzebne sprzedać bez przerejestrowania możesz, kupiec musi tylko mieć ciągłość umów (faktur) do firmy ujętej w papierach (dowodzie rejestracyjnym), czyli tutaj nic się nie zmienia. w księgach ujmiesz przychód ze sprzedaży, a jako koszt kwotę zakupu w całości jako niezamortyzowaną; jak będzie zarobek, to wpadnie w normalne opodatkowanie. vat też normalnie, na minus i sprzedaż na plus (zakładam, że nie będzie ograniczenia w odpisie - nie podałeś co to za furmanka) jak się mylę, to niech mnie jakiś księgowy poprawi jsz

powtórzę identyczne pytanie, jakie zadałem w poprzednim wątku tyczącym się tego samego tematu: wziąłeś pod uwagę tych, którzy zrobią a1 i przez 5-10 lat na motocykl nie wsiądą? co do reszty tej demagogii nie wypowiadam się - fałszywa nadinterpretacja ukierunkowana na udowodnienie błędnego punktu widzenia. fakty są bezsporne: statystyka wypadków jest dla młodych kierowców bez lub z niewielkim doświadczeniem drogowym nieubłagana. z resztą o czym tu gadać - podobne systemy skutecznie działają w krajach lepiej pod tym względem rozwiniętych i tyle pyskowania, że się komuś nie podoba jsz

a ja mam nadzieję, że tylko kretyni zjadą z dróg. nawet jeśli permanentnie :evil: jsz

podniesienie taryfikatorów nie dało pozytywnego efektu, czyli sam straszak bez realizacji jest nic nie wart. podobnie jak uznanie jazdy po pijaku za przestępstwo - wzrosła tylko ilość płaczących po fakcie. czyli sam fakt zagrożenia karą i jej surowość nic nie zmieniają jsz

od dawna mówią. czytaj aktualne tematy (przy piwie) jsz

BTW jak już przy tym jesteśmy: czy są jakieś metody (wykazy, oznakowania, mapy) dróg leśnych i polnych, po których wolno się legalnie poruszać poj. silnikowym? chodzi mi konkretnie o możliwość zaplanowania wycieczki, przejazdu tak aby maksymalnie wykorzystać możliwość jazdy poza czarnym i pozostać w zgodzie z prawem jsz

brzytwą Ockhama :D wyszukiwarka allegro znajduje standardowo wszystkie wpisane słowa, ale niekoniecznie po kolei (jak np. nasza forumowa). czyli wpisanie "plecak ramię" tam da efekt, u nas nie byłoby tak różowo jsz

a wyjechał Ci kiedyś na czołówkę jednokierunkową pod prąd rozbujany do granic wytrzymałości ramy skuterek? bo mnie tak. nie żyjemy w cywilizowanym świecie, gdzie już dzieci w przedszkolu uczy się poprawnego zachowania na drodze, tylko w kraju ułańskiej fantazji i wiecznych kontestatorów prawa, w którym każdy we własnym mniemaniu rodzi się mistrzem kierownicy. póki mentalność ludzi się nie zmieni, przynajmniej niektórym małpom trzeba odbierać brzytwy jak napisał Konrad: jeszcze długa ścieżka przed tymi przepisami. artykuł jest z resztą (ostatni akapit) napisany z błędami merytorycznymi ("cięższe motory" i "maszyny o dużej mocy" - widać autor nie zadał sobie trudu zapoznania się z projektem) jsz

no i w czym problem? jsz

linki czy przewody? tyle wyszukiwarka, jest kilka firm oferujących przewody na zamówienie jsz

proponuję wrażenia z rabczańskich winkli. latanie po prostej winno być traktowane jako obraza każdego normalnego motocykla :icon_twisted: jsz

a link do wyszukiwarki może być? bo u mnie działa... jsz

podtrzymuję, z interwencją na mocy wiadomych uprawnień jsz ps. Panom, którzy umawiają się na wódkę, zalecam lekturę tematu i nazwy działu. ze zrozumieniem

hehe... gratulacje ;) jak widzę tak Cię ten fakt ucieszył, że założenie jednego tematu nie wystarczyło, żeby nas ową radością obdzielić :D jsz