Skocz do zawartości

Kuklex

Forumowicze
  • Postów

    154
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kuklex

  1. ja jak rozkrece silnik do 8k (moc maksymalna przy 9.5k) to po zamknieciu przepustnicy dosyc szybko. jak juz powiedzial ks-rider - kwestia przelozenia moim zdaniem jesli ktos sie ma zagapic to czasem nawet swiatlo stopu ci ni pomoze. patent moze i bylby przydatny ale gdyby byl naprawde potrzebny to juz dawno ktos by to zaczal montowac seryjnie pozdro
  2. ja mialem tylko jedna glebe i byla bardzo smieszna. wjechalem na parking podziemny pod silownia. wtedy cos sie stalo z z rurami i cale podloze parkingu bylo mokre. wiedzialem ze moze byc slisko ale zbagatelizowalem twierdzac ze nic sie nie stanie. mialem dwojke i zaczalem wchodzic w zakret 90 st. i dodalem gazu. nawet nie wiem kiedy znalazlem sie na ziemi. do dzis nie wiem czy to przednie czy tylne kolo sie posliznelo po odstawieniu moto na miejscu zauwazylem jak facet idacy do samochodu sie tez posliznal i wyladowal na plecach ;p az sie zaczalem smiac mimo tego ze doslownie minute wczesniej sam sie wywalilem pozdro
  3. odnioslem takie samo wrazenie ale nie bede sie zapuszczac w ten watek pozdro
  4. dokladnie tak. w dodatku zakaz robienia prawa jazdy przez kilka lat - moze dzieki temu by troche zmadrzal ale gdybysmy podchodzili tak do kazdego lamiacego przepisy to po co nam drogowka? niech kazdy jezdzi jak chce. no ludzie, przeciez jakichs zasad trzeba sie trzymac. wyjezdzajac na droge musimy pamietac ze nie jestesmy tam sami ja osobiscie nie wyobrazam sobie jazdy po jakimkolwiek alkoholu bo za duzo sie naogladalem wypadkow i zbyt duze kary groza (8 miesiecy odsiadki, 3000 euro grzywny i zabierane prawko na pare lat - oplaca sie?) pozdro
  5. w moim GNie jest taki sam silnik i po przejechaniu 60km (a grzalem dobrze jak na ten silniczek) dol nie byl taki cieply jak mowi rafal20099. cieply byl ale nie tak zeby parzyl. duzo to nie wnioslo ale to oznaka ze raczej cos jest nie tak pozdro
  6. wlasnie to chcialem napisac. czytalem o tym ze przy ubogiej mieszance strzela w gaznik co nie jest bezpieczne pozdro
  7. membrana to strasznie drogi element. u dealera suzuki chcieli 360zl ale slyszalem o opcji dobrania z innego moto pozdro
  8. no to odwazny byles kupujac motocykl bez tabliczki znamionowej i z nieczytelnymi numerami na ramie pozdro
  9. no to moze licznik masz rozkalibrowany. mialem tak samo. poprzedni wlasciciel wyciagal nim 120 km/h ale sam mowil ze to wielka sciema - ja maksymialnie jechalem 100 km/h na nowym liczniku. popatrz na predkosciomierz czy szkielko nie ma sladow rozbierania (mam na mysli ta chromowana obwodke wokol licznika). co do rury to czesto ponosi mnie fantazja i krece silnik do ponad 8k a jak przychodzi do hamowania to najpierw silnikiem (w sumie to zawsze hamuje silnikiem) no i strzaly w rure wszystko zalatwiaja. w dodatku uszczelka miedzy cylindrem a rura prosi sie o wymiane wiec wszystko sklada sie na piekny basowy dzwiek (tylko przy redukcji strasznie bije na prawy podozek od strzalow z rury) i wieksza moc. osobiscie to chyba szlag by mnie trafil gdyby obrotomierz albo inna czesc mi nie dzialala cos mi sie wydaje ze troszke masz roboty z motorkiem ale gwarantuje ze jak juz wszystko bedzie ok to motorek bedzie sluzyc jak nalezy ;) pozdro
  10. co to piatego biegu. sprawa wydaje mi sie bardzo dziwna bo producent podaje predkosc maks. 105km/h a ty tyle jedziesz na czwartym biegu (ja na 4-ce wyciagne max 85-90km/h). jakie obroty masz na czworce jadac ta setke? moze ktos cos majstrowal przy gazniku - moze dysze inne sa to ze cieknie paliwo z wezyka spod gaznika to raczej jest zbyt wysoki stan plywaka i paliwo sie przelewa tlumik zalozyles oryginalny? no i powiedz jak motor teraz chodzi. jak maszyna do lodow? bo jesli rura jest oryginalna, motor bardzo cichy to nie dziw sie ze wydaje sie slabszy. ja przyczynilem sie do przepalenia rury w moim i zauwazylem duzy wzrost mocy wiec u ciebie sytuacja moze byc odwrotna gdybys chcial cos regulowac to tu masz link do motodaty pozdro
  11. ja tez jestem za glosnymi wydechami - bo im dalej mnie slysza tym bardziej beda sie za mna rozgladac - ale bez przesady. wyobrazcie sobie ze okolo godz 23 miedzy kamienicami przejezdza motocykl ktory wyglada jakby kilku kolesi zlozylo go we wlasnym garazu, jadacego okolo 80 km/h na wysokich obrotach - i jeszcze sie rozpedza. no przecież obok takiego nawet sie przejsc nie da. wszystko ma granice dobrego smaku w chwili obecnej mojego GNa na fabrycznym wydechu slychac z odleglosci ponad 200m a juz wieczorami jade spokojniej zeby ludziom nie przeszkadzac pozdro
  12. czy ja wiem czy kierowca samochodu nie zauwazyl? mi to wygladalo na ewidentne zajechanie drogi, ale motocyklista tez bez winy nie jest pozdro
  13. jesli miejsce nie jest widoczne to polecam klej POXILINA - pozniej mozesz pomalowac. kumpel kleil bak w samochodzie a ja wykorzystywalem ja do zadan niemozliwych i daje rade pozdro
  14. motor to dla mnie sprzet do przemieszczania sie i do puki nie ma lodu na drogach to jezdze (tylko teraz taki przestoj) ale wilgoc na 100% daje sie we znaki a ja jak mam motor pol roku to nie zagladalem w elekrtyke. mysle nad wymiana swiecy bo nie wiem jaki juz ma przebieg (tak samo jak i caly motor). silnik czasami ma skoki obrotow (nawet do 200rpm - chwila 100 ponizej normy a pozniej powyzej) ale zrzucam to na uszkodzona membrane gaznika (nic sie nie da zrobic puki ona jest zla). co do "bulkania". juz dwa razy udalo mi sie dojechac do rezerwy i kilkaset metrow przed zgasnieciem silnika bylo czuc jak silnik zasysal powietrze zamiast paliwa i przerywal - stad okreslenie "bulkanie". bak ma dobre odpowietrzanie bo czasami az slychac jak cisnienie schodzi. dziekuje bardzo za pomoc i szybkie odpowiedzi pozdro
  15. chyba znalazlem problem. po wyjeciu aku okazalo sie ze minusowa klema byla zasniedziala przy aku ale dla pewnosci sprawdzilem druga strone kabla (byla w porzadku). wtedy zrobilem przeglad elektryki i natknalem sie na kilka takich srub. wlasnie jedna ze srob na bezpieczniku (na plusowym kablu z aku) wygladala tak jak na pierwszym zdjeciu. nie mialem jeszcze czasu zeby zrobic dluzsza przejazdzke i sprawdzic czy wszystko ok ale chyba powinno byc. wciaz mnie zastanawia dlaczego to sie stalo gdy bylo cieplo i sucho, a nie w wilgotny dzien (np z samego rana) za niedlugo chyba wymienie swiece bo kilka razy ja juz zalalem (odpalanie bez ssania na zimnym silniku przy pomocy manetki gazu) i nie wiem czy przypadkiem jej czas sie nie zbliza. powiedzcie mi czy swieca ma swoj okreslony czas czy mozna jej uzywac do czasu gdy jeszcze wyglada tak jak trzeba. pozdro
  16. nie mialem czasu a motor od tamtej pory przejechal 10km - bezproblemowo. jutro mam caly dzien wolny to zajme sie wszystkimi kostkami, kablami, aku i klemami bo wydaje mi sie ze zimowanie na podworku zle na nie zadzialalo (przykrywanie kapa to nie to samo co garaz) najbardziej dziwi mnie fakt ze po chwili wszystko wrocilo do normy i sie nie powtorzylo jak znajde cos konkretnego to napisze pozdro i dzieki za szybkie podpowiedzi
  17. witam dzis zrobilem mala rundke wokol miasta bo bylo w miare cieplo. w drodze powrotnej przejechalem sobie pod mostem i podkrecilem manetke na chwilke (bo uwielbiam ten niosacy sie dzwiek) i zaraz poscilem bo most sie skonczyl. przejechalem jakies 50m i zauwazylem ze silnik przerywa tak jakby brakowalo paliwa (tak jakby "bulkanie" paliwa w zbiorniku) ale mialem jeszcze pol baku. zaraz zauwazylem ze w momencie przerywania obrotow przygasalo mi podswietlenie zegarow. ujechalem tak moze 100m i nagle motor stracil moc. przednia lampa przygasla, podswietlenie zegarow swiecilo moze na 40% mozliwosci i silnik zachowywal sie jakby byl na ssaniu albo i gorzej. silnik nie mial sil spalac mieszanki bo wkrecal sie tylko do 4-4.5k i dalej sie dlawil. puscilem gaz i spadl do wolnych obrotow a jak podciagnalem manetke to znowu zaczal sie dlawic. nagle silnik zaczal tracic obroty jakby nie mial benzyny. wrzucilem luz ale moto jeszcze sie toczylo a silnik wciaz "pracowal" ale gdy zgasilem swiatla silnik stanal a wraz znim zniknal (doslownie) prad. lampka NEUTRAL przestala wogole swiecic. zsiadlem z moto zeby popatrzec na aku i cewke czy gdzies cos kablom sie nie stalo ale gdy tylko postwilem moto na nozce to prad wrocil (kontrolka NEUTRALa zaswiecila). z lekkim niedowierzaniem zaczalem krecic rozrusznikiem ale ku mojemu zdziwieniu zapalil od razu. w celu sprawdzenia wkrecilem go na 6k i wszystko bylo ok. ruszylem normalnie i przejechalem jeszcze 2km do domu. mam wrazenie (ale nie jestem tego w 100% peweien) ze silnik sie zamulil (ale czy tak jest powiem dopiero jutro jak pomecze go na dwupasmowce). czy wiecie co to moze byc? obawiam sie ze jak stalo sie tak raz to stanie sie i drugi a zaczyna sie robic cieplo i bede robic trasy ok 60km w jedna strone wiec nie chce miec niespodzianek podczas podrozy. nie wiem czy to moze miec jakichs zwiazek z ta sytuacja ale kilka razy zdarzylo mi sie ze przy probie odpalenia na ssaniu (zimny silnik) motor nie starotwal - musialem chwilke pokrecic zanim zlapal - a po przejechaniu 500m na skrzyzowaniu zgasl i tez nie chcial zapalic (na ssaniu i bez). po chwili krecenia w koncu zapalal ale sam fakt ze mial z tym duze problemy prosze was o jakies podpowiedzi czego mam szukac bo sam jestem zdziwiony i ciekawy co to moglo byc pozdro
  18. jeden ze sposobow na zbicie z ceny. znajomy mechanik jak kupowal samochody to doczepial sie do byle pierdoly (a bo jakis uszczerbek w karoserii, a silnik mulowaty jest itp) i zawsze cena szla mocno w dol. pozdro
  19. ja wlasnie uzywam obu hamulcow z trzech waznych powodow: 1. moto to soft chopper i jak juz ktos wspomnial dodatkowe hamowanie tylem daje lepsze efekty 2. 70% moich wyjazdow odbywa sie na mokrej nawierzchni (taki klimat) 3. przednia opona jest z kolarki a w polaczeniu z mokra nawierzchnia i mocnym zacisnieciem klamki daje poslizg przedniego kola zatem uzywam obu i cisne tyl stosunkowo mocno a jak juz zablokuje kolo to odpuszczam zeby znowu wcisnac a przodu pilnuje tak aby zbytnio nie tracil przyczepnosci okolo wrzesnia bede siadac na cos wiekszego ale juz jakis maly scigacz (biore pod uwage CBR 250) wiec bacznie czytam wasze porady ktore nawet dla poczatkujacego (czyli tez dla mnie) sa bardzo przydatne pozdro
  20. wedlug mnie to zalezy w jakim stopniu masz opanowana jazde na swojej maszynie (jak dobrze ja wyczuwasz). ja wiem ze w moim moto tylny hamulec nie jest super mocny i moge go wcisnac dosc mocno a w razie zablokowania kola odpuszczam i wciskam znowu tylko troche mnie zeby nie dopuscic do powtorzenia sie sytuacji. ale jakby nie patrzec to ryzyko przy mocnym hamowaniu tylem jest bo zawsze gdy doprowadze do zablokowania tylnego kola to tyl odplywa mi w prawo. co do hamowania z wcisnietym sprzeglem to dla mnie jest to odruch. jak co to zaciskam obie klamki ale jesli sytuacja nie jest drastyczna to tylko hamulce i redukcja 2 biegi pozdro
  21. a ja zadam pytanie troche z innej beczki ale dotyczace lancuszkow rozrzadu. jakie czynniki maja wplyw na szybsze zuzycie lancuszka? bardzo mnie to ciekawi bo czasem slychac ze lancuszek pada przed czasem a czasami wytrzymuje duzo dluzej. przepraszam za odbiegniecie od tematu ale chcialbym to wiedziec pozdro
  22. ale wieksza sztuka jest swirowania na czyms co nie ma mocy by sprawnie przyspieszyc ;) :notworthy: nie ma sie o co spierac, chlopaki wymiataja i tyle :buttrock: pozdro
  23. naprawde swietny pomysl bo nie sztuka swirowac na poteznych maszynach ale na tym co niekoniecznie stworzone jest do szalenstw. oczywiscie "ryzykanci" tez sa dobrzy - zeby nie bylo ze jednych chwale a drugim wady wytykam ;p pozdro
  24. tu sie zgodze ale jednak z czasem przychodzi rutyna. dokladnie tak samo masz z poslizgami. za pierwszym razem sie rozwalilem na zakrecie a po kilku nastepnych juz mniej wiecej wiedzialem co i jak robic zeby uniknac gleby. daze do tego z czasem jestes w stanie skuteczniej zareagowac ale jak juz wspomniales perfekcji osiagnac sie nie da pozdro
  25. wszystkiego da sie nauczyc i zaloze sie ze jesli byc mial czesciej takie sytuacje to po kilku(nastu) razach dalej mialbys odruch ale z tym ze duzo skuteczniejszy tak samo mialem samochodem. pierwszy raz gdy mialem awaryjnie hamowac to sie prawie w row wwalilem a po kilku razach nie bylo to takie straszne pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...