Skocz do zawartości

Janusz

Forumowicze
  • Postów

    366
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Janusz

  1. Avalon "Wydaje mi się" że szanowy Pan Janusz ściga się ale w klasie ....wózków trzy kołowych dla emerytów.Zreszta nie wazne .Może sie nawet scigać na miotle lub drzwiach od stodoły, ale to w jaki sposób wyraża swoje opinie świadczy tylko o braku dobrego wychowania i dobrych manier. Przynajmniej dla mnie jest najwiekszym chamem jakim nosiło to forum. Avalon Jeśli Janusz chce sie dzielic z NAMI swoimi doswiadczeniami niech robi to jak kumpel, a nie jak zarozumiały dupek ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Odpowiedz mi Avalon czy jesli ktokolwiek by tak o tobie pisal publicznie to chcialo by ci sie odpowiadac na jego pytania?
  2. Michal, mistrz dezinformacji znow bryluje... 15W-40 Synthetic jest produkowany przez Amsoil, Mobil, Shell, Redline i wiele innych. Co prawda glownie stosuje sie ta gestosc w ciezko pracujacych silnikach diesla i do twojego motocykla trudno go akurat polecic. Oleje polsyntetyczne (semi-syn albo synthetic blend) wogole nie maja zadnego sensu; czy ktokolwiek moze logicznie wytlumaczyc jaki powod aby kupowac olej ktorego baza jest mieszanina bazy syntetycznej i mineralnej za cene prawie rowna dobremu olejowi syntetycznemu? Producenci produkuja je tylko dlatego ze wielu zdezorientowanych konsumentow je kupuje zanim dotrze do rzetelnej informacji. Podobnie jak w dziedzinie opon postep technologii olei jest oszalamiajacy. Olej produkowany 2 lata temu jest o niebo gorszy niz dzisiejszy. Kupowanie wczorajszej technologii jest ogromnym bledem i falszywa ekonomia gdyz podobnie jak dobra opona ma decydujace znaczenie dla bezpieczenstwa i komfortu jazdy tak olej jest najwazniejszym czynnikiem dlugowiecznosci silnika. KAZDEGO SILNIKA, rowniez twojej Yamaha, Pete. Ja do WSZYSTKICH moich pojazdow stosuje olej syntetyczny, obojetne jak starych. Kazdy silnik jest wart tego bo ja lubie kazdy moj zmotoryzowany wehikul; jesli cos mi nie odpowiada to natychmiast sprzedaje, bo po co trzymac cos co cie nie cieszy? Ja wiem ze w Polsce ceny olei sa postawione na glowie. ale przeciez wszyscy kochaja swoje motorki na tym forum to po co dawac im nienajlepszy olej? poza tym wchodzicie do Europy no to ceny chyba beda swiatowe wkrotce, nie? Najgorszy olej syntetyczny jest o wiele, nieporownywalnie lepszy od najlepszego naturalnego. Calonocne dyskusje tego nie zmienia. Silnik rozgrzany i jadacy non stop gdy ma dobry syntetyczny olej nie zuzywa sie praktycznie WCALE. Silnik prawidlowo eksploatowanej ciezarowki po przebiegu 1 miliona mil nie wykazuje zadnego wewnetrznego zuzycia.
  3. Sprowokowales mnie Szramer, niech bedzie... Swoja droga odkad zagroziles ze przyjedziesz do mnie i sprawdzisz fachowo co potrafie czekam z dusza na ramieniu i obawa co z tego bedzie. Z tego co pisales wynikalo jasno miedzy wierszami ze zdemaskujesz moja bufonade i brak umiejetnosci ale nigdy sie jednak nie odezwales - czyzby to byly puste slowa tylko? -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- szramer Moderator Dolaczyl: 25 Maj 2002 Posty: 1904 Skad: Bielsko Status: Offline Wyslany: 19-11-2003, 23:18 ja tam jestem ciekawy jak Janusz pieknie naprawde jezdzi.. i mam zamiar sie przekonac w przyszlym roku.. Ciekawe czy zechce sie spotkac i pochwalic piekna tu sypana teoria ,chetnie bym sie podszkolil u mistrza... _________________ sekcja kaskaderów furmankowych widocznie jednak malo widziales no a co z tym spotkaniem Januszku pokazesz klase? wybieram sie do usa w maju moze zademonstrujesz to co piszesz?? _________________ sekcja kaskaderów furmankowych ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Tak ze wyglada na to iz twoje pytanie do mnie to tylko nieudana proba ironii niedorostka ale dla dobra innych napisze krotko na temat: Opisac cala teorie "z pelnym wyjasnieniem" zajeloby zbyt duzo miejsca ale podam pare praktycznych wskazowek ktore umozliwia wam wykorzystanie regulacji zawieszenia w efektywny sposob. Ja sam na codzien nie robie nic wiecej z kazdym nowym motocyklem na ktory wsiadam niz to co podaje ponizej i na drogach publicznych nic wiecej nie trzeba. Przede wszystkim nalezy zapomniec wszystko co wypisuja po motocyklowych magazynach i wiekszosci ksiazek popularnych; wyglada na to ze conajmniej 3/4 dziennikarzy motocyklowych nie ma wogole pojecia co robic z zawieszeniem, nawet w publikacjach brytyjskich. Nastepnie nie sluchaj nigdy domoroslych "fachowcow" ktorzy proponuja podkrecic napiecie sprezyny (preload) w celu "zeby byla twardsza" a nastepnie im ostrzej jezdzisz tym bardziej dokrecac tlumienie odbicia (rebound damping) i dobicia (compression damping) i tyle. Dla ulatwienia bede odtad uzywal terminow angielskich bo nawet nie wiem czy te polskie sa prawidlowe. Przede wszystkim zanim bedziesz cokolwiek zmieniac musisz ustalic czy twoje sprezyny sa odpowiedniej twardosci do twojej wagi. Jesli tego nie zrobisz to cale dalsze postepowanie jest wlasciwie BEZ SENSU. Zmienianie compression i rebound damping majac niewlasciwe sprezyny to tak jak smarowanie mascia tygrysia wybitego ze stawu barku: moze troszeczke usmierzy bol ale jak stawu nie ustawisz to nigdy nie wyzdrowiejesz. Jesli wazysz okolo 75 kg (pomijam tu calkowicie jazdy z pasazerem) to jest szansa ze twoje fabryczne sprezyny sa OK. W wiekszosci przypadkow jednak okazuje sie ze sprezyny sa za miekkie, zarowno w widelcu jak i tylna.Ja praktycznie robie tak: odkrecam wszystkie tlumienia do zera i jade na swoja petle doswiadczalna kolo domu ktora ma roznej gladkosci nawierzchnie i ktora znam na pamiec od wielu lat. Jak nie dobija za mocno zarowno w gore jak i w dol to sprezyny sa OK (rzadko w moim przypadku). Jak odbija mocno w gore, to sprezyny za twarde (prawie nigdy) a jak dobija bardzo duzo w dol to za miekkie (w Wiekszosci przypadkow). MUSISZ WYMIENIC SPREZYNY KTORE SA CALKIEM NIEODPOWIEDNIE. Jak tego nie zrobisz to lepiej nawet nie czytaj dalej bo nic to nie da. Ja mam latwo bo mam w garazu kilka sprezyn z tlumikami roznych dlugosci Penske i Ohlins oraz cale pudlo przednich (jednolitych a nie progresywnych; ja osobiscie nie lubie sprezyn progresywnych). majac odpowiednie narzedzia wymiana nie trwa dlugo i jest bardzo latwa jesli to sie robilo dziesiatki razy. Wiem ze w polskich warunkach to nielatwe ale NIE MA INNEJ RADY. Musisz miec odpowiednie sprezyny jesli chcesz miec odpowiednie zawieszenie do agresywnej jazdy i sie nie zabic. I tyle. NIE MA INNEGO WYJSCIA. Nastepnie, szybciutko, sag. Cholera wie jak to sie nazywa po polsku. Chodzi o to zeby, MAJAC JUZ ODPOWIEDNIEJ TWARDOSCI SPREZYNE, gdy siedzisz na motocyklu zawieszenie pracowalo pomiedzy gornym i dolnym ograniczeniem. Ustawienie sag i twardosc sprezyny wspolpracuja miedzy soba jesli chodzi o statyczna pozycje zawieszenia gdy siedzisz nieruchomo na motocyklu. Ale, wbrew temu co 80 % "fachowcow" uwaza, zwiekszenie napiecia sprezyny (zmniejszenie sag) nie powoduje wcale ze jest ona twardsza!! Sag ustawia sie pokretlem albo pierscieniami ktore czesto sa opisane "preload". Nie chce mi sie teraz opisywac dokladnie jak ustawiac prawidlowo sag, ale powiem tylko ze ja praktycznie, w typowym zawieszeniu o skoku 12 cm lubie ustawienie 35 mm tyl i 38 mm przod. Z przodu wazne jest branie pod uwage oporow tarcia widelca (my to nazywamy "stiction") ktore powoduje ze widelec zatrzyma sie nizej przy ruchu w gore i wyzej przy ruch w dol. Z tylu stiction jest tak male ze ja go nie biore pod uwage. DOPIERO TERAZ MA JAKIS SENS zabawa z ustawianiem tlumienia. A wiec do dziela. Upewniam sie ze wszystkie tlumienia (damping ) sa na zero i jade na moja petle. Motocykl jest mieciutki i wygodny przy malych predkosciach ale przy troche szybszej jezdzie zaczyna sie czuc ja przedwojenna kanapa mojej nieboszczki ciotki. Daje wiec troche rebound damping z przodu i z tylu, powoli i stopniowo. Po chwili motocykl zaczyna sie calkiem dobrze odczuwac; kola pochlaniaja nierownosci ale nie odczuwasz ich jak uderzenia. Wypracowalem pewien kompromis: z jednej strony zawieszenie pochlania nierownosci POZOSTAJAC CALY CZAS W KONTAKCIE Z NAWIERZCHNIA DROGI a z drugiej strony nie jest ono rozlazle i rozchelstane; im szybciej jedziesz tym wiecej energii nierownosci drogi przekazuja twojemu zawieszeniu powodujac kolebanie. Kontynuuje wiec dodawanie rebound az wreszcie motocykl zaczyna sie odczuwac zbyt twardo i trzesaco. Trzeba troche odpuscic. Ot i cala sztuka. Teraz probuje hamulce i patrze jak gleboko nurkuje przod; gdy najade wieksza nierownosc zawieszenie dobija. Zauwazam tez ze w glebokim zakrecie trace przeswit, szoruje podnozkiem albo rura wydechowa. Dzieje sie tak poniewaz nierownosci zgniataja zawieszenie a moj dodany przed chwila rebound damping nie pozwala zawieszeniu wrocic w gore. My takie zjawisko nazywamy "pumpdown". Aby temy wszystkiemu zapobiec zaczynam wiec podkrecac compression. Jesli przejade za daleko motocykl zaczyna sie odczuwac jako zbyt sztywny i trzesacy. Na nierownych zakretach zaczynam sie czuc niepewnie. Niedobrze- trzeba troche odpuscic compression damping. Jest to zadziwiajace jak niewiele potrzeba compression i rebound damping jesli wiesz co robisz i masz wlasciwe sprezyny. 95% wszystkich motocyklistow - amatorow ma za duzo ustawione tlumienie i jezdzi tak jak ich rodzice: wozem drabiniastym. A ty Szramer nie rob z siebie glupka :ehz:
  4. Janusz Candidate Dołączył: 04 Paź 2002 Posty: 287 Skąd: Podkrakowska Wioska Status: Online! Wysłany: Czw Lip 31, 2003 9:23 pm -------------------------------------------------------------------------------- Tak jak najwazniejszym elementem dobrej jazdy motocyklem jest poziom umiejetnosci jezdzca a nie maszyna to z kolei najwazniejszym i najlepszym sposobem podniesienia swych umiejetnosci jest jazda w terenie. Janusz Candidate Dołączył: 04 Paź 2002 Posty: 287 Skąd: Podkrakowska Wioska Status: Online! Wysłany: Czw Lip 31, 2003 9:29 pm -------------------------------------------------------------------------------- Chyba z 90% elity zawodnikow swiata zaczynalo od terenu i do dzis go uzywa jako najlepszego narzedzia nauki. Ja nawet powiem ze trudno sobie wyobrazic jak moznaby opanowac wiele elementow techniki jazdy na torze (i na ulicy tez) bez rozpoczecia ich nauki w terenie. _________________
  5. Saszka; Mimo calego mojego szacunku do twojej wiedzy teoretycznej proponuje zebys glebiej zastanowil sie nad tym co powiedziales. Przede wszystkim twoj przyklad jazdy 150 km/h i nagle wystapienie przeszkody 30 m. przed toba wydaje sie calkiem nieprawdopodobny na drodze publicznej. Mozna by np.wymyslec sytuacje ze jelen wyskakuje nagle z lasy rosnacego tuz tuz przy drodze albo ktos nagle wypruje z niewidocznego podjazdu w miescie. No ale zeby do tego dopuscic i jechac w tych warunkach 150 km/h to trzeba byc certyfkowanym idiota i dla takich osobnikow to ani ja ani ty zadnej rady nie mamy. Ale gdybysmy mieli to pewnie bysmy powiedzieli ze ktos kto wytrenowal w sobie bezwarunkowy odruch coutersteeringu to ma on jednak 3/4 albo wiecej sekundy na ewentualne uratowanie zycia. Ale trzymajac sie nadal twojego przykladu (150/30) moze to sie zdarzyc, a nawet powiem ze czesto sie zdarza, na torze wyscigowym. Nieraz ktos sie wylozy nawet 5m przed toba. I powiem ci z doswiadczenia, moze nie do wiary, ale wlasnie countersteering jest jedynym sposobem na probe unikniecia kolizji. JESLI TO TRENOWALES setki lub wrecz tysiace razy przedtem, to wlasnie twoj, jak to mowisz, naturalny i silny odruch spowoduje ze podswiadomie zdazysz wykonac counterteering. Tak to jest w praktyce na torach; niestety nie na ulicy gdzie 90% motocyklistow jest zielonych cale zycie. Oczywiscie jak ktos sie przed toba wywali nawet 5 m to nagle sie w miejscu nie zatrzyma wiec masz wiecej niz 3/4 sekundy na twoja, podkreslam wytrenowana i bezwarunkowa, reakcje. To tyle na ten temat.
  6. Ogromna metropolia na granicy ktorej mieszkam lezy nad oceanem; spaliny statkow zawijajacych do portu truja wiecej srodowisko niz pare milionow samochodow. Jaki sens ma dalsze poprawianie jakosci spalin samochodowych ogromnym nakladem kosztow?
  7. "Nawet w Kalifornii" bylo oczywiscie tylko z perspektywy Pln. Ameryki jako ze Kalifornia ma najostrzejsze wymagania tutaj. Moim prywatnym zdanie wszystkie te przepisy emisji spalin samochodowych/motocyklowych sa w dzisiejszych czasach tylko i wylacznie czysta polityka; jedna porzadna elektrownia weglowa wydziela wiecej toksyn niz cale miasto samochodow. W latach 60-ych oczywiscie samochody truly naprawde srodowisko i Kalifornijska inicjatywa miala sens. Obecnie jesli nawet obnizymy dana trucizne o polowe, naprzyklad z 0.004% do 0.002% to jest to i tak kropla w morzu majaca tylko i wylacznie efekt polityczny (tzn. glupie bezmyslne baby maja czym sie podniecac). Natomiast rzeczywiste koszty, zarowno finansowe jak i zmarnowanych mocy ekonomicznych, sa ogromne. I tak rosnie marnotrawstwo a ludzie mra z glodu gdzie indziej na swiecie. Oczywiscie masz Ario racje; Europa przoduje w tych idiotyzmach. W Szwajcarii wszystkie motocykle musza miec katalizatory. Polityczna poprawnosc szaleje. Nowy silnik Renesis Mazdy z latwoscia spelnia wszystkie wymogi czystosci spalin NAWET W EUROPIE. Dobrze juz teraz Ario?
  8. Podoba mi sie Twoj motocykl, wawrzyn. Bardzo lubie lekkie maszyny. U nas takich za duzo nie ma. Nie pozbywaj sie NSR. Im dluzej bedziesz na niej jezdzil tym lepszym bedziesz motocyklista.
  9. Nie jestem pewien czy rozumiem twoje pytanie; Obroty jak kazdy Buell maja tragicznie maly zakres, w momencie kiedy chcialoby sie dac ognia to juz jest czerwona kreska. Ale to juz taka uroda tych silnikow. Najbardziej denerwujace w nowym Buellu jest prawie niemoznosc idealnego ustawienia zawieszenia i wymaga on wysilku i koncentracji zeby jechac szybko. Caly Buell jest frapujacy na pierwszy rzut oka i przez pierwszy dzien-dwa jazdy. Potem wylaza jego niedopracowania. Do huliganstwa i sztuczek nadaje sie najlepiej. Nie, nie mialem okazji miec do czynienia z nikim ze SM. Wydaje mi sie ze oni jezdza glownie na Europejskie prezentacje nowych sprzetow. Zreszta ostatnio prawie wszystkie takie imprezy sa urzadzane w Hiszpanii.
  10. Daleko nie trzeba ich szukac; oto dobry przyklad: WESOLYCH SWIAT !!!!
  11. A przeciez temat ten odnowilem z calkiem innego powodu; Mianowicie jezdzilem ostatnio pare dni nowym Buellem XB12R w poludniowej Kalifornii z grupa dziennikarzy z Europy i musze powiedziec ze moj poczatkowy entuzjazm do tej calej nowej generacji Buell'a opadl nieco. Co prawda nieco wiekszy silnik jest niby lepszy ale czerwona kreska i ogranicznik jeszcze nizej niz we 9-ce i jednak po paru dniach i blizszej znajomosci cale to zawieszenie jest chyba zbyt radykalne. Jazda robi sie meczaca, caly motocykl jest malo stabilny, w zakrecie trzeba ciagle pchac wewnetrzna kierownice zeby utrzymac trajektorie. Jednak caly swiat ma chyba racje zeby nie schodzic z katem glowki kierownicy(?) (po naszemu "rake") ponizej 24*. Chyba ten Buell przesadzil. Ciesze sie ze nie kupilem jednak. Moge teraz z czystym sumieniem zamienic moja stara SS900 na nowa SS100DS do czego w glebi duszy caly czas podswiadomie sie sklanialem.
  12. Pamietajac jak bardzo niektorych zdenerwowala wiadomosc o rowerze mojego mlodszego syna az boje sie pisac :ehz: ale poniewaz na temat to prosze o wybaczenie; Wlasnie moj STARSZY syn kupil sobie Mazde RX8 i pare dni temu odebral od handlarza (dealera). Wspanialy samochod. Trudno uwierzyc ze za ta cene oplaca sie Mazdzie go sprzedawac biorac pod uwage ze ostatnia generacja RX7, sprzed bodajze 10 lat, kosztowala prawie 10 tys. drozej a RX8 jest O WIELE lepszym samochodem. Chyba ze chodzi im aby wejsc przebojem w rynek a potem mocno podniosa cene, tak jak bylo to z Lexus'em 13 lat temu. Silnik Renesis Wankla w RX8 ( miedzynarodowy silnik roku) jest rewelacja. Wchodzi na obroty bez wysilku jak turbina, przy 9,500 RPM brzeczy cichutko buczek a ogranicznik odcina prawie przy 10,000 - gdyby nie patrzec na obrotomierz to nawet by sie nie wiedzialo jak to kreci. Charakterystyka jazdy jest wiec prawie jak w motocyklu (najbardziej zblizona powiedzialbym do Suzuki GSXR 750); niezbyt mocny dol (relatywnie) a potem gniecie az do kreski. Na 2 biegu jedziesz ponad 120 przy agresywnej zmianie i mozesz isc w gore nie schodzac ponizej 7,000 RPM. I to wszystko bez turbo. Dodam jeszcze ze porownywalismy przed kupnem z Mercedesem 230 Kompressor, i Infiniti G35 i Crossfire (ten sam przedzial cenowy) i Mazda zdecydowanie najbardziej podniecajaca w jezdzie. Prowadzi sie bardzo podobnie do Miaty, zmiana biegow prawie tak samo dobra, trzymanie sie drogi (handling) chyba nawet lepsze chocby ze wzgledu na traction control, tylko ze masz jeszcze komfort i uczucie luksusu. W sumie RX8 jest najbardziej chyba zblizona do Boxter'a. Mazda bardzo liczy na sukces swiatowy (i slusznie) i planuje trzeci rotor w przyszlosci a moze nawet i turbo. Emisja spalin odpowiada wszystkim normom nawet w Kalifornii a zuzycie paliwa, mimo ze nie nadzwyczajne oczywiscie, jest jednak o wiele mniejsze niz poprzednia generacja RX7. Ciekawe tez ze Mazda planuje rowniez wskrzesic RX7, ktora jest typowym dwuosobowym tylko samochodem sportowym. Nie chce juz pisac o rozwiazaniu drzwi i tylnych siedzeniach chociaz jest to rewelacyjna innowacja jedyna jak dotad na swiecie.
  13. Tylko ci tak mysla ktorzy na to miano prawdziwie zasluguja. Zajmij sie lepiej motocyklami.
  14. Nie wiadomo czy smiac sie czy plakac gdy czyta sie entuzjastyczne wypowiedzi na temat rewelacyjnego dodatku do oleju. Bite trzy strony i ani jedna osoba nie zastanowi sie ze pada ofiara jeszcze jednego oszusta :D . Niektorzy nawet zauwazaja natychmiastowa poprawe pracy silnika! Czas na nagrode Nobla dla cwaniakow ktorzy wymyslili :D Militec 1 :D . Poniewaz wszyscy maja dostep do internetu nie wydaje mi sie sensowne zeby was zalewac rzeka argumentow potwierdzajacych moje stwierdzenie poniewaz w dobie powszechnie dostepnej informacji wystarczy znajomosc angielskiego i pare chwil przy komputerze aby sie o tym przekonac. Lacznie z cytatami orzeczen amerykanskiej EPA (Agencja Ochrony Srodowiska) na temat tych wszystkich cudownych preparatow razem z waszym Militec 1. Podam wam natomiast pare oczywistych faktow nad ktorymi warto sie zastanowic i wyciagnac odpowiednie wnioski uzywajac wlasnego rozumu. Przede wszystkim pragne zaznaczyc ze zarowno Militec jak i wszystkie inne preparaty tego typu z pewnoscia doskonale nadaja sie do takich celow jak smarowanie broni, konserwacja metalu, narzedzi itd. itp. ALE NAPEWNO NIE JAKO DODATEK DO GOTOWEGO PRODUKTU, jakim jest markowy olej silnikowy. Kompanie olejowe takie jak Shell, Mobil, Texaco, Castrol etc wydaja grube setki milionow na badanie i rozwoj technologii produkcji oleju i jego dodatkow. Jest to dla nich szalenie wazne gdyz jest ogromna konkurencja a jednoczesnie Wydzialy Transportu poszczegolnych krajow (glownie USA i Kanady) wymagaja coraz wiekszej ich sprawnosci, jakosci itd. Normy sa coraz wyzsze i wyzsze i walka o jakosc jest bardzo zazarta. To samo zreszta dzieje sie w zakresie paliw, opon czy emisje wydechowe (komputery/wtrysk paliwa). Firmy typu Slick 50, Militec 1 etc. maja totalny budzet nie przekraczajacy paru milionow. Ich totalne obroty swiatowe nie przekraczaja jednej tysiecznej tygodniowych obrotow jednej duzej firmy olejowej. Gdyby ich produkty stanowily jakakolwiek wartosc to taki np.Mobil kupilby cala firme produkujaca cudowny preparat lacznie z ich parkiem maszynowym , wszystkimi dyrektorami, wynalazcami i pracownikami, patentami, magazynami i calym produktem placac nawet i $10 za jednego $ nominalnej wartosci w razie jakiegokolwiek sprzeciwu. Takie sa prawa biznesu. My tu mamy w telewizji w godzinach nocnych (bo wykupienie czasu w nocy kosztuje drobna czesc czasu dziennego) ciagle demonstracje jak to wspanialy preparat umozliwia nienaganna prace silnika ze zdjeta pokrywa zaworow polewanego silnym strumieniem wody albo inne rownie smieszne przyklady. Podobnie jest z "patentami" na obnizenie zuzycia paliwa. Poniewaz wiekszosc ludzi jest z natury bezmyslna wiec malo kto sie zastanowi ze jesli dany "patent" rzeczywiscie dziala to ogromna firma jak np.Ford dawno by to kupila za kazde pieniadze aby to wprowadzic do produkcji.
  15. Dobry sposob treningu; trzeba miec pomocnika/instruktora: Znajdujesz puste miejsce i rysujesz dluga linie na ziemi/asfalcie lub wystarczy w wyobrazni. Na srodku stoi pomocnik w bezpiecznej odleglosci pomiedzy dwoma pylonami/markerami reprezentujacymi przeszkode/dziure w jezdni. Uczen jedzie po linii prosto na jeden z markerow obserwujac pomocnika - w ostatniej chwili przed przeszkoda pomocnik wystawia reke prawa lub lewa sygnalizujac uczniowi w ktora strone ominac przeszkode. Uczen omija uzywajac oczywiscie countersteering bo to jest jedyny sposob aby gwaltownie ominac przeszkode w ostatniej chwili. Uczen kotynuuje bez zawracania poza drugi marker z drugiej strony pomocnika, wtedy zawraca i powtarzaja cwiczenie w druga strone. W ten sposob mozna wykonac wiele razy to pozyteczne cwiczenie nie tracac czasu. Jeden pomocnik/instruktor moze "obsluzyc" kilku, nawet szesciu uczniow za jednym zamachem. Mozna latwo zmieniac role i wykorzystac pozytecznie czas uczac sie jak istotny jest countersteering.
  16. No to fajnie i zakonczmy ten temat, Andrzeju Roso :?: Musisz mi wybaczyc kulawa polszczyzne. Moze czesciowym wytlumaczeniem bedzie fakt ze przez ostatnie 24 lata jedyna moja stycznosc z mowa ojczysta to rozmowy z zona od czasu do czasu. No, a ona jest ze wsi (Podkowa Lesna) i i niewiele mi to daje.
  17. Milo mi ze masz takie podejscie vvv2. Oczywiscie ze jedynym sensownym celem tego forum jest wzajemna pomoc i nauka. Chetnie z toba podyskutuje to i ja cos skorzystam. Jesli chodzi o slalom ("grzanie opon" jak to nazywasz to jest to przeciez podstawowa umiejetnosc na kazdym kursie na prawo jazdy. Przynajmniej na Zachodzie. My to nazywamy "swerving". Jest to bardzo potrzebne przy omijaniu naglej przeszkody lub dziury w jezdni. Stosujesz oczywiscie countersteering krotkimi uderzeniami : lewa, prawa, lewa prawa itd. Bodysteering nie jest uzywane przy slalomie. Wogole "bodysteering" to tak naprawde nie istnieje oczywiscie poniewaz samym cialem nie jest mozliwe efektywnie sterowac. Istnieje "bodyweighting" ale to do sterowania ma bardzo malo wplywu.
  18. To co ciebie tak urazilo to nie byl atak personalny, Andrzej Rosa, tylko "atak" na glupia odpowiedz. Musisz zrozumiec roznice. Jak powiem komus o kim nic nie wiem z wyjatkiem tego ze ma ciagoty do mezczyzn : "Ty jestes homoseksualista i dlatego cie nie moge zniesc" albo komus innemu o kim nic nie wiem "Masz taki swoisty wdziek ze lekcewazysz niewygodne ci fakty; az dziwne ze kaiery w nauce nie zrobiles" to to sa ataki personalne. Ale jak powiem pierwszemu " Chwalisz sie ze jestes sodomita a ja tego sportu nie lubie i uwazam to za zlo" albo drugiemu "Pomysl jaka twoja odpowiedz jest glupia" To to ataki personalne NIE SA. W praworzadnym kraju za pierwsze mozesz byc oskarzony w sadzie a za drugie nie. Wielu innych na tym forum zabawia sie w ataki personalne caly czas. Na twoj zareagowalem bo nie uwazalem Cie za nierozwinietego umyslowo wyrostka lub doroslego debila. Ja atakow personalnych unikam jak sie tylko da. Tobie tez radze chyba ze moja ocena Twojej osoby byla bledna.
  19. Jesli to ponizej to ty napisales, cytuje: Vvv3 : Zaglądam na wasze forum dość żadko ale post Janusza mnie wielce zaintrygował. Co do wypowiedzi Janusza Ad.1. Co do COUNTERSTEERING to nie na każdym motocyklu jest to bezpieczne rozwiązanie ,spróbuj to zrobić na T'Li albo R1 bez amortyzatora skrętu przy 120 km/h w zakręcie -zobaczysz efekt -shimmi jak nic. Wtedy używa się bodysteringu - popularne przesadne wystawianie kolana. To musisz zrozumiec ze to kompletna bzdura. Mam nadzieje ze sie nie obrazisz :notworthy:
  20. Czyzby Twoja przedwczorajsza proba atakow personalnych:
  21. To co wy nazywacie "zolw" w takim razie nazywa sie po angielsku "kidney belt" a to w doslownym tlumaczeniu jest "pas nerkowy". Myslalem ze to wy nazywacie zolwiem to co u nas nazywa sie "turtle back" i rzeczywiscie wyglada jak skorupa zolwia wysoko na plecach pod karkiem. To by mialo sens. To jak wy w takim razie nazywacie "turtle back" ? Pasa nerkowego ktory by sluzyl glownie do ocieplania to ja jeszcze nie widzialem. Musi to byc jakies najnowsze europejskie odkrycie.
  22. Nie jestem nieomylny a wrecz przeciwnie: kilkakrotnie juz na tym forum pisalem ze jestem ignorantem w wiekszosci zagadnien. Natomiast tym roznie sie od prawie wszystkich uczestnikow tego forum ze nie zabieram zdania w sprawach na ktorych sie nie znam lub ktorych nie jastem pewien: dlatego tez wszystkie moje stwierdzenia (nie opinie) sa zawsze prawdziwe. Pochopna osoba moze to ocenic jako megalomanie; ja to uwazam jako przejaw szacunku dla innych. To takie przypomnienie dla zacietrzewionych. A teraz wszyscy z kompleksami, niedorostki, bufony, zazdrosnicy etc- ulzyjcie sobie do woli. Mnie to nie zaszkodzi a dacie dobre swiadectwo o sobie. Jest tez z czego sie poweselic :notworthy:
  23. Ale nie napisał całej prawdy, . Andrzej Rosa, zastanow sie nad tym jak bardzo jest glupia ta twoja odpowiedz. :laughing:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...