michoa

według bodajrze strony motortechu docieranie 2t robi sie na mineralu wlasnie dlatego ze gorzej smaruje i szybciej sie dociera (przecież to nawet na chlopski rozum wiadomo) z tym że większośc oleji 2t mineralnych az za slabo smaruje :) dlatego jak pisze adoado0 pólsyntek i tyle

to kwestia gustu ja uwielbiam :) dwusuw fajnie brzmi nie gadaj yyyyyyyyyy yyyyyyyyyyyyy :D swoją drogą ciekawe co wyparło 2t w sportach kiedys byly chyba nawet 500 w zwei takcie (chodzi mi o sporty bo crossy są cały czas )......dzisiaj chyba większych niż 125 sie nie robi ?? pewno normy emisji spalin i koszty utrzymania :D

mtx 80 byla chyba blokowana zwezjka w dyfuzorze przynajmniej ja mam slady po rozpruciu i spawaniu (na moim dyfuzorze pisze bodajrze honda g80) a też mam powietrzaka powietrzak kręci 11tys na luzie na pierwszych biegach też

wybierz se najlepszy sposób docierania i tak docieraj :icon_mrgreen: na ten temat każdy ma inne zdanie :notworthy: ile ludzi tyle metod docierania matematyka 6 podstawówki bodajrze proporcja czyli 1/30=x/5 30x=5 x=0.166 l czyli 166ml na 5l.......... a 1:50 to jest 100ml na 5l paliwa jak robisz 50ml na 5l to masz mieszanke 1:100 i prędzej czy póxniej zatrzesz ten silnik (do dwusuwa nigdy nie robi sie rzadszej jak 1:60 a już tym bardziej na dotarciu ) jak tak cięzko ci to idzie kup sobie midland 0.6l http://www.allegro.pl/item467159167_syntet...suwow_0_6l.html tam masz napisane ile ml oleju na 5l paliwa na opakowaniu (zresztą na wielu olejach pisze na sthilu też chyba ) z tym sthilem to jak z docieraniem każdy mówi co innego aczkolwiek w internecie krąża plotki że czasem ktoś jakieś pierdzikólko zatrze więc dla świętego spokoju kupiłbym jakikolwiek motocyklowy choćby półsyntetyk orlenu albo tego midlanda albo mobil etc...... jakie 2000 km :buttrock: max 500 i już dotarta...........rób sobie trasy których długośc znasz wiesz że do pcimia dolnego jest 15 km to jedź w jedną ostudz jedź w drugą tak 3 razy dziennie i już prawie 100 za tobą ......albo na baki paliwa wylicz ile mniej wiecej ci pali i wyjeździj równowartośc benzyny na 500km przedewszystkim nie kręc na zimnym silniku nie jeździj cały czas z vmax staraj sie nie wozić panienek (niby lekkie są ale jazda we 2 osoby jest nie wskazana na dotarciu jak już musisz to nie kreć wysoko i częste postoje ) na motogodziny nie ma sensu przeliczać bo nie masz obrotomierza więc skąd wiesz że nabijasz motogodzine :biggrin: ?? boczi13 mnie uprzedził hehehe :lapad: no na mixolu lepiej nie jeździj chociaż ja jeździłem i po 300km mam kompresje 11 z tym że bardzo szybko sie grzeje no i na 7tys obr/min kończy i ta chmura dymu nie zjednuje ci bywalców

no ogar to ogar pochodzi z prl i jest niezniszczalny nawet rdza sie go boi :banghead: mój już 2 sezon stoi bez żadnej konserwacji i odpala pd strzała :D no własnie co z tymi gaźnikami ?? motocykle chyba nie mają plastikowych gaźniow jak cienko cienko więc czemu mają być puste ?? w sprzęcie kaskaderskim (wsk/ogary/cezety ) chyba lepiej jak jest benzyna bo wtedy nie osadza sie w gaźnikach woda (co prawda są z jakiegoś stopu aluminium niby nie korodują ale....) generalnie najprostszym wyjście jest po prostu jeździć :D w dwusuwie ssanie nie spłukuje oleju bo jest w paliwie więc można odpalić nagrzać i zgasić bez jazdy i kombinowania........

a masz dozownik ?? i sprawny jest ?? skoro z chłodnicą wszystko ok to może coś z silnikiem.. raz miałem taki przypadek dt 80lc2 kolesiowi gotowała sie woda i potem moto słabło walczył z chłodzeniem ze 3 dni wymienił na oślep termostat regenerował pompe odpowietrzał cudował po 3 dniach doszedł że dozownik jest przytkany i praktycznie nie podaje oleju przez to moto sie grzeje jak wściekły bo nie ma smarowania.....on doszedł do tego tak że odpiął dozownik i zrobił mieszanke do baku i woda przestała sie gotować..........aczkolwiek całe story nie miało happy endu bo remont i tak był konieczny.... wiem że historia troche z kosmosu bo po 3 dniach to powinno sie zatrzeć w p**** no ale wyjątki sie zdarzają........ jeśli dozownik nie podaje oleju to świeca i tak może być brązowa bo kolor świecy świadczy tylko o realacji powietrze/paliwo.......

bo cylinder w silniku dwusuwowym wyciera sie na tzw jajo czyli może mieć gładź idealną a zamiast być okrągły być jajowy no i jak wiadomo nowe tłoki są okrągłe (no pomijając niektóre chińskie do ogara 200 :icon_mrgreen: :icon_mrgreen: ) więc nie dopasują sie idealnie do jajowatego cylindra i nadal będa przedmuchy niska kompresja i moc.......wymiana samego tłoka coś tam poprawy przyniesie ale nie to co oczekujemy dlatego w żeliwnym zawsze przy remoncie szlif+tłok

a silnik ma normalne osiągi ?? znaczy nie wydaje ci sie słaby czy nie ma jakiś problemów z nim ??

na allegro masz mierniki kompresji po 40 zł........to kup i sprawdź......lepiej zainwestować 40 zł i wymieniać jak kończy sie silnik niż bezsensu wymieniać za wcześnie albo obudzić sie z ręka w nocniku... nie ma stałego limitu km kiedy masz zrobić remont producent często jakąs tam przybliżona żywotnośc silnika podaje np 16 tys km ale z reguły niezgadza sie ona z rzeczywistą bo wszystko zależy od eksploatacji....

1.tak ma rosnąc napięcie wraz ze wzrostem obrotów 2.gdzieś masz zwarcie..........z akumulatorem wszystko ok ??

witam no wlasnie........te skuterki sa bardzo tanie fakt faktem brzydkie sa masakrycznie (te wielkie kola i w ogole )ale to jest coś jak nasz romet (chińczyk pod polskim szyldem) czy rodowity autriak ?? jak z awaryjnoscia tego ??

oj zaraz mnie zjecie :rolleyes: moje umiejętności ograniczają sie do tego co sam wyjeździłem bo nawet A nie mam i nikt mnie nigdy nie uczył jeździć (jak kupowałem ogara 200 to niewiedziałem jak w nim idą biegi a do domu wracałem ruszając z pychu bo nie umiałem wyczuć sprzęgła przy ruszaniu...)i mnie mtx sie znudziła po kilku niezbyt intensywnych miesiącach używania........po prostu ona jest nawet za słaba żeby dynamicznie pojeździć po lesie bo nieraz przy podjeździe trzeba redukować do 1 czego nie lubi ani silnik ani sprzęgło...... i jeździłem też yz490 i cr500 i jakoś żyje więc chyba sie da :D żadnej bo mój sprzęt jest zbyt kaskaderski jeśli chodzi o stan techniczny :D to o czym mówimy to bardziej psychologia niż sam wybór motocykla..........hayabusą też można jeździć 50km/h jak niefajnie to można depnąc do 200 jak znowu niefajnie i nudno to i do 300...... inna sprawa że małe pojemności 50-125 używane przez osobe umiejąca jeździć sie ,,szybko kończą'' więc lepiej kupić większe moto bo niższe koszty eksploatacji (paradoks jest do tego stopnia że więcej spali ci jakiś 125ccm w 4 niż 350ccm w 4t w cięzkim terenie bo 350 ma moment i można np pod górki podjeźdzać na rozsądnych obrotach a w 125 ?? redukcja czerwone pole i jazda :D słaby sprzęt ogranicza rozwój.....jak masz np sie nauczyć balansować ciałem przy stromych podjazdach jak 125ccm nie wjedzie :D ?? finanse........chyba już o tym zanudzałem......3/4 motockli sprzedaje sie z stratą więc po co zmieniać motocykl co 2 miesiące :D ?? za dużo pieniędzy :D ?? pozatym zmieniając motocykl co sezon będziesz sie wolno uczyć bo zawsze z 2 miechy trzeba będzie na wyczucie moto itd...... róbta co chceta :D nie mówie żeby odrazu wsiadać na cr250 (jabym tak zrobił :D )ale nie bądźmy minimalistami...... róznice w wadze z tego co wiem miedzy 125 a 350 są nieduże..........moja mtx jest np cięzkim klocem waży 110 kg a dr 350 waży chyba 130 si ??.......dla początkującego każdy moto jest cięzki do podniesienia z gleby (wiem z autopsji ) bo w podnoszeniu moto czy wyciąganiu z błota trzeba techniki a nie na siłe ciągnąc za kierownice czy tam bak bo takto nawet pudzian by mtxa nie przestawił.....nie wiem ale 10 czy 20kg przy masie moto miedzy 100-200 to żadna róznica bardziej liczy sie wysokośc(mnie łatwiej podnieśc 170 kg mz etz250 niż mojego mtxa......) no i w 2 suwie nie ma tych problemów że po glebie nie chce palić i trzeba sie bawić dekompresorami ciepłym ssaniem itd itp bleble.....albo pali a jak nie to znaczy że nie......:D róbta co chceta

ty masz silnik hd06 czy nowszy ?? w mojej to normalne........odpalam ssanie to wchodzi na jakieś 8-9tys obr/min i chwilke chopdzi w pewnym momencie zaczyna kopcić i obroty spadają jak zejdą w okolice 3-4 tys wyłaczam ssanie i mam te 1400-2000 wolne.......a jak odpale bez ssania to koło 4 tys jest dopiero jak przejade kawałek to spadną do wolnych..... czemu nie miałoby być to normalne ?? zimny silnik na ssaniu zawsze ma podwyższone obroty chyba ?? bynajmniej ja sie nie spotkałem z tym żeby benzyniak po odpaleniu na ssaniu miał wolne obroty.......tymbardziej że gaźnik hm183 ma ssanie właczone/wyłaczone bez regulacji.... jak właczysz ssanie na ciepłym silniku to gaśnie ?? jeśli tak to mamy tak samo więc to chyba normalne :icon_biggrin: fakt jest faktem wkurza takie 7tys na wolnych bo wyje nieziemsko (na przelocie to już w ogóle .....)no i sie rozpada (wszystko sie odkręca i dzwoni-bynajmniej u mnie :crossy: ) ale to chyba normalne musi sie nagrzać..... a jak odpalisz bez ssania i na zimnym silniku dojdzie do tych 10 tys po odkręceniu gazu ?? teoretycznie nie powinna (tylko nie próbuj na siłe bo silnik tego nie lubi )

a jak jest z tą drugą żwirownią ,,jak sie jedzie na piotrków'' (tak mi ludzie mówią w tym temacie są fotki chyba) wolno tam w końcu wjechać czy nie teraz ?? ja narazie zbieram na lepszy sprzęt i chomikuje każdy grosz w związku z czym od chyba 2 miechów nie widziałem moto :bigrazz:

wytłumaczcie mi kobiety jedno.........co jest tak zajefajnego w tym całym 125ccm w 4t ?? kurde no bo ja nie wiem.........tak bardzo nie możecie znieść brzdękolenia 2t czy jak :icon_biggrin: ?? ja rozumiem że śmierdzi że trzeba mieszać olej że pali te 2-3l/100km więcej ale w jeździe motocyklem chyba chodzi o fun nie ?? róznica cenowa między 2t 125 a 4t 125 jest niewielka albo i żadna (dr 125 stoi chyba tyle co kmx 125) 8-10KM jeśli ktoś jeździł motocyklami to nic (wska ma tyle tylko wsk ma moment obrotowy czego o wysokoobrotowej wysilonej japoni powiedzieć nie można...) kingrider jak po 750 sporcie (dobrze mówie) kupisz 125ccm w 4t to uśniesz na tym po 100m jazdy albo poczujesz sie jak z hayabusy na komarka........niby enduro to troche inna bajka niż szosa tutaj 40KM to już dużo ale bez przesady ........125ccm w 4t znudzi ci sie ekspresowo jak tylko zaczniesz jeździć w trioche trudniejszym terenie braknie ci mocy........... macie A a nie A1 więc nie upierajcie sie tak na to 125ccm 4 suw zaczyna sie od 250-350 w góre.......lajf is brutal and full of zasadzkas enduro jest sportem dla silnych bo nawet jak masz już ten elektryczny rozrusznik to nie raz moto trzeba podnieść czy wyciągać z błota/rowu......

to jest prawda święta prawda ..........chodzi że wyprzedzając coś czymś muszą być jakieś sensowne proporcje tych aut............są kaskaderzy jak mój kumpel co starem 200 wyprzedza kadeta 1.6 benzyna i nawet mu sie to uda ale wyobrażcie sobie sytuacje że zabieracie sie mercedesem 2.0D do wyprzedzania np vw t4 2.5 turbo bo facet jedzie 20-30km/h wolniej niz wy a wam sie spieszy..........niech ten koles tylko dotknie pedału gazu i macie prze**** chować sie do tyłu tylko że dla 3/4 w szczególności młodych kierowców jak zacznie wyprzedzać to nie rozumie słowa odpuść i będzie ciągnąl wyprzedzanie przez 1km koncentrując sier na wyprzedzaniu a nie że z naprzeciwka ktoś może jechać !!! nie mówiąc o elementach co im sie śpieszy i jadą 55km/h zajechanym cienko w gazie i przed nimi jedzie autosan 52km/h i MUSZĄ GO WYPRZEDZIĆ bo zyskają 3 czy 4 sekundy w skali trasy i wyprzedzają go przez 2 km ..............

1.jaką maksymalną prędkośc rozwija twoje 2oo ?? 2.ubiór ma być profesjonalny czy chałupniczy ?? ja jeździłem komorkiem do roboty 15 km cała zima=jestem postrzelony ale nie aż tak tylko musiałem bo do pcimia dolnego gdzie robiłem jeździły 2 pksy a sieradzki word nie dał mi prawa jazdy..... więc tak dół: getry spodnie z ocieplaczem buty: trapery i 2 pary skarpet góra 2 bluzy i kurtka zimowa rękawiczki najtańsze narciarskie po 5 zł kominiarka i sławny tiger powiem tak: przy prędkości światła jaką rozwija mój pojazd (40km/h) ten strój wystarczał nawet w snieżyce problem był w tym że nie był oddychający i jeśli dołożymy że ogar w zimie odpala równie chętnie co stare wolnossące diesle to po 500m pchania byłeś mokry w środku i było ci gorąco jak ch......., a strach sie rozebrać bo przeziębienie gwarantowane, czyli niesamowity dyskomfort po 2 dniach ciuchy tak prześmierdły potem że nie dało sie ich założyć, czasu na pranie nie było bo robota dzień w dzień=byłem niczym król kupa z mario zaleta że panny nie leciały a smród odstraszał nawet kierownika=miałem spokój ;) ale powiem tak nigdy więcej nigdy.........teraz do roboty mam dogodne połaczenie autobusowe i mimo że bus jeździ w średnio zadowalających mnie godzinach, wlecze sie kosmicznie, a i bilety nie są jakieś smerfastycznie tanie to nigdy więcej na moto do roboty chyba że latem albo znowu będe musiał.........oby nie :) narazie żyje bardziej niż kolana narzekam na zerwane ścięgna od roboty i kręgosłup co będzie potem nie wiem napewno kiedyś mi wyjdzie .........

1.nie da sie ?? trzeba znaleźć alternatywe nie wiem jeździć bez prawka jechać na ukrainę ?? generalnie tak dresy w bmw będa sie zabijać i lanserzy na plastikach też w związku z czym prawko będzie coraz trudniejsze/droższe/głupsze (niepotrzebne skreślić ) =niezdasz teraz =niezdasz nigdy(czyli niepotrafimy złapać bandyty za to co ukradł zapłaca podatnicy=normalna odpowiedzialność zbiorowa w tym chorym kraju) .............. 2.egzaminatorzy są jacy są przepiosy tak samo nic nie zmienisz albo sie podporządkujesz i zdasz/niezdasz albo inne wyjścia.... 3.generalnie jeśli zatrzymuje cie policja tzn że chcą zarobić więc prawko często niewiele pomaga zawsze sie czegoś doczepią i zapłacisz =proste i normalne 4.jeśli musisz mieć ten o niczym nie świadczący plastik odłoż kase i jedź na ukraine załatw to ......nie wiem czemu ludzie tak tam jeźdżą za prawkiem pewno jak to u ruskich straszne łapówkarstwo jest ale np słyszałem o typiarce co na ukrainie siedziała rok zrobiła wszystkie możliwe kategorie a nie umiała jeździć niczym oprócz skutera........ubaw mia.łem kosmiczny jak ją starem 200 uczyłem jeździć bo ona kompletne zero diesel jej gasnąl przy ruszaniu=masakra :wink: aczkolwiek plastik miała konkretny każda rubryka zapełniona :smile: potem pokazałem jej jak autosana opanować i jakiś czas transport na disco miałem za free :crossy: ogólnie głowa do góry i nie narzekaj może być tylko gorzej........jeśli czujesz sie na siłach walcz do skutku znam ludzi co pozdawali za 15 czy 20 razem i są z siebie dumni ale znam i siebie i ja skapitulowałem po 5 i narazie od 2 lat nie ruszam..... najważniejsze to nie zabić siebie i innych na drodze niestety przeżycie na drodze wymaga często całkowitej olewki przepisów (teoretycznie motorower ma jechać przy prawej krawędzi okej praktycznie=wpadnięcie w zapadniętą 10cm studzienke czy jazda koleiną nie są przyjemne do tego wrąbanie sie w 20cm dziure np ogarem 200 może grozić złamaniem ramy wniosek nasuwa sie sam lepiej niech wszyscy trąbią policja wyzywa ew daje mandat i jechać sobie 30-40km/h środkiem drogi........... inny przykład zmiana pasa przepisowo ?? ręka w lewo i czekasz aż jakiś okaże ci łaske uświęcająca i dopuści cie do pasa w praktyce nie każdy lubi jeździć w kołko z wystawioną lewą ręka praktycznie to jeśli wiesz że za 1km skręcasz to jak widzisz luke to bum do środkowego pasa i jedziesz do skrętu........ przykładów są miliony.........prawo jazdy nauczy cie teori przetrwać musisz uczyć sie sam :biggrin:

125ccm w 4 suwie nadaje sie do kosiarki do trawy a nie motocykla......ma moc 80ccm w zwei takcie do tego równiej oddaje moc=mniej funu :rolleyes: dlaczego dwusuw nie nadaje sie dla początkującego ?? wszyscy od nich zaczynamy przecież chyba ?? mtx 80/dt80/ts80/bleble czyli sprzęt początkującej kaskaderki który w obecnych czasach wyparł WSK 125ccm w 2 suwie to jakieś +/- 25KM dużo na początek szybko ci sie nie znudzi czyli dt 125/mtx 125 do tego do 4 tys spokojnie kupisz w dobrym stanie...... do tego takie 125ccm w 2 t odpala sie jak komarka starter idzie lekko i przyjemnie nie trzeba ani siły ani butów ani elektrycznego rozrusznika

kwestia przełożeń raczej będa miały zbliżony myśle że koło 80km/h (mówie o prędkości przelotowej )

to że pływak jest cały nie znaczy że jest w dobrym położeniu może jest za wysoko ??

no więc tak kumpel xxxx lat temu kupił motorower no i sprawa wygląda tak 1.jak przystało na motorower w Polsce miał 20 włascicieli a zarejestrowany jest na 1 i ma zielone blachy 2.oczywiście każdy własciciel sobie pieczołowicie przepisywał co miesiąc umowe i przedłużał oc tego pierwszego własciciela 3.dowód rejestracyjny w chwili obecnej jest delikatnie mówiąc nieczytelny i zniszczony ( ja go odczytam ale wiadomo jacy są urzędnicy )) 4.oc to już w ogóle nie skomentuje o tym zaraz....... no i teraz sedno......włascicieli było może nie 20 ale z 5 było z jednej wsi i jak pierwszy z nich kupował to jeździdło to facet od którego kupował był bardzo stary i sprzedawał bo nie miał siły jeździć a brakowało mu na leki..było to z 4 lata temu więc nie żebym mu życzył źle ale raczej już jest świętej pamięci..... teraz tak 1.nikt nie wie czy on umowe KS zgłosił bo pierwszy własciciel tego nie zrobił ( w wiadomym celu żeby ją przepisywać..) 2.niewiadomo jak to było z tym OC.........niby było przedłużane tylko że pierwsze Oc było w Warcie a następne w HDI........z 3 środkowymi włascicielami nie można sie skontaktować pełnią służbe na zmywaku w Angli........ 3.dowód jest taki że jak babka z urzędu będzie upierdliwa to odmówi przerejestrowania...... no i sedno sedna........da sie ten pojazd zalegalizować jakoś bez wsadzenia siebie do więzienia ?? czy dowód do śmieci motorower w ramke i kumpla po łapach ? OC jak OC kupujcego nic nie interesuje co robi sprzedajacy ale dowod ?jak sie okaze ze ten pierwszy zglosił umowę a teraz przychodzi jakis facet który ma umowe między nim a facetem który już niby sprzedał ten motorower komuś innemu !!! przecież to jest ewidentne fałszerstwo dokumentów za to grozi więzienie...... da sie z tego wybrnąc czy teraz to po fakcie ??

eeee bez przesady....prawo sięga dróg publicznych po domu możesz sobie nawet samolotem latać po pijaku jak wiadomo wózki widłowe raczej jeźdzą po terenie zakładów pracy z nielicznymi wyjątkami więc na kurs możesz iść...albo prawo w Polsce sie rózni u mnie kumplowi zabrali B bo wracali w 10 z dyskoteki maluchem i miał chyba z 1.5 promila a kurs na wózki widłowe normalnie ze mną robił zdał i ma uprawnienia i rajduje jak i ja w jakimś kołchozie na tej samej zasadzie jak np do jeźdzenia po terenie żwirowni wozidłem nie jest potrzebne prawo jazdy kat C..... pozatym wózek widłowy jest chyba w rozumieniu prawa maszyną przemysłową jak np obrabiarka numeryczna a nie pojazdem....... natomiast jak nie możesz jeździć motorowerem a możesz rowerem przełoż sobie silnik w rame roweru troche kombinacji ale odchodzi 1.OC 2.Kask 3.Rejestracja

jak masz brać mx to już lepiej weź mtx80c choćby z tego względu że mtx ma zapłon elektroniczny i lepsze zawieszenie to jest też róz\nica w stosunku do lc2 bo lc2 ma elektronik.........jak wiadomo jedyną zaletą stykowego nad elektronikiem jest że można go naprawić w polu byle czym wady ?? cała reszta :)

szybkośc zużywania sie opony zależy głownie od mocy/masy motocykla więc jeśli jego klientami są użytkownicy dt 50/80 mtx itp to myśle że długo pojeźdzą na tych gumach nim sie rozlecą....