TDragon

Odnośnie wypowiedzi Piotra, czy możliwe że charakterystyka miniaturowego singla przeszkadza mi w hamowaniu silnikiem? Zapewne jest różnica w rzędowym silniku, a nie mówie już o V2 aka SV 650. Dla mnie moc hamująca jest po prostu za mała (mowa o trasach polnych, teren). Oczywiście po ulicy leganie jeździć mi nie wolno. :D (Jeszcze) EDIT: Może to przyzwyczajenia z dwusuwa, gdzie bałem sie hamować silnikiem z obawy przed zatarciem. Oczywiście jak dojeżdzam do zakrętu (nie spiesze sie) odpuszcze gaz i pojazd zwalnia, ale to chyba nie o to chodzi ;).

Dokładnie to miałem na myśli, że w większości to opieram na doświadczeniu w jeździe jako pasażer. Troche literatury. Co nie znaczy, źe nie jeździłem autami. To i owo przeleciało przez ręce.

Ja natomiast nie lubie hamować silnikiem, nie wiem może nie umiem robić tego prawidłowo. Samo odpuszczenie gazu zazwyczaj powoduje, że silnik hamuje za wolno, a redukcja wkręca silnik na dość wysokie obroty. Silnik fajnie jak pracuje na wysokich obrotach, ale z dawką paliwa ;). Dlatego używam więcej hamulców ;). Pozaym możecie sobie przekalkulować co wychodzi taniej, hamowanie silnikiem czy hamulcami, o ile w aucie to jest jasne to w motocyklach bez kardana nie był bym pewien.

Że co, że kto? xD Nie no praktyki jeżeli o auta to dużej nie mam fakt, ale nie mam klapek na oczach.

Szukaj sobie wyjątków kolego. Może i tak jest, ale to nie jest typowe auto o jakim tutaj gadamy. Jechałem Oplem Vectra A 2.0 115KM w automacie i Jaguarem XJ6 Sovereign (nie pamietam pojemnosci, ale coś koło 3.2 i około 200KM) i w żadnym z nich taka dolegliwość nie występowała, a zapewniam, że autka już swoje lata miały.

Różne opinie słyszałem na temat ON, a Oleju Opałowego (OO? OP?). Napewno odbarwiony opałowy jest szkodliwy, ze względu na substancje używane do odbarwienia (bodajże jakieś kwasy). Najlepiej przeprowadzić własną ekspertyze na temat czystości Opału, a ON. Napewno bez wcześniejszych badań nie wlał bym opału do nowego diesla. Powoli (albo i jeszcze wolniej) szykuje sie na kupno auta (kasa około do 5zł, czyli zgodnie z tematem). Odnośnie tutejszych wypowiedzi (tak jest offtop, więc chyba mi sie nie dotanie). Przeliczyłem sobie koszty paliwa i wyszło mi, że BM(Double-U) 525i 2,5 R6 LPG na 100km w cyklu mieszanym wychodzi o zł taniej niż małe Suzuki Swift 1,3GL na benzynie. Oczywiście nie uwzględniłem w obliczeniach, że BMW odpala i tak z benzyny, a części eksploatacyjne mogą sie różnić. Opel - lubie marke, ładne auta ale słabe blachy robią. Tanie części VW - wyroby samochodo-podobne aka Golf odpadają (patrz crash test II). Miałem starego Passata B2, auto super ;). Nie wiem jak z innymi od VW. Skoda - do 5k nie widze nic interesujacego. Ford - nie przepadam, nie miałem i z tych starszych raczej bede unikał. Suzuki - miałem okazje jechać swiftem i byłem zaskoczony jak te autko rwie do przodu. Części eksploatacyjne tanie. Znajomy przejechał 70kkm i nic sie nie dzieje (razem te auto ma ponad 170kkm). Mazda - nie znam marki Honda - nie podobają mi sie z wyglądu. Subaru - fajne autko, ale do 5k raczej odpada ;). BMW i inne dresowozy - te starsze to tanie auta. Jakbym kupował BMW to 2,5 R6 albo w dieslu, albo LPG. Co powiecie na temat kosztów eksploatacji? Poza paliwem, bo to już sobie policzyłem. Volvo - za 5k to już będzie dziadek Fiat - ew. Tempra, Croma. Generalnie Fiat nie należy do żywotnych aut, ale te dwa modele mają znajomi i nie narzekają. Cwikle, Uno itd. odpadaja dla mnie. Rover - autko dla mnie za bardzo egzotyczne, znajomy ma chwali. Saab - jw. Audi - do 5k to raczej też odpada. Daweoo i Hyundai - wole bez, niby jeździ. Sąsiad już n-ty rok katuje Hyundaia i nawet za dużo nie grzebie, ale jestem jakos uprzedzony... Mitshubishi - umm, Galancikiem bym mógł jeździć. Znajomy miał już 3 takie z różnych serii i tylko w jednym był niezadowolony z zawieszenia (złośliwość). Nissan - może jakaś Primerka, albo najlepiej Sunny? Seat - kolega miał starsze Toledo z bogatym wnętrzem to fajne autko było i też tylko koszty eksploatacyjne i nic więcej. Francuzów - źle sie nasłuchałem o nich, jeżeli przyjdzie do naprawy. Z wyglądu podobaja mi sie niektore Renault i Peugeot, Cytryna dla mnie porazka (wyglad). Generalnie dobrze slyszałem o Peugot 205, źle o 405 1.9 w benzynie i to na kilku przypadkach. Jednak mile tutaj sie wypowiadacie o starszych dieslach francuskich. Możecie podać kilka modeli? Co sądzicie o moich wypowiedziach na temat marek? Powiem tak, raczej moi znajomi, koledzy, sąsiedzi dbają o swoje auta. Serwis na czas itd. Dlatego nie moge powiedzieć o żadnej marce bardzo źle. Pamiętajcie, że opinie są wystawianie do modeli w okolicach 5k, a nie ogólnie. Nowe Fordy (Focus, Mondeo) uważam za ciekawe auta.

Do transportu - przód (podsterowność, ząkret i odpuszczenie gazu to samobójstwo, łatwiej sie prowadzi w zime) Do jeżdżenia - tył (nadsterowność, łatwiej wyjść z pośligu, łatwiej w niego także wejść) Do tego i do tego - 4x4 (wada większe spalenie, gorsze osiągi, same zalety pozatym) Zakatować napęd na przód dużo łatwiej niż wał. Jednak, próbować "dresić" przodem to jakieś nieporozumienie. Co do manuala i automatu. Osiągi przynajmniej w starszych autach lepsze w manualu, ekonomiczność zazwyczaj też większa. Wygoda automatu w mieście i korkach - BEZCENNA. Jak małe autko to manual (najlepiej z przodem), jak duże auto to już trzeba sie zastanowić pomiędzy manualem i automatem, tyłem i przodem. Zapewne gorsze osiągi automata i większe spalanie to do czasu, jak dopracują (o ile już tego nie zrobili) przełączanie biegów w kilka dziesiątych sekundy, zmniejszą straty na sprzęgle (oczywiście tym z automata, czyli dla przykładu hydrokinetyczne) i dopracują obroty to zobaczycie sami co będzie górą ;). Odnośnie dziwnych historii, że automat ciągnie przy hamowaniu, a kółka sie kręcą, a przy wyjeżdżaniu z garażu trzeba uważać, bo hamulce nie utrzymają silnika. Bujdy wyssane z palca, a jak tak jest to jakieś niewyregulowane padła macie, albo tacy kierowcy ;)

Energia aku: 12V * 7Ah = 84Wh Moc pobierana: 0,05A * 12V = 0,6W Czas pracy [H]: 84Wh / 0,6 W = 140H Czas pracy [dni]: 140H/24 = 5,83 dni Zakładając, że aku nie będzie sprawny w 100% to już w ogóle katastrofa. Moim zdaniem kilka mA to moze być maks, inaczej biedny Twój aku. To że iskrzy to kwestia kondziorków, wyżej to już było powiedziane, no chyba, że gdzieś masz przebicie, ale nie sądze, bo by bezpiecznik wywalało. ... a to że iskry to nic złego nie znaczy jeszcze. Ważne, żeby aku sie nie rozładowywało.

Uszczelniacze zaworowe były wymieniane?

Przy czysczeniu aluminium sczotką na wiertarce uważaj, żeby nie porobić purchli. Czyli nie dociskasz za mocno i nie trzymasz długo. Po jakimś czasie szczotka się "stępi" jak będziesz szorował na jednych obrotach, uważaj bo jak zmienisz obroty to będzie bardzo ostra. ...aa generalnie nie wiem jak szczotka sie czysci aluminium. Ja swoja wypowiedz opieram na doswiadczeniu ze stalowa szczotka i stalowym elemencie ;) Brzydkie aluminium czyściłem specjalną nasadką polerską na wiertartke + pasta, ale to zależy jak teraz wygląda alu. Jak będzie mocno brudne to szybko zabrudzisz nasadke.

Jaki postoi dłużej w garażu to ma pewnie suchy gaźnik. Poczekaj, aż paliwo napłynie do gaźnika, zarzuć ssanie i porzadnym kopnięciem odpalaj.

Nie chcesz grzebać, nie chcesz sobie pomóc to zleć naprawe osobie, znającej sie na rzeczy, a Ty skup sie na swojej pracy.

Jeżeli jesteś tak samo dobrym mechanikiem jak "wyszukiwaczem". To radze Ci nie zabieraj sie za naprawe, zajmij sie swoją praca i zleć to komuś.

Natomiast to mój kozak DR 125: http://www.polskajazda.pl/Motocykle/Suzuki/DR,125/45025 Cena jaka mnie interesuje to 3200zł. Po remoncie na co posiadam dowody (wałek, dźwigienki, zawory, tłok)

Podarte siodło, nieoryginalny tylny błotnik, zardzewiałe szprychy i bez możliwości rejestracji. Spory ma przebieg, jak nie miał robionego jeszcze remontu to powoli będzie sie zbliżało. Do tego jeszcze aku. Co do doganiania to zależy, na prostych zostaniesz w tyle w terenie masz szanse dotrzymać kroku.

Jak chcesz kupić DR-ke po remoncie (tłok, dźwigienki, wałek, zawory, opony) to do mnie dawaj :banghead:. Co do sprzedaży to wydaje mi sie, że to kwestia czy sezon sie zaczyna czy kończy. Na początku sezonu łatwiej sprzedać, bo ludzie chcą jeździć, ale to tylko moje zdanie :cool: EDIT: Co do DR-ki na pierwsze moto to jak najbardziej. Ja przed DR-ką troche moto miałem za sobą, a i tak mnie zaskakuje. Grunt to w pełni wykorzystać moc, na prostej to nawet 40koni będzie miało, ale na przykład w zakrętach, albo błotku to jestem pewien, że dużo DR-kowiczów nie potrafi wykorzystać sprzętu w pełni. Nabywając takie umiejętności następne mocniejsze moto będzie dużo łatwiej ujeżdzać. No i największa zaleta na baku zrobisz 350-400km. Żadna YZ nawet połowy nie pojedzie xD.

Gratulacje, tak samo za niecały rok będe pochodził do tej sprawy A i B za jednym zamachem :icon_mrgreen:.

Miałem taką sytuacje między 5, a 6 jak między 1, a 2 w Yamaszy RD 80. Byłem świecie przekonany, że to jakiś drugi luz. :icon_mrgreen:

Trudno powiedzieć. Zapytaj sie znajomego by Cie przewiózł na moto o mocy 30KM i sam zadecydujesz.

Zależy czego oczekujesz. Wjedzie praktycznie wszędzie. Brakuje buta na wyjściu z zakrętu, ale jako tako nawet przyspiesza. Jeżeli chcesz sprzęta do wyrywania kamieni na zakręcie i prostych to bierz 2T, jak nie to DR będzie git. Moc starczy Ci na 1 góra 2 sezony.

Gaz jest opłacalny w trasie. W krótkich trasach miastowych gaz sie nie opłaca, bo auto i tak odpala z benzyny. Ot co...

Ja bym zaczął od podstaw. Sprawdzenie swiecy, czy nie ma przebicia na kablu. Potem bawił bym sie w regulacje składu mieszanki.

Co sie dziwisz? KLR - KLekoteR Musisz określić w jakim stanie są zawory i gniazda. Nowe czy już śmigane?

Nie brak wprawy tylko takie moto. W mojej DR 125 i kolegi DR 125 jest to samo, a skrzynie wcale nie są zajechane. Znaleźć luz na rozgrzanym silniku graniczy z cudem.

Odkręcasz kontre regulacyjną, odkręcasz śrube i dokręcasz spowrotem i śrube i kontre. Tyle, że jeżeli Ci sie kończy łańcuch to regulacja nie pomoże.