Skocz do zawartości

Spidi

Forumowicze
  • Postów

    1005
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Spidi

  1. domyślam sie że o to chodziło ale może takim "ochraniaczem" więcej biedy narobić niż przy jego braku: -jak przytrze nim przypadkiem kanar murowany -jak przytrze nierówno... jak wyżej... -jak przytrze zbyt mocno wygnie(wyłamie) stelaż pod siedzenia i wywinie orła tak więc nie ma takiego patentu który by zabezpieczył moto w 100% przed błedem kierowcy. Tutaj można tylko polecić cierpliwość, rozwage i trening, trening, trening i jeszcze raz trening...
  2. serwer na którym jest(będzie) stuntpoland napewno spokojnie to udźwignie ale Seba(gość który jest głównym kierownikiem i sponsorem całego zamieszania) już dwa tygodnie walczy nad uporządkowaniem wszystkiego, wszystko jest czyszczone, przenoszone i z tąd cała zamaracha... Niestety forum dawców(obecnie stuntpoland) i sama strona stuntpoland jest w obecnej chwili tak moco oblegana że wszystko wymaga zmian ale cierpliwości- myśle że w tym tygodniu wszytsko powinno ruszyć. SD I które jest w necie waży 350MB więc ciężko jest znaleźć miejsce gdzie to można umieścić i które wytrzyma liczbe chętnych do zassania... Nie mam pomysł jak moge wam pomóc. :roll:
  3. Na początku stycznia planowana jest oficjalna premiera- pierwszy publiczny pokaz dla osób wystepujących w filmie i blisko związanych z tematem (i oczywiście imprezka z tej okazji :evil: ) także w połowie stycznia(ewentualnie w drugiej połowie) będzie już jasne na jakich zasadach odbędzie sie dystrybucja filmu... Napewno będzie info... jak nawet Fiodor zapomni to ja przypomne... Pozdro
  4. skuter waży kilkadziesiąt kilo, jest mały i łatwy do ogarnięcia... inaczej wygląda sprawa gdy próbujesz zmusić 100-150cio konnego ptwora żeby jechał wolno poza punktem balansu. mało błedów wybacza, masa i gabaryty też robią swoje... Stelaż służy do robienia tricków na nim(czyli podczas jazdy w pionie, motocykl opiera sie na nim a w wtedy mozna bo nim roszke sie pozwieszać, połazić, poskakć :evil: ) ewentualnie do przycierania ale już dla wprawionych osób. Stelaż ma taki kształt " LI " więc wyobraźcie sobie sytuacje gdy dotyka asfaltu chociaż odrobine nierówno(jednym z rogów zamiast całą powierzchnią)- wtedy automatycznie motocyklem szarpie tak mocno że do gleby brakuje już tylko ułamka sekundy i szczególnie nie mając wprawy trudno nad tym zapanować... Dlatego nie jest to dobry pomysł do nauki- najpirw trzeba opanowac jazde na hamulcu i wolną gume. Potem można zacząc elikatnie przycierać czymś... to już kwestia gustu. Generalnie powinno sie uczyć trzeć lampą czy kto co tam sobie zamontuje bo typowy stelaż może utrudnić nauke ale wiele osób mimo wszystko uczy sie na stelażu- niestety zwykle bez kilku kanarów zanim człowiek ogarnie temat sie nie obejdzie...
  5. Jak ktos chce to wysoce prawdopodobne że po nowym roku będe gotów ożenić kawe za naprawde psie pieniądze... dużo poniżej giełdówki. jeśli dogadam sie ze sponsorem będe jak najszybciej potrzebował troche gotówki a on dołoży reszte wiec cena może być naprawde atrakcyjna... aha- wszyscy wiedza jak jeżdże ale wbrew pozorm mój motorek jest ciągle w bardzo dobrej kondycji. Zresztą- jak ktoś będzie zainteresowany kupnem 9tki z 99roku za cene dopierdzielonej 3-4lata starszej 600tki to zapraszam do składania ofert... 8)
  6. było już o tym może słów napisane i zdania sa podzielone... Ja uważam że to realne a czy akurat on tyle jedzie nie wiem... Wiem tylko z doświadczenia że DUŻO łatwiej na gumie sypać200,240 czy nawet 260 niż 5-20km/h(oczywiście mówie o motocyklu sportowym pojemności 600 wzwyż)
  7. A po co Ci ten stelaż??? Jakie masz pojęcie o wolnej gumie?? Najpierw naucz sie pożadnie wolnej gumy, potem przycierać bez stelaża(seryjna lampa jest do tego OK ale jak Ci jej szkoda świetnie sprawdza sie rozdeptana puszka od piwa, kawałek kija czy co tam masz pod ręką) a dopiero gdy to ogarniesz i będziesz bez trudu regularnie przycierał tym co tam masz z tyłu pomyśł o stelażu do 12stek. Niestety ale stelaż nie wybacz błędów- jeśli choć troche krzywo przytrzesz masz 80%szans że wyczeszesz efektownego kanara... A sama budowa stelaża jest prosta jak konstrukcja cepa- wystarczy kawałek płaskownika, pociąć na 3-4 części, zespawać je ze sobą w oczywisty kształt, wyciąć kawałek zadupka z lampą i przykręcić cały 12 bar do stelażą na którym masz siedzenie pasażera... wsio
  8. na tylnym robiłem na luzie kilka kilometrów(aż do zmęczenia lub znudzenia...) na przednim rekordowo do ok.30-35 metrów, zależy kiedy- nie mam niestety jeszcze amora skrętu(a jeżdże na seryjnej kierownicy) wiec dlatego taka nędza- do tego jeszcze zakatowana przednia guma przy nauce i wumie nie miałem odwagi atakować przy 100wce i więcej bo i tak prawie zawsze po kilkunastu metrach zaczynaął mi trzepać fajera... :D
  9. heheh Chłopcze- szczerze mi wisi co o mnie myślisz! Nie znasz mnie więc ani Twoje zdanie przedtem ani teraz wcale nie musi pokrywać z tym jaki faktycznie jestem... Pozatym ja przynajmniej w odróznieniu od Ciebie jestem prawdziwy w tym co robie a robie to co kocham i tak jak to kocham. Mam swój styl, mam swoich ziomków, mam swój świat i nikogo tym wszytkim siłe nie uszczęśliwiam. Robie swoje i nie próbuje dorabiać do tego ideologii. Jeśli ktoś o coś pyta chętnie pomagam. Jeśli czegoś nie wiem mówie że nie wiem i słucham co mają do powiedzenia ci któzy wiedzą. A jeśli coś wiem to nie staram sie na siłe zabłysnąć tylko ciesze sie tym po cichu. Widze że straszny z Ciebie kozak i wteran... Faktycznie- ja to jestem pikuś a Ty jesteś mega kozak i powinienem bić przed Tobą pokłony... To nic że zacząłem latać mając niespełna 9 lat. To nic że mimo że zdążyłęm na motocyklu zebrać przez ta lata mase doświadczenia i nawet tak przykre wydarzenie jak kalectwo na cąłe życie(pękł mi kręgosłup w wypadku i bardzo poważnie połamałem w nim noge) nie spowodowało żebym to zostawił. Faktycznie nie ma znaczenia fakt że mając 16 lat zdążyłem zjeździć już na motocyklu pół kraju, że oprócz simsona w garażu miałem już własnoręcznie wyremontowaną jave 250 z 1963roku i miałem Yamaszke Exciter którą mimo że nie miałem prawka trzaskałęm ponad 10 tysięcy rocznie... Rzeczywiście jestem cienki jak dupa węża, nic nie wiem, nic nie umiem i jeżdże jak pi*da od... sam już nie wiem ilu lat. Jestem zupełnie anonimowy, nikt mnie nie zna, nikt mnie nie luboi nie szanuje... Wybacz stary... właśnie zrozumiałem jaki byłem w poprzednich postach nieskromny i jak dałęm ciała przed WIELKIM MOTOCYKLISTĄ! :oops: Zastanów sie czasem co i do kogo mówisz bo naprawde szcunek i poważanie u ludzi zbiera sie latami a stracić je można w oka mgnieniu. Przemyśl sobie jeszcze raz co i do kogo wygadujesz bo to o czym piszesz i w jaki sposób piszesz świadczy tylko o Twojej niewiedzy. Jesteś teoretykiem i nic ponadto. Jeździłeś etką to możesz o tym mówić ale koło szybkiego motocykla to ty chyba nawet nie stałeś więc nie staraj sie wciskać kitu ludziom któzy na takich sprzetach zęby zjedli... pozdro
  10. hehhehehe ale mam ubaw czytając co piszesz "samlot" Może faktycznie lepiej przejdź na samoloty bo bujasz w obłokach i o realiach nie masz pojęcia nawet mglistego... Chcesz sie czegoś dowiedzieć o motocyklach, o tym jak to naprawde jest to ja proponuje żeby na początek kupił jakiegoś konkretnego japońca. Polataj nim 2-3 sezony, w międzyczasie zmień kumpli bo ci Twoi ziomkowie wiedzą o motocyklach tyle co ja o brydżu sportowym(wiem że jest ale nic ponadto...), odłóż na półke swoje mądre książki i przekonaj sie na własnej skóze o realiach i o tym jak ta całą zabawa wygląda w praktyce. Dopiero po tych 2-3atach wejdź na froum, odzszukaj swoje posty i zobaczysz jaką będziesz miał z sibie polewke i jakiego błazna z ibie robisz. A jak wiesz swoje to gadaj typem o xywie Olej BC czy jakoś tak... chociaż nie wiem czy on będzie chciał z tobą dyskutować bo jakiś czas temu zrozumiał podobno to i owo i wyraził chęć poprawy... pozdro
  11. A kto to był konkretnie??? Którzy to Twoi kumple co tak mówili??
  12. Mówicie o Rafale P.(xywka "Stunter13"). Faktycznie to mody chłopaczek(o ile pamięc mnie nie myli to wspominał kiedyś że ma 19lat... ale pokroić sie nie dam), wygrał tegoroczną bielawę. Ma naprawde wielki talent i umiejętności, dużo trenuje, jest przy wysportowany i wygimnastykowany(akrobacje na motocyklu to jego specjalność). Śmiga zmordowanym i nieco przystosowanym do suntu suzuki RG 80. Co WAŻNE- chłopak nie tylko jest dobry ale jest też skromny co niestety u młodych gniewnych ostatnio jest coraz rzadziej spotykaną cechą...
  13. Rozgrzewka zawsze jest potrzebna tylko róznie wygląda... Normalka że stunt jest barzo wycieńczajacy chociaż moze nie wygląda. Ja kondycje mam niezła a po ostrej 15-20minutowej sesji jestem mokry jak mysz i musze zwolnić tempo żeby załapać oddech i ulżyć troche mięśniom... Przed samą jazda typowej rozgrzewki nie robie chociaż wcale nie znaczy ze to zły pomysł. Tak czy siak nigdy nie wsiadam na motor i od pierwszych minut nie daje na 100%. Zawsze trzeba kilka-kilkanaście minut żeby sie wczuć, rozgrząć i zacżąc jeźzić na 101%swoich możliwości.
  14. '99 ZX9R na mieście średnia 8,5L/100(jazda raczej ostra i dynamiczna ale jeszcze nie na maxa) trasa średnie 7-7,5L- w miare płynna jazda ale prędkosci przelotowe cały czas 160-200(na prostych cały czas trzymajac w okolicy 200), chwilami sporo więcej... Minimalne chyba z 6-6,5L/100km(tyle udało mi sie minimalnie wykręcić ale to tez nei była jazda non stop 800-100 na trasie tylko spokojniejsza niż zwykle z przyczyn niezlaeżnych odemnie...) Maxymalne 10 i wiecej ale ile dokładnie cięzko powiedzieć... Ja tamj estm za tym że zawsze spali tyle ile wlejesz. Aha- wyniki na seryjnych przełożeniach ale z wymienionym cąłym układem wydechowym, filtrem i dyszami w gaźniku...
  15. Nie koniecznie... rzedewszystkim trzeba mieć warunki do nauki i dużo czasu... Owszem talent jest potrzebny ale w tym sporcie odsetek talentu i szczęścia jest najmniejszy- liczy się kasa, miejsce i przedewszsytkim czas na treningi bo swoje trzeba wyjeździć... Dodatkowo potężnym plusem jest ktoś kto jeździ na bardzo wysokim poziomie, chce i potrafi pomóc, wspiera fachową radą, wspólne treningi(i ciśnienie z jego strony) motywują i bardzo pomagają w rozwijaniu się. Mając to wszystko w kilkamiesięcy(powiedzmyw sezon) można dojść naprawde do wysokiego poziomu. Chłopak jest niesamowity ale zobaczycie, że i u nas, jeśli wszystko będzie rozwijało się tak jak obecnie, za 3-4 lata pewnie też będziemy mieli takich asów. My przecieramy ścieżki a w małolatach jest przyszłość bo to oni będą mieli lżej, kiedyś być moze niektórzy nawet na tym pożadnie zarobią(na jeździe). 8)
  16. Chyba jeszcze ostateczna decyzja nie zapadła ale coś czuje że jakaś Yamaha... :-D
  17. Czapla już pogonił skuter i na następny sezon szykuje sie a cos wiekszego i konwencjonalnego(duże koła, biegi, hamulec w nodze...). Napewno będzie mu dużo łatwiej ale nie tylko ja jestem ciekaw jak szybko sie przestawi na duży, trudniejszy w ogarnięciu i wybaczjący mnie j błedów sprzęt. Coprawda jeszcze nie będzie latał żadnym sportowym motocyklem klasy 600-1000 ale mimo wszystko będize miał dużo trudniej. Ja myśle że max kilka tygodni i będzie sobie dobrze radził(nie tak dobrze jak na skuterze ale również dobrze...) Pozdro
  18. Poszukaj w poprzednich tematach... najdalej tydzień albo dwa temu było o małych dwusówach i jak na nich śmigac na gumie... Sam sie w tych tematach produkowałem...
  19. hehe... pamiętam pamiętam i potwierdzam- jajo też da sie postawić na gume i to nawet z gazu!! Pamiętam jak chcieliści sie zakładac że nie da rady ale udało sie... :-D ale co sie naszarpałem i namęczyłem żeby ją podnieść zanim ja wyczułem i postawiłem w pion to już moje... 8O :-D Z gazu to jest naprawde cięzki temat(wykonalny ale niezbyt przyjemny) ale z klamy przy odopowiednio brutalnej akcj zadanie jak najbardziej do zrobienia... a tak jak pisza wszyscy- było o tym już dziesiątki razy, sam kilkadzisiąt razy sie na ten temat produkowąłem a i o katnaie też niejednkrotnie. Zajrzyj na naszą stronke(baner w podpisie) i tam masz dział porady a w nim podstawy jazdy na gumie(napsałem to właśnie po to żeby sie nie powtarzac 10 razy w tygodniu...) i tam znajdziesz większośc niezbędnych informacji.
  20. narazie 12stke zrobiłem tylko raz... niestety nie do końca zgodnie z planem ale ryzyko wkalkulowane w zabawe... wszystko czego sie nauczyłęm opanowałem gdzieś do połowy lipca- alsza część sezonu to dlamnie czas stracony... brak czasu na jazde moto, niemiłe przyody(dwa konkretne dzwony), kłopoty ze zdroweim, później motocykl zrobiłem jak trzeba i w takim stanie stoi do momentu az wyjaśni czy spzedaje(zamieniam) cz buduje na jego bazie street'a... Tak czy siak wolnej gumy jeszcze nie umiem ale myśle że wiosną gdy już będe miał przygotowany odpowiednio nowy lub obecny motocykl ogarne temat... 8)
  21. 2takty to jedna a 4ro takty to drugie... Pierwsze mają bardzo marne hamowanie silnikiem a wiec w kytcznej sytuacji gazem zdziałasz nie za wiele... W większych motocyklach, 4ro sówach, sprawa wygląda nieco inaczej bo hamowanie jest dość silne, szczególnie na pierwszym biegu a ten(na seryjnych przełożeniach) w sportowych motocyklach kończy sie między 100a 150km/h. Jeszcze intensywniejsze hamowanie pojawia sie na zmienionych przełożeniach(zmienionych nawiekszy power a nie prędkość). Generalnie warto mieć ten odruch zarówno na 2wu i 4ro sówach. Zawsze to o niebo bezpieczniej. Da sie bez niego ale po co ryzykować... Lepiej uczcie sie na cudzych błedach. A jeśli chodzi o moją jazde no to jak widac w avatarze jestem na troszke innym etapie więc sprawy mają sie nieco inaczej... Wiele tricków jak np. szpagat, jaskółka stojąc na siedzeniu czy jazda z nogami na kierownicy niestety nie pozwalają na asekuracje tylnym heblem dlatego wymagają już dobrego ogarnięcia tematu. Od niedawna coraz częsciej we Freestyle'owych motocyklach zaczyna pojawiac sie system do hamowania tylnym hamulcem ręcznie(tak jak w skuterach) dodatkową klamką na lewej półwce kieronicy(pod sprzęgłem najczęściej) ale ja niestety jeszcze tego dobrodziejstwa nie mam ale i na to przyjdzie pora... Jeśli ktoś naprawde dobrze lata na gumie, ma naprawde KONKRETNĄ KONTORLĘ GAZU(i wiele osób myli tu pojęcia... jadąc na kole motocyklem majacym 100kilkadziesiąt kucy gaz trzeba traktować tak subtelnie że korekty mają być niemal niezauważalne- każdy agresywny i nerwowy ruch to błąd w sztuce) to moze bezpiecznie latać w balansie a nawet poza nim!! NIe raz gdy już mi sie nudziło zwykłe gumowanie w balansie dla zabawy próbowałem wychodzić delikatnie poza niego i wtedy tż spokojnie wystarcza hamowanie silnikiem ale to muszą być szybkie i delikatne reakcje, zero paniki- poprostu pełen luz. Przy odpowiednim przełozeniu można nawet pokusić sie o staianie motocykla w totalny pion(popularna 12stka) bez dotykania hebla, jedynie kontrolując gaz ale to już naprawde baaaardzo wymagajćy trick- znacznie trudniejsze niż 12stka na hamulcu która uważana jest za najwyższy stopień wtajemniczenia(opanowanie tzw. wolnej gumy)... Jak widzicie temat rzeka...
  22. mniej więcej... na szczęście na 50te prędkosci mniejsze ale i taki dzownek potrafi zaboleć...
  23. To co robisz szczerze mówiąc nie ma wiele wspólnego z jazdą na kole... Nie uczysz sie prawidłowych odruchów, balansu ciałem, prawdziwej kontroli manetki i hamulca, nawet pozycja na motocyklu jest anonrmalna... Próbuj tak jak pisałem TYLKO PAMIĘTAJCIE!!!! Najpierw należy wyrobić w sobie odruch duszenia hebla(czyli kilkadziesiąt razy posawić i zdusić dzide heblem) bo to że masz taka świadomośc nie znaczy ze w krytycznej sytuacji taki będzie twój odruch(jeśli nie przećwiczysz tego odruchem będzie panika i ewakuacja z moto...). Potem ćwiczyć jazde w okolicy balansu i poza nim... Ten sposób o któym mówisz jest zabawny ale nic pozaty. W ten sposób każdy moze jechać bez końca, skrecać, kręcić cyrkle, machać jedną ręką itd itp.
  24. najwygodniej ci będzie stanac lewą noga na tylnym podnóżku(lewym pasażera) a prawą pozostaw na swoim miejscu- wtedy możesz cały czas trzymac ją tuż nad hamulcem albo nawet delikatni dusić go przez cały czas... To wymaga wyczucia i praktyki ale to jedyna bezpieczna i prawidłowa metoda dzięki której mozęsz nawet na 50tce jeździć w nieskończonoć na tylnym kole. Stawiaj z małej prędkości najlepiej z klamy(ze sprzęgła) na jedynce lub dwójce pomagając sobie dobiciem przedneo widelca tuż przed momentem strzału ze sprzęgła9cąłym ciałem dynammicznie naciskasz na zawieche i w momencie gdy widelec zaczyna odbijać i wracać do własciwego położenie robisz całą akcje z odwinięciem i strzałem z klamy). Z początku ucz sie podnosić i dusić od razu heblem tlnym zpowrotem na dwa koła- wyrobisz sobie nawyk podnoszneia z klamy ale i jednocześnie asekuracji hamulcem. Cały sekret polega na tym żebyś gdy wyrobisz te dwa nawyki stawiał motor od razu conajmniej w okolice punktu balansu(czyli wysoko) i bardzo płynnie kontrolował manetke gazu(bez szarpania) starając sie ani na chwile nie zchodzić poniżej balansu żeby nie przyspieszac. W moemncie gdy będziesz wychodził poza balans i zaczynał lecieć na plecy musisz delikatnie dusić hebel(mocne przyduszenie zpowoduje powrót na dwa koła a delikatne jedynie zkoryguje to i wrócisz w okolice balansu). Brzmi skomplikownaie i trudne ale to jedyna metoda- wymaga poświęcenia sporej ilości czasu ale warto... Potem to już tylko trening, trenin i jeszcze raz trening aż opanujesz to do perfekcji. Jak to opanujesz naprawde dobrze będziesz mógł śmiało przebijać biegi(nawet na siedząco bo będziesz asekurował sie heblem) a nawet bedziesz mógł pokusić sie o inne tricki ale to śliski lód bo gdy wymachujesz nogami nie masz możliwości krycia hebla.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...