Skocz do zawartości

Spidi

Forumowicze
  • Postów

    1005
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Spidi

  1. nie chodzi tylko o prędkosć przy jakiej wrzucasz na gume- ważne jest to ze szarpiąc za manete i czekając na rozwój wydarzeń masz mniejszą kontrole nad tym co sie dzieje i nad sprzętem, pozatym szarpiąc z gazu zawsze przyspieszasz(nawet najmocniejszy sprzet zawsze przyspieszy przy tym zanm podniesie koło dostatecznie wysoko i ułoży sie w tym punkice żeby jechac nie przyspieszając). Strzelajac z klamy kiedy to wyćwiczysz wrzucasz motocykl od razu w okolice punktu równowagi przyspieszając przy tym znacznie mniej i cała akcja odbywa sie szybciej i jest bardziej kontrolowana. Ogólnie było już o tym sporo na forum i wałkowane wielokrotnie. Oczywiście z gazu też czasem można, czasem nawet trzeba(przy niektóych trickach) ale sprzęgło to absolutna podstawa.
  2. sprzęgło to jedyna słuszna droga. Wbrew pozorom jest O WIELE bezpieczniejszą metodą od szarpania manety i wcale nie taka straszna dla motocykla jeśli robi sie to jak należy. I uprzedze nastepne posty- tyczy sie to tak samo słabych sprzętów jak GS 500 czy poczciwa CBR600 F2/F3 jak i świerzuteńkich litrów.
  3. W tym momencie moge tylko powiedzieć że nie masz BLADEGO pojęcia o czym mówisz tak samo jak ani o tym sporcie ani o historii urazów tam przytaczanych... Dziwi mnie troche wasze podejście bo było już z milion tematów, zdjęć, filmików, opowieści i historii... ku przestrodze, coby ludzie mieli świadomość co sie może zdarzyć, jakie mogą być konsekwencje. Wtedy zwykle nikt ani sie nie dziwi ani nie bulwersuje a kiedy przyszło do stuntu i jak sie rzeczy w tym temacie mają to zaraz ktoś doszukuje sie ideologii i jakichś ukrytych zamiarów autora czy środowiska. Więcej luzu - mniej spiny...;)
  4. ja nie twierdze że wszytskim musi sie podobać- tekst jest specyficzny i jak znam autora to właśnie taki a nie inny miał być. Kto jak kto ale Simpson to gość wyluzowany do bólu i mający na MAXA wyejbane na lanserke i dodawanie sobie zasług czy kreowanie sie na bohatera. A podsumowanie janosika świadczy tylko o nim...
  5. kupą i to rzadką to tutaj co najwyżej zalatuje twoja żałosna wypowiedź...
  6. zwróć uwage że artykuł mówi o bólu związanym ściśle ze stuntem. Jesli ktoś po nim stwierdzi że to nie dlaniego to bardzo dobrze- widocznie nie był gotowy na takie poświęcenia i dzięki temu uniknie przykrych niespodzianek. A jeśli ktoś naprawde chce to taki artykuł może jedynie zmotywować go do zachowania minimum pokory dlatego sportu i maszyn bo tej właściwej(pokory) nauczy go już życie i kolejne doświadczenia...
  7. a może źle rozumujesz, zupełnie nie w tym kierunku. Może tutaj nie chodzi o bicie piany i dodawanie sobie tak jak to określiłeś animuszu tylko nazwanie rzeczy po imieniu, opisanie jak jest. Stunt wymaga poświeceń. Znacznie większych niż zwykłe nawijanie kolejnych kilometrów na koła. Trzeba wiele determinacji i uporu żeby go uprawiać, trzeba znieść wiele bólu, wylać mase potu, ciągle walczyć z maszyną i samym sobą, łamac kolejne bariery nie tylko swojej psychiki ale i stereotypy i powszechne opinie co jest możliwe a co nie. Co roku jest wysyp napaleńców któzy kończą jeszcze szybciej niż zaczynają i to oni powinni przedewszystkim wziąć sobie ten tekst do serca-zastanowić sie czy aby napewno to dla nich. Z kolei ktoś kto w ogóle nie czuje tematu będzie doszukiwał sie w tym artykule dokładnie tego co chciałby zobaczyć nie próbując nawet zrozumieć jak jest naprawde...
  8. Czy ja wiem czy zapomniał? Napisał jak jest- bez dorabiania ideologii i owijania w bawełne. Problem chyba leży gdzie indziej- trudno zrozumieć coś zupełnie tego nie czując. To dokładnie tak jak rozmowa laika z przeciętnym motocyklistą na zasadzie: "...stary co ty w tym widzisz, przecież to mozna krzywde sobie zrobić a nawet sie zabić!?" I tak nie zrozumie...
  9. no dobra ale skąd akurat ty to wiesz? przecież nie znasz sie na mechanice... W mojej serwisówce do 636(model 2005-2006) jest napisane jak byk że kontrola po 24 000km a o wymianie ani słowa(co jest oczywiste- kontrola luzów i stanu zaworów a wymiana może w odległej przyszłości w razie potrzeby...) taka życzliwa rada- jak masz zamiar robić cos w moto w jakimś serwisie bierz kumatego kumpla bo jak dasz sie tak robić w wała to chwila moment i zaczną ci na fakturze wbijać płyn do spryskiwacza i świece żarowe.;)
  10. sie pośmiałem sie... :clap: :notworthy: do testowania motocykli też masz jakiś kalkulator?
  11. tak sprawdziłem wielokrotnie na wielu różnych motocyklach i powtórze to jeszcze wiele razy bo m.i.n. w ten sposób moge dopasować motocykl pod swój styl i sposób jazdy jaki będe na nim uprawiał... Ja w przeciwieństwie do didiego nie zgrywam cwaniaka który ma monopol na wiedze- jak czegoś nie wiem to korzystam z wiedzy i doświadczeń innych a pomgam kiedy WIEM COŚ NAPEWNO a nie tylko słyszałem, wydaje mi sie itp... A już kompletnie nie potrafie wtrzymać jak ktoś wciska innym totalny kit pisząc bzdury i jeszcze sie przy tym upiera. Piotrze możesz mnie nawet zbanować ale to i tak nie zmieni faktu że nie potrafisz przyjąc na klate jak mężczyzna prawdy innej niż twoja choćbym tutaj milion argumentów przytaczał. Nie jestem ani idiotą ani nie zależy mi na tym żebyś mnie lubił i nie będe ci przyklaskiwał kiedy piszesz teorie nie mające pokrycie z rzeczywistością.
  12. pisze nie patrząc na klawiature i szybko i szkoda mi czasu na sprawdzanie swoich postów po 10 razy a ciebie widać zatkało więc skoro to jedyne co masz do powiedzenia... proponuje na przyszłość żebyś jak czegoś nie wiesz nie wciskał ludziom kitu tylko poczekał aż wypowie sie ktoś kto ma na dany temat pojęcie... :D
  13. Fajny temat. Szkoda tylko piotrze że kolejny raz mądrzysz sie i zarzucasz to innym(podobnie jak teoretyzowanie albo brak wiedzy...) a sam piszesz bzdury! I to takie że aż przez chwile myślałem że jaja sobie robisz ale widze że ty na serio! "Motocykl będzie miał lepsze przyspieszenie i prędkość max. na ostatnim biegu wzrośnie o 10 do 20km/h. Jest tylko jeden maleńki problem. Radykalnie wzrośnie zużycie paliwa ale dżentelmeni nie dyskutują o takich przyziemnych sprawach" ja na twoim miejscu poszedłbym do kąta sie powstydzić... Zmieniając odpowiednio zębaty masz ALBO lepsze przyspieszenie(power, siłe- jak wolisz) kosztem mniejszej prędkości maxymalnej ALBO zyskujesz większą prędkość maxymalną kosztem gorszego przyspieszenia(mocy). Nie da sie jednego i drugiego zrobić na raz... Tak jak piszesz to prędkość wzrośnie... ale conajwyżej na liczniku który nieprzeskalowany będzie przekłamywał i zawyżał prędkość. A z tą F4 vs ZX10 to już całkiem doje...ś do pieca. ja kiedyś złoiłem na szymanach dupe starą 9tką nowiutkiej ZX10 i co- to znaczy że 9tka była szybsza od 10tki? I nie mów prosze że nie wiem o czym pisze bo akurat w czym jak czym ale kombinacjah z zębatakami to ludzie siedzący w stuncie mają doświadczenie jak mało kto... i to praktyczne a nie wyłacznie teoretyczne! Miałem sie nie odzywać ale jak czytam takie herezje to normalnie kopara opada...
  14. na początek rozbierz swój silnik, zajrzyj do skrzyni i oceń jego stan. Wymiana to ostatecznść ale jeśli okaże sie że cały piec jest jeszcze w dobrej kondycji to nie warto go wymieniać- lepiej kupić uszkodzone elementy skrzyni(a nawet całą) bo wyjdzie taniej niż wymiana silnika i będzie pewne że nie kupisz kota w worku. Jak sie okaże że i tak masz już padline to wtedy dopiero kupuj drugi a ze starego wyciągnij to co jest w dobrym stanie i na allegro odzyskasz ładnych pare groszy z kosztów wymiany silnika...
  15. równie dobrze mógł ci powiedzieć że wymienił dwa tłoki bo sie przytarły, albo jeszcze lepiej- że tuleje w cylindrze zmieniał :biggrin: i tutaj fakturka do zapłaty... :notworthy:
  16. to jest najlepsze rozwiązanie bo każda ocena zawsze będzie z takich czy innych względów chociaż odrobine subiektywna... ;)
  17. No własnie- ponizej 140-160, szczególnie jadąc na maxa, ciągnąc mocno po obrotach róznice nie są duże nawet miedzy 600tkami i 1000cami ale dla każdego kto smiga jest to dosyć oczywiste...;) potem jednak widac różnice i większe zaczynają odjeżdżać... Sporo słabszych 600tek puchnie już gdzieś w okolicy 200-220, ciągnąc mocno po biegach da sie w miare sprawnie rozpędzić do jakichś 240 a potem jest już tylko gorzej. Kawa wymięka jednak dużo później niż pozostałe 600. Dla przykładu w zeszłym roku miałem GSX-R'a 600 K6 i róznica jest między nim a 636 BARDZO duża. Niestety swoją obecną 636 kupięłm dopiero w listopadzie i zrobiłem nią raptem pare setek km'ów ale moge z czystym sumieniem powiedzieć że ciągnąc ją na obrotach bez zająknięcia idzie nawet do 250. GSX-R duuużo wcześniej łapał zadyszke a kawa chce wiecej. Podobnie było z R6 po 2006 roku a i poprzednie generacji 600RR też na kolana nie rzucały... Powyżej 260 nie polatałem bo nie było kiedy i gdzie ale kolega który przesiadł sie z takiej jak moja 636(05-06) na kawe 600 08 twierdzi że 636 bez bólu idzie 280 a potem już nędzie nie sie rozpędza ale do 3ech paczek da sie ja rozbujać- w nowej zabawa kończy sie na 280 i ani km/h wiecej... Niby tylko 36ccm ale w praktyce to naprawde czuć. K6 600 na dwójce na siedząco postawić na koło to sztuka prawie nie wykonalna- z maxymalnym strząłem ze sprzegła i szarpnięciem kierą żadko kiedy sie uda bo motorek sie zrywa ale brak mu mocy i momentu żeby unieć koło wystarczajaco wysoko. 636 zbiera sie na dwójce z gazu bez zająknięcia... Podejrzewam że z klamy nawet na trójce na siedząco da sie ją szarpnąć(nie miałem amora a i asfalt zimny wiec nie próbowałem- na wiosne sprawdze;) ) Oczywiście nie twierdze ze 636 jest równie szybka jak Gix 750 bo to by byłą bzdura ale odczuwalnie moim zdaniem bliżej jej do 750tki niż innych 600tek właśnie ze względu na to jak sie zbiera. Ogólnie temat rzeka no i ja poprostu lubie 600tki. :icon_razz: Nie mam parcia na 1000ca bo mało jeżdże w trasie a lubie sie motocyklami bawić a 600tki to właśnie takie małe generatorki funu- dużo przyjaźniejsze do takiego bardzo agresywnego i technicznego stylu jazdy. Dlatego mój wybór padł na 636- przemyślany zakup z pełną premedytacją. ;)
  18. tak- konkretnie rzecz ujmując 636(począwszy od 2003 do 2006 roku daje rade aż miło! :lalag: Nie jest tak idioto-odporna jak choćby F4i ale ma nie wiele słabych punktów i potrafi dzielnie znieść naprawde DUŻO!
  19. jak jedziesz spokojnie na dóch kołach to sprzęt też sie zużywa- katowanie pojęcie względne. Jedno jest pewne- jak wiesz co robisz i sporo umiesz to nawet bardzo ostro zapier*alajac nie koniecznie na dwóch kołach robisz motocyklowi mniej krzywdy niż ktoś kto nie ma o ostrej jeździe bladego pojecia a bardzo chce udowdnić że jest inaczej.
  20. prawda jest taka że 3/4 takich opowieści można traktować w formie nic nie wnoszących anegdot. Moto jak sie ma posypać to sie posypie- czasem szybciej czasem później. Zależy to od tak wielu czynników że gwarancji mieć nigdy nie będziesz. Dlatego przy ocenianiu używek bardziej liczy sie konkretny egzemplarz niż to czy ma na baku K, S czy Y bądź H. Większość zależy od tego co dany egzemplarz przeszedł, jak był używany, jak był serwioswany, w jakich warunkach itd itp. Milion róznych mniej lub bardziej istotnych czynników a czasem poprostu odrobine pecha albo szczęśćia... Kupując nowe moto masz 2/3 tych problemów z głowy i nie bawisz sie w taką loterie bo prawie wszystko zależy od ciebie a na przypadki jest gwarancja. Bierz co ci sie podoba bo potencjału i tak raczej nie będziesz umiał wyoprzystać wiec róznice będą raczej subiektywne niż faktycznie obiektywne.
  21. no ale co innego 954(chociaż to zacne moto i bardzo lubie tego szpeja bo daje więcej funu z jazdy niż to wynika z tabelek i cyferek) a co innego odwijania K5 w góre czy nową 1000RR... troche inny świat. :wink:
  22. aj tam smuty chłopie piszesz aż żal czytać... osiagami 636 żadna inna 600ta do pietnie dorasta. A co do zawodności to już w ogóle sie uśmiałem- moją poprzednia 636 wystrzeliłem przez 2,5 sezonu przeszło 40 opon i naprawde lekko nie miała. Jeździła w pionie na stelażu, nieraz leżała na boku na odpalonym silniku, wielokrotnie sie zagotowała... i co!? i NIC! Ciągle ten sam silnik i cieszy sie nią już drugi właściciel po mnie i używana jest podobnie jak była używana przezemnie. Mało tego- wcale nie jest to jakiś ewenement. Kawy 636 wielu innych moich kumpli też dają i dawały rade... piane bijesz niepotrzebną tylko... Wielu mom ziomkom padały skrzynie w CeBRach 600 i w fajerach ale jakoś nie dorabaiam do tego ideologii że hondy mają gówniane skrzynie- to są maszyny, takie rzeczy sie zdarzają, bez względu na to czy to honda, suzuki czy kawasaki...
  23. przejedź sie jednym i drugim i eź to co bardziej Ci sie SUBIEKTYWNIE podoba, na czym fajniej ci sie siedzi, jeździ, co twoim zdaniem jest ładniejsze... Tak naprawde o to właśnie chodzi a róznice techniczne nie są tak duze żeby warto było nad nimi sie jakoś mocno rozwodzić- oczywiscie z punktu widzenia przeciętnego motocyklisty, o przeciętnych umiejętnosciach w przeciętnym codziennym użytkowaniu. A fanów GSXRa zmartwie- wbrew pozorm i temu co na papierze 636 wcale nie jest wolniejsza od gixa 7,5. Owszem elastycznosć będzie odrobine lepsza w GiXie ale w jeździe na MAXa już tego tak nie czuć. nawet Vmax będą miały podobny. Za to zawiecha, hamulce, design są w kawie o krok do przodu. Aha- i co by mi nikt stronniczosci nie zarzucął miałem jedo i drugie więc sympatia do kawy nie wzięła sie z przypadku- mam obecnie 3cią sztke(drugą 636) i kupiłęm ją z premedytacją.:)
  24. hmmm... nie wiem ile przejadne na jednym zestawie świec- częściej zmieniam motocykle niż świece! :icon_mrgreen: a tak serio... kiedyś mój dobry kolega którego xywy nie przytocze bo go tutaj nie lubicie powiedział fajne zdanie: "...motocykl sportowy to narzędzie, takie samo jak choćby młotek i został stworzony do niczego innego jak poprostu do napierdalania!"... czy sie to komuś podoba czy nie taka właśnie jest gorzka prawda. Po co wiec usilnie dorabiac ideologie tam gdzie nie o to chodzi. niech Harle'e mają sobie dusze czy co kto tam wymyśli a motocykle sportowe niech służa do zabawy... a jakiej to niech każdy decyduje SAM! pzdr
  25. ...wieki tun nie zaglądałem ale widąc musze częściej! Popłakałem sie ze śmiechu! :D Dajecie rade nie ma co... buuahahahahahhaha
×
×
  • Dodaj nową pozycję...