Skocz do zawartości

Spidi

Forumowicze
  • Postów

    1005
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Spidi

  1. Adaś na katanie jest to możliwe aczkolwiek dość trudne bo nie jest to sprzęcik który chętnie staje na koło. Da sie nim jeździć na kole ale trzeba włożyć w to więcej wysiłku i umiejętności niż na innych sprzetach. CBRki, ZXy i GSXRy idą na pierwszym biegu na koło z gazu bez najmniejszego oporu a te nowsze nawet na dwójce. Katanką nie ma innej siły jak potraktowac ją z klamy(pomijając ekstremalne sytuacje typu zmiana przełożeń czy ekstremalne wychylenia do tyłu ze stawaniem na podnóżkach pasażera włącznie...to na poczatewk zdecydowanie za ambitne). Co do X to jest to już sprzęcik na którym będzie ci łatwiej nauczyć sie niż na katance ale trudniej niż na lżejszych maszynach z przedziału 600-1000. Musisz popróbować- nic na siłe, wszystko samo przyjdzie z czasem. Ja długo nie mogłem przełamać sie po wypadku(coprawda nie związanym z jazdą na kole ale kregosłup mam uszkodzony i lepiej żebym go teraz nie obił) co do wysokości unoszenia przedniego koła. Moje guy to były typowe wheelie które są robione na średniej wysokości przedniego koła nad ziemią i ciągnięte jeszcze intensywnie mocą silnika. Zdarzało mi sie złapać punkt balansu(i pare razy machnąłem już całkiem długie gumy) ale mimo wszystko brakowało mi tej wysokości. I teraz po zimie coś mi sie stało że trzeciego dnia jazdy zacząłem podnosić moto wyżej niż zwykle i tam je trzymać i teraz moje gumy dość mocno sie wydłużyły. Nie robiłem tegona siłe,nie wmawiałem nic sobie...owszem myślałem o tym w domu że musze zacząć wyżej stawiać i nastawiałem sie psychicznie ale nie próbowałem na siłe sie przełamać, samo przyszło. Zawsze przy pewnej wysokości odpuszczałem gaz i tak sobie trzymałem motot a teraz ta granica sie przesunęła wyżej i jest luz. Teraz przy tej wysokości będe mógł już wbijać dwójke i utrzymać dalej motot na kole i zaczne wreszcie śmigać naprawde długie gumy! 8)
  2. hehe adaś jasne że sporta złatasz Xem na prostej ale ta przewaga na prostej zniweluje sie na zkretach bo tam liczy sie lekkość,poręczność i zwrotność. Dlatego przypominałem że rekord toru poznań należy do motocykla klasy 600 a nie 1000ca a przecież to właśnie w Stocksportach ścigali sie uważani za najlepszych zawodników. Poprostu nta przewaga mocy nie zawsze(nie na każdym torze) da sie wykorzystać. Gdybyś już sie troche ścigał i dumał czy bawić sie w stocksport czy supersport to byłby to zupełnie inny dylemat niż teraz kiedy tak naprawde będziesz zaczynał. Z 600tki znacznie szybciej zaczniesz wyciskać ostatnie soki a zanim nauczysz sietego na tysiącu minie mnóstwo czasu i do tej chwili będziesz zabezpieczał tyły a i zapewne uczył sie będziesz wolniej. Wybór oczywiście należy do ciebie ale tak jak ju pisałem- próbuje sie postawic w twojej sytuacji a jest to o tyle łatwiejsze że sam wiele na ten temat myślałem. Jeśli kupowałbym sprzeta przedewszystkim z myślą o torze to wybór byłby przesądzony i kupiłbym 600tke.
  3. Ja na twoim miejscu kupiłbym jakiś sprzęcik klasy 600. Dlaczego? Dlatego że 600tke znacznie łatwiej ogarnąć niż 1000ca. Na torzze chodzi o to żeby wykrzesać z maszyny 100% a za nim zaczniesz wyciskać ostatnie soki ze sprzeta typu R1 minie naprawde sporo czasu. Dlatego wszyscy porządni zawodnicy zaczynają od najsłabszych klas(albo średnich) i dopiero z doświadczeniem i umiejetnościami zdobytymi w tych klasach przsiadaja sie na coraz to bardziej ambitne sprzety. Pamiętaj że na torze wygrywa sie na prostych a nie na zakrętach. Rekord toru poznań nalezy do motocykla klasy 600!! Najważniejsza jest masa a duża rezerwa mocy będzie ci sprawiała kłopot bo nie będziesz jej wykorzystywał a odwijanie będzie trudniejsze bo będzie musiałbo być bardziej precyzyjne. Można by jeszcze długo nad tym debatować(np. koszty zakupu i utrzyamnia późniejszego)... W każdym razie wydaje mi sie że jedyny słuszny i rozsądny wybór o ile myślisz o motocyklu przeznaczonym na tor to zakup Suersporta 600. Jeśli miłbym kupic jednak maszynke którą przez większośc czasu będe podróżował po drogach a 2-3 razy w roku wybrałbym sie poszaleć na torze i to z czysto amatorskim nastawieniem to raczej skłaniałbym sie w kierunku jakiegoś sprzeta klasy litra. Mam 600tke i mimo że na mieście jest wystarczająco mocna to na trasie brakuje jej troche powera a i czasem jak chce sie poszaleć(czy to z kumplami na silniejszych sprzetach czy też samemu) też przydałoby sie troche więcej momentu, żeby ta moc pojawiała sie wcześniej i była bardziej brutalna i potworna... Pozdrawiam i życze udango śmigania po torze! :)
  4. Witam. Jak zapewne wielu z was wie pożyczyłem ostatnio swoją CBRke 600 F2 koledze i ten nie wdzięcznik wytarzał ją dość mocno i teraz czeka mnie remoncik... :cry: Zdobyłem już wszytkie części poza nieszczęsnym stelażem pod owiewki i prawą górną owiewką. Zwracam siedo was z wielką prośbą o pomoc. Może ktoś jest w stanie pomóc mi zdobyć te dwie częśći? Z owiewki nie zostało nic poza kupą wiórów więc nie ma mowy o klejeniu, stelaż sie troche wygiął, nie jest to miazga żadna ale to wredne ustrojstwo ma to do siebie że wyginając sie w jednym punkcie ucieka w sześciu innych i cholernie trudno do wyprostować choćby do punktu gdzie owiewki w miare dobrze do siebie pasują i dają sie poskładać bez wielkiego naprężania... Może ktoś ma jakieś patenty jak ten stelaż doprowadzić do stanu używalności? Sa na to jakieś specjalne metody? Nowy stelaż to wydatek ponad 800zł(i czas oczekiwania ponad 2 tygodnie) a owiewka to blisko 1500zł więc raczej musze szukać używki. Słyszałem że w niemczech te części są o wiele tańsze... podobno może je dostać od rękli w każdym większym serwisie(salonie) Hondy i kosztują minimum 50%mniej. Owiewka coprawda nadal byłaby troche droga ale stelaż jeśli nie kosztowąłby więcej jak 5 stów to bym łyknał. Ciekawe tylko ile w tym prawdy?! Byłbym bardzo wdzięczny za jakąkolwiek pomoc, obojętnie czy to jakaś rada dotyczaca prostowania, czy namiar na kogoś u kogo te części mógłbym znaleźć... Cały czas też po głowie chodzi mi ściągnięcie tych gratów z niemiec ale nie mam tam nikogo kto by tam siedział i mógłby mi je kupić wysłać ani nikogo kto by tam jeździł i mógłby je przywieźć- może w tej kwesti potrafiłby ktoś pomóc?? Pozdrawiam i niebawem (mam nadzieje) do zobaczenia na trasie.... :) :)
  5. Monster idzie z gazu na koło aż miło... napewno o wiele łatwiej niż moja CBRka. Wiem o kolega miał monsterka i śmiało stawiał go na drugim biegu z gazu bez większego wysiłku... 8) Jag próbuj najpierw z gazu... łatwiej sie przełamac a i jęsli nie zrobisz tego bardzo brutalnie to i moto łagodniej staje na kole... :flesje:
  6. Ja z Kazy zassałem kolejno części 6, 7, 8 oraz Milenium... Próbuj, napewno sie da i to z całkiem niezłym przesyłem wychaczyć... :flesje:
  7. nie, nie musisz zaczynać od rowerka ale koniecznie ćwicz stopniowo, powoli opanowując poszczególne stopnie i nic na siłe bo skończysz na plecach... Zacznij od prób delikatnego stawiania gdzie koło tylko nieznacznie unosi sie nad ziemią żeby oswoić sie z tą "lekkością" przodu, dopiero potem możesz zabrać sie za wyższe gumy które będziesz ciągnął przedewszystkim mocą silnika a nie balansując a dopiero potem przyjdzie(z czasem sama) wyskokość na którj złapiesz balans i będziesz jechał i jechał.... co do techniki to jest inna każdym motorku i każdy woli inną. Zasadniczo to albo walisz z gazu albo z klamy. z gazu jest zdrowiej ale nie wszystkim i nie zawsze sie da. Ze sprzęgła polega na tym że zaczynasz dawać ognia(z głową oczywiście na poczatku zanim wyczujesz) i lekko naciskasz sprzęgł(dosłownie dotykasz) silnik zaczyna ostro wskakiwać na obroty i wtedy dość zdecydowanie puszczasz, w tym momencie koło powinno powędrować w góre a jak wysoko zalezy od sprzeta, kierowcy i tego jak zdecydowane ruchy wykona manetką i klamką...
  8. To ja tak troche off topic... Mam Nolana N81 Rapid Pro i ogólnie jestem zadowolony... w zasadzie największą i chyba jedyną wadą jest parująca szybka ale tak czy siak kupie sobie anti foga bo wiem że wszyscy którzy go używają w tym modelu mówią że jest potężna róznica(w ogóle to dziwna sprawa bo mam jeszcze uvexa i jeśli chodzi o wentylacje jest to znacznie prostszy model a nie paruje prawie wcale... :roll: ). Może ktoś orientuje sie jakie są ceny anti fogów i jaki jest godny polecenia(bo zapewne sa różne). Druga sprawa chce również dokupić drugą szybke, ciemną albo lustrzanke kolorową(nie wiem czemu ale bardzo mi sie podoba...) nie wiecie czy do Nolana N81 są takie szybki do zdobycia? Jeśli tak to gdzie je znajde i jakie sa orientacyjne ceny? Pozdro
  9. Witam. Od razu przepraszam jeśli już kiedyś był ten temat ale szukałem w archiwum i nic na ten temat nie znalazłem... Jeśli źle szukałem a było to przepraszam, prosze o linka jeśli ktos potrafi znaleźć i prosze o wywalenie tego posta a teraz do rzeczy. Jak pewnie wszyscy wiedzą układy smaroawania jakie stosowane są w większości nowoczesnych szybkich motocykli nie bardzo przepadają za jazdą na kole. Wiem że jeżdżąc gumy rzedu 100-200metrów nic raczej nie ma prawa sie stać o ile silnik jest sprawny i oleju jest tyle ile być powinno ale co z extremalnymi gumami?! Jest cała masa ludzi którzy bez najmniejszego problemu problemu robią gumy ponad pół kilometrowej długości, cały czas jadąc w punkcie balansu a i jest wcale nie mało takich którzy wbijają na kole 3-4 a nawet 6biegów i robią gumy długości kilku kilometrów(łącznie z łagodnymi zakretami i wyprzedzaniem często jadąc grubo ponad 200)... No i jak to naprawde jest z tym smarowaniem!? Z tego co sie orientuje to tylko nieliczni mają jakieś patenty na wymuszone smarowanie które nawet podczas extremalnie wysokiej i bardzo długiej gumy zabezpiecząłoby silnik przed zatarciem. Słyszałem o tym że wielu z nich nalewa olej troche ponad kreske maximum ale jak to naprawde wpływa na silnik nie wiem(być może nic sie nie dzieje bo silnik jest wytrzymały a być może jakoś to jednak mniej lub bardziej zabezpiecza silnik). Może ktoś potrafi rozwinąć ten temat i napisać pare słó jak to naprawde z tym jest. Może ktoś orientuje sie jak sie zabezpieczyć przed zatarciem silnika, może są jakieś w miare proste sprawdzone sposoby które zabezpieczą przed nie przyjemnymą w sutkach awarie silnika(oczywiście rozumiem że w tych naprawde extremalnych nie ma siły i patent nic nie da i trzeba mieć wymuszony obieg smarowania). aha...nie wiem czy to możliwe ale mam wrażenie że gdy miałem w mojej CBRce poziom oleju powiedzmy w środku skali i trenowałem sporo jazde na kole dało sie zauważyć wyraźnie zużycie oleju(przy normalnej jeździe jest niewielkie natomiast pry jeździe na kole wzrasta na tyle że po kilku wiecozrach ostrej jazdy widać że ubyło oleju) ale gdy oleju wlałem na max, może nawet ciut(ale minimalnie ponad) i takiej samej jeździe(czyli na kole) zużycie było prawie żadne(czyli po kilku takich samych wieczorach zuzycie było niewielkie, nieporównanie mniejsze niż wcześniej...). Nie wiem czy to możliwe ale takie odniosłem wrażenie(sam sie zdziwiłem) ale to był koniec sezou i nie zdążyłem przetestować tego na dłuższą skale więc może to był jakiś zbieg okoliczności. Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi. 8)
  10. Ja przedewszystkim stawiam na bezpieczeństwo(od wypadku to jest dlamnie najcenniejsza wartość w ciuchach) i uznaje tylko i wyłącznei skóry. Goretexy mają wiele zalet ale w kwestii bezpieczeństwa chyba nigdy nie dogonią skóry bo odporność na ścieranie zawse chyba skóra będzie miała lepszą i dlatego w mojej oceni z góry są skazane na porażkę... w ogóle ubieranie sie na motocykl to swego rodzaujsztuka która przychodzi z doświadczeniem i latami spędzonym w siodle. Podczas deszczu zakładam na skure kondonik i jest luz- jade suchutki i zadowolony. 8) A co do zimna no to fakt że jest troche chłodniej w skórach ale to też dużo zależy co porównujemy- bo są kurtki goretexowe bardzo ciepłe(litry potu sie pojawiają w gorące dni), raczej przewiewne(marznie sie w chłodne dni) no i dobre oddcyhające z membranami ale bardzo drogie. A skóra jest z reguły pośrodku jeśli chodzi o ciepło ale zawsze można sie tak pod nią ubrać żeby nie było ani za gorąco ani za zimno. 8)
  11. Robert a drukujesz to na jakimś lepszym papierze czy ze zwykłego też można coś wyczarować?
  12. ja mam 188 i wiem że troche śmiesznie moge wyglądać na CBRce ale zczerze mówiąc zupełnie mi to nie przeszkdza- czuje sie dobrze zarówno na dużych jak i małych sprzetach a sekrteme jest chyba to że nie musze sie martwić czy zabrakmnie mi nogi, czy utrzymam maszyne gdy mi sie wycyli no i moge sie bawić większością jakby to były motorynki! :twisted:
  13. Dlamnie Z 1000 rządzi... A oprócz niego jes jeszcze pare fajnych sztuk(nie tak kosmicznych ale też niezłych) czyli: fazer, hornet, bandit, monster
  14. ...warto też przy przeróbce na supermoto(jeśli mowa o poważnej przeróbce) przystosować nieso zawieszenie bo doskonale spisujące sie w terenie na ulicy będzie kiepskie.
  15. Witam. Z racji że sam szykuje sie na zakup crosówki w najbliższym czasie próbowałem troche rozeznać sie w tym temacie. Z tego co wyczaiłem są dwie metody- najprostsza to poprostu kupić już zarejestrowanego sprzęta i uniknąć wszystkich problemów, druga to kupić nówke z salony na którą jeśli masz wystarczające chody u delara(importera)danej marki której pojazd kupujesz, wystawią ci oprócz fakturki jakieś kwitki stwierdzające że jest to motorek(nie wiem dokładnie jak to formułuja ale chyba coś na zasadzie że jest to maszyna testowa itp...w każdym razie jest coś takiego że mają prawo zarejstrować i dostać homoolegacje jednego czy dwóch egzemplarzy takie specjalnego pojazdu jakim jest crosówka) specjalny i wyjątkowo dostajesz na niego homologacje i możesz go zarejestrować. Teoretycznie mógłbyć jeszcze kombinować na własną ręke ale bez dobrych chodów(i to pewnie w wielu miescach) szanse masz praktycznie znikome. Myślałem tez czy niedałoby sie zaresjtrować go jako wydumke typu SAM(wkońcu ludziska w garażach robią trajki i innemonstra i jak rzeczoznawca zatwierdzi że nadaje sie do dopuszczenia do ruchu na publicznych drogach mogą je zarejestrować)ale wszystko wskazuje na to że crosóweczka przekracza zbyt wiele norm że może być to poprostu nie do zrobienia a jeśli nawet to nie wiem czy opłacalne(robienie homologacji na własną ręke jest podobno bardzo drogie). Tak więc jak widzisz bardzo dciężki temat...coprawda do zrobienia ale baaardzo trudno!
  16. Janusz nie obrażam sie bo nie ma za co... :D Tylko troche trudno mi uwierzyć że do mają nie będzie nikt w polsce miał tych sprzetów wściekłych- przecież są zawodnicy którz y zapewne dostaną te maszynki w pierwszej kolejności a wątpie żeby wszystko odbywał sie w takiej konspiracji że motorki będą nie do zobacznia... A moje plotki wziąłem od znajomego z Yamahy i to są ich wewnętrzne plotki a nie takie które słyszy sie od znajomych zainteresowaych tematem że ktoś od kogoś słyszał...a w każdej plotce jest chocby ziarnko prawdy więc myśle że importer Yamahy sam nie wymyślił sobie że motorki dostanie wtedy kiedy chce bo przecież je sprzedaje, ma zobowiązania wobec ludzi którzy wpłacają zaliczki i zamawiąją maszyny. :roll:
  17. Nie wiem kto wymyślił takie powiedzenie ale jest to bzdura- chcesz zatrzeć to próbuj...nawt jak nie zatrzesz to napewno dobrze nie dotrzesz dzięki temu. Docierania to normalna sprawa i ci którzy mówią że najnowsze samochody i motocykle są tak prcyzyjne że nie trzeba ich docierać gadają głupoty! Mimo że technika poszła na przód na przestrzeni ostatnich lat to jednak docieranie w mniejszym stopniu coprawda ale ma znaczenie dla późniejszej eksploatacji. Kup nowy samochód i spójrz na zużycie paliwa któe stopniowo będzie maleć przez pierwsze kilka tysięcy i samochód będzie po pewnym czasie odczuwalnie dynamiczniejszy...to samo jest z motorkami. Różnice w osiągach między naprawde ładnie dotartą sztuką a dotartą byle jak są naprawde spore. NIe chodzi o to żebyś turlał sie 5km/h tylko o to żebyś nie nadwyręzał silnika. Musisz przyspieszać normalnie, nawet dynamicznie ale nie zapinając jak wściekły i nie kręcąc silnika na każdym biegu prawie do końca skali obrotów. Nie zamulaj ale i nie szalej. Nie pozwól silnikowi na początku żeby sie ostro pregrzał. A docierać mały silniczek musisz spokojnie przez minimum 500km.
  18. Janusz moje info pochodzą między innymi od znajomych z Yamahy i głównie do R1 pije ale podejrzewam że w zbliżonym terminie wejdzie Fire i Ninja 10... Powiedziano mi że w kwietniu dostaną motorki już z tym że napewno nie po to żeby stały bo większa część maszyn preznaczonych na polske na ten rok już dawno została zaklepana...prebąkiwał coś że spróbują kilka sztuk sprowadzić ciut wcześniej(wiadomo- każdy chce być pierwszy) ale mimo chęci jakie wyraża dyrekcja wcale nie musi sie to udać...
  19. Ja słyszałem że w polsce te nowe 1000ce mają pojawić sie w salonach najwcześniej dopiero w kwietniu ale nie wiem czy na poczatku czy pod koniec.
  20. Ja mam mieszane odczucia co do sendy. Miałem okazje nią pośmigać i to bardzo dużo(kumpel kupił jak tylko wyszła więc i ja wtedy byłem lżejszy niż teraz :D ). Motorek dość ładny, całkiem sympatyczny, racej niezawodny ale...no właśnie- silnik no cóż jak namotorower może i jakoś to jedzie ale mi trudno sie było przyzwyczaić do tak dużego niedoboru mocy. Druga sprawa to zawieszenie...to kompletnie nie nadaje sie wg.mnie do ostrej jazdy, szybciutko osiąga kres swoich możliwości i poprostu trzeba odpuścić. Zapomnij o pożądnych skokach bo będzie dobijać szybciej niż sie spodziewasz i poprostu strach żeby sie coś nie połamało. To jest raczej delikatny sprzęcik dla w miare spokojnych ludzi którzy do lasu jeżdża na wycieczke a nie szaleć. Może gdyby ją dłubnąć mocniej byłoby lepiej tyl;ko jaki w tym sens skoro za kase włożoną w ten tuning można by śmiało kupić coś znacznie lepszego. :roll:
  21. aaaa to zmienia postać rzeczy... :lol: W takim razie nie masz wyboru. Ale teraz powiedz czy tobie maszynka potrzebna głównie w teren czy po ulicy też koniecznie chcesz jeździć? Bo do lasu możesz śmiało kupić 125tke...nie wiem czy jest sens drugi raz pchać sie w motorowery!? :roll:
  22. Paweł ja tak jak chłopaki uważam że lepiej zrobisz jak pozostaniesz przy tym co masz ewentualnie lekko ją tuningując. Przemęczysz sie ten sezon jeszcze(i tak na wiele lepszy byś nie zmienił) a w miedzyczasie lepiej odkładaj na konkretniejszy sprzęcik...
  23. Michał nie przejmuj sie takimi sprawami jak palenie lacza...to jest zupełnie normlna sprawa i tak samo smalą ludzie na rocznych sprzetach i 10cio letnich. Cały pic w tym żeby robić to z głową, zawsze na ciepłym silniku, nie za mocno i nie za długo, dbać żeby zawsze był regularnie wyminiany i odpowiedni dobrej jakści olej, wszyustkie regulacje... i naprawde nie ma sie czym przejmować- motorki znoszą to(i nie tylko to...) bez cienia protestu. Owszem szybciej zużywa sie sprzęgło i komplet napędowy(łańcuch zębatki) no i napewno opony ale nie na tyle żeby sie tego bać. A co do odpalania to co mechanik ina opinia(jak wiadomo są różne szkoły...). Ja ci powiem w ten sposób- jeśli należycie przygotowałeś maszyne do zimy, zabezpieczyłeś ją i zrobiłeś wszystko tak jak to sie robi do długiego postoju(nie będe sie rozpisywał co i jak bo jeśłi to zrobiłeś to wiesz o czym mówie) to nie odpalaj jej co chwila. Natomiast jeśli motor najzwyczajniej w świecei umyłeś, nasmarowałęś łańcuch i postawiłeś tak maszyne tylko ją czymś przykrywając to warto raz na jakiś czas przepalić(ale odpalasz i pozwól pmotocyklowi sobie popracować,niech się dobrze rozgrzeje i tak popracuje) ale nie rób tego co tydzień...śmiało wystarczy raz na tydzień. No i pamiętaj o akumulatorze. Dużó też zmienia jeśli ktoś trzyam motor w ciepłym ogrzewanym garażu ale to rzadkość.
  24. CBR 250 to dość egzotyczny model na rynku europejskim(zdaje sie nie była nigdy oficjalnie sprowadzana do europy i była przeznaczona głównie na rynek japoński...chociaż moge sie mylić). Ciągnie to za sobą w zasadzie jeden plus(mało kto tym śmiga... :D ale i cały rząd minusów(no właśnie mało kto tym śmiga, dostęp do częsci zamiennych jest mizerny, części drogie i trzeba na nie długo czekać, ogólne problemy z serwisami bo nie znają tego sprzęta, czasem brakuje im danych...itp.). Motore fajny ale ja bym sie poważnie zastanowił nad tym zakupem...400tki już były w porównaniu z tym modelem w miare popularne choć też ich jak na lekarstwo. A moge wiedzieć dlaczego akurat 250tka?? :roll:
  25. Oczywiście macie racje że wszystko sie czasem może zepsuć i licze sie z tym.Rzecz jest normalna bo maszynki nie mają lekkiego życia. Cała rzecz w tym żeby nie kupić skarbonki która będzie sypała sie nagminnie i znacznie mocniej i częściej niż maszyny innych producentów. Ale chodziło mi o to że chodzą takie obiegowe opinie że np. Yamaha YZ rządzi a Suzuki jakoś tak nie bardzo wszystkim pasuje i lubi sie popsuć(mówie o modelach powiedzmy 4ro-2wu letnich...napewno słyszeliście rózne tego rodzaju teksty pod adresami różnych marek i modeli :roll: ). Poprostu zastanawiałem sie czy nie ma w tym jakiegoś ziarnka prawdy... Jeśli udałoby sie łyknąć tego KTMa o którym mówiłem to jest po problemie bo motorek jest w miare świeży i z pewnych rąk ale ciekaw jestem jak jest ze starszymi rocznikami? Ja szczerze mówiąc od zawsze lubiłem marke KTM bo coś mają w sobie te motorki co przyciąga... a te opinie poprostu troche mnie zaniepokoiły. No i jeszcze od wielu zawodniów słyszałem że właśnie kupując zwykłego SX musze sie liczyć z tym że do startów niezbędny będzie dość daleko idący tuning(chyba chodziło głównie o zawieszenie) bo troche zostaje w tyle za konkurencją japońską(cały czas mówie o maszynach seryjnych jakie opuszczają fabryke). Ale dzięki za wszystkie odpowiedzi. Już wiem że ten SXSik o którym mi mówiono jest okazją na którą warto sie zapożyczyć(plan był kupić coś tańszego na ten sezon bo w sumie wydatków będzie dużo i poprostu ostro trenować...a za rok przesiąść sie na lepszy) i chyba jeśli nic nie odmieni sie jego włścicielowi i uda mi sie szybko sprzedać CBRke(trzymajcie kciuki...może lada dzień pójdzie...) to dołącze do grona KTMowców! :mrgreen: :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...