Skocz do zawartości

96robert

Forumowicze
  • Postów

    24
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje profilowe

  • Lubię
    :-) body art
  • Skąd
    Zielona Góra

Osiągnięcia 96robert

NOWICJUSZ - macant tematu

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)

0

Reputacja

  1. Cześć Mistrzowie! ...dająć mojego posta o tych modelach nie liczyłem, że kogoś to zainteresuje. W przeszłej młodości człowiek coś tam sklejał, statki czołgi samoloty, i cholera ubolewałem, że nikt nie projektuje papierowych modeli motocykli. I nareszcie są!!! :D To jest fajny temat aby zbudować coś własnego, streeta lub ratbika. Przecież nie musisz od razu robić seryjnego sprzeta, nie?! Masz koła, silnik, ramę, no zbiornik - aresztę robisz sam! :D A co do kleju to wszelkie kleje superglut szybkiego łączenia są dobre do łączenia lusterek, kierunków w tym modelu. Dalej: jak już wytniesz części to warto przed sklejeniem brzegi części pociągnąć czarnym markerem, nie będzie widać białych krawędzi kartki, np na oponie. Dałem też węże hydrauliki z oprawek kabelka 1.5mm. Ramę pociągnełem srebrolem, a na koniec bezbarwny Acryl Lack w sprayu coby kolorki były żywsze i wilgoć nic nie zwichrowała. pozdrawiam, robert.96
  2. ... :lol: :lol: :lol: , nie wymiękaj kolego! Ja też się wk....łem jak mi coś do paluchów się przylepiało. V-max do tej pory leży niezkończony... Ale jest do tego dobry klej HERMOL. Fajnie i szybko łapie a jak coś jest nie tak to można jeszcze jakiś czas manewrować lekko przesówając... Ja jak to kleiłem to leżałem w łóżku z girami w gipsie, więc nie miałem nic innego do roboty... ale takiego przymusu nie polecam!!! pozdrawiam, robert.96
  3. ... :buttrock: mistrz mechanik najpierw lewarkiem samochodowym wyprostował ramę-na oko, następnie spawarką elektryczną 220V i elektrodą 2 posmarkał ramę, potem novolem przeszpachlował i spraymatem psiknął, trochę kurzu z okuzacza, kilka dni na deszczu co by realistycznie wyglądało... :) -a potem: widziałygałycobrały!!! Są tacy magicy na świecie, są... :( A teraz poważnie: - sam sprzedałem sprzęta po szlifie, przytarł mnie wartburg... Motocykl kupił kolega z klubu, zrobiony. Dodatkowo dołączyłem grubiutką dokumentację od Stowarzyszenia Rzeczoznawców Polskich PZM. Wszystko obfotografowane przed naprawą, pomierzone, wycenione. Więc: realnie widziałygałycobrały! Koleś dokręcił dziś już 85.000km, bez żadnych remontów! :D
  4. hmm... :oops: modół zdechł podczas lub po paleniu gumy :cry: , następnego dnia cisnąłem na prostej i zaczął przerywać silnik, pomarańczowa kontrolka zapaliła się w czasie jazdy i koniec... zatrzymałem się, cztery mrygnięcia kontrolki i przerwa, cztery mrygnięcia kontrolki itd. Po wyłączeniu stacyjki i ponownym odpaleniu sprzęta wszystko wróciło do normy. Serwis określił to jako sygnalizację: "uszkodzony czujnik położenia przepustnic..." Czujnik wymieniono i dalej to samo Konkretne przygazowanie na postoju i mryg, mryg, pyr-pyr, załamka. Modół wsadzono od Dragstara 650 (chopper) w pełnej wersji, śmigającego ponad 150km/h. Z tym modółem rozpędzałem się do max 120km/h! Porażka!!! W końcu dostałem nowy modół, naszczęście na gwarancji był ( :buttrock: te boskie 2 lata gwarancji bez limitu kilometrów)! I wszystko wróciło do normy, uf. Ale przestałem dla spokojności nieco wkręcać sprzęta choć objawy się już nie powtazały... A zdania mechaników do dziś są podzielone co mu było...
  5. Wiem jak to jest z tym zapałem... ale jak się wkręcisz to fajna zabawa, zwłaszcza jak widzisz efekt. No i tą pieprzoną zimową porą człowiek rozwija się manualnie :lol: Ale zabawa jest przednia, zwłaszcza jak kombinujesz jak tu połączyć części silnika, tłumików. To nie to samo co plastikowe modele, tu wszystko musisz sam zrobić, wymodelować... Kiedyś chciałem sam zaprojektować-zrobić model mojego Dragsia, ale jak zacząłem kombinować to zapał minął. A tu Yamaha się postarała! ...są gotowce!!! :buttrock:
  6. A np: - pólki w Dragstarze, inne są w np. Classicu niż w zwykłym. Poznałem to dopiero jak kupiłem szybę niestety były inne śruby, inny skok gwintu i chyba średnica. Dalej: do wersji classic idzie inny modół niż do wersji chopper. W moim classicu padł modół, diler zamówił nowy, jednak abym mógł jeździć dał mi od zwykłego Dragstara. 8O - I mój classic więcej jak 120km/h nie chciał jechać! Niby te same silniki, a jednak...
  7. Cześć, - no na zwykłym to raczej nie. Najlepiej na 250-ce, biały kartonik wizytówkowy i druk obojętny, laser czy atrament. Jak wydrukujesz to warto taką kartkę prysnąć lakierem akrylowym, bezbarwnym w sprayu (AcrylLack-motip). Pliki są z Acrobata niestety zahasłowane - nie można dokonać zmian w grafice... Ale skala jest dość duża i można samemu coś przebudować, dodać własne elementy, linki, światła... W każdym bądź razie baza do popisu jest super... pozdrawiam, robert.96
  8. :buttrock: Taaak... tego "Pana" z Konina ktoś pobije... 1100 może osiągnąć 200km/h na prostej - aż strach pomyśleć co może się stać na tej "bombie" z klepaną ramą...
  9. Cześć koledzy, może to niezbyt na temat ale na stronie Yamahy znalazłem parę ciekawych rzeczy. Mają tam dla motocyklistów-modelarzy fajne modele papierowe motocykli. Jest kilka ciekawych motorków... Sam wybrałem R1 i DSC11, ale mają XJR1300, V-maxa i inne. Ściągasz pliki w formacie *.pdf i drukujesz na drukarce a potem tylko sklejasz. Jak za oknem pogoda do d... to fajna zabawa, polecam i pozdrawiam, robert.96 link: http://www.yamaha-motor.co.jp/eng/papercra...raft/index.html
  10. Witaj Kolego, też jestem tu nowy... :mrgreen: ...oby do sezonu!!!
  11. Tatoine, znam kolesia który hamował prawie wyłącznie tylnym hamulcem, ...- w prawej dłoni miał tylko kciuk. No ale aby zakatować tarczę trzeba sporo nakręcić kilometrów lub źle wyregulować hamulec i tak śmigać... A ciekawe czy sprzęt z Konina był malowany? Miał oryginalne szparunki? Szkoda, że kolega Gałas go nie obfotkował... Bo jeśli sprzęt był tylko złożony a nie prostowany, szpachlowany, malowany to można by się skusić po sporych negocjacjach i pomiarach geometri sprzęta. pozdrawiam,, robert.96 :mrgreen:
  12. Tomek - mówisz o cenie oryginalnych stelarzy? 8O Bo jak ja to oglądałem to jakoś dosyć drogo to kosztowało... wiesz, czasem u dilera można kupić "Louisa". :buttrock: pozdrawiam, robert.96
  13. jeszcze raz i ja... Z tego co pamiętam to konkretny model ma konkretne akcesoria które to raczej nie będą pasować do innej wersji sprzęta, tzn. np. w classicu 650 są inne rozstawy otworów w listwach na błotniku tylnym niż w zwykłym 650. Nie dopasujesz fabrycznego oparcia z jednej wersji do drugiej, ale mowa tu tylko o cześciach oryginalnych Star Accesories. Natomiast firmy Louis i inne mają masę uniwersalnych i o połowę tanszych akcesori, może warto to... Koledzy od nas dawali tylne kanapki do tapicera, koszt około 500-700zł za piękne pikowane i ćwiekowane siedzonko. Pamiętam, że za nowe do 650A Yamaha chciała 1700-1800zł!!! -masakra! Tak samo mają sie stelaże pod sakwy, made in Yamaha to spora jak na dwa wygięte druciki kaska... prościej jest samemu zlecić w warsztaciku ślusarskim z nierdzewki. Ja dałem 150zł za dwa stelaże. One nie muszą być piękne wypolerowane na cacy bo i tak śa pod sakwą. Jak coś zrobisz sam to będziesz miał największą satysfakcję. pozdrawiam, robert.96
  14. Kolego Gałas, rozumiem, że to kupiłeś... no i wszystkiego dobrego na trasie, oby ci długo i bezpiecznie służył!!! :lol: U nas w klubie koledzy mają kilka DragStarów 1100, zwykłe i classic, nigdy nikt nie narzekał na nic lub na prawie nic. Pamiętam o jednym przypadku gdy kolega Radar dawał ostro swoim sprzętem i zszedł chrom z plastikowych dekli na głowicach. Porządna firma Yamaha natychmiast wymieniła to w ramach gwarancji. A rury się przebarwiały, zwłaszcza latem jak miałeś sakwy to ta górna pod sakwą miała słabą wentylację i dostawała... Tylko o dziwo polerka pastą (zieloną) dawała radę z fioletowo złotym nalotem! No i to cholerne elektroniczne odcinanie zapłonu - palisz gumę, sprzęt wkręca się na obroty i zapala się pomarańczowa kontrolka a silnik przerywa. Trzeba wtedy najczęściej zgasić silnik i dpalić jeszcze raz... Pamiętam, że w kilku sprzętach wystąpił problem z kontrolką a ściślej mówiąc czujnikiem oleju. Często bez powodu się zapalała, firma wtedy wymieniała czujniki na nowe i było ok. Miałem Dragsia 650 A i nigdy nie miałem fioletowego kolanka przy wyjściu z cylindra. Zrobiłem sprzętem ponad 50.000km. Myślę, że to sprawa bardzo dobrej regulacji zaworów. Pozdrawiam, robert.96
  15. 96robert

    Jaki cruiser

    Witajcie Koledzy; -I ja coś doskrobie na temat Dragstara. W roku 1999 kupiłem nowego Classica XVS650A, dałem za niego 27.600. To była goła wersja, dopiero później ją ubrałem; Bez wstępnego odpalania wybebeszyłem tłumiki już w salonie. Po przejechaniu 76 km spakowałem się i pojechałem na podróż życia;Gibraltar. Docierając go zrobiłem nim w 2osoby plus plecaki 11.000km w 10 dni!!! Na autostradzie non-stop 110-130km/h. Pierwszy serwis był we Francji. Jazda nim po europejskich drogach to przyjemność, można było zasnąć z nudów, żadnych kolein, zero stresu drogowego. Motorek sprawował się super, jedyny mankament to taki, że od wysokich temperatur zapiekła się dźwignia hamulca nożnego. Ona idzie tuż przy kolanku wydechowym. Trochę kremiku dało radę. Palił mi wtedy około 5 l na 100km. Następne lata dały mu trochę ubranka i głośne wydechy DragPipy. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Często odczuwałem brak mocy; zbyt mała prędkość maksymalna na prostej ; przy docieraniu zaledwie 145km/h!. Gdyby tak Dragstar miał 800-900 pojemności było by zapewne o.k! Po prześmiganiu nim około 35.000 km dotarł się i osiągałem na nim nawet 165 km/h! Oczywiście pogoda super i paliwo V-power99. Zrobiłem nim ponad 57.000km. Zawsze marudziłem, że silnik chodzi jak sieczkarnia; słychać wszystko, zawory, łańcuchy rozrządu... Chodził tak samo głośno w dniu zakupu jak i po 57.000km. Nic w nim nie naprawiałem a swoje z niego wyciskałem. Ci co mnie znają to wiedzą na co było stać mój motorek... Wymieniono w nim na gwarancji tylny błotnik bo standardowo popękał od wibracji. Zakatowałem w nim kilka opon tylnych; gumy pali... , ma niestety elektroniczne odcięcie zapłonu. W dragstarze trzeba często dociągać szprychy, dokręcać mocno śruby mocujące listwy tylnego błotnika. W 2002 roku podczas powrotu ze zlotu w Złotoryi zostałem staranowany przez naćpanych chłopców w wartburgu. Połamali nam sporo kości, spędziłem z pasażerką trochę czasu na Erce w szpitalu... Teraz mam nogi poskręcane na śrubki, płyty, trochę drutu. Motor (o dziwo!) zniósł to lepiej od nas. Kilka otarć lakieru, zniszczone gmole, halogeny, szyba, sakwy, lusterka-koziołkował. Mimo tego wypadku miło wspominam Dragstara. Zawsze się zastanawiałem ile jeszcze bym nim pośmigał... to fajny, z piękną linią i pięknym wykonaniem motocykl. Gorrąco polecam! Pozdrawiam serdecznie, robert.96
×
×
  • Dodaj nową pozycję...