Skocz do zawartości

TATAKIS

E.K.G.
  • Postów

    479
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez TATAKIS

  1. No co ty :clap: Domki służą też do spania, pod warunkiem, że 1. nie padłeś wcześniej albo cię nie ukatrupili, bądź nie rozjechali motungiem 2. jest się do nich w stanie wrócić 3. uda się trafić do swojego domku, a jak nie, to nie problem, chyba że cię z cudzego wygonią i pada 4. nie zgubiło się klucza do drzwi albo okiennice i okno zostawiło się otwarte 5. uda się odszukać jakieś łóżko, nie istotne czy własne 6. wróci się o godzinie, w której opłaca się jeszcze położyć spać 7. ktoś inny nie zająl ci już łóżka 8. sąsiad nie uniemożliwia ci snu głośnym chrapaniem, albo nie jesteś w stanie go usłyszeć 9. wichura nie zerwała dachu, a jak zerwała to nie pada deszcz 10. ktoś nie zaparkował motocykla na jego dachu i nie wycieka z niego olej i benzyna 11. nie spalił się wcześniej od farelki albo niedopałków 12. nie został rozebrany na paliwo do ogniska No to chyba by było na tyle, te najistotniejsze. :flesje:
  2. I tak trzymaj, tylko nie przesadź, bo się za bardzo przyzwyczai :clap: Ten typ tak ma :notworthy: Z czasem, sama na to wpadnie, że lepiej by chłop jeździł na moto niż chodził na baby. :icon_rolleyes: Zbymus, W pierwszym poście masz link do strony www o Lagowie. http://forum.motocyklistow.pl/XII-Miedzyna...kle-t94807.html To jesteś szczęśliwcem, moja nawet przez okno nie chce patrzeć na motocykl.
  3. Majkel. Czytać trzeba ze zrozumieniem. Nie mówiłem o sobie. Każdy na moim miejscu też by wolał. Wartość ubrania mojego aktualnego moto to ponad 14 tys. PLN. Jak ktoś ma na motocykl tylko 15 tys. PLN, góra 20, a chciałby go mieć w miarę przyzwoicie ubranego, to nie ma wyjścia i powinien brać już ubrany, czym więcej ubrania tym lepiej, bo kupując taki motocykl za jego ubranie płacisz ca 30% wartości sklepowej. I takie są fakty. Skąd taki gość ma wziąć później na to kasę ? Można taniej, ale to podróby i szajs bazarowy, nie ten sam efekt, a i tak ubieranie zajmie ze 2 lata. I gdzie ta satysfakcja ? Niestety, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Radzę mu więc, żeby korzystał z tego, że ktoś miał i dobrze ubrał, a teraz sprzedaje ze znaczną stratą. Ja właśnie, nauczony doświadczeniem, swój obecny motocykl kupiłem już niźle ubrany. A i tak dołożyłem jeszcze dupereli za parę tysięcy. Życzę mu żeby kiedyś miał. I tyle w temacie.
  4. 1. Aśka 2. Igor (cały domek) 3. Tatakis + 2/3 (cały domek) Btw Adam, jak z rezerwacją i opłatami za domki ? Mamy rezerwacje zgłaszać bezpośrednio do recepcji ? Z tego co wiem to dość silna ejipa EKG się planuje (na kilka domków). Może byś dał trochę info na ten temat.
  5. Nic nie powinno trzepać przy właściwej technice jazdy. Ewidentnie dławisz silnik bo trzymasz za niskie obroty. Płynnie operuj manetką gazu i sprzęgłem. Btw. z 2ki można nawet spokojnie ruszać.
  6. LuTo, nie chciałem ciągnąć tego tematu, ale trochę mnie sprowokowałeś. 1. Jaki jest sens kupowania bitego moto za 15k PLN, dokładanie 5k PLN za naprawę, skoro za 20-21k PLN można mieć taki sam motocykl w doskonałym stanie i bezwypadkowy. Oczywiście mowa o Volusii. Mój znajomy kupił rok temu w Polkomie piękną 3 letnią Volusię za 21k PLN, dobrze ubraną (szyba, sissibar, gmol, sakwy, lightbar, podesty) z wydechami V&H, bezwypadkową, chodzi super a gość jest zachwycony. 2. Siedzieć, to jeszcze nie znaczy jeździć i stwierdzić czy osiągi są OK i czy się fajnie prowadzi. Wiesz tylko jak się siedzi i że gabarytowo jest OK. Trzeba się przejechać, ale z tym jest problem. Haraś Ci pasował, ale to 1495cm a nie 800 Volusii. Kopnij się na jakiś zlot, blisko Ciebie, na parę godzin, posiedzisz na wielu maszynach, pooglądasz jak je można ubrać, pogadasz z ludźmi, którzy nimi jeżdżą i wyrobisz sobie jakiś pogląd (pojeździć Ci raczej nie dadzą). 3. 1100 jako minimum, radzę na podstawie własnego doświadczenia. DS650A mi się podobał, kupiłem, zrobiłem z niego pełny wypas, byłem zachwycony przez pierwszy sezon, potem żałowałem że nie kupiłem DS1100A, wytrzymałem jeszcze rok i wskoczyłem na XV1600ATL, też pełny wypas. I teraz dopiero wiem, że to jest to !. A po drodze 8k. PLN poszło się bujać, bo tyle na odsprzedaży DSa byłem w plecy. Zalecam cierpliwość, pożyczkę od rodziny lub mały kredyt (dla niecierpliwych). Acha, i lepiej dać trochę więcej za bogato ubrane moto (jakieś 2-3k. PLN), niż oszczędzić na golasie a potem popłynąć na drogich dodatkach lub zazdrościć innym, że je mają. Rady typu: "ja bym wolał ubierać sam i po swojemu" niech sobie stosują mądrale z kasą. Wcześniej sprawdź co byś chciał z dodatków mieć i ile to kosztuje. Dobrze (bobato) ubrany cruiser to extra min. 10k. PLN. A jak Ci to radzą fantaści, domorosłe majsterklepki, posiadacze skuterów lub moto za 8-10k PLN, to chyba sam wiesz co o tym sądzić. I tyle w temacie. .
  7. 5-7 września o ile będą miejscówki (jeszcze sezon + grzybiarze), albo 26-28 wrzesnia jako zakończenie sezonu. W tych datach jest dość duży luz w kalendarzu imprez i zlotów moto. Pogoda = loteria, ale meteospece przewidują, że wrzesień powinien być OK.
  8. Znamy, znamy. Masz 2 wyjścia: a/ namówić żonę do wspólnej jazdy, a jak się nie da b/ uzgodnić z nią dni "motocyklowe" i dni "małżeńskie" (i nie chopdzi mi o .... te sprawy, tylko o kino, kawiarnię, obiadek na mieście, spacer, zakupy dla niej, itp.) U mnie działa pozycja b/. :icon_twisted: Jeden dzień weekendu - moto, drugi - satysfakcja ślubnej. I poznaj ją ze swoją paczką, może bardzo pomóc.
  9. :icon_twisted: :icon_twisted: :icon_twisted: DS to nie ścigacz. Jedynka tylko do ruszania, dwójka i trójka do przyspieszania, czwórka - piątka do jazdy. Zakres 1/2 - 2/3 max. obrotów na każdym biegu jest git. Wyżej to już katowanie sprzęta. Ale to tylko moje zdanie.
  10. To ile Ty jeździsz ? Znajdujesz czas na pracę ? :icon_twisted:
  11. LuTo, Jeszua ma rację, po CB750 każdy cruiser poniżej 1100 będzie rozczarowaniem. Ja bym poszedł nawet wyżej na 1300-1700. Lepiej poczekać i dozbierać. Dobre musi niestety kosztować, prezentów nikt nikomu nie robi, a w tzw. okazje nie wierz, bo nie istnieją. Na rady o chińszczyznach, skuterach, korkach ulicznych i innych pomysłach spuszczam zasłonę milczenia. Motocykl ma Ci dać radość z jeżdżenia, spełniać Twoje oczekiwania, podobać się i dawać poczycie satysfakcji z jego posiadania. Ma być niezawodny i wygodny w trasach, nie dostawać zadyszki w górach, mieć możliwość zabrania tobołów i pasażera (pamiętaj też o jego wygodzie i satysfakci), dotrzymywać kroku innym w czasie jazdy w grupie, itd. itd. Ma być Twój ! Reszta to bla, bla, bla.
  12. Tydzien temu odebrałem moto z autoryzowanego serwisu. Uzgodniłem w recepcji, że wleją mi półsyntetyk. Kiedy odbierałem okazało się, że wlali Castrol mineralny Evo. Zrobiłem mała awanturkę. Przyszedł szef mechaników i powiedział, cytuję mniej-więcej: " tam jest rów, może pan go wylać, a potem sam wlać co pan chce. Ja póki żyję i tu pracuję, nie wleję do RS/WSa żadnego syntetyka. Ten model ma chodzić na mineralnym i już. 10 lat robię ten typ i zawsze lałem, leję i będę lał minerał, bo na nim ten model najlepiej chodzi. Jest cicho i sprzęgło się nie ślizga. Nic się nie przegrzewa, bo nigdy nie przekroczy pan 3500-3800 obrotówa najczęście będie ok. 2-2500. I problemu z kasatorami nie będzie. Jak pan chce mymieniać sprzęgło co roku to proszę, ale wymianę oleju na syntetyk albo półsyntetyk zrobi pan sobie sam." Facet mnie normalnie rozwalił ! Zadzwoniłem zaraz do 2 kumpli co jeżdżą na WS/RS od 5-6 lat, jeden serwisuje w tym samym miejscu, drugi w Yamie na Połczyńskiej i potwierdzili mi, że też jeżdżą na mineralnych, nie mieli nigdy żadnych problemów z temperaturą i sprzęgłem. A szef mechanior pewny i doświadczony z Uhmy Bike. Szef Adam z Połczynskiej, a to ponoć najlepszy serwis Yamy w W-wie potwierdził, że też standardowo leją minerał, no chyba, że klient się uprze, to półsyntetyk. Btw, mój przyszedł z Hameryki 2,5 miesiąca temu, miał 21k. km i też był na mineralnym od nowości. Zrobiłem 3000km przed oddaniem do serwisu. Chodził jak zegarek (co wielu motonitów może potwierdzić) i dalej chodzi jak żyleta. Mam obrotomierz i rzeczywiście 80% czasu moto chodzi w zakresie 1800-2800 obrotów, powyżej 3000 rzadko, a wyżej niż 3500 jeszcze nigdy nie jechałem. Więc coś w tym jest.
  13. Propit, to temat dla speców od mechaniki. Jeżeli nie pali oleju, to: 1. zacząłbym od sprawdzenia świecy, fajki i przewodu (kabla) - mogą być przebicia, 2. kompresji i ew. sprawdzenia/regulacji gaźnika. Jak masz wątpliwości co do serwisu Yamahy, to sprawdź w innym (np. Suzuki, Kawasaki czy Honda). Silniki motocykli są zbudowane tak samo.
  14. W Motostodole handlują prawie wyłącznie bitymi sprzętami. Ponoć naprawiają dobrze, ale ..... ? Zajrzyj i pogadaj tu, ja u nich kupiłem swojego RSa, solidna firma, sprzęty pewne, 100% bezwypadkowe, sprowadzają z USA, przebiegi prawdziwe. http://www.cruiser.autotrader.pl/ Ten Aero i VStar 1,1 z 2002r. wyglądają ciekawie. Trzeba się targować, do10% urwiesz. Zajrzyj jeszcze tu, też dobra firma i bez kantów. http://www.motomoto.pl/
  15. LuTo, przy tak postawionym pytaniu, to odpowiedzi będą potężnymi elaboratami miłośników każdego z tych motocykli, bo mało kto jeździł nimi wszystkimi. A nie lepiej przejrzeć tematy, które już są (albo były) ? Vide DS1100-HShadow1100, Volusia, Intruder, itp. Pełno tego. Btw do tej listy zdecydowanie dołączył bym DS1100. A do 15tys. to ciężko będzie znaleźć coś w miarę młodego (do 10 lat) i godnego uwagi we wskazanych typach. Powiem tak: 1-sza półka: Shadow1100, DS1100 2-ga półka: Intruder, Volusia. Godne uwagi są też VT750 i VN800. Wszystkie są tak naprawdę równorzędne w swoich półkach. Bierz co się podoba, zależnie od stanu moto, ubrania i na co Cię stać.
  16. Rusty, wiem, ale mój post był z marca, wtedy był tylko ten stary adres. :biggrin:
  17. Z Miłosnej to ca 150km. Dojedziemy w 2 godz, a tam przed 12:00 nie ma co robić. Wszystkie imprezy i tak są wieczorem, więc traktuję to jako przejażdżkę. Ale dla Ciebie wstanę 0,5 godz. wcześniej, będę o 09:00-09:15, McDonald/BP przy skrzyżowaniu z drogą do Sulejówka. :notworthy: :biggrin: :D
  18. Skąd wam takie rzeczy przychodzą do głowy ? Pas ma osłonę. Owszem, jak się jeździ po piachu i kurzu, to z czasem brud tam się dostaje i zaczyna skrzypieć. Wystarczy wymyć i po bólu. Ale wbijanie się kamieni ?, pękanie pasa ?, kto wam takich bajek naopowiadał ?
  19. Tak niestety mają. W DSie też tak miałem. Piórnik nie powinien mieć więcej jak 10-11 cm średnicy, wtedy nie dobija tak często. Żeby nie porysował błotnika (bo jednak rysuje), pod nim na błotniku, w poprzek, mam naklejone 2 warstwy szerokiej (10 cm) taśmy winylowej. Taśmę można co jakiś czas wymienić, lakieru nie. Trzeba też: - maksymalnie wysoko podwiesić po lampą - nie wkładać twardych, sztywnych i zbyt ciężkich rzeczy - można trochę usztywnić przednie amory zmieniając olej na gęściejszy.
  20. K u b a, to nie hotel tylko restauracja w starym śpichlerzu obok klasztoru, ponoć mają możliwość noclegów. Jest w przesłanym wykazie, ale ze standardu knajpy wnioskuję, że może byc raczej drogo. Jeżeli 6 dych za nocleg w dwójce od łebka jest dla was OK to bierzcie Zajazd. Tam wszędzie blisko. Inne opcje to tylko agroturystyki albo hotele w Kielcach.
  21. Jeżeli wyjazd w sobotę 28.06 rano (09:30-10:00) to możemy się ustawić w Miłosnej. Jeżyk (DS1100) też ma zamiar sie wybrać.
  22. Nie bardzo rozumiem jak można mieć bardziej ściętą oponę z jednej strony w cruiserze. Może masz krzywe lagi (np. moto po wypadku) i koło nie trzyma osi ? Najlepiej nie kombinuj sam tylko sprawdź to w solidnym warsztacie. Życie ma się tylko jedno.
  23. Z mojego rozeznania, faktycznie wiele osób tak twierdzi. Ale ciekawe, bo właśnie wielu też twierdzi co innego. Że Metzelery są świetne na suchym chociaż mają twardszą mieszankę i wytrzymują dłużej od Dunlopów, ale są fatalne na mokrą nawierzchnię i trzeba bardzo uważać. Dunlopy są ponoć bardziej wypośrodkowane, są całkiem dobre na suchym i znacznie lepsze od Metzelerów na mokrym. Diabeł tkwi też w rysunku bieżnika a nie tylko w mieszance. Najtwardsze są Bridgestony ale i tak lepsze od Metzelerów na mokrym. Najlepsze na mokre są ponoć Pirelli, ale wytrzymują tylko do 10 tys. km (czyli zmiana co rok). Tak mi też powiedziano w serwisie Yamy (Uhma) i w serwisie oponiarskim gdzie zamawiałem opony (znany motocyklistom, solidny warsztat teraz na ul. Narocz, przeniesiony kiedys z Puławskiej). W obu miejscach rekomendowali Dunlopy jako optymalne dla jazdy 3/4 suche - 1/4 mokre (no bo w Polsce jednak często pada). Jeździłem kiedyś DSem na Bridgestonach i w mojej ocenie były słąbe na mokrym (raz nawet leżałem), więc obawiałem się, że skoro Metzelery na mokrym są jeszcze gorsze, to zostałem przy Dunlopach. No, ale to dotyczyło WS/RS, znacznie cięższego motocykla. Prawda jest chyba taka, że jak się samemu nie przetestuje różnych opon, to jest to trochę totolotek i wiele zależy od własnego stylu jazdy, w jakich warunkach się jeździ i po jakiej nawierzchni. Siedzienia mają zdecydowanie inny krój i inny układ (spasowanie z tylnym). Ale czy mocowania mają identyczne to tego nie wiem. Zapytaj w jakimś serwisie Yamahy.
  24. Niestety wypadam tym razem, jak pisałem potwierdzają się moje inne plany. Może innym razem. mam nadzieję, że zbierze się fajna grupka, bo warto. A co do noclegów, poniżej lista możliwości. Interesująca jest zwłaszcza agroturystyka w Podzamczu albo Zajazd Raj. http://www.przewodniki.turystyka.pl/checiny,noclegi.html
  25. Mała poprawka Majkel. Koleś zaoszczędził znacznie więcej, bo ca 10-11 tys. a nie tylko 6. Kupił wersję Silverado, a tam w standardzie jest oryginalna szyba, sakwy i stelaże, sissybar, krawat i ćwiekowane siedzenia. Gdyby sprowadzał do Niemiec mógłby jeszcze uzyskac 1-1,5 tys. PLN więcej. W sumie to prawie 40% ceny nowego motocykla. Więc chyba warto pobawić się w formalności i poczekać te 2-3 miesiące. Dla wielu forumowiczów to kilka pensji miesięcznych do przodu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...