Skocz do zawartości

GRASS

Forumowicze
  • Postów

    3513
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez GRASS

  1. Może za to jednak masz płacić? Dowiedz się lepiej szczegółów ;) Przytulanie już chyba niepotrzebne :D Jazda z przepisami to bycie zawalidrogą, racja. Przepisowo to STARAJĄ się jeździć tylko eLki. Za to całe "wielkie" 70-80 autem dzisiaj też mi przyszła fota z wezwaniem. Śmiech na sali. U nas nie funkcjonuje pojęcie płynnej jazdy, tylko zgodnej z przepisami. Nawet jak durnie określone w miejscach, gdzie spokojnie ograniczenie do 80 można, bo prosta, brak przejść, skrzyżowań, przystanków, a nie 50. Wprowadzenie lata temu 50 zamiast 60 było idiotyzmem zwykłym, bez przełożenia na rzeczywistość, podobnie ograniczenie do 40 co każdą wieś (żadne to tłumaczenie, że więcej aut, że drogi kiepskie, że normy, że pies, kot, dziecko, itp.)
  2. Jak to jest? Uderz w stół, a nożyce... :biggrin: Oczywiście, że przytula, do ostatniego oddechu :wink: No całkiem drogie to kino, ekran malutki i akcja żadna.... Bywa, oby więcej takich filmów niet.
  3. GRASS

    Prawko zdane

    No to ładny legal, gratulacje :)
  4. Na motocykle nie obowiązują winiety na Słowacji. Sprawdzone, wiadome od słowackich motocyklistów i od tamtejszej władzy.
  5. Fakt, sama wycieraczka na wskazujący to groszowe sprawy, jakieś kilkanaście plnów i tyle razy się to rozwiązanie przewijało w dyskusjach ze znajomymi, ale jakoś dotąd nikt nie skorzystał, zawsze się o tym przypominało, jak już lało :D Kolega miał patent, że zabrał ...gogle ze zrywkami, dał radę z otwartym wizjerem i w goglach kwadrans w deszczu :bigrazz:
  6. Deszcz lepszy niż śnieg czy wichura, jeździć też trzeba. A że za każdym razem przy okazji dłuższej trasy się nawija, przyzwyczaiłam się, prognoz pogody z uporem maniaka nie oglądam wcześniej. Ma padać, trudno. Najbardziej, o ile w ogóle, zdradliwa jest mżawka, gdzie nic się nie odczuwa niemal, dobra widoczność, zapomina się o tym szybko, że mży, więc zdarzają się uślizgi i latanie dupki na malowaniach. W przypadku deszczu i ulewy (ta ostatnia towarzyszyła ostatnio nawet przez 300km non stop, gdzie już na wszystko się zobojętniało i nawet zatrzymywać się nie chciało za często) prędkośc do 120 km, cały syf już dawno spłukany, jazda na długich i wziąć trochę na przetrwanie i bez stresu. Jazda po mokrym drapanym asfalcie też bez spinania. Najmniej ciekawe są szpryce od tirów z naprzeciwka, gdzie przez moment nic nie widać. Nie polecam lustrzanek czy ciemnych wizjerów na ulewę - i tak jest szaro, buro i ponuro, a po wycieraniu rękawicą szybciej widać zarysowania niż na zwykłych. (Jak ktoś pisał, i tak po częstych jazdach w takich warunkach i przecieraniu wizjera - nadaje się szybciej do wymiany). Kiedy z góry wiadomo, że ma padać, nie zaszkodzi zabrać drugiej pary rękawic chociażby. I przeciwdeszczówki, której ostatnio nie zwinęłam ze sobą, więc do suszenia było WSZYSTKO. W pewien sposób deszcz da się lubić. W Le Mans też w końcu nie odwołują trasy ze względu na pogodę :D Za to nie polubię silnego wiatru.
  7. Ja nie wiem...jak oni tak mogą :eek: ...nie wolno tak, przepisy łamią, ludzi straszą, samochody spychają...no nie wiem, nie wiem... :rolleyes: Tacy młodzi, a idioci, no i jak na jednym kole, jak powinni na dwóch, tak nie można :( :lapad: Ale chłopaki fajne, muszę w końcu zrobić prawko, kupić motorek i nauczyć się tak samo, chyba że tu na forum poznam fajnych motocyklistów, co mnie przewiozą? :rolleyes: p.s. Dobre, a Macca Squad i "zapie**alam", jak widać, wiecznie żywy wszędzie jako podkład do znudzenia, w końcu z Toronto są :biggrin:
  8. W mojej fabryczny komin, więc sobie tylko bzyczy (wysokie tony łapie, sopranik :D ), więc pomiędzy samochodami trzeba tak myknąć, żeby nie zdążyli zauważyć ;) A dla tych ewentualnie patrzących w lusterka jest miganie długimi i masz Morze Czerwone... :biggrin: Na moto żadnej punktacji ani mandatorów nie mam, kontrole dobrze się kończą, oby tak dalej :bigrazz: Natomiast przy takiej okazji, rozmawiając sobie z drogówką o zajeżdżających puszkach czasami - jeden z niebieskich wziął moją łapę w rękawicy, schował wszystkie palce zostawiając wyprostowany środkowy i powiedział, że to jedyna słuszna droga pokazywania, w jakim poważaniu ma się takich złośliwców, można do tego dodać puknięcie w szybę i odkręcić manetkę. A ja władzy posłuszna jestem, jako obywatelka tego kraju, zwłaszcza władzy jeżdżącej na motocyklu :icon_twisted:
  9. Ociec - GRATULACJE!!! :biggrin: :flesje: Uściski dla Was i zdrówka dla Mamy i Młodego :smile:
  10. Mądrze czy niemądrze...Prawie oko za oko i tyle. Czasami w pięknej Polsze inaczej nie da rady pogadać, tylko w taki sposób. I już. I słusznie.
  11. Sprawa rozwiązana wyjątkowo durnie, to fakt. Zrzucić wszystko na dziewczynę (egzaminator to zwykły ch*j, policjant dupa, a ten z tyłu, co walnął, to druga dupa, tyle, że ślepa) najłatwiej. Ale....druga strona medalu - to był EGZAMIN, po którym może (gdyby nie to wydarzenie - by otrzymała uprawnienia), a nie pierwszy wyjazd na miasto. I mówienie, że prędkość 52km/h ją przeraziła i zwolniła, to świadczy o poziomie umiejętności, czyli żadnym poziomie. Niestety (jeździć, byle zdać). W tym sądzie grodzkim ją zeżrą :icon_evil: Inna sprawa, że mandaty dla kursantów nie są do końca określone, kto tak naprawdę winien - czy on, czy instruktor, zazwyczaj w tego typu przypadkach sprawa wygląda różnie i wszyscy kombinują, kto ponosi winę (widać nawet po tym artykule, że wszyscy - a są to niby osoby, które powinny być w tym zorientowane najbardziej, czyli WORD i policja - muszą zajrzeć do przepisów). Gdyby to nie była "eLka", tylko normalny samochód i zachowałby się identycznie niepewnie - mandat dostałby ten z tyłu, bez gadania.
  12. Te, Kinia, jesteś jedyna wymiatająca baba, jaką znam, reszta niech się chowa :biggrin: OT - jest propozycja w środę na kartodrom, może się zgadamy (ale to już tu nie będziemy zaśmiecać)?
  13. Buber, idealisto :) Prawie jak Martin Luther King i jego "I have a dream" ;) Świata nie zmienisz i nie nawrócisz. Są motocykliści pokorni i niepokorni. Tak jak ludzie są tacy, czyli różni. Po prostu. :)
  14. Z buta to ryzyko, że się wyglebisz sam :D Ręka boli potem przez jakiś czas, jak źle walniesz (jako mańkut lepiej by mi to wyszło lewą, a tak to było połowicznie, bo lusterko zawisło tylko :icon_evil: , ale to było z dwa lata temu, nie ponawiałam podobnych praktyk :D ) Jestem jednak zwolenniczką prędzej środkowego palca i olewu jak już, niż full contactu ;)
  15. Trochę się nie zrozumieliśmy - chodziło o powód/pretekst, żeby dać te dolne widełki z progu (a takim pretekstem jest niższy pomiar w tym konkretnym przypadku, co rzadko się zdarza w tym programie ;) ) I tak pewnie wielu samochodziarzom przed tivi gul skoczył, że ZA łagodnie potraktowano :D A tam, i tak w dyskusji biega o teksty zacytowane przez Lysego, a nie pieprzenie, czy Knapik dobrze czyta, czy nie, zawsze można fonię wyłączyć albo przejechać sie komunikacją miejską w Wawie i tam go posłuchać :P (jest jeszcze jego głos w autobusach? )
  16. To przekaż kolegom "twardzielom" chociaż tych kilka opinii stąd :D Zadał inne pytanie, tak, a Ty nie postarałeś się odpowiedzieć, tylko strzeliłeś focha w innej kwestii (której nawet szkoda komentować, bo dorosłych się nie słucha przecież w Twoim wieku). No skąd się bierze to przekonanie, że nie można poczekać, że się pewnych rzeczy nie przeskoczy..Nieważne, że DRa i pewnie po lesie. Tak dupna trochę ta samowolka i tłumaczenie się z braku uprawnień.
  17. Komentarze jak komentarze, mają denerwować, nie być mdłe, bo mają wywoływać reakcje (jak np. powyższa chociażby :D ), a Knapik sam z nich leje chyba ;) Poza tym na forum bywają lepsi strażnicy przepisów, żeby się nie wychylać nawet o 10km/h. Ale nie o tym. Prawdopodobne, że trafił na "swojego" albo znajomego, bo mandat dostał za OSTATNI pomiar, czyli 122km/h, a nie najwyższy, czyli 141km/h, który był już rejestrowany. I na zdrowie, trzeba sobie radzić. Zresztą w wielu przypadkach z tego programu by odpuszczali i robili zwykłe pouczenia, gdyby nie tefałenowcy :rolleyes:
  18. Dlaczego się dopierdzielasz? Co nie tak jest? Rozwiniesz myśl?
  19. Dopiero po zdanym egzaminie WORD wysyła dokumenty (w ciągu trzech dni). Przygotowanie wcześniej prawa jazdy mija się przecież z celem - zda, dostanie, nie zda - dokument do kosza ? :) Niepotrzebna biurokracja to byłaby własnie w takim przypadku. Te ustawowe 3 tygodnie, a z tego, co słyszę, to szybciej to idzie, chyba nie taka wieczność, bez przesady. Tylko, mówiąc szczerze, nie wiem, kiedy jest teraz pobierana opłata za dokument, te bodajże 70 złotych - czy po zdanym egzaminie jeszcze w WORDzie, czy przy odbiorze w wydziale komunikacji (czy też ewidencji i rejestracji, ale to jedno i to samo)...
  20. Wiadomo nie od dziś, że agresja rodzi agresję. Ale jednak czasami niektórym potrzeba tej terapii wstrząsowej, walnięcia w szybę, lusterka, opierniczenia zdrowo, żeby nie czuli się bezkarni. Spróbuj się postawić w odwrotnej sytuacji. Ja sądzę po sobie, że gdyby mnie coś wkurzało, np. takie motocykle, bo mi nagle obok jedzie, bo mi się wciska przed auto i zgodnie z zasadą "psa ogrodnika" nie wpuszczę go, nie przepuszczę, zajadę, tak o! Brak jego reakcji prędzej spowoduje, że zacznę robić to częściej, może dla sportu...Ale uważam, że gdyby znalazł się taki, co by mnie z tego motocykla w tej puszce ochrzanił, trzasnął lusterko, to jednak bym się zamknęła (też w sobie :D ). I pewnie mimo jeszcze większej niechęci do 2oo, chyba nie próbowałabym podobnych zagrywek, widząc czym się mogą skończyć. Bo przecież nie chodzi o to, żeby się kochać na tej drodze, tylko wzajemnie dać sobie spokój. Do autora wątku - zimna krew, widzę, ja bym temu cieniasowi w tym stresie chyba drzwi wyrwała, przyznaję, nie jestem taka twarda :D
  21. Klasyka ironii, nic, tylko się uczyć. ;) Podpisuję się.
  22. Szukasz parasola ochronnego? Rób, jak napisał Jeszua. Jeździsz, to ogarnij to prawnie i nie będziesz miał dylematu. Co do samego zatrzymywania grupy. Zdarza się. Bo dlaczego mają nie zatrzymać do kontroli? Owszem, wyrywkowej, bo jednocześnie nie mogą kontrolować zbyt dużej ilości. W grupie się zdarzało, czy w czasie jazdy czy postoju. Jako łoś(czy klempa może) - chętnie oddawałam do sprawdzenia dokumenty, mając wszystko w porządku, żeby ratować dupsko innemu, kto nie ma, bo może nie sprawdzą. Głupota to jednak, uważam. I egoistycznie już łba nie nadstawię więcej za leniwców. Loteria - wpadniesz, bekniesz. Ileż to roboty prawko. I tyle w temacie.
  23. Zlitujcie się się niektórzy i nie wciskajcie wszędzie tej odpowiedzialności zbiorowej o tych podatkach, płaceniu za kogoś, zabijaniu innych, itp. Dlaczego to nasze malkontenctwo wyłazi każdą kieszenią i ze wszystkich kątów przy każdym podobnym temacie? A w temacie zapie**alania z kolei licytacje, kto więcej, żeby nie wyjść niby na wała. Kocham, qrwa, naszą hipokryzję :icon_evil: Za to mam szacunek do konsekwencji w myśleniu. To już naprawdę lajfem nie potrafimy się cieszyć, czy jak? (i nie chodzi o jazdę tylko i wyłącznie, tylko ogólnie) p.s. No musiałam.
  24. Do brawury i plastiku dodaj jeszcze wiek i doświadczenie. Bo czasami akurat to ma znaczenie również. Masz rację, no co innego można powiedzieć :D. "Tumiwisizm" i "mamtowdupie" to nasze cechy, i owszem. Dopóki w tą doopę nie dostaniemy sami. Co do rzucania się, że niby nas nienawidzą na drogach to bicie piany na forach, jak to zauważył bodajże Guzik i ktoś jeszcze w innym wątku, nie w rzeczywistości. Ale czy jest sens analizować po raz kolejny oczywistą oczywistość? :) I tak będą komentarze wiadomo jakie :D pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...