Skocz do zawartości

GRASS

Forumowicze
  • Postów

    3513
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez GRASS

  1. Mówiąc szczerze - nie mam pojęcia, może, może ...:) Co do Borek, to więcej będę widziała dzień wcześniej przed wyjazdem. Raczej średnio na mnie liczcie co do jazdy w grupie, ale zobaczymy później, teraz za wcześnie.
  2. Butterfly, liczę na to, że jak dotrzesz, to dasz się karnąć ćwiarteczką :crossy: :wink: Ale muszę powiedzieć, że ta "zielona wścieklizna" miała wczoraj największe powodzenie w obsiadaniu przez facetów :icon_twisted: Kati, mam nadzieję, że jak "czarna mamba" się pojawi, to się fotogenicznie pochwalisz :biggrin:
  3. Czytaj uważniej, napisałAM, że "jak się źle skończy", a nie "że mimo wszystko i tak się beknie" :biggrin:
  4. Dwa najrozsądniejsze i najnormalniejsze podejścia do sprawy, zamiast bicia piany (przecież to są sytuacje niemal codzienne, trzeba się przyzwyczaić i przewidywać) i wyzywania od debili na linii motocykl-puszka :lalag:
  5. No to Toronto się postarało dzisiaj - danke :icon_twisted: Tyson, dzięki za odwiedziny w T. , Yeti - dałeś dupy :bigrazz:
  6. Nie wnikając, co zrobiła i jak jechała - jeżeli zapamiętała numery i zgłosi - to policja się tym zajmie. -------------------------------------------------- Przy okazji tego tematu (i w temacie zresztą) - przestroga dla tych, co w lusterka walą, kopią w drzwi i tym podobne. Albo nawet niczego nie zrobili, a ktoś inny, a byli w pobliżu: Jedzie kilka motocykli w grupie, różnych (nakedy, choppery), wycieczka z kuj-pomu, przejazd przez południe, kilka miesięcy temu. Do jednego z uczestników przychodzi wezwanie na policje celem przesłuchania. Okazuje się, że jak jechali, to PRAWDOPODOBNIE ktoś stojącej w korku puszce zarysował drzwi, przeciskając się do przodu. Kierowca plus świadek pasażer zapamiętali numer jednego z motocykli (niekoniecznie tego, kto porysował niby) i podali policji. Na przesłuchaniu niczego nieświadomy odpowiada na pytanie: "jechaliście tego i tego dnia tamtędy a tamtędy w tyle i tyle motocykli?" - "no tak". I już dupa blada. I zaczęło się. Nie musiał on, ale winnego trzeba znaleźć, i może na niego padnie, skoro termin się zgadza, numery akurat te zapamiętane. I bądź tu mądry. Jak się źle skończy, to pójdzie z OC i mandat może być (bez punktów). Tak więc jeżeli w takiej sytuacji trudno się wywinąć, to w sytuacji ewidentnej, kiedy coś celowo się zrobi i nasze numery będą zapamiętane - nie będzie głaskania po główce i mówienia "to nie ja, nie pamiętam".
  7. A kto powiedział, że się zdąży rozpuścić? Ma tylko chwilowo temperaturę utrzymać. No :bigrazz: Czyli o której Jet-Lukoil w Toronto? I 19.00 i 20.00? O tych godzinach zaglądamy?
  8. Nie mamy lepszej, za to "lepiej" opisujemy trasę szczegółami, dlatego lepiej nas nie pytać, bo będzie nadmiar informacji do totalnego pogubienia się dla pytającego :D Coś o orientacji w terenie i z tym się zgodzę: http://mediweb.pl/psyche/wyswietl.php?id=232 Osobiście staram się komuś określać drogę kierunkami "na Poznań, Wawę, Gdańsk", itp. niż "dwa skrzyżowania, rondo, potem w lewo, potem taka uliczka i znowu w lewo i na kolejnych światłach już prosta" - sam bym się pogubiła :D Ale taka zasada dotyczy, kiedy jesteśmy kierowcami. Kiedy idę pieszo, to jednak jakiś punkt odniesienia jest mi potrzebny, właśnie jakiś pomnik, jakieś skrzyżowanie, a nie kierunek wylotowy z miasta.
  9. Gdzie? :eek: Chyba rzeczywiście jeden procent jest :bigrazz: Lepiej zamawiać czystą z lodem, to wiesz, co pijesz :biggrin: Musiałaś przypomnieć piołunówkę? Coś świetnego, ale przyznaję, że w Polszy nie piłam, nie kupowałam, tu nie. Poza tym to barman ma robić rytuał podania, w domu to już nie to :) Mario! Kiedy wpadniesz do Toronto na :crossy:
  10. Się opluwszy ze śmiechu czytając - gratulacje, chłopcze do bicia po twarzy :icon_twisted: Małe "ale"...mogę? Bo ja nie powiem do nikogo "mistrzuniu", nie ma takiej opcji :bigrazz: To do jutra chłopaki i dziouchy :crossy: Jak widzisz - jutro jest powtórka z rozrywki, podobna godzina, miejsce to samo - prawie jak na tacy :)
  11. Gadasz, gadasz, już coś wyciśniemy z tych 33 kucy :icon_twisted: Jak to gdzie? Staniesz w centrum, kichniesz, znajdziemy Cię :bigrazz:
  12. Spoko, jutro i tak ja też pewnie nie wcześniej niż ta 20.00. :crossy: Co do przejażdżek nocnych innych, czyli Twoim czerwonym wcale nie złomkiem, to spuśćmy na to zasłonę milczenia ..... :icon_twisted: Bo Ciebie namówić na picie i nocowanie to jak syzyfowa praca ;) My byliśmy normalni, nie zabieraj nam, idiotom, resztek wiary we własne możliwości (a, z tych idiotów to chyba tylko ja piszę na tym forum... :lapad: ) :biggrin:
  13. Dzisiaj raczej odpada, bo gdybym miała się wyrobić, to grubo nawet po tej 23 dopiero. Dlatego jutro, jak najbardziej. Gdzieś wspomniałaś zresztą, że i środa i czwartek wchodzi w grę. O ile pamiętam, to w zeszłym roku jakaś głupawka codzienna odbiła wrzesień/październik/ listopad do grudnia właściwie, pamiętasz? :icon_twisted: Się nie powtórzy już chyba :( Keryn, jutro tak.
  14. No i dolecieliście, nie kocham Was, szuje :icon_evil: Do następnego razu :D Z armaturki to ona tylko czysta była, do czasu.... :bigrazz:
  15. O nie, nie ma sadzania dupsk. Nie ma tak dobrze. Po prostu kurde, tylko nie wiem, gdzie coś jest pomiędzy Bydzią a Toronto :biggrin: , oprócz lasu, jednego baru, ("karkóweczki" nie liczę) i dwóch stacji, zresztą pomiędzy T. a B. jest 20 minut jazdy, dla niektórych nawet nie....Po prostu się JAKOŚ umówimy i już. Za siedzenie punkty karne, chyba że bedziecie mieć składane krzesełka dla wszystkich, do tego jakiś ruszt i grill, itepe... :bigrazz:
  16. Będziemy się gonić na tej trasie w kółko i walczyć na kopie z naprzeciwka - Tyfusy kontra Krzyżaki? :icon_twisted: Tylko bez rzucania kamieniami :biggrin:
  17. :( Mario, czy jest szansa, że sie w ogóle spotkamy w tym sezonie? Się rozmijamy, a taki rzut kamieniem do siebie... Tak, Ty się w ten weekend nadawałeś wybitnie na objazdy wszelkich imprez, chyba takich :flesje: :icon_razz: Abstynencję sobie włącz na latane weekendy :biggrin:
  18. Biedny ten Włocławek, dla większości motocyklistów droga tam to zmora, idzie się przyzwyczaić, jak się nie dotknie prawego pasa ;) Ale też nie na darmo, jak widzi się auto z rejestracją CW, to się mówi o nich "berety" albo "kapelusze", tak też jeżdżą ( a ten babsztyl, co mi wyjechał na środek skrzyżowania i się zastanawiał, co ma zrobić, jak mnie zobaczył nagle? Hamując, tylko czekałam, czy tymi motocyklami przez nią sobie w tyłki nie wjedziemy nawzajem...albo ten, co faktycznie prawie na środku drogi się zatrzymał, bo grzyby i jeszcze drzwi otwierał na szosie przed nami :icon_evil:) Bez urazy, włocławianie.... Co do frezów...kiedyś był taki temat, kwestia wrażenia "pływania", ale to tylko wrażenie, jedzie się w miarę normalnie, też do przyzwyczajenia się, czy na suchej, czy na mokrej nawierzchni, więcej ostrożności przy wyprzedzaniu i już :crossy:
  19. I tego życzę, żeby się udało. Jeżeli ta niepoczytalność wymaga opieki/opiekunów i ich ma, to oni będą odpowiadać. I dobrze. Ofiarą tego #%&@$& zajścia (parodia nonsensu, o ile takie określenie może istnieć) jesteś Ty i ....dziadek też, bo ktoś jednak pozwala na to, żeby ktoś niepełnosprawny umysłowo był puszczany samopas, nie wspominając o jeździe (!) :icon_evil: Bo tacy ludzie są jak naprawde małe dzieci, a dodatkowo mają swój świat jak w "małym białym domku". Ale - spróbuj dotrzeć do tego, jaki to stopień upośledzenia, jakie to papiery (policaje na co dzień raczej nie mają do czynienia z takimi ludźmi, więc byli ignorantami, pewnie tylko tamten "żółte papiery" pokazał i to wszystko), bo jeżeli nie wymaga opiekuna, to sprawa już wygląda nieco inaczej. A może "papierki" tak nie do końca odzwierciedlają stan rzeczywisty? "Żółte" się dostaje za różne choroby, no ale tu nie ma co dywagować, na co cierpi dziadek, nie miejsce oczywiście. Dokumenciki to kiedyś z palcem w tyłku można było sobie załatwić, żeby do woja nie iść :icon_twisted: Pogadaj z tym prawnikiem. w takich sprawach na bezczela wszystko trzeba posprawdzać przed sprawą, nawet pokątnymi drogami. Powodzenia!
  20. Wyjdzie z tego, tylko tak trzeba myśleć, bez dołów, choć trudno, owszem. Kolega we wrześniu ubiegłego miał wypadek na motocyklu, miednica była zgruchotana niemal i kości podudzia jednej nogi też, długa rehabilitacja, nadal trwa, były stabilizatory, ale wiesz co - on znowu lata motocyklem, jest sprawny, wizualnie nie ma śladu, właśnie dlatego, że też młody jest, dał radę, kolega też da, bez dwóch zdań, pozdrów :lalag: :) Co do puszki i tekstów kierowcy - aż nóż w kieszeni się otwiera, dlatego podaruję sobie komentarz :icon_evil:
  21. GRASS

    FIRESTORM!

    Gratulacje WAM obu - kupna i sprzedaży :smile: :flesje:
  22. My nie jesteśmy jednoprocentowe, więc na 99 będziemy w B. - Marzka, KingRider i ja. :wink:
  23. Cześć i gratulacje kawy :) Może do zobaczenia gdzieś tam w T. Następnym razem lepiej jednak pisz w temacie: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?sh...0entry1469784 (rozwiń sobie wszystkie tematy, pewnie nie widziałeś tego)
  24. To, że w górnym lubi - to bez dwóch zdań, dlatego, niestety, tak wielu posiadaczy GSa pisze, że mu nie wystarcza już to moto, bo "nie jedzie", z czym się się nie zgodzę (brak umiejętności wykorzystania górnych, zazwyczaj kręcą przy 7 tys. na wyższym biegu, cudowanie jak w przeciętnym aucie i mogą się skichać). Mając gsa przez kilkadziesiąt tysięcy km nie dam złego słowa, bo to motocykl do wykorzystania na sto procent, choc szóstka to typowy nadbieg i 5 zadna do redukcji i podkręcenia obrotów, tylko od 3-4 (3 bardziej) biegu gada jakoś i przed czerwonym polem, wyżej wyje, doopa, ale miałam nakeda i starucha 95 ;) Zgodzę się natomiast z jednym "nie wyprzedza", przynajmniej około 140 km mimo obrotów, muł jednak. Przy 120 daje radę z wyprzedzeniem, 140 idzie równolegle, 170 - na nic nie ma się wpływu, 190 - tu się naprawdę rozpada na atomy, niestety. Poza tym - sprzęt nie do ruszenia :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...