Szpadi

[*]

Witaj.. ja równiez odświerzę temat... bo faktycznie przysechł niczym muchy po ostatniej jesiennej przejażdżce na reflektorze :-). Odnośnie podwyższenia kierownicy, to nie chcę się wymądrzać ale ja bym nie kombinował z przerabianiem oryginalnej. Obawiałbym sie złamania na gwincie przy zbyt dużym podniesieniu... a i na wyglądzie mogłoby to stracić. Jeżeli masz dobrego ślusarza, z pewnością jest w stanie zrobić wsporniki do kierownicy... a nawet samą kierownicę... coś na wzór Taki lub taki Jak magik dobry to możesz z nierdzewnej stali to zrobić, pozbędziesz się kłopotu chromowania. Zadam jeszcze pytanie... w jakim celu chcesz podnieść kierownicę?

Cześć chłopaki, sorki że nie w temacie... ale macie jakieś namiary na salony czy cokolwiek żeby rozeznać się w cenach u helmutów?. Z góry dziękuję.

No ja bym sie kopsnął :-) z kumplem. Będę śledził temat, póki co się piszę na przejażdżkę.

Ja równiez powoli "urabiam" naszą ekipę na wylot z Kalisza. Na pewno tam się pojawimy.. jak ktoś będzie leciał przez Kalisz to możemy jakoś się połączyć...

senek??? kupiłes juz coś?. Pochwal się. Mam nadzieję, że rady oraz zagorzała dyskusja na temat motocykli oraz motocyklopodobnych chińczyków na "licencjach" tylko Ci pomoże. Być może wsadzę komuś kij w oko, ale niestety prawda jest taka że jakość chińczyków dostępnych w marketach i przywillowych "salonach" poprawi się może za kilka lat. Na obecną chwilę kupić dobrego chinola który się nie fanzoli, graniczy z cudem. Ja osobiście wolałbym starą wirażkę niż nówkę z "salonu" ROMETA, ale to moje zdanie. Nie należę do ludzi którzy podbijają sobie piłeczkę samym tylko faktem posiadania "nówki". Nie zamierzam nikogo obrażać, przedstawiłem tylko swoje zdanie w tej dyskusji.

No wszystkie te co wymieniliście plus: http://pl.youtube.com/watch?v=9VXDUDAUpd0&feature=related :icon_question: :icon_question: :icon_biggrin:

Trudne pytanie. Jeszcze trudniejsze podjęcie właściwej decyzji. Szczerze powiedziawszy nie wiem jak bym się zachował, ale raczej bym starał się nie kłaść moto. Zbyt duże prawdopodobieństwo wpadnięcia pod auto. Jeżeli nie dałoby się wyminąć..... rów... Prawdą jest natomiast stwierdzenie "gdzie patrzysz - tam pojedziesz". Przetestowałem to na sobie nie jadąc motocyklem lecz na nartach (podczas nauki), gdy to wyrżnąłem w kolegę stojącego na wolej polanie (wokół niego w obrębie ok 20-30 metrów nie było NIC). Oby omijało nas to jak najszerszym łukiem.

Moje gratulacje :-) Miłego latanka na wiosnę. Oby sezon był tak udany pod względem pogody jak ubiegły to może gdzieś się spotkamy na drogach.

Jak więc widzisz, wielu z nas chce po sezonie sprzedać swoje maszyny. Pewnie tak jak ja, chcą się przesiąść na coś większego :-).... Ja na swoim motocylku przejeździłem zaledwie sezon i już kombinuję i drepcę nad 1100, 1300. Słuchaj rad, bez względu na to co kupisz pamiętaj: kupując 500-800 nie będziesz chciał kombinowac po sezonie. No chyba, że będziesz robił 2 tysiaki w sezonie (po paradach i "wokół komina"). Życzę owocnych poszukiwań i nie omieszkaj się pochwalić.

Wiertara ma rację, niezaprzeczalnie. Można się wpieprzyć na minę aż miło. Jak szukałem auta dla siebie widziałem takie "rodzynki" że chej. Aż strach pomyśleć że prawdopodobnie znalazły nabywców. Wracając do Twojego pytania. Mam właśnie model z silnikiem 1,8i. Instalowałem gaz jakieś 2 lata temu i spisuje się rewelacyjnie. W trasie przy jeździe normalnej spala mi 7-8 l, w mieście 10-12 w zależności od deptania. W ciągu tych dwóch lat eksploatacji raz miałem tylko problem z falowaniem obrotów. Czyszczenie krokowego, wymiana filterka gazu i regulacja pomogły. Ważne jest aby firma instalująca LPG zrobiła to należycie. Znajomy po instalacji miał problemy w postaci prychania i strzelania. Wymiana przewodów i świec pomogła. Pzdr.

Jak się dba i w terminie wymienia płyny, robi przeglądy itp to w sumie nic się nie dzieje. Bolączką może być natomiast silniczek krokowy (jeżeli masz gaz), który wypada przeczyścić raz do roku. Jeżdżę krótko bo dopiero 3 rok, ale ma przebieg 260 tys. i nie bierze oleju, mało pali (bo w gazie) jest wygodna i da się lubić.

Ktoś tam leci?

Możesz kupić ode mnie :-). Taki wystarczy w zupełności: http://allegro.pl/item265008304_suzuki_marauder_vz_800.html

U nas jak jest gorąco to wiadomo... niedługo się okaże, że w ogóle nie ma co się poruszać po "rzece smoły" naprawianej tak ukochanym grysikiem. My dziwimy się, jak oni jeżdżą... a ciekawe jak Oni zareagowaliby na nasze koleiny :-)

Poszedłeś po bandzie :-) Świetna robota, bez przekombinowania. Zazdroszczę zapału, samozaparcia i wolnego czasu. To się nazywa mieć motocykl :-)

Największe ssanie i ryzyko wpadki jest według mojej oceny podczasu poszukiwań czegoś tak do 10-13 tysiaków. Przy dwudziestce podejrzewam zdecydowanie mniejsze. Ponadto szukając armatury, nie u handalrza lecz od prywatnego sprzedającego mniejsze jest ryzyko wpadnięcia na minę. Chociażby tylko z racji takiej, że duża ilość po sezonie przesiada się "wzwyż". To moja opinia.

Oby tylko się spełnić chciała taka prognoza :-). Jesień i zima też sa potrzebe... bo jak byśmy non stopa mogli ciekać, to może by się coniektórym odwidziało :-). No dobra... !!!... wolałbym aby nie było zimy :-) i tak wolę latanko motocyklem niż na nartach :-)

Nie ma się co oszukiwać. Nasze wierzchowce będą musiały odpocząć w garażach, pielęgnowane i szykowane do kolejnego sezonu. Zapowiadają zimno, opady wiatry. Ale nic tak nie napełnia optymizmem, jak perspektywa kolejnego sezonu - to ciepełko, słońce... zloty... parady... i w ogóle :-). Już nie mogę się doczekać.

Witaj. Sam się zastanawiam nad tym jak to jest i nie mam pojęcia. W każdym razie najpierw kupiłem Kawasaki LTD 454 święcei przekonany, że mi wystarczy bo przecież tak wiele się nie jeździ. Tak mnie zabrała jazda motocyklem iż szybko okazał się za mały (szczególnie do jazdy z pasażerem). Po sezonie zakupiłem Suzuki Marauder VZ 800. Cruiser, większy dostojniejszy zupełnie inna jazda. Byłem przekonany, że mi wystarczy. Teraz już wystawiłem na sprzedaż, ponieważ zamierzam kupić coś większego (celuję w Drag Stara 1100). Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje :-) ale prawdopodobnie i Ty będziesz "kombinował" podobnie.

Odświerzam temat. Sezon się kończy, czas może na zmianę motocykla. Zobaczcie: http://moto.allegro.pl/item261349165_yamah..._drag_star.html Zwróćcie uwagę na przód, czy to jest normalne?! :D

Grypsko ustępuje, a pogoda się pitoli... a tak bym pochasał. Ale to nic. Przynajmniej będzie czas na podpicowanie motonga :-). A co do rozpoczęcia sezonu to będzie pewnie masa imprez :-) już nie mogę się doczekać... jak i Wy z pewnością.

Dzięki za reckę. Niestey niemiecki całkowicie dla mnie jest niekomunikatywny w formie pisanej :-). Jeżeli program nie jest po angielsku nawet nie próbuję. A są może jeszcze jakieś podobne?. Powoli trzeba planować sobie wypady przyszłoroczne :-)

Dzięki za odpowiedzi koledzy :-). Ja z przyjemnością latam w wasze rejony.... W przyszłym sezonie musimy się jakoś spiknąć i polatać. Dzisiaj też miałem ochotę pośmigać. Koledzy nawet podjechali ... niestety... grypsko jak na razie zniechęca do jazdy. W każdym bądź razie nie zakończyłem również sezonu. Jak są ciepłe ciuchy, nie pada i nie wieje to można ciekać :-). Do zobaczenia na asfalcie :-)

Odświeżam trochę temat. W tym to może już nie ale w przyszłym sezonie wpadnijcie do Kalisza. Albo może wspólnie zaplanujemy jakiś wypad w przyszłym sezonie. Imprez, zlotów i świetnej zabawy w naszych okolicach jest naprawdę mnóstwo. Pozdrawiam sąsiadów :-) :buttrock: