-
Postów
289 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez qunio
-
Sugeruje, że to hobby to jest właśnie sport - nie wiem czy rozumiesz co mam na myśli. Kompetentnym motocyklistą trzeba być nie zależnie od tego gdzie się jeździ a zapewniam Cię, że znakomita większość wskazówek w poradnikach jazdy typowo sportowej/torowej może z sukcesem być przełożona na ulicę i inny typ motocykla. Nie po to by zgrywać kozaka, ale by pewniej (a czasem tego skutkiem ubocznym jest wzrost prędkości) pokonywać zakręty, skracać drogę hamowania, bardziej czuć co się dzieje z motocyklem. To bardzo dobrze, że jeździsz przepisowo to naprawdę chwalebne, że masz w sobie tyle opanowania. Według mnie szybka jazda w granicach rozsądku to nic złego bo wymusza koncentrację. Nie wiem chyba będziemy musieli uznać, że mamy odmienny pogląd na sprawę i tyle :)
-
Skutek nie opanowania sytuacji to prawdopodobnie wypadek w przypadku obydwu pojazdów. Kto bardziej ucierpi w tym wypadku czy kierowca motocykla czy samochodu to myślę, że rozgraniczać tu nie trzeba bo jest to dla wszystkich jasne. Jeśli już pokupywaliście te motorki z pełną świadomością, że jest to niebezpieczny sport, a jazda motocyklem - jaki by o nie był - to moim zdaniem już jest sport, to nieodpowiedzialną rzeczą jest i grzechem zaniechania nie podnoszenie swoich umiejętności. Nie ma wytłumaczenia, które usprawiedliwiałoby rezygnację z ćwiczeń - oczywiście trzeba rozpocząć od rzeczy najprostszych według swojego stopnia zaawansowania i zawsze jeździć z prędkością odpowiadającą umiejętnością na danym etapie, ale nie ma innej drogi do postępu, samo czytanie o technikach to tylko połowa sukcesu. Pozdrawiam
-
No jest to coś na początek. Ale nie należy tego robić na zasadzie gaz do oporu i czekamy na rozwój wydarzeń. Trzeba znaleźć tą cienka linię po której przekroczeniu następuję poślizg - nauczyć się na niej balansować, smakować ją. Na mokrym wymaga to chirurgicznej precyzji w operowaniu manetką gazu a tak w ogóle od kontroli manetki gazu w zakręcie trzeba rozpocząć, może kolejny artykuł o tym będzie - co by trzymać co najmniej równy gaz jeśli nie delikatnie go odkręcać najwcześniej jak się da by uzyskać pożądany rozkład obciążenie 40 -60% przód tył. Wtedy osiągamy największą przyczepność. Nagłe zamknięcie gazu w zakręcie zwłaszcza na mokrym czyli przeniesienie powiedzmy 70% obciązenie na przednia oponę jest zmierzaniem w tym samym kierunku co nagłe wciśnięcie przedniego hamulca - wiadomo czym się to zakończy we wspomnianych warunkach. Ja ćwiczę uślizgi tyłu tak: jadąc do pracy mam taki zakręt lekko pod górę wyprofilowany we właściwą stronę - stary z lekkimi koleinami i cholernie śliskim asfaltem. Na początku nie mając wyczucia odkręcałem za mocno na co tył gwałtownie i bez kontroli wyjeżdżał na co ja zamykałem gwałtownie gaz i jakoś się te koła zjeżdżały. Potem w miarę nabieranie wprawy w nawijaniu gazu byłem w stanie gaz w takim tempie nawijać (naprawdę płynny mikroruch) by tył łapał i puszczał co skutkowało takim fajnym wężykowaniem. Teraz znam bardzo dobrze tą reakcję wiem,że jeśli choć odrobinę więcej nawinę (co czasem robię dla zabawy) tył wyjedzie mi na bok. Gdy wyjeżdża trzymam równy gaz i podnoszę motocykl do pionu, koło jeszcze chwilę buksuje poczym odzyskuję przyczepność dużo płynniej niż w przypadku zamknięcia gazu. Jeszcze zdarza mi się gwałtowni zamknąć gaz gdy w innych zakrętach tył mi wyjedzie znienacka, ale praktyka czyni mistrza. Praktycznie wszystkie naturalne paniczne odruchy człowieka na motocyklu są złe i nic dobrego nie wnoszą wręcz przeciwnie. Am się opisał że ho ho :) supermoto i enduro to dobra szkoła Może nie najszybciej w ten sposób, ale definitywnie ma chłop kontrolę
-
Dokładnie o to w tym artykule się rozchodzi. Aczkolwiek zgadzam się, że nadaje się on dla bardziej zaawansowanych i może kolejne artykuły będą dotyczyć bardziej podstawowych umiejętności. Nie zgadzam się z tezą, że trzeba unikać poślizgu jak ognia bo prędzej czy później się on każdemu przytrafi i co wtedy? Przypomina mi się moja siostra, która jak większość kobiet nie ćwiczy poślizgów zimą bo jak uważa należy jeździć tak żeby w poślizg nie wpaść- ciekawy jest tylko fakt że 99% samochodów lądujących w rowie koło mojego domu (zdradliwy odcinek) prowadzonych jest przez niewiasty bez właściwych reakcji - BO NIE ĆWICZĄ I NIE ZNAJĄ WROGA!!! :)Ten kto nie ćwiczy nie jest w stanie wykryć nawet preludium do poślizgu a co dopiero opanować poślizg. Oczywiście nikt nie będzie chodził bokami w środku miasta, ale wszędzie da się znaleźć jakiś skrawek asfalty gdzie da się w spokoju poćwiczyć. Nie mówicie mi tylko że nie ćwiczycie też awaryjnych hamowań i tłumaczycie to brakiem torów i możliwością zblokowania kół.
-
Żeby nie nadużywać to nie wiem jeździć bardzo powoli??? Nie trzeba koniecznie toru wystarczy jakiś placyk by spróbować mocniej poodkręcać na mokrym i poczuć co się dzieje gdy koło traci przyczepność by pozbyć się naturalnej acz szkodliwej reakcji panicznej w postaci nagłego zamykania gazu (co nagle przenosi ciężar na przednią opon z czym może sobie ona już nie poradzić i prowadzi do nagłego odzyskania przyczepności przez tył - wstęp do highside. Trzymanie równego gazu lub wręcz go lekkie odkręcenie w trakcie uślizgu wraz z szybkim powrotem do pionu sprawi, że tył w miarę płynnie zejdzie się z przodem. Niestety trzeba to ćwiczyć - dziesiątki powtórzeń zanim w mózgownicach się nowe połączenia wytworzą i zagłuszą te stare. Nie ma innej drogi tylko praktyka. Można też nie ćwiczyć i liczyć, że się nie nadużyje przyczepności. Artykuł jest bardzo dobry bo łamie obiegowe opinie - może pochodzi z innego świata (bardziej rozwiniętego motoryzacyjne), ale potrzeba tu takiej informacji gdyż w tym względzie większość rzeczy już została odkryta - sami nic nowego nie wynajdziemy jesli chodzi o technikę. Do SSC mam duży szacunek dużo mi ich materiały pomogły - na ulicy - bardzo rzadko bywam na torze niestety.
-
http://www.scigacz.pl/Przyczepnosc,na,mokrym,znajdz,granice,15572.html Bardzo fajny artykuł, super, że ktoś w końcu w tym kraju zaczął ciągnąć know-how od najlepszych. Ma być ich więcej :)
-
Dekiel alternatora GSXR K2 -spawanie stopu aluminium-magnez
qunio odpowiedział(a) na michal750 temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Cześć miałem ten sam problem w 750, ale nie dawałem do spawania właśnie z obawy że mi to zdziurawią, albo zdeformują. Zakleiłem środkiem Autoweld CX 80 - wytrzymuje ponad 300 stopni i wszelkie oleje i chemikalia. Nałożyłem to bez ściągania z motocykla także olej się trochę sączył przez pęknięcie a i tak chwyciło super mocno. Ostatnio ściągałem dekiel Z powodu spalonego uzwojenie to sobie myślę położę ten klej tak jak należy z należytym przygotowaniem powierzchni, chcą usunąć starą łatę musiałem walić młotkiem po śrubokręcie tak to trzyma - strasznie mocny środek i nic nie cieknie.U ciebie te dziurska wyglądają dość przerażająco osobiście bym kupił nowy, ale spróbować można. Te dekle to stop magnezu. Jak masz środki to zamów sobie z UK akcesoryjny dekiel NRC do sportu - koszt coś koło 600zł z przesyłką a jest dużo odporniejszy na dzwony. U nas za jakieś pościerane gówno wołają na allegro po 300-400zł jak już się coś pojawi, bo mało tych dekli niestety -
suzuki tl 1000 s problem z ladowaniem
qunio odpowiedział(a) na bubuss temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Generalnie oprócz uszkodzeń przewodów i połączeń możliwości są dwie uzwojenia alternatora lub regulator napięcia. Warto zacząć od sprawdzenia napięcia zmiennego na trzech fazach alternatora bez obciążenia - po odłączaniu regulatora(trzy żółte przewody między sobą każdy z każdym miernik ustawiony na prąd zmienny). W serwisówce znajdziesz wartości napięcia i obroty przy których mierzyć - na przykład u mnie W gsxr napięcie przy 5 tyś obrotów powinno wynosić 65V u Ciebie pewnie będzie też coś takiego. Jeśli masz takie same i odpowiednie wartości między fazami to można z duża dozą prawdopodobieństwa założyć, że winny jest regulator aczkolwiek w przypadku suzuki obstawiłbym spalone uzwojenie - ja tak teraz mam w gsxr i często się to zdarza. -
Dziwne otwory w kolektorze ?!
qunio odpowiedział(a) na suchy-wolk temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Znajdźcie sobie jakiś filmik gdzie testuje się silnik w fabryce i zobaczycie że do tych otworów są wkręcone sądy jak już kolega wcześniej napisał. Oczywiści jak tych sąd tam nie ma to nie może być dziur bo i niby po co i są one zaślepione, ale naprawdę te otwory nie maja za zadanie nic zmieniać jeśli chodzi o spaliny po prostu są to otwory techniczne i tyle. Pozdro -
Cześć zabiegiem tym zmieniasz geometrię a konkretnie trail i rake. Parametry te wraz z katem główki ramy, od którego zależą, są skrupulatnie dobierane przez producentów często pod konkretny model opony (często zakładając inną oponę o innym promieniu toczenia kompensuje się zmiany w geometrii opuszczając lub podnosząc lagi w półkach, ale większość ludzi tego nie robi bo nie ma o tym pojęcia)w celu osiągnięcia kompromisu pomiędzy szybkoskrętnością a stabilnością. Jeśli chcesz zachować fabryczna geometrię opuszczając lagi w półkach czyli podnosząc przód musisz też podnieść tył o taką sama wartość - 848 chyba nie ma fabrycznej regulacji wysokości na tylnym amortyzatorze, ale to sobie poszukasz. Jeśli podniesiesz sam przód motocykl zrobi się bardziej tępy - będzie gorzej reagował na przeciwskręt, wolniej skręcał, może sprawiać wrażenie ociężałego, może również być podsterowny na wyjściach - szeroko kończyć zakręty. Z drugiej jednak strony jak koledzy wspomnieli będzie bardziej stabilny. Osobiście nigdy nie zmieniam wysokości lag w półkach o więcej niż +/- 5mm to jest taki bezpieczny margines na eksperymentowanie moim zdaniem. Jeśli chcesz zmieniać pozycję myślę że lepszym wyjściem jest załażenie akcesoryjnych wyższych kierownic niż stępiania porządnego sprzętu do winklowania :) . Na priv postaram Ci się wysłać wskazówki co do ogólnych ustawień zawieszenia może czy się przyda. Pozdro
-
Cześć sprawdź sobie jeszcze raz linijka albo suwmiarką czy masz równo obydwie lagi w półkach ustawione a potem spróbuj poluzować śruby u dołu, które zaciskają oś koła przedniego, po poluzowaniu tych śrub postaw motocykl do pionu i naciskając na górna półkę ugnij widelec kilka razy najgłębiej jak się da - nie używaj przedniego hamulca w tym celu. Niech ktoś trzyma cały czas motocykl dalej w pionie a ty dokręć śruby zaciskowe ośki.Sprawdź też moment dokręcenia samej ośki przy okazji. Powinno się wykonywać taki zabieg za każdym razem demontując koło dzięki temu wszystko prawidłowo ustawi się względem siebie i widelec będzie pracował płynniej nie mówiąc już o dłuższym życiu uszczelniaczy. Pozdro
-
wymień korek chłodnicy na nowy do odpowiedniego ciśnienia prawdopodobnie 1.1 bara
-
Ok dzięki!Faktycznie jest to bardzo gruba nakładka także spokojnie mogę ją dotknąć przy rozgrzanym silniku, ale w końcu od środka działa olej i coś tam pewni schładza to wszystko?? Zamówiłem uzwojenie Tourmax, założę i się zobaczy jak to będzie działać. Generalnie od samego początku jak posiadam ten motocykl miałem takie zjawisko że napięcie ładowania po zwiększeniu obrotów malało tak o 0,5V (14,4V na wolnych obrotach i 13,9V przy 5 tyś) a powinno chyba rosnąc wraz ze wzrostem obrotów. Może już zaczęło się coś przypalać i dopiero teraz usmażyło się na amen. Mam nadzieję, że regulator będzie nadal dobry wizualnie od tyłu wygląda dobrze. Rok temu miałem glebę na torze właśnie na na stronę alternatora może też od wstrząsu coś zwarło do masy. Nic tam jestem dobrej myśli, ale na uzwojenie muszę czekać 14 dni
-
Witam takie może dość głupie pytanie, ale jakiś czas temu założyłem w gsxr karbonową nakładkę na dekiel alternatora a ostatnio zwęgliło mi się uzwojenie i straciłem ładowanie - czy jedno ma coś do drugiego w sensie czy taka nakładka nie powoduje jakiegoś nadmiernego wzrostu temperatury który może doprowadzić do zwarcia do masy? Wiem, że w K1-3 przepalone uzwojenie to dość częsta przypadłość, ale tak się zastanawiam czy ta nakładka nie przyspieszyła sprawy. Montował ktoś może uzwojenie Tourmax dostępne w larssonie? Sprawdza się to? Dzięki!
-
http://video.google.com/videoplay?docid=8879020654997007737# Dobrze uchwycony przeciwskręt
-
Zasada ta sama - na każdej przepustnicy (throttle body) jest nypel przykryty kapturkiem na wakuometr, na górze są trzy śruby do synchronizacji pierwszej i drugiej pary oraz par między sobą tak jak w gaźnikach. Myślę, że to co się nadaje do gaźników będzie działało też z przepustnicami w motocyklach na wtrysku.
-
hmm, nie zarabiam tym na życie, ale nie mam zaufania do serwisów i chcę jak najwięcej sam robić. Chce tym synchronizować przepustnice w gsxr na wtrysku gdyż po takim zabiegu w serwisie robionym zegarowymi wakumetrami (które ponoć są mało dokładne a sam mechanik stwierdził,że trudno mu było to dokładnie zrobić) odczułem znaczącą poprawę w przejściu z zamkniętego na otwarty gaz - dużo delikatniej bez szarpnięć (oczywiście po dostrojeniu czujnika położenia przepustnicy co już w serwisie nie wiedzieli, że trzeba zrobić po synchronizacji). Chętnie bym spróbował takiej samoróbki tylko jak się za takie coś zabrać :wacko: ??? Dzięki! Jest jeszcze takie coś nazywa się twinmax i nieco tańsze http://www.twinmax.co.uk/
-
Witam czy ktoś kupował może te wakumetry http://www.tecmate.pl/index.php?page=shop.product_details&product_id=17&category_id=5&flypage=flypage.tpl&option=com_virtuemart&Itemid=5 z informacji po angielsku wyniki że to najdokładniejsze urządzenie jakie można dostać w tej cenie a poza tym bajecznie proste w obsłudze bez skaczących słupków i innych pierdół :) Może ktoś to sprowadza ze Stanów na własna rękę bo tam można to dostać za 90$?? Wydajny i precyzyjny elektroniczny następca toksycznych słupków rtęciowych lub kapryśnych analogowych czujników zegarowych. Nie zawiera ruchomych, podatnych na uszkodzenia części. Posiada automatyczną korekcję zmian ciśnienia atmosferycznego i temperatury. Urządzenie CarbMATE wyświetla różnicę podciśnienia dwóch połączonych karburatorów. Rozdzielczość regulowana jest w zakresie od 0,5cmHg do 2cmHg, umożliwiając bardziej precyzyjną regulację aż do osiągnięcia idealnej synchronizacji za pomocą pojedynczego poprzecznego dziewięcio-diodowego wyświetlacza „wschód-zachód”. Opcjonalny zestaw trójników umożliwia synchronizację do czterech połączonych karburatorów. Zasilanie odbywa się z 12V akumulatora badanego pojazdu. CarbMate The cost-effective electronic replacement for mercury sticks Simple but precise synchronisation by direct comparison of a set of carbs or throttle valves. Mercury sticks do break and can spill life-threatening heavy metal fluids into your environment. Mercury becomes contaminated and needs periodic replacement even if your tubes don’t, adding to environmental danger if not disposed of in a legal and safe manner. Synchronisation of 4 linked carburettors is made easy using the optional 4-channel adapter kit. CarbMate is a reliable, cost effective & portable replacement for both mercury sticks and unreliable dial gauges. The compact design and solid state electronics make the CarbMate very durable & resistant against nasty shocks & knocks. Further protection can be provided with an optional rubber holster. CarbMate displays the difference in vacuum intake settings of two linked carburettors very precisely on a single transverse "East-West" 9 LED display. Visual estimation errors, common to the traditional approach which is to visually compare the individual values on separate columns of mercury or dial gauges, are eliminated, as two pressures are compared and one value is displayed. A ZERO adjustment knob provides easy & quick pre-calibration prior to synchronizing. Without any tubes connected, adjust the knob until the centre LED is on. During calibration resolution can be adjusted from 2cmHg (centimetres of mercury) down to 0,5cmHg to allow the user to fine tune. Most vehicle O.E.s specify a resolution of 0,5cmHg for accurate synchronizing and CarbMate is the only low cost alternative able to meet the standard. Where different vacuum intake values are required for each carburettor, such as with some Mercury/Mariner and Yamaha 4-stroke outboards, the exact positive or negative difference between two carburettors can be read off the "differential" scale, which is calibrated from - to + 4. (With resolution at 2cmHg the display difference spans from – to +8cmHg; with resolution at 0,5cmHg, the span becomes – to + 2cmHg) A single green LED at the dead-centre "happy face" mark indicates that the compared manifold vacuums are equal to within the selected resolution. Synchronisation of 4 linked carburettors or throttle valves is made easy using the optional 4-channel adapter kit. Power is provided from the vehicle battery or an external 12V battery via a 2-meter (6 ½ ft) power cable with large crocodile clips. Simple, but clear user instructions are printed on the CarbMate, and are supplemented by an additional information leaflet. Threaded connection adapters in all-metal are available. As an alternative, also available as an option are the unique "flexi-rigid" style as used on the VacuumMate, which allow easier connection to difficult to reach manifold points. Further options include permanent manifold connection kits for anytime quick & easy synchronizing without the bother of fitting and removing temporary adapters (Click on Accessories, then Manifold perma-adapter(s)). A specially designed optional carry case for storing the CarbMate and threaded adapters is available. A two year limited warranty is offered. Service centres in Europe, USA and Canada.
-
http://www.youtube.com/watch?v=nytMeMRU2aY&feature=feedf
-
Sprzedam MX-3 V6, w dobrym stanie, rok prod. 1992, przebieg 239 tyś a pomimo tego samochód naprawdę się trzyma, nowe wszystkie amortyzatory bilstain b2,+lekko obniżające sprężyny (nie jest przesadnie twardo), w zawieszeniu wymienione zostało wszystko co tego wymagało, zostawiłem samochód w dużym serwisie i kazałem po prostu powymieniać co trzeba -nie wiem co to było dokładanie bo się na samochodach nie znam ale zapłaciłem 800zł a było to jakieś 3tyś temu także na pewno jeszcze widać, które elementy są nowe, wymieniono również gumy na przegubach i ustawiono zbieżność przód tył, lakier, wymieniłem również chłodnicę na NOWĄ oryginalną OEM Mazdy, która kosztował kupę kasy, oczywiście zalany świeży płyn - stara do wglądu ciekła na bokach, lakier sprawdzałem miernikiem przy kupnie i wyszło tylko, że tylne ranty nadkoli były szpachlowane, na reszcie wydaje się oryginał, na jednym rancie ślady korozji, także na drzwiach pasażera, ale są one z allegro oryginał kompletny z tapicerką i szybą i lusterkiem także mam i go dam - jest wgnieciony i taniej było kupić używane drzwi, poza tym nic nie rdzewieje spód auta bardzo ładny. Silnik mimo przebiegu chodzi super! nie zauważyłem żadnych ubytków oleju także jeśli nawet coś bierze to symbolicznie. Zapala bardzo dobrze nawet przy minus 20, pracuje równo. Wszystkie urządzenia, kontrolki, czujniki pracują tak jak ma być łącznie z szyberdachem i klimatyzacją. Z dodatków, układ wydechowy SEBRING, skórzana kierownica sportowa RAID z nabą - dam również oryginalną, dodam również tylne lampy typu Lexus -obecnie są oryginały bo bardziej mi się podobają, radio Pioneer USB. Samochód obecnie stoi na oryginalnych alufelgach Mazdy z zimówkami - przód Barum Polaris - druga zima, tył - Avon Snowtour - nie wiem ile mają, ale są świeże i dalekie od zużycia. Mam również komplet felg na lato firmy Brezent 16" na przód z oponami Toyo Proxes PR1 - praktycznie nie widać na nich zużycia rocznik 2009 (kosztowały 450 zł sztuka), tył już zbliża się powoli wymiana. Cena: samochód na oryginalnych felgach z zimówkami 6200 PLN, samochód z dwoma kompletami felg zima lato 6800PLN Samochód używany z głową, tylko do dojazdów do pracy - w lecie jeżdżę motocyklem. Tel. 504 530 857
-
Luz na nowych tarczach hamulcowych-wznowienie
qunio odpowiedział(a) na maciej MT01 temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Tarcze EBC Pro-lite miałem w poprzednim motocyklu i tutaj nie był żadnych luzów nawet mocno bujając przodem na hamulcu nie było słychać żadnego kliknięcia. EBC gdzieś się nawet chwali w swoich materiałach, że ich tarcze tak nie robią i faktycznie tak jest. Jak zgłębiałem temat to w większość panuje opinia, że tarcze pływające mogę mieć luz na boki ale nie przód tył. Chociaż ostatnio złapałem za tarcze gsxr k8 z przebiegiem 5 tyś i luz był jak nic. Ja trochę żałuję, że wymieniłem te tarcze bo z perspektywy czasu stwierdzam, że takiej tragedii to z nimi nie było bo nie dzwoniły na dziurach itp. tylko przy mocniejszym ruchem ręką i bujając na hamulcu. Te tarcze Galfer typu wave mają jakąś dziwną wibrację jakby czuć było te fale. Ale hamują lepiej jeśli chodzi o siłę i czucie to chociaż taka pociecha. tutaj chłopu na jednej tarczy chyba całkiem sprężyny popękały w takim przypadku bym wymienił -
Luz na nowych tarczach hamulcowych-wznowienie
qunio odpowiedział(a) na maciej MT01 temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Miałem podobny problem w gsxr 750 luz przód tył na tarczach, kupiłem nowe tarcze Galfer i te też maja taki luz - nie powiększa się więc widocznie tak ma być. -
Dzisiaj Nowy Sącz około godziny 18 obfity opad mocno drogi zasypane, śnieg i lodowe koleiny patrze a tu na południowej wjazdówce z miasta zasuwa chłop chyba starym Klr'em z migotającym tylnym światłem - ogumienie Mitas e07 - nawet mu to wychodziło, ale strach było chłopa wyprzedzać. Pewnie ze Świąt wracał bo blachę miał gdzieś z Nowego Targu, ci górole to mają fantazję ... Niech Bóg go ma w opiece :)
-
Z dodatków do oleju z czystym sumieniem polecam preparat Militec 1 stosuje go w każdym pojeździe jaki mam z motocykli w TT600 i GSXR 750 - skrzynia po zastosowaniu jest jak masło silnik pracuje równiej i ciszej, w TT wyraźnie czuć było wzrost mocy - może subiektywnie, ale przed zastosowaniem nie waliła tak chętnie na koło. Nie mam żadnych problemów ze sprzęgłem, nie stwierdziłem żadnych skutków ubocznych. Przed zastosowaniem długie wieczory spędziłem na znalezienie rzetelnych informacji na temat tego środka, których nie brakuje w języku angielskim niestety - łącznie z wykresami z hamowni przed i po, oświadczeniami teamów wyścigowych, które ten środek stosowały czy długodystansowym testem na Goldwingu (chyba 150 tyś km jeśli dobrze pamiętam ) itp. Ponoć jeden z niewielu środków które naprawdę działają. Chyba go do herbaty zacznę jeszcze dodawać :-)
-
kolejny dowód na to, że do kompetentnej schludnej jazdy nie trzeba najświeższej technologii motocyklowej i nie wiadomo jakich dodatków tylko znajomość techniki jazdy, trochę praktyki i dobry asfalt (z tym ostatnim akurat u nas ciężko :))