Skocz do zawartości

qurim

Midnight Visitor
  • Postów

    12230
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez qurim

  1. Panie Modest - nie zapomnij o posmarowaniu ramy rozdzielaczem przed położeniem laminatu bo pewnego razu nie odkleisz tego od ramy i będą jaja ze skrobanie. Jak rozdzielacza można użyć wosku do lakierów, taki niebieski zajzajer w puszcze z gąbką. Nakładamy, polerujemy, nakładamy, polerujemy, nakładamy i tylko przecieramy nadmiar wosku na ostatni raz. Na to idzie laminat dopiero. Zabawa ciekawa ale brudna, śmierdząca i klejąca. A jak jeszcze trzeba szlifować i obrabiać element to są jaja wtedy bo pył włókna szklanego nie daje spać po nocy i będziemy się drapać jak wściekli od tego bo swędzi okrutnie a zmyć się nie da. Robiłem w biznesie laminatowym z działu motoryzacji. Ciekawa robota ale szkodliwa. :biggrin: A carbonowe elementy uzyskujemy poprzez ZGRZEWANIE warstw maty carbonowej w piecu. Element z carbonu może być cienki jak papier np. dla nakładek na ramę a może być bardzo gruby np. jako rama motocykla. Zależy ile warstw włókna trzeba. Na końcu element jest lakierowany dla ochrony i efektu wizualnego. Od laminatu szklanego rożni się bardzo bo laminat w sumie jest łatwy do zniszczenia, wystarczy uszkodzić zewnętrzną warstwę ochronną lakieru zwanego "żelkotem" (GelCoat) i laminat zaczyna pękać. Nie jest odporny na temperaturę. Ktoś wyżej pisał o carbonie na półce i kierunkach w Bandicie. Śmiem twierdzić ze jest to ozdobna okleina którą można kupić na ebay`u , wyciąć i nakleić nawet na wskazówki licznika. Jak ktoś ma dużo czasu i cierpliwości to może kupić więcej tego, okleić całe moto, prysnąć bezbarwnym lakierem i będzie kozak-moto-całe-z-karbonu-super-tuning-od-rolnika. :biggrin: :buttrock:
  2. Witam w gronie bezpiecznych bikerów. Jest Nas dwóch. Dwie czarne owce. Jeszcze jacyś chętni? :biggrin:
  3. Może masz rację. O samochodach wiem tylko tyle że są niebezpieczne i ciasne. Prawko mam tylko A od 8 lat.
  4. Do VTR można używać powiedzonka pierwotnie stworzonego dla Trabanta. "Meine Honda is fantastik, zwei cylinder und nur plastik" Trabant miał "drei cylinder". Pewnie źle to napisałem ale niemieckiego uczyłem się tylko 8 lat więc nie mam pojęcia o tym popier***nym języku. :biggrin: Ale nie peniaj, w Electrze mam więcej plastiku niż Twoje 2 VTR razem wzięte - 3 kufry, mega owiewka, wypełnienie owiewki, maskownice głośników, osłonki itd. Ale to amerykański plastik więc szacunek się należy. :buttrock: Ja mam 390kg. Ze mną i pasażerem razem ok.600kg. :buttrock:
  5. Powiedział gość który jeździ plastikową imitacją motocykla. :buttrock: Prawdziwi motocykliści nie istnieją. To tylko mit. Wszyscy jesteśmy równi, tylko niektórzy trochę bardziej. :biggrin: A co do atestów to....kto robi wszystko legalnie w TYM kraju? Rząd kradnie, obywatele kradną, policja kradnie i prześladuje,wszystko oficjalnie a Wy się przejmujecie atestem na żarówkę? :biggrin: Wszystko zależy od Twoje kultury i chęci zwiększanie bezpieczeństwa. Jeśli jesteś kumaty i rozsądny to upewnisz się że produkt, nawet jeśli nie ma cert. to jednak nie utrudnia nikomu życia np. poprzez złe ustawienie. A jak jesteś ograniczonym kretynem to założysz taką żarówkę, nie ustawisz nawet porządnie i jeszcze będziesz cieszył mordę że oślepiasz innych. Ja w HD mam z przodu żarówkę H4 130/130W bo moto świeżo z USA jest. Uważam na innych gdy jadę na długich, tym bardziej że przy lampie są jeszcze 2 spotlighty po bokach i całość świeci niesamowicie. Spędziłem kiedyś 1,5h na ciemnej drodze w lesie tylko po to aby idealnie dostroić wysokość snopa światła do ustawień zawieszenia po to aby innym nie utrudniać życia na drodze tymi światłami. Gwoli ścisłości dodam że żarówki H4 już o mocy 110/90W maja wyraźny napis "NOT FOR USE IN EUROPE" a jednak na stacji benzynowej można często kupić te żarówki i nieźle dają po oczach. Moja jest 130/130 czyli pewnie z kosmosu. :biggrin:
  6. Tu jest racja. Tylny hebel ma znaczeni, chociaż wydaje się inaczej. Ja na kurierce nauczyłem się hamować w taki sposób że najpierw deptam tylny hebel ostro i w miarę naciskania przedniego zwalniam nacisk na tył. Czasem na drodze trzeba wykonać jakiś manewr czy np. przejechać przez jakiś syf/piach i wtedy odpuszczam przedni hebel wyraźnie trzymając ster a tylny hamulec ratuje dupsko. Zresztą motocykl to taki stwór co bardzo niechętnie skręca i hamuje w tym samym czasie więc w razie jakiegoś nagłego manewru trzymanie tylko przedniego hamulca bardzo spowolni reakcję i manewr. Krótko mówiąc - im więcej przedniego hebla tym mniej tylnego w miarę przenoszenia się środka ciężkości na przód motocykla. Każdy dodatkowy hamulec to zwiększanie szansy na przeżycie. Do tego hamowanie silnikiem nie dość że działa jako kolejny hamulec to jeszcze wspiera Nas pomagając nie zablokować tylnego koła dzięki czemu możemy skupić się na manewrach a nie na tańczącym tyle.
  7. qurim

    Thunderbird 1600

    A nie wiem czy stary czy nowy. http://www.twowheelsblog.com/post/477/2009...hunderbird-1600
  8. Jak teściowa też jedzie to ja zostaję w domu. :biggrin:
  9. Tia. Liczniki przekłamują ale nie ma co robić paniki wokół tego. Sugeruj się wskazywaną prędkością a GPS wyp**dol przez okno, te urządzenia tylko utrudniają życie i zwiększają niebezpieczeństwo. Jak pojedziesz wolniej niż realna prędkość to przecież nic Ci się nie stanie.
  10. qurim

    rat rod

    Jak dla mnie to ten wózek by mi styknął. Chevy na silniku Marlina, 3500KM. :biggrin: :buttrock: http://pl.youtube.com/watch?v=SIj2GVfua84&feature=related
  11. Nie ma co się brandzlować z powierzchniami, lakier proszkowy kryje dobrze i zwykle zakrywa małe nierówności. Do malowania daj co chcesz, piasty, obręcze i pokrywy głównie. Oś koła, dystanse i napinacze, nakrętki daj do ocynku lepiej. Bębny można malować w środku ale zabezpiecz powierzchnię hamująca bo będziesz musiał to skrobać później a to nie będzie ani łatwe ani przyjemne. Gniazdo łożyska też zabezpiecz bo później nie wejdzie Ci łożysko tam jeśli nie wyrównasz gniazda do wymiaru łożyska.
  12. Taa. Dlatego często przycinamy końcówki (kulki) dźwigni na kierownicy i odkręcamy obciążniki z końcówek kierownicy, zawsze kilka cm można zwężyć moto. No i lusterka wsteczne, też częściej ich nie ma niż są. Jeździłem kilka miesięcy w ogóle bez lusterek i niestety nabyłem nawyk nie używania ich w ogóle :banghead: Teraz mam lusterka ale używam ich w jednym celu - aby sprawdzić czy psy za mną lecą na autostradzie.
  13. Kilku moich znajomych z kurierki moto zostało strąconych właśnie w taki sposób - ślepy kierowca robiący U-Turn albo skręcający w lewo. Też mi się zdarzyło kilka razy ale że zwykle mam niższą prędkość na takich manewrach to udało się hamować/unik lub przykleić kolanem do samochodu i skręcić razem z nim. Raz miałem wybity kciuk bo za mocno trzymałem kierownicę jak koło uderzyło w samochód i odbiło mi ster razem z kciukiem.
  14. Tia. Nawiązanie kontaktu wzrokowego z kierowcą to podstawa. Bynajmniej trzeba dać mu znać że jesteś za nim i masz zamiar wyprzedzać. Kolejna ważna sprawa, aczkolwiek rzadko brana pod uwagę - wyprzedzać na odcinku drogi gdzie pojazd nie ma możliwości skrętu w lewo - nie ma bocznej drogi, sklepu/CPN na lewym poboczu czy czegokolwiek. Zresztą jeśli jest boczna droga czy zjazd to jes to to wtedy skrzyżowaniem a istnieje zakaz wyprzedzania pojazdów na skrzyżowaniu. Należy zwrócić uwagę czy nie ma też poprzedzającego pojazdu który ów kierowca mógłby zacząć wyprzedzać, bynajmniej trzeba wtedy przewidzieć jego zamiary. Nic więcej nie powiem bo zaraz jazda będzie że się wymądrzam. :banghead: :biggrin:
  15. Eeetam. Jak już zapewne pisałem wcześniej, takie operacje są szkodliwe dla tych silników które słynęły ze swoje "nietrwałości". Wał jest delikatny oraz skrzynia biegów. WSK 175 nawet dobrze się zawija jak na tą klasę i jest wporzo, po co więcej męczyć? Silnik W2 był dość zwinny, jedyne co możesz zrobić to poprawić fabryczne niedokładności a to jest uniwersalne dla innych silników też więc możesz korzystać z materiałów dotyczących np. S-32 i brać z nich OGÓLNE ZAŁOŻENIA. Pokrycie kanałów, progi, polerowanie kanałów, odchudzenie tłoka i korby, wypełnienie skrzynki korbowej. To powinno dać odczuwalną różnicę. Jeśli nie masz konkretnych danych i wymiarów dla TEGO silnika czyli W2 to nie kombinuj z podcinaniem tłoka czy chociażby kątem krawędzi kanałów wchodzących do cylindra. W ten sposób możesz tylko sp**lić sprawę i czeka Cię kupno nowego tłoka albo nawet cylindra. Jak chcesz uzyskać lepszą charakterystykę momentu obrotowego to załóż na wał dodatkowe koło zamachowe takie jak były w SHL M17 Gazela, montuje się to na wał pod koło zębate zdawcze sprzęgła. Silnik straci trochę obrotów ale zyska momencik i lepszą charakterystykę. Konstrukotrzy zrobili co mogli aby silnik był zwinny i wątpię że tak jak w SHL jest w nim ukryte kilka KM w postaci podłych niedoróbek i pasowań. Zwróć też uwagę że grubość uszczelki pod cylindrem ma wpływ na kąty otwarcia okien cylindra i zła uszczelka może sporo namieszać w pracy silnika. Silniki W2 nie słynęły z trwałości, często padały przy przebiegach 10-15kkm więc tuning skróci jego żywotność masakrycznie. Mój dziadek miał 2 Gazele z silnikami W2 i też narzekał na nie a nie mogę powiedzieć że się nie znał na rzeczy bo był technologiem produkcji w zakładach Fiata w Italii i zawsze dbał o sprzęt. Gazelki ja odziedziczyłem ale że nie lubiłem Gazel to silniki sprzedałem koledze który miał WSK175 i często potrzebował sprawny silnik na wymianę. Krótko mówiąc: aby uzyskać jakiś efekt to skup się na detalach i przede wszystkim załóż wypełnienie skrzynki korbowej bo to baardzo ważne jest. Samo wypełnienie da Ci odczuwalny efekt. Kiedyś w S-32 miałem zaspawane boczne blachy na wale w ten sposób pozbywając się szkodliwej pojemności skrzyni korbowej gdzie normalnie ciśnienie wdziera się pod owe blachy i szkodzi pracy silnika zwiększając pojemność całej komory. SHL pomimo tego że była straszną padaką składaną z 5 innych to jednak zbierała się niesamowicie jak na SHL. Na koło szła do pionu do razu bez zająknięcia i na początku nieźle się zdziwiłem że taki wyrywa do przodu. :biggrin: :buttrock: Korzystaj przede wszystkim z porad zawartych w książce WSK, tam będą mądre, nieszkodliwe porady i patenty. No chyba że bardzo chcesz mieć tą wyścigową WSK to sprawa jest prosta - wypełnienie skrzynki, zwiększenie stopnia sprężania, inny dolot i wydech no i wzmocnienie sprzęgła.
  16. Ładna MZ jeszcze nigdy nie powstała. Ewentualnie zgrabny model to Jaskółka ale też trochę ztrollowana jest. Chyba że IFA BK350 zaliczymy jako MZ to jest ładny sprzęt wtedy. :biggrin: Granat - nie pamiętasz artykułu z ŚM nt. zółtego Janka choppera? Rama od Janka, przeriabiana chyba ze 3 albo 4 razy. Ale efekt wporzo. Mam skan artykułu gdzieś, jak chcecie to zapodam. Numer z lat 93-95 chyba. http://obrazki.elektroda.net/79_1216133037.jpg A w ogóle to poczytajcie ten topic na ich forum. Przecież to woła o pomstę do nieba, nie tylko pisownia ale pomysły i wizje. :banghead: http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic250724-120.html
  17. qurim

    WSK

    Bo z Lublina jesteś, tam macie sporo fajnych moto w okolicy. Nie tylko WSK ale też SHL M06 i podobne. U mnie w okolicach Bydgoszczy to jedynie Komary mogę skupować bo zakłady Romet były pod nosem prawie. :biggrin: SHL M06 szukam od dłuższego czasu, raz jedną przeoczyłem w Bydgoszczy, poszła za 400PLN, a pozostałe jakie widzę to na Śląsku czy w Twoich okolicach. :banghead: :biggrin:
  18. Tia. Wteran to dobra przynęta, ludzie widzą stare moto z młodości to im się przypomina że mają jakieś klamoty w szopie. Tylko najpierw trzeba wysłuchać litanii opowiastek nt. starych motórów i jak to Junak orał pola, WSK leciała 500km/h itd. Jak normalnie jeżdżę po mieście to nikt nic nie wie, a raz podjechałem SHL do bankomatu i stanąłem w kolejce, na co jakiś starszy pan (czerwonoskóry :biggrin: ) zaczął mi nawijać że miał SHL ale sprzedał a że to fajny motór był i swoją żonkę wyrwał na SHL i że ma jakieś części, cylindry, wały i inne w piwnicy i mam podejść kiedyś to mi odda za flaszkie. :biggrin: Minęło 1,5 roku i jeszcze nie zebrałem się żeby przejąć klamoty, raz byłem to mówił że jak jego żona wróci z zakupów bo ona ma klucz od piwnicy więc sobie podarowałem i nigdy więcej nie poszedłem tam. Może teraz jak wrócę do PL to go nawiedzę, może coś jeszcze ma do SHL.
  19. Myślisz że Niemcy też maczali w tym łapy? :biggrin: :buttrock: Mam podobną opinię jeśli chodzi o motocykle PRL, zresztą historia jest tylko jedna :biggrin: : - 1952-1960 rozkwit - 1960-1980 - szczyt - 1980-85 zamieranie i śmierć nienaturalna czyli krótko mówiąc - morderstwo polskiego przemysłu motocyklowego dla pieniędzy. :banghead: Po tym został tylko Romet, chociaż robił tylko motorowery to jednak długo się utrzymał, aż do czasu nieudanej prywatyzacji (skądś to znamy). :biggrin:
  20. qurim

    WSK

    O papiery nie pękaj, nowa ustawa już jest za rogiem, o ile się nie mylę to chyba już zatwierdzona i powinna się pojawić oficjalnie w dzienniku ustaw wkrótce, gdzieś w połowie stycznia. Spoko luzik.
  21. Hehe. No jest lipa zimą. W zeszłym roku zaskoczył mnie mróz i śnieg 20km od domu, musiałem kulać kredens prawie 400kg bardzo ostrożnie. Polecam spuścić trochę powietrza z kół na taką jazdę - po pierwsze oponka szybciej się nagrzeje a po drugie większa powierzchnia styku z podłożem. Na szczęście miałem za sobą eskortę w samochodzie, w razie jakby coś mi się stało. A co do jazdy zimą to ostatnio czytałem art. jak to grupa ziomków z W&W Germany (największy dealer gadżetów HD w Europie) pojechali na "drugi koniec drogi" gdzieś w okolicach Alaski/Kadany północnej do miasteczka gdzie podobno drogą ziemną można dojechać tylko zimą gdy zamarznie lokalna rzeka i może kulać się po tafli lodu. Temperatury sięgały -56 stopni, po postoju olej silnikowy zmieniał się w kisiel i Harley`e nie mogły rano odpalić, trzeba było grzać miskę olejową palnikiem. Podobno żadne kombinacje ciuchów nie dawały rady, nawet te przeznaczone dla arktycznych "turystów", rękawy na kierownicy i gadżety. Ale dojechali i wrócili szczęśliwie. :biggrin: Tu można poczytać historyjkę, na dole strony są kolejne rozdziały. http://www.wwag.com/cgi-bin/WebObjects/Web...age=TOEOTRIndex
  22. Lincz? Eetam...nie pamiętasz jak skończył kolega Psioter5 z sąsiedniego tematu? Psychicznie wysiadł...:biggrin: Ale ja tam nic nie wiem czemu... :biggrin: A z działu Custom to tez jakiś ziomek tam się kręci z pasztetem na bazie Goldwinga, Ci goście to mieli lincz dopiero. :biggrin:
  23. Ja obstawiam że to jakiś "extras" jest. Niemożliwe aby w SHL były takie same elementy w 2 różnych miejscach. Poza tym reszta sprężyn w SHL to - sprzęgło, kopniak, przepustnica i na szczękach hamulcowych. Te elementy które pokazałeś to na pewno są od podstawki centralnej. Jedna sprężyna i jeden haczyk. :banghead: No chyba że znajdziesz miejsce na te elementy to daj znać, sam jestem ciekaw. :biggrin:
  24. No to niezłe jajca. Rzuć okiem w katalog części, możesz go pobrać ze stronki shlka.prv.pl chyba.
  25. Wiem co czujesz. Też zniszczyłem WSK z 63r. po dziadku, teraz mam plan taką odbudować aby odkupić grzechy ale nie mogę ustalić co to za model, przejściówka z M06Z na M06-64. A poza tym to jeszcze zniszczyłem Rometa od drugiego dziadka, niby nic ale się okazało że to model 50-TS-1...gdybym go nie psuł to dziś byłby to drugi OFICJALNIE istniejący taki Romet w Polsce... :banghead: :banghead: Mam nadzieję że spłonę w piekle za te grzechy. :banghead:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...