Skocz do zawartości

qurim

Midnight Visitor
  • Postów

    12230
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez qurim

  1. Cenzura cenzurą, a i tak chój z hazardem. I dobrze.
  2. qurim

    WSK M06 - Z2

    Pozwolę sobie przejąć ten temat jako że posiadam WSK o której mowa, odkupiłem ją od Dev`a. :biggrin: No i wcale nie jest tak kolorowo jak Devgron pisał. Ten spaw na ramie to akurat małe zmartwienie. Prawda jest taka że ta WSK to wrak jakiego jeszcze nie widziałem. :eek: Nie myślałem że WSK można tak zajechać zeby wszystko w niej było wydymane do granic możliwości. Kartery nie od pary, łożyska mają po kilka mm luzu w gniazdach, skrzynia biegów pokaleczone, automat biegów w rozsypce. Cylinder akurat po szlifie i nowy tłok, jeszcze nie używane. Kosz sprzęgła wkrótce by się rozsypał - luźne nity. Poza tym spore luzy w zawieszeniu przednim. Koło tył 18, powinno być 19" jak z przodu. Przednia obręcz prosta ale zmasakrowana przez rudzielca. Łożyska w kołach też wydymane. Bak zgnity od wewnątrz, dziś wysypałem z niego ok. 0.5 litra rudzielca sproszkowanego. A to tylko ten luźniejszy się wysypał, znacznie więcej jest wewnątrz. A to dzięki temu że ktoś wcześniej w celu odrdzewienia zalał bak wodą z octem. :clap: Siedzenie od WSK 175, gratis drugie od CZ350. :banghead: Ramka z kloszek z niemieckiego motocykla jakiegoś, klosz pęknięty. Tył lampa od WSK 1-ramowej. Tłumik oryg. ale na końcu przyspawana jakaś magiczna rurka, zagnieciona na końcu. Da się to usunąć. Pewnie pominąłem wieeele rzeczy, ale tak w skrócie to wszędzie jest rudzielec. Plan jest taki żeby zrobić coś z tą WSK bo nie może tak leżeć bo ją porzucę na kilka lat. A że w drodze mam inne motongi to WSK będzie robiona metodą "budżetową". Ot tak - z ciekawości spróbuję zrobić minimalnym kosztem do takiego stanu że nie będę musiał się jej wstydzić. Obaczymy co z tego wyjdzie. Wczoraj i dziś z moim synem szorowaliśmy przednie koło i szprychy. Robota pożyteczna a przy okazji dzieciak niech się uczy. :biggrin: Ma niecałe 6 lat. Nieźle mu to nawet szło i wielką radochę miał z tej roboty. Każdą szprychę po kolei czyścił papierem, z oblepionej i rudej szprychy robi się błyszcząca i czysta. I tak 36 sztuk dookoła. Teraz nie może się doczekać kolejnego etapu. Z powodu ograniczonych warunków robiliśmy to w kuchni blokowego mieszkania. Nie mam tu zbyt wielu narzędzi a jakoś trzeba sobie radzić, tak więc udało mi się nawet zdjąć starą, sztywną oponę za pomocą 3 kluczy płaskich 12/14mm. Przy okazji - poszukuję karterów WSK 125 z jednego kompletu. :clap:
  3. Nie licz że ktoś to kupi, chyba że wystawisz za marne grosze. Smutna rzeczywistość chinoli. Wrzuć na allegro, zobaczysz czy w ogóle ktoś jest chętny.
  4. A to ścierwa je**ne! :icon_evil: Sto chójów w dupę i kotwica w plecy takim frajerom. :icon_evil: Dawaj foty motocykli, rozprowadziłem temat w kilku miejscach, dodam jeszcze fotki jak się pojawią.
  5. No czasem tak bywa, że burdel z częściami jest. Jeśli kolor części masz różny to na pewno jest mieszanka. :biggrin: To jest oczywiste raczej. Pod licznikiem masz taki specjalny kołnierz w który wchodzi licznik? I to dopiero montuje się w półkę, dzięki temu licznik jest kilka cm powyżej płaszczyzny półki i nie haczy na dole. Na tym foto widać to w miarę dobrze: http://bikepics.com/pictures/1145480/ Wtedy krótka lampa wchodzi bez problemu. Długa raczej nie wejdzie. A jak jest długa to półka bez licznika musi być, ale to też jest oczywiste. :biggrin: Rocznik jaki masz na tabliczce?
  6. Ochłap w sensie że wrak głowicy który pokazałeś. :biggrin:
  7. Kiedy tam nie ma żadnej emulsji. No chyba że podpinasz gaźnik do starego odkurzacza i malujesz ściany w domu, to wtedy lejesz emulsję do gaźnika. :biggrin:
  8. Alle jaja. Z radiem do serwisu. :banghead: Jeszcze trochę i nawet z remontem silnika trzeba będzie do serwisu śmigać. :icon_evil:
  9. W swoim zbiorze akurat nie mam tego numeru. A szkoda. A co do samoróbek z Janka w ŚM to w bardzo wczesnym numerze był taki "Easy rider" żółty z Junaka, skany kiedyś wrzucałem na forum już. Ogóle to bardzo mnie się podobał. Z innych samoróbek pamiętam krótki artykuł o czarnym krążowniku z Zaporożca chyba, ujeżdżany przez gościa zwanego Pieciu, historyjka że milicja go zatrzymała i wkręcał im że do Dniepr bo takie kwity miał na to, a pies mówi że kiedyś latał Dnieprem a gość mówi że to taki limitowany model, na Kamczatkę specjalnie robiony. :biggrin: No i jeszcze był jakiś biały krążownik, też chyba z Zapieroga albo Garbusa robiony. Nawet, nawet sprzęcik ale jakiś taki wąski i długi.
  10. Głowice od Janka chyba jeszcze nie są takim rarytasem żeby pakować kilka stówek w regenerację tego ochłapu. Taka jest moja wizja. Jak wyżej ktoś pisał - jeśli da radę wyrwać ją za grosze to bierz, niech leży na półce i cieszy oko. :biggrin: No chyba że nie jesteś takim moto-perwertem jak niektórzy z Nas. :biggrin:
  11. Tak to już bywa z terminologią. Też dużo tłumaczę art. technicznych z ang. na polski i czasem są problemy. Wtedy najlepszym sposobem jest opisać dany element tak jak zwykle to nazywamy. Oczywiście mam tu na myśli osoby w miarę obeznane z techniką moto, bo niekumaci zwykle określają nieznane części jako "to małe gówienko". :banghead: Ten "holder" np. w gaźniku japońskim (Keihin) w H-D o którym pisał Pompka to element pomiędzy dyszą główną a rozpylaczem. Ogólnie to iglica wchodzi w stalowy rozpylacz wciśnięty w otwór, wystaje w gardziel gaźnika. Od dołu w komorze wkręca się podłużny element z mosiądzu w który jest wkręcona dysza główna. To jest właśnie ten "holder". Od zawsze byłem święcie przekonany że "rozpylacz" to ten element który wystaje w gardziej gaźnika i w którym pracuje iglica. A ten "holder" wolałbym określić jako "gniazdo" dyszy głównej lub po prostu "mocowanie" dyszy. Tak by było najbliżej bezpośredniego tłumaczenia. No i "holder" nie zawsze ma sens pod nazwą rozpylacz bo są takie co nie mają otworków żadnych. :biggrin:
  12. Tak. Kołki + pompka lub sprężone powietrze w spray`u. Marka? Każda, byle nie chińska za 20PLN z Tesco. :banghead:
  13. Nom. Pomysł git, dużo roboty ale pokraka wyszła trochę. Ale ogólnie jest wporzo. Lepsze to niż rozrzutnik gnoju, chociaż tylko do tego Junak się nadaje. :icon_mrgreen:
  14. Znając życie to kolega pewnie wykręcił śrubkę bez liczenia ile było ustawione. :biggrin: :banghead: Wykręć 1.5 obr jako wersję początkową i zobacz jak moto śmiga.
  15. Mhm. Czyli ten gorszy w dozowaniu utwardzacz. Amatorski więc i podział trzeba amatorsko zrobić. :biggrin: Pewnie jest na tubie opisana zawartość wagowa (g). Wtedy musisz dzielić to "na oko" wagowo, przyjmując też "na oko" że 1L żywicy to 1kg. Daj odrobinkę więcej utwardzacza niż Ci wyjdzie "na oko" , bardzo dobrze wymieszaj i laminuj. Wcześniej przygotuj sobie cały sprzęt, matę i narzędzia/pojemniki, co by nie tracić czasu. Nie musisz robić tego expressowo ale zdecydowanie i bez zamulania na docinanie maty i takie tam. Stan żywicy możesz okreśić po jej kolorze. Po dodaniu utwardzacza zaczyna zmieniać kolor. Zakładając że czysta żywica jest niebieska to będzie zmieniała kolor w siny, po tym w brąz który będzie przechodził w jakiś odcień czerwonego (a`la kisiel wiśniowy). Jeśli żywica ma już ciemno brązowy kolor to zostało Ci mało czasu do końca zabawy, kolor w okolicach czerwonego oznacza "agonię" żywicy z której zaraz zrobi się kisiel i nie nadaje się do użytku. Takie "zjawiska kolorystyczne" zachodzą na żywicy na dużym %. Jeśli procent jest niski, poniżej 2% to nie wszystkie kolory taki będą, ogólnie to z niebieskiego powoli będzie się zmieniała w zielony. Idealny laminat to właśnie lekko jasny zielony po wyschnięciu podchodzący pod piaskowy. Szpachla z włóknem jest mocniejsza niż zwykła szpachla. To coś jakby porównać do betonu i żelbetonu - zbrojony beton jest mocniejszy niż "goły" beton. :biggrin: Właściwa szpachlówka do laminatu jest robiona właśnie z tej samej żywicy której używasz, trzeba tylko dodać do tego tzw."wypełniacz" który wygląda jak śnieg. :biggrin: Serio. Jest to proszek, bardzo lekki - duży worek 20L niesiesz trzymając 2 paluszkami tylko. :biggrin: A ten proszek składa się z jakby "płatków" śniegu tylko jeszcze mniejszych i bardziej lotnych. Sypie się to na maxa do żywicy i miesza (najlepiej mieszadłem na wiertarce) aż uzyskasz gęstą masę. Gęstośc robi się pod własne "widzimisię" zależnie od potrzeby. Taką szpachlówką szpachluje się wszelkie rogi,wgłębienia i trudno dostępne miejsca formy gdzie laminat może nie dotrzeć. W ten sposób unika się ukrytych "pustych miejsc" na rogach elementu. Szpachlówka taka idealnie łączy się z laminatem w jedną całość. W obróbce jest w miarę łatwa bo to przecież wyschnięta żywica jest. No ale to jest wyższa szkoła jazdy, nie potrzebujesz tego do swojego zadania. Kurcze...trochę namieszałem z tymi instrukcjami. Mam nadzieję że ktoś się połapie. :biggrin:
  16. Dópa! :biggrin: Wyschnięty laminat jest suchy (oczywiście) i gładki, nie klejący. Jeśli "wysuszony" nadal się klei to znaczy że najprawdopodobniej zje***eś coś w procesie laminowania. Laminaty które robiłem, na hali w której było ok.10-15*C zimą musiałem robić na 2,5-3% mieszance żeby w ogóle wyschły w ciągu jednej zmiany. A była to robota głupiego bo po wymieszaniu na takim stopniu żywica szybko zmieniała kolory jeszcze we wiadrze więc trzeba było się ogarniać szybko z laminowaniem, a jak już była we formie to schła 3-4h, w porównaniu do 20min przy 25*C. Problem jest taki że stosunek utwardzacza to trudna zabawa. Jeśli dasz za dużo (wspomniane 3% przy 20*C to laminat bardzo będzie się grzał i odkształci się w formie, co dyskwalifikuje wyprodukowany element od razu po wyjęciu z formy (no chyba że idzie na polski rynek to można go puścić do ludzi :biggrin: ).
  17. No to jakaś lipa wyszła. :biggrin: Przeczytałeś dokładnie instrukcję zestawu co i jak? Dobrze wymieszałeś żywicę z utwardzaczem? Jaki utwardzacz był? W tubie czy płynny? Mieszanie jest baaaardzo ważne, długo mieszać trzeba i dokładnie. Weź jakiś termometr do piwnicy i sprawdź jaka temp. tam jest. Poniżej 20*C nie warto w ogóle się babrać, chyba że od początku będziesz stał nad tym z suszarką (opalarka za mocna, może zapalić mokry laminat) to powinno wyschnąć w kilkadziesiąt minut. Jeśli masz to cały czas mokre to zdejmij jeśli się jeszcze da i rób od nowa, daj więcej utwardzacza. Jeśli nie wyschło przez dzień czy dwa to nie wiadomo czy wyschnie do wiosny, bo takie przypadki też miałem.
  18. Niech mi ktoś podpowie co to za wynalazek jest? http://img301.imageshack.us/i/35240867.jpg/ Z góry mówię że sam nie wiem. Wrzucam w ten temat. Pzdr.
  19. Trwałość kół pasowych zależy od ich stanu. Obejrzyj je z bliska. Nie wiem czy masz w LS chromowaną powierzchnię roboczą koła, bo w HD tak jest a same koło jest alu. U siebie w HD mam prawie 120 tys km, chrom na kołach już jest pokaleczony i miejscami go brakuje. Chrom jest po to aby powierzchnia była twarda bo alu jest za miękkie. A jak twardy chrom zniknie to miękkie alu bardzo szybko wtedy "pójdzie". Na szczęście pas mam zdrowy, ostatnio badałem organoleptycznie ząbek po ząbku i jest OK. :biggrin: Chociaż wątpię czy w HD koła wytrzymają więcej niż silnik bo jeszcze z 200kkm mi zostało do końca silnika, a koła za ok.20kkm trzeba będzie zmienić. :icon_evil: Droga zabawa. :banghead:
  20. Dokładnie. WLA to rejki z Włocławka i okolic. Moi rodzice jakieś 15 lat temu kupili Dużego KFiata z rejką WLA4702. Pamiętam jak dziś bo to była moja ulubiona fura. :biggrin:
  21. qurim

    Wsk 150

    No na pewno bazyliszek z tego niezły był. Czyli teraz remontuje WSK "Zetkę"? Też git. Moja Zetka to taki wrak że nie wiem za co się złapać. W sumie to kupiłem ją od gościa który pokazywał się tutaj na forum prosząc o pomoc w renowacji ale w końcu się poddał i odsprzedał WSK. :biggrin: Więcej o niej można poczytać tutaj: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?sh...pic=120311&st=0
  22. Spoko. Źle skonstruowałem wypowiedź bo pisałem na szybko. Żywica musi być nasiąknięta dokładnie ale nie może być "przelana" tak że nadmiar spływa bokiem lub włókno pływa w żywicy. A co do rodzaju żywic, firma w której wyuczyłem się tych sztuczek korzysta z poliestrowych żywic, a produkty robi nie byle jakie bo większość dla Niemcowni idzie i dla przemysłu gdzie nie ma dróg na skróty. http://www.polimer-termoformowanie.com/226,l1.html Ja akurat "trzymałem łapę" na produkcji elementów do niemieckich ambulansów i więźniarek, oraz elementy do polskich autobusów. Robiliśmy elementy prawie całego nadwozia do tych autobusów z linku poniżej, wszystko czyli nawet kołpaki i dach. :biggrin: Tylko drzwi nie robiliśmy. http://web.pkskonin.pl/obraz_autobusy/20-foto1.jpg
  23. W grupie był jeszcze Sokół 1000 i jakiś stary HD? Nagłówek artykułu w stylu "Nie patrz na mapę pogody, w Szkocji zawsze pada deszcz"? Mam ten numer. :icon_mrgreen: :buttrock:
  24. Brudnych łap nie unikniesz w tej podróży. Chociażby ze względu na smarowanie łańcucha co 500km. Jeśli remont silnika będzie zrobiony dobrze, i po porządnym testowaniu nic nie wyjdzie to jedyne czego możesz się obawiać to przebita opona. Sprawdź też stan akumulatora, co by nie wyzionął ducha (nie ugotował się) podczas długiej jazdy. A propos długich tras na starych motocyklach. Właśnie wstałem bo budzik dzwonił. A chwilę przed tym śniło mi się że byłem na jakimś zlocie motocyklowym. Ludzie mnie zagadywali dlaczego latam SHL-ką z lat 60-tych, a ja na to im odpowiadałem że na SHL mam pewność że dojadę i wrócę, a Harley`em już bym nie pojechał w taką trasę. :icon_mrgreen:
  25. Junak Lodołamacz? :biggrin: Takiego czegoś świat nie widział. Muzeum Techniki powinno zgarnąć ten pojazd do kolekcji. Sam bym wziął gdyby tyle nie kosztował. Byłaby to niezła metoda dydaktyczna dla mojego syna - "Jak nie będziesz się uczył to w przyszłości będziesz jeździł takim czymś". :icon_mrgreen: Pojazd jedyny w swoim rodzaju, nabywcy nie znajdzie za pół ceny nawet. Bo nikt nie chce być aż tak "inny" od reszty. :banghead: Nikt mi teraz nie powie że te wszystkie Janki pocięte na choppery to paskudne są. Przy tym wynalazku są jak Pussycat Dolls przy Amy Winehouse. :icon_mrgreen: Qrcze...gdyby nie było zimy to bym podjechał do ziomka obejrzeć to z bliska. Włocławek jest rzut beretem ode mnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...