Skocz do zawartości

Adam M.

Super-Moderatorzy
  • Postów

    16651
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    77

Treść opublikowana przez Adam M.

  1. Rozmiar 160 jest najlepszy dla tego rozmiaru felgi, wsadzajac szersza gume pogarszasz prowadzenie motocykla w zakretach, warto pamietac ze nie zawsze jezdzisz po prostej. Kolega narzekajacy na rozmiar 130 - masz gowniana opone i dlatego przyczepnosci ci nie trzyma, kup nowego Metzeler Metronic (opasana ) i zobacz wowczas co sie dzieje zamiast wypisywac bzdury. Opona mimo ze starszej konstrukcji trzyma swietnie na sucho i mokro, niestety kosztuje tez $ 200, ale zdawala egzamin w latach 80 tych i zdaje teraz. Jak uwazasz ze nie wyglada cool takie waskie kolo to musisz zmienic felgi na szersze, wowczas masz rowniez mozliwosc zalozenia radialnych opon i oczywiscie daje to korzysci w jezdzie w momencie kiedy masz nie zuzyte / zlezale gumy. Adam M.
  2. A w jakim stanie sa twoje kartery ? Najpierw wykrec szpilki i sprawdz na szkle, czy plycie traserskiej czy sa rowne. Powierzchnie laczenia musza byc w dobrym stanie, bez sladow srubokreta i mlotka. Zrobic Junaka tak zeby nie ciekl wymaga troche wiedzy, pieniedzy i cierpliwosci. Zapisz sie na liste Dziki Junak to sie wiecej dowiesz. Adam M.
  3. CBX 750 to dobra maszynka i nie warto jej psuc. Adam M.
  4. Opory sa mniejsze, ale przede wszystkim znacznie zubazasz mieszanke powodujac ze silnik traci moc w roznych zakresach obrotow ( zwykle traci dol, lub srednie a troszke zyskuje w gorze ) i znacznie podwyzszasz temperature spalania mieszanki. Wbrew temu co sie wam wydaje silnik musi miec zgrany uklad wydechowy ze ssacym i z gaznikami - bez tego nigdy nie bedzie dobrze chodzil. O ile ze stara japonia mozna troche powalczyc w warunkach `domowych` i czasami sie udaje ( choc warto sprawdzic na dynamometrze czy sie czasem mocy nie stracilo ) to grzebac w wydechach nowych sportow absolutnie nie wolno. Niestety dzwiek to nie wszystko. Adam M.
  5. Dodatkowe smarowanie glowicy stosowane jest glownie w silnikach przystosowanych do wyczynu np dragach. Polega ono na wzieciu oleju z magistrali, lub spod czujnika temperatury / cisnienia oleju bezposrednio do glowicy. Wiaze sie to zwykle z zastosowaniem szpilek skrecajacych kartery i glowice / cylinder o wiekszej srednicy i z zablokowaniem przesylania oleju przez otwory szpilek. Zagadnienie smarowania `gory` silnika nie ma za wiele wspolnego z wheelie - tam przez obnizenie lustra oleju w misce przede wszystkim zagrozony jest wal i jego lozyska. Adam M.
  6. Szybko wypalisz zawory wydechowe, potem dziury w tlokach. Adam M.
  7. Stosuje sie oba rozwiazania - nie zalezy to od rodzaju gaznikow. Adam M.
  8. Czynnikiem podnoszacym tlok jest podcisnienie istniejace po wewnetrznej stronie rozpylacza. Wzrastajace obroty powoduja wzrost podcisnienia, uniesienie tloka w wyniku czego przestrzen trojwymiarowa dookola rozpylacza jest zwiekszana. To z kolei powoduje spadek szybkosci oplywajacego rozpylacz powietrza i lepsza atomizacje paliwa w mieszance, jak rowniez lepszy sklad mieszanki. Objawem zewnetrznym pracy takiego gaznika jest brak dlawienia sie silnika przy gwaltownym dodaniu gazu - wystepuje ciagle przyspieszenie. Oczywiscie to przyspieszenie wystepuje w formie zlagodzonej - zbyt lagodnej na potrzeby wyscigow roznego rodzaju. Dlatego do potrzeb wyscigowych sprzedawane sa gazniki o normalnej regulacji przepustnica za pomoca linki, tyle ze zintegrowana z nimi pompa przyspieszajaca wtryskuje dodatkowa porcje paliwa przy kazdym gwaltownym dodaniu gazu. I to by bylo na tyle. Adam M.
  9. Jak wiesz w gazniku podczas `dodawania`gazu unosisz przepustnice zwiekszajac przeplyw powietrza przez gaznik i jednoczesnie unosisz zamontowana w przepustnicy iglice zwiekszajac przekroj dyszy paliwa i ilosc zassanej benzyny. Powstala mieszanka ( za dysza wylotowa paliwa ) ma jakas szybkosc przeplywu i porzadany sklad do momentu, gdy tego gazu nie dodajesz gwaltownie. Jezeli gwaltownie otworzysz przepustnice, to jednoczesnie bardzo zubozysz mieszanke - zwiekszone zapotrzebowanie na paliwo nie zostanie natychmiast zaspokojone i jedynym efektem tego manewru bedzie zadlawienie silnika do momentu gdy wieksza ilosc paliwa sie nie pojawi. Aby wyeliminowac ten objaw skonstruowano gazniki CV - constant velocity, gdzie ilosc zassanego powietrza oddzialywuje na wyplyw paliwa posrednio, unoszac najpierw tlok sterujacy iglica zwiekszajaca / zmniejszajaca wyplyw paliwa. CDN . Adam M.
  10. Moze bys dokladniej opisal co sie dzieje, jak zapalasz na kopa czy rozrusznikiem, czy cokolwiek sie odzywa - jakies straly w tlumik czy w gaznik, po prostu wiecej szczegolow. Tu nikt nie jest jasnowidzem, a przyczyn moze byc mase. Adam M.
  11. Przede wszystkim ladniejsze :D)) Poza tym silnik chlodzony ciecza a nie olejem, slabsza skrzynia biegow i rama ale lepsze zawieszenia. Ogolnie w warunkach polskich bezpieczniejszym zakupem jest GSXF, z powodu wiekszej ilosci motocykli i czesci na rynku. Warto wiedziec ze banalna sprawa wymiany zuzytych pierscieni w RF to wydatek 4000 zl, a na polskich dorobkach mozna przejeszdzic od 200 do 2000 km i skaszanic silnik do konca. Adam M.
  12. Adam M.

    Sam-zaporożec

    Hmm, odnosnie mego wieku to piszesz w watkach o weteranach i nie czytales moich `Legend` przyklejonych na poczatku tego dzialu ??? Z nich w miare latwo mozna wywnioskowac w jakim jestem wieku. A ciebie uwazam raczej za mlodego marzyciela - fantaste, jakim sam bylem w twoim wieku ... i zaluje ze juz nie jestem. Adam M.
  13. Chodzi ci o tloczki zaciskow jak rozumiem ? Adam M.
  14. No wlasnie tak. Ilosc oleju w misce `suchej` jest nie wieksza od szklanki. Jednoczesnie olej jest przepopowywany przez taki silnik pod wysokim cisnieniem - wal zwykle lozyskowany na panewkach. W misce `mokrej` - miska jest rowniez zbiornikiem oleju, czasami wykorzystuje sie rozbryzg oleju z tejze miski, uklad oleju jest nisko cisnieniowy, ale za to ilosc przepompowywanego oleju jest duza. Wal lozyskowany w starszych konstrukcjach na lozyskach tocznych, ale w nowszych rowniez na panewkach. Adam M.
  15. Do Szable - no nie dziwie sie ze wymiekles, okres posiadania i odbudowy mego 1000 to byl tez moj okres studiow i zdobycie jakiejkolwiek kasy graniczylo z cudem, a teraz jest chyba jeszcze trudniej. Dlatego nigdy ten motocykl nie byl zrobiony w 100 %, jak silnik byl OK, to brakowalo lakieru, zrobilem lakier to stwierdzilem ze rozrzad zrobil sie za glosny itd. Czy twoj byl z koszem, czy solo ? Zapodaj zdjecia gdy bedzie zrobiony. Adam M.
  16. Adam M.

    Sam-zaporożec

    Starszych uzytkownikow ode mnie to nie bardzo mam jak pytac bo coraz ciezej takich znalezc :D)) Z ta dusza to zalezy co przez to rozumiesz, bo jezeli np. niechec motocykla do odpalenia w momencie kiedy kierowca chce to zrobic - to ja dziekuje za taka dusze :D)) No nic, widze ze wszystko jeszcze przed toba i chetnie bym sie zamienil na miejsca :D)) Powodzenia, Adam M.
  17. Adam M.

    Sam-zaporożec

    Rozmowa na temat tych `samow`z toba to troche tak jak ze slepym o kolorach - jeszcze jestes przed proba zbudowania jakiegokolwiek . Dla mnie akurat SAM to np motocykl BRITTEN V 1000 - przyklad motocykla zbuduwanego od podstaw przez jednego czlowieka i dysponujacego rozwiazaniami technicznymi lepszymi lub innymi niz wiekszosc konstrukcji `glownego nurtu`. Koszt czegos takiego to dziesiatki tys dolarow nie mowiac o wiedzy i mozliwosciach technicznych budowniczego. Wmontowanie silnika samochodowego do ramy z zalozenia motocyklowej jest malo oryginalne ( mniej wiecej tak samo jak przerabianie wszystkiego w Polsce na `czopera`) i malo efektywne, jako ze taki twor jest o wiele za ciezki jak na porzadny motocykl i ma zwykle nieadekwatne do ciezaru zawieszenia i hamulce. Tymczasem w podbramkowej sytuacji drogowej o wiele lepiej podeprzec sie porzadnym hamulcem niz `dusza` motocykla. Rowniez stosunek mocy do masy i wlasnosci jezdne sa pod zdechlym azorkiem - jezeli wykonawcy uda sie uzyskac w miare porzadny wyglad to trzeba to uwazac za duzy sukces. Wowczas, jak to Fenix opisal mozna sie udac dyrdaczkiem do baru na rog ulicy robiac zamieszanie wygladem i glosem zwykle niestlumionego silnika. I to wszystko co z takiej konstrukcji sie uzyskuje. Jezeli ci to wystarczy to jestes szczesciazem - jak ktos da ci sie przejechac normalnym motocyklem i zlapierz ze prawdziwa jazda to zupelnie cos innego - no to kupa, musisz sprzedac swoj wytwor i tu zaczynaja sie schody. Ciezko za to dostac pieniadze chocby pokrywajace wklad finansowy, nie mowiac o wkladzie wlasnej pracy. Chyba ze spotkasz nastepnego mlodego marzyciela snujacego opowiesci o `duszy` motocykla. Adam M. PS. Tylko ten ostatni musi miec jeszcze kase.
  18. *** To bylo 5 000 amerykanskich , czyli chyba co najmniej 20 000 zl. Wydaje mi sie ze to wystarczajaca suma za 600 do roboty. Adam M.
  19. Na koleiny w zakretach nie ma madrych bo rozwiazania zaleza od konkretnej sytuacji - ja zalecam znaczne zmniejszenie szybkosci przed zakretem i zorientowanie sie co sie dzieje - lepsze niz niespodziewajki w srodku zakretu do tego z samochodem jadacym z przeciwka. Ja osobiscie w wiekszosci wypadkow scinam, wykorzystujac zalety swego zawieszenia ( nie boje sie wyjazdow i wjazdow w koleine ). Jezdze na wprost lewa strona prawego pasa, czyli lewa koleina ( jezeli jest ) ze wszystkimi zastrzezeniami opisanymi przez Piotra. Do kolegi cabaniero - drogi w pln Ameryce ( USA, Kanada ) nie umywaja sie do niemieckich i holenderskich i koleiny z powodu wielkiego ruchu ciezarowek jednak wystepuja. Adam M. PS Nawet na niemieckich betonowych autobanah wystepuja, oczywiscie jest to co innego niz w Polsce.
  20. Wklejenie tego kawalka nie stanowi problemu, problem to wkrecenie sruby w otwor znajdujacy sie w urwanym kawalku. Sadzisz ze klejenie wytrzyma takie obciazenie mechaniczne jak dokrecenie sruby ? Spawanie wydaje mi sie tutaj jedyna metoda. Adam M.
  21. Adam M.

    Sam-zaporożec

    Brawo Pipcyk - wreszcie odezwal sie ten co `sam cos zrobil` i to dobrze. Nie widze sensu z budowaniu jakichkolwiek `samow` zupelnie, tym bardziej jesli macie ciagle latwy dostep do ruskow, ktore mozna udoskonalac w nieskonczonosc. Zbudowanie dobrego sama kosztuje zdecydowanie wiecej niz kupienie nowego moto sredniej klasy, problem ze biora sie za to ludzie myslacy, ze w ten sposob oszczedza jakies pieniadze i nie majacy pojecia o podstawach mechaniki, budowie silnika itd. Adam M.
  22. A jeszcze do Harleya 1974, jakaz byla ta astronomiczna suma za Sokola 600 ? Adam M.
  23. No wiadomo ze suma bedzie konkretna, ale czy malo sie placi za nowe motocykle ? Bedac w lipcu zeszlego roku w Wwie trafilem na mala imprezke ze starymi kolegami z klubu Weteran i byl na niej chlopak z b.ladnym Sokolem 600 solo, zbudowanym jak uslyszalem z czesci ktore `zostaly w garazu` po innych Sokolach. Tak ze trzeba szukac - troche tych motocykli jezdzi, lub jest w posiadaniu ludzi ktorych sytuacja zyciowa moze zmusic do sprzedazy. Cena tysiaczki jest moim zdaniem za wysoka, choc z drugiej strony b.malo tych maszyn zostalo, ale mysle ze 600 mozesz kupic w granicach $ 5k. A byla to prawdziwa czysto polska konstrukcja inz Rudawskiego z cala masa ciekawych rozwiazan technicznych ( odwrotnie niz 1000, ktory jak na moj gust byl za mocno `wzorowany` na Indianie i HD ) i jednoczesnie b.ladny motocykl. 600 byl przez cale lata ( to znowu moje zdanie ) niedoceniany, moze dlatego ze jednocylindrowy dolniak nie dzialal dostatecznie silnie na wyobraznie mlodych ludzi. Malo kto zdawal sobie sprawe z zalet dlugoskokowej 600, ktora mimo niewielkiej mocy i przyspieszen dawala sobie doskonale rade z wozkiem i potrafila utrzymywac w miare wysoka szybkosc ( gdy juz sie rozbujala ). Wszystko dzieki duzemu momentowi, ktory przychodzil w tych silnikach juz od wolnych obrotow. Dobrym odpowiednikiem Sokola 600 jest angielski Panther, robiony w taki sam sposob od lat 30 tych do 50 tych wlasnie glownie do pracy z wozkiem. Adam M.
  24. Kolejne BMW trafilo w moje rece dopiero w 86r. Byl to R75/5 kupiony przez moich kolegow motocyklowych - braci Kotusiewiczow z aukcji milicyjnej. W latach 70 tych warszawska milicja otrzymala kilka motocykli produkcji zachodniej, kazdy z innej wsi i uzytkowala je na tej zasadzie, ze obsluga i ew naprawy byly klopotem milicjanta uzytkujacego dany motocykl. Bez mozliwosci zakupu jakichkolwiek czesci ( nie mowiac o ich cenach ) i motocykle po kilku latach popadly w calkowita ruine i po kolei przeszly w rece prywatne, czesciowo przez system aukcji a czesciowo innymi `sprawdzonymi metodami`. BMka kupiona z aukcji byla kompletna ruina i kosztowala ich sporo wysilku i b.duzo pieniedzy by doprowadzic ja do jako takiego stanu. Potem mieli na niej wypadek a jeszcze pozniej pad walu z niewiadomej dla mnie przyczyny ( ale sadze ze wal zostal przez nich naprawiony przez polozenie chromu technicznego + nowe panewki - no i nie wytrzymalo to b.dlugo.) Potem jeden sie ozenil i przestal jezdzic, drugi zachorowal i rowniez musial przestac - ja dostalem motocykl do uzytkowania i sprzedania. Uzytkowanie wynikalo z potrzeby `pokazania` motocykla - po ostatnich trudnosciach silnikowych nikt z warszawskiego `swiatka` motocyklowego nie wierzyl ze BMka moze znowu jezdzic. Tymczasem bracia zakupili uzywany ( i mocno zjezdzony ) wal od R 90 S, wpakowali go swojej 750 i jakos jezdzili. Mnie tak latwo nie poszlo. Okazalo sie ze wal z 900 ki musial byc wlozony z jego ciezkim i troche wiekszym kolem zamachowym. Spowodowalo to oprocz wolniejszego wchodzenia na obroty zblizenie sprzegla do skrzyni biegow, co z kolei powodowalo duza trudnosc przy ruszaniu. Sprzeglo `bralo` w ulamku sekundy i motocykl albo ruszal krecac tylnym kolem, albo skakal do przodu i stawal. Troche ze strachem pomyslalem o ew. kupcach tego moto, ktorzy po takim pierwszym doswiadczeniu stracili by raczej ochote do kupowania i postanowilem powalczyc z tym w przyszlosci. Oprocz tego drobiazgu BMka miala duza trudnosc z zapaleniem na goraco - mozna ja bylo kopac do u...nej smierci, dla odmiany na zimno palila od pierwszego kopa. Cala sprawe zalatwialo odpalenie z rozrusznika, tyle ze bateria byla na tyle slaba, ze zadko sie to udawalo. Wreszcie ostatnim problemem byl halas luznych panewek na wale, ktory po przejechaniu dluzszej trasy byl wyraznie slyszalny. W zwiazku z tym ze dostalem motocykl na jesieni, jasnym bylo ze o sprzedazy mozna bylo marzyc dopiero nastepnej wiosny - na razie zaczalem jezdzic po Wwie i na weekendowe wypady starajac sie poznac i przyzwyczaic do motocykla. Zaliczylem kilka ostatnich jesiennych zlotow i przekonalem sie ze co prawda moi koledzy na japonczykach jezdza znacznie szybciej ( ja z wiadomych wzgledow staralem sie nie przekraczac 120 km/h ) to jednak musza robic czestsze postoje i o wiele wiecej placa za benzyne - z moimi szybkosciami BMka palila 5l / 100 km. Poza tym byla ona b.wygodna i stabilna zarowno na prostej jak i w zakretach - jej zawieszenia byly o klase lepsze od owczesnych japonskich. W efekcie po 700 km trasie spedzalem pierwszy wieczor zlotowy bez zadnego zmeczenia. W zimie poprawilem troche ksztalt kola zamachowego poprawiajac jednoczesnie dzialanie sprzegla i po przejezdzeniu na niej polowy sezonu sprzedalem ja wreszcie koledze z klubu Weteran. Byl to jak na razie ostatni moj kontakt z motocyklem tej marki - w miedzyczasie odbudowalem i zaczalem jezdzic wojenna R 75 z lat 40 tych, ale to juz zupelnie inna historia. Adam M.
  25. Frez, czyli jak ja nazywam `zdrapka`jest rzeczywiscie ciezka do przejscia, ale zdecydowanie sie lepiej na niej czuje majac zrobione lozyska wachacza, lepszy przod z usztywnieniem zamiast fabrycznego wspornika blotnika i opony dobrej jakosci. Sadze ze strach przed wjechaniem w koleiny kolegi Zombasa wynika czesciowo z tego, ze jego motocykl nie jest na nich stabilny, co wynika ze zuzycia zawieszenia lub lozysk. Adam M.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...